Andrzej Browarski, Dyrektor Biura Analiz i Innowacji PZU Zdrowie.
Andrzej Browarski, Dyrektor Biura Analiz i Innowacji PZU Zdrowie.

PZU Zdrowie – jeden z największych ogólnopolskich operatorów medycznych posiadający 140 własnych placówek – odważnie eksperymentuje z technologiami zdrowia cyfrowego, także tymi od polskich startupów. Jak na tym korzysta? Rozmawiamy z Andrzejem Browarskim, Dyrektorem Biura Analiz i Innowacji PZU Zdrowie.

Jakie nowe technologie cyfrowe wykorzystuje PZU Zdrowie, aby usprawnić pracę lekarzy i pielęgniarek oraz ułatwić pacjentom korzystanie z usług medycznych?

PZU Zdrowie rozwija usługi cyfrowe, szczególnie telemedycynę i portal mojePZU. W ramach telemedycyny wdrożyliśmy platformę umożliwiającą personelowi medycznemu pracę z dowolnego miejsca, bez konieczności przebywania w placówce medycznej. Funkcjonalności portalu mojePZU pozwalają efektywnie korzystać z usług medycznych, zwłaszcza tych zdalnych.

Pacjenci w portalu mogą dołączać dokumenty przed teleporadami, a po ich zrealizowaniu mają dostęp do wytworzonych przez lekarza dokumentów – skierowań, recept oraz zaleceń. Dodatkowo, w przypadku kontynuowania leczenia, pacjent może zamówić receptę bez konieczności odbywania konsultacji.

Współpracujecie Państwo z polskimi startupami medtech. Jakie innowacje udało się już wprowadzić, a jakie są w planach?

Obecnie prowadzimy pilotaż rozwiązania Cardiomatics automatyzującego proces analizy zapisu holtera EKG. Mamy bogate doświadczenia współpracy z BrainScan – polskim startupem wykorzystującym algorytmy uczenia maszynowego do analizy i diagnostyki zdjęć TK głowy.

Współpracujemy także z zagranicznymi startupami, czego przykładem jest program profilaktyki czerniaka. W ramach współpracy spółek Grupy PZU uczestniczyliśmy w pilotażu, w którym klienci mogli skorzystać z aplikacji wykorzystującej algorytmy AI do wstępnej oceny zmian skórnych w kierunku ewentualnego wystąpienia czerniaka. Obecnie aplikacja jest udostępniona pracownikom Grupy PZU oraz wybranym firmom, które wykupiły w PZU Życie ubezpieczenie grupowe.

Cardiomatics wykorzystuje AI do szybkiej i precyzyjnej oceny sygnału EKG uzyskanego z badania Holtera.
Cardiomatics wykorzystuje AI do szybkiej i precyzyjnej oceny sygnału EKG uzyskanego z badania Holtera.

Jakie doświadczenia mają Państwo z symptom checkerem, czyli narzędziem do oceny stanu zdrowia opartym na AI, rozwijanym przez wrocławski startup Infermedica?

W PZU Zdrowie zawsze stawiamy potrzeby naszych pacjentów na pierwszym miejscu. Symptom checker idealnie wpisuje się w to credo. Wykorzystujemy go na portalu pacjenta. Pozwala on naszym klientom przyspieszyć proces leczenia – kierujemy ich do właściwego specjalisty w przypadku, kiedy nie wiedzą, do jakiego lekarza się udać. Pozwala wskazać właściwy tryb konsultacji dla potencjalnego problemu zdrowotnego.

Stanowi też źródło naszej przewagi konkurencyjnej. Spersonalizowana ścieżka pacjenta znalazła odzwierciedlenie we wzroście satysfakcji pacjentów, którzy docenili poszanowanie dla ich czasu i przyspieszoną diagnozę. Wdrożenie symptom checkera miało także korzyści czysto biznesowe – pomógł nam on w standaryzacji triażu, zgromadzone dane pomagają jeszcze lepiej dopasowywać świadczone przez nas usługi do potrzeb pacjenta, a bardziej efektywne kierowanie ruchem pacjenta zaowocowało oszczędnościami.

Jakie jeszcze technologie, oprócz już wspomnianych, są wykorzystywane w PZU Zdrowie?

Obecnie testujemy rozwiązania z zakresu zdalnego monitorowania stanu zdrowia pacjentów. Chcemy wdrażać rozwiązania, które wpłyną na efektywność i jakość procesu leczenia naszych pacjentów.

Na potencjał Remote Patient Monitoring wpływa możliwość wcześniejszego wykrycia pogarszającego się stanu pacjenta, a co za tym idzie – zapobieganie występowaniu zdarzeń ubezpieczeniowych i wydłużenie okresów składkowych.

Jakie jest Pana zdanie na temat roli AI w ochronie zdrowia?

Co do sztucznej inteligencji, to dość powszechny jest pogląd, że już wkrótce sztuczna inteligencja zastąpi ludzi w wielu dziedzinach pracy. Według prof. Shelly’ego Palmera, lekarze są jedną z pięciu grup zawodowych, które najszybciej zostaną zastąpione przez roboty.

Jest to jedna z największych barier w adopcji tego typu rozwiązań wśród lekarzy i ma przy tym naturę behawioralną. Czy te obawy przed marginalizacją roli personelu medycznego w opiece zdrowotnej nie są jednak nieco na wyrost? Czy zatem lekarzom zagraża HAL – inteligentny komputer z filmu Stanleya Kubricka „2001: Odyseja Kosmiczna? Nie uważamy tak. Mimo niemal 70 lat rozwoju sztucznej inteligencji, maszyny nadal nie radzą sobie z zadaniami, z którymi problemu nie miałby czterolatek – nadal nie są w stanie samodzielnie myśleć i jeszcze długo nie będą. Niemniej, bardzo dobrze radzą sobie w rozwiązywaniu najbardziej skomplikowanych problemów naukowych.

Uważamy dlatego, że to człowiek wspierany przez maszynę ma prawdziwy potencjał do zapewnienia korzyści z implementacji nowych rozwiązań – to jest właśnie Wzmocniona Inteligencja. Rolą sztucznej inteligencji w naszej organizacji nie jest zajęcie miejsca personelu medycznego, a jego wsparcie poprzez zapewnienie najnowocześniejszych narzędzi, które pozwolą mu lepiej zaspokajać potrzeby pacjentów. Decyzyjność zawsze pozostaje w rękach lekarza – sztuczna inteligencja może ułatwiać podejmowanie decyzji, ale nie robi tego bez udziału personelu medycznego.

Intermedica opracowała rozwiązanie do wstępnej oceny symptomów pacjenta (e-triaż) pozwalając przekierować pacjenta do odpowiedniego specjalisty. To narzędzie także bazuje na sztucznej inteligencji.
Intermedica opracowała rozwiązanie do wstępnej oceny symptomów pacjenta (e-triaż) pozwalając przekierować pacjenta do odpowiedniego specjalisty. To narzędzie także bazuje na sztucznej inteligencji.

A jak wyglądają plany wdrażania kolejnych rozwiązań cyfrowych w placówkach PZU Zdrowie na najbliższe 5 lat?

W innowacjach trudno jest budować harmonogramy na rok, dwa – nie mówiąc o perspektywie pięcioletniej. Przykładem może być ekspresowe opracowanie szczepionek przeciw COVID-19, które udowodniło, że procesy często trwające długie lata, w wyniku nieznanego i niespodziewanego czynnika mogą przejść rewolucyjne zmiany.

W obecnych, niezwykle zmiennych czasach, ważne jest więc elastyczne podejście i szybkie dostosowywanie się organizacji do już ukształtowanych i dopiero krystalizujących się trendów. Wymaga to naturalnie apetytu na ryzyko, które nierozerwalnie łączy się z innowacjami. Oprócz wspomnianych już telemonitoringu i wykorzystania sztucznej inteligencji w diagnostyce, widzimy wiele obszarów poszukiwań innowacji, które można zaklasyfikować do trzech szerokich kategorii: poprawienie doświadczeń pacjenta, wsparcie lekarza i poprawa efektywności operacyjnej spółki.

Wśród konkretnych zastosowań możemy wymienić np. zastosowanie chatbotów i voicebotów nowej generacji do obsługi klienta o charakterze innym niż medyczna, np. w procesach rejestracyjnych lub umawiania wizyt. Modele predykcyjne mogą szacować prawdopodobieństwo niepojawienia się na umówionej wizycie (tzw. no-show). Wykorzystanie przetwarzania języka naturalnego (ang. Natural Language Processing – NLP) do analizy historycznych i aktualnych zapisów pozwoli na budowę szablonów co poprowadzi do wystandaryzowanej i interoperacyjnej dokumentacji medycznej.

Gdyby podsumować dotychczasowe projekty cyfryzacji w PZU Zdrowie, jakie wnioski nasuwają się Panu? Co jest największym wyzwaniem?

Projekty szeroko rozumianej cyfryzacji muszą zaczynać się od jasnego zdefiniowania potrzeb biznesowych: co dzięki nim chcemy osiągnąć? To nie jest łatwe zadanie – projekt transformacji cyfrowej to nie jest kupno maszyny produkcyjnej do fabryki, której koszt i oczekiwane korzyści względnie łatwo oszacować.

Po drugie, projekty transformacyjne muszą mieć sponsorów na szczeblu zarządu – bez mocnego mandatu kadry zarządzającej nie jest możliwe przezwyciężenie inercji i skostniałych struktur. Po trzecie, niezwykle ważne jest zarządzenie zmianą – ludzie naturalnie wybierają rozwiązania znane, bardziej bezpieczne – przekonanie ich do zmiany wymaga energii i pracy.

Bazując na Państwa doświadczeniu, czy warto współpracować ze statupami medtech? Nie mam co do tego żadnych wątpliwości, że warto. Dzięki partnerstwom ze startupami możemy korzystać z unikalnych kompetencji niezwykle kreatywnych osób, których to wytworzenie byłoby niezwykle trudne – jeśli nie niemożliwe – i bardzo czasochłonne w środowisku dużej korporacji. Cenimy zwinne podejście startupów do zarządzania projektami. Bardzo ważna w przypadku takich partnerstw jest otwarta, szczera komunikacja i jasne uzgodnienie wzajemnych oczekiwań i celów. Mamy świadomość, że nie zawsze współpraca z nami postępuje tak szybko jakbyśmy sami chcieli, więc obopólne zrozumienie jest bardzo ważne.

Czytaj także: Cyfrowa obsługa pacjenta w szpitalu nr 1 w USA. Wizyta w Mayo Clinic

Technologie cyfrowe nie tylko automatyzują pracę, ale także prowadzą do poprawy jakości usług medycznych i wyników leczenia

Odpowiednio zaimplementowane, mogą pomóc lekarzom w podejmowaniu skomplikowanych decyzji klinicznych, wzmocnić zaangażowanie pacjenta, automatyzować procesy w placówkach ochrony zdrowia. Choć to nadal niszowe rozwiązania, ich potencjał w medycynie jest ogromny.

Chmura danych

Przejście z lokalnych serwerów na chmurę danych może okazać się dla placówki ochrony zdrowia jedną z najlepszych inwestycji w poprawę jakości. Chmura pozwala zwiększyć elastyczność gromadzenia danych, poprawia poziom bezpieczeństwa informacyjnego, rozwiązuje problem z serwisowaniem i rozbudową infrastruktury serwerowej.

Jednak największa korzyść krystalizuje się z czasem – to integracja danych, swoboda ich łączenia nawet jeśli pochodzą z różnych źródeł, dzielenia się nimi w ramach lokalnego ekosystemu zdrowia. Infrastruktura IT w placówce ochrony zdrowia stale się rozwija obejmując nowe systemy i urządzenia – tylko chmura zapewnia wygodną skalowalność nowych usług cyfrowych. Umożliwia też analizę danych do celów klinicznych, naukowych oraz zarządczych. Pomaga wdrażać nowe rozwiązania jak przykładowo systemy sztucznej inteligencji, aplikacje i portale dla pacjentów itd.

Systemy wspomagania decyzji klinicznych

Rośnie przepaść pomiędzy dostępną wiedzą medyczną a jej wykorzystaniem w codziennej praktyce klinicznej. Powód jest znany: braki kadrowe oraz rosnąca w szybkim tempie ilość wiedzy medycznej. Szacuje się, że corocznie w setkach źródeł ukazuje się ok. 1 mln nowych publikacji naukowych w medycynie. Żaden lekarz, bez względu na to, ile miałby czasu, nie jest w stanie śledzić wszystkich wytycznych, zaleceń, nowych wskazań a tym samym – dopasowywać na bieżąco sposobu podejmowania decyzji do postępów naukowych.

Systemy wspomagania decyzji klinicznych (Clinical Decisions Support Systems, CDSS) pozwalają lekarzom szybko sprawdzić, czy w przypadku danej jednostki chorobowej nie są dostępne nowe wyniki badań naukowych lub rekomendacje, które można by zastosować w leczeniu pacjentów. CDSS kumulują w jednym miejscu informacje z wiodących czasopism naukowych, a nad ich zawartością czuwają lekarze – edytorzy. W ten sposób lekarz ma pewność, że pacjent otrzymuje leczenie i opieką najwyższej jakości, zgodnie z pryncypiami medycyny opartej na faktach.

Sztuczna inteligencja

O sztucznej inteligencji w ochronie zdrowia mówi się dużo, ale jej zastosowanie jest nadal marginalne. Nawet najlepiej zorientowani w technologiach menedżerowie nie do końca wiedzą, od czego zacząć wdrażanie AI. Eksperci radzą, aby najpierw zidentyfikować obszary, gdzie automatyzacja mogłaby poprawić przepływy pracy. Najszersze zastosowanie AI ma nadal w diagnostyce obrazowej wspomagając ocenę zdjęć RTG, TK. Ale i w kardiologii są już dostępne wysokiej klasy systemy analizujące sygnał EKG. Z kolei w podstawowej opiece zdrowotnej – algorytmy pomagające wykrywać rzadkie choroby na podstawie niespecyficznych objawów.

Jeśli w podmiocie medycznym kartoteki pacjentów zostały zdigitalizowane, można sięgnąć po bardziej zaawansowane narzędzie do selekcji pacjentów z grup ryzyka, systemy oceniające ryzyko np. sepsy u hospitalizowanych pacjentów. Opcją bezkosztową i najmniej ryzykowną jest pilotażowe wdrożenie jednego z rozwiązań we współpracy ze strartupami czy dojrzałymi firmami IT. Często poszukują one partnerów klinicznych do testowania algorytmów AI.

Wirtualna rzeczywistość

Choć możliwości wirtualnej rzeczywistości (VR) w medycynie dopiero są odkrywane, już dziś istnieją dziesiątki gotowych rozwiązań, po które mogą sięgnąć placówki medyczne. Wśród nich m.in. systemy mające na celu uśmierzanie bólu, rozwiązania dla najmłodszych pacjentów zmniejszające strach przed zabiegami, szkolenia dla personelu (np. w zakresie radzenia sobie z trudnymi pacjentami) oraz lekarzy (symulacje operacji). VR spełnia się doskonale w roli edukacyjnej – obraz trójwymiarowy chorego narządu lepiej przemawia do wyobraźni pacjenta podczas rozmowy na temat planowanej operacji albo koniecznych zmianach w trybie życia w okresie rehabilitacji. Postęp w dziedzinie VR do zastosowań klinicznych w ostatnich latach jest imponujący, co potwierdzają dostępne badania naukowe na ich skuteczność. Do tego ich zastosowanie jest wbrem pozorom łatwe – wystarczy zakup stosunkowo tanich gogli VR i odpowiedniego systemu.

Terapie cyfrowe

Wiąże się z nimi duże nadzieje, bo wypełniają dotychczasową lukę w leczeniu chorób, w przypadku których znaczenie terapeutyczne ma zmiana zachowań, zaangażowanie pacjenta i przestrzeganie zaleceń lekarskich. Mogą być stosowane w połączeniu z lekami (np. w chorobach kardiologicznych) albo indywidualnie (np. leczenie bólów pleców czy lekkich przypadków depresji).

Wykorzystują elementy gamifikacji, ekonomii behawioralnej (dziedzina zajmująca się wpływem czynników psychologicznych, społecznych, poznawczych oraz emocjonalnych na proces podejmowanie decyzji, także zdrowotnych) oraz sztucznej inteligencji, aby utrwalić konieczne – z punktu widzenia zdrowia pacjenta lub profilaktyki – zachowania, nastawienie i działania. Ich zaletą jest możliwość monitorowania postępów i bieżącego ich dopasowywania do osiąganych wyników. Skuteczność terapii cyfrowych jest coraz częściej potwierdzana w procesie badań klinicznych, dając lekarzom pewność, że ich stosowanie jest bezpieczne i przynosi konkretne efekty.

Czytaj także: 13 trendów zdrowia cyfrowego na rok 2022-2023 [INFOGRAFIKA]

Opioidy to obecnie najskuteczniejsze leki przeciwbólowe
Opioidy to obecnie najskuteczniejsze leki przeciwbólowe

Nazywane narkotycznymi lekami przeciwbólowymi, opioidy są w stanie pokonać najsilniejszy ból, hamując przepływ sygnałów bólowych do mózgu. Ceną za wysoką skuteczność, jest ich uzależniający charakter. W 2021 roku w aptekach sprzedażo ponad 11 mln opakowań leków z tej grupy, o 2,2 mln opakować więcej niż 5 lat wcześniej. Czy grozi nam kryzys opioidowy?

Problem jest bardzo poważny: rosnące uzależnienie od opioidów w USA doprowadziło w 2021 roku do zgonu 108 000 osób. W Polsce brakuje danych na temat tego, ile osób umiera w wyniki przedawkowania lub skutków ubocznych zażywania opioidów. Można jednak się tylko domyślać, że jest ich coraz więcej w związku z rosnącą konsumpcją.


Infografika oraz pełna analiza sprzedaży opioidów w latach 2002-2021 dostępna jest w czasopiśmie OSOZ Polska. Kliknij tutaj, aby pobrać bezpłatnie to wydanie.

Raport na temat konsumpcji opioidów w czasopiśmie OSOZ Polska
Raport na temat opioidów w czasopiśmie OSOZ Polska

Co to są opioidy?

Wśród opioidów można wyróżnić środki pochodzenia naturalnego (kodeina, morfina), półsyntetyczne (heroina, oksykodon), syntetyczne (tramadol, metadon, loperamid, fentanyl) i endogenne (endorfiny, endomorfiny itd.).

Nie tylko uśmierzają ból, ale także poprawiają jakość życia pacjentów z chorobami nowotworowymi, zwyrodnieniowymi stawów, bólami porodowymi, półpaścem czy po zabiegach chirurgicznych i urazach kręgosłupa. W Polsce tylko słabe leki opioidowe, jak kodeina i loperamid, są dostępne bez recepty. Niektóre z nich mają też działanie przeciwkaszlowe. Pozostałe można kupić tylko na receptę RP i RPW (zawierające środki odurzające lub substancje psychotropowe) lub otrzymać podczas hospitalizacji.

Posiadają wysoką skuteczność, ale niestety mocno uzależniają. Po ich odstawieniu lub nawet zmniejszeniu dawki może dojść do głodu opioidowego objawiającego się silną potrzebą kontynuacji zażywania, a w efekcie – do przedawkowania i zgonu. Inną negatywną cechą jest szybka tolerancja w organizmie i konieczność stosowania coraz większych dawek, aby osiągnąć ten sam cel terapeutyczny.

Jak wygląda sprzedaż w aptekach?

Przeprowadzona przez ekspertów OSOZ analiza dotyczy tylko sprzedaży w aptekach, jednak opioidy są też bardzo często podawane w lecznictwie zamkniętym, przykładowo w szpitalach.

Dwadzieścia lat temu, w 2002 roku pacjenci zakupili w aptekach 4,80 mln opakowań leków opioidowych. Od tego czasu, z roku na rok sprzedaż głównie wzrastała. W 2021 roku pacjenci zakupili w aptekach 11,08 ml opakowań leków opioidowych, a więc 2,3 razy więcej. Z dostępnych danych widać, że znaczne przyspieszenie konsumpcji występuja od 2014 roku.

Wraz z ilością rośnie też wartość sprzedaży. W 2021 roku na leki opioidowe pacjenci wydali łącznie 404,69 mln zł. Mowa o rynku leków refundowanych, w zdecydowanej większości dostępnych na receptę. Średnia cena opakowania wynosi obecnie 36,52 zł.

Analiza danych za ostatnie 20 lat sugeruje, że największy popyt na te leki występuje w lipcu, październiku i grudniu, a najmniejszy – w lutym.

Bardzo szybko rośnie asortyment opioidów dostępnych w aptekach. W 2002 roku pacjenci mogli wybierać spośród 58 różnych produktów, a w 2021 roku było to już 5 razy więcej – 293 produktów.

Sprzedaż w 2022 i 2023 roku (prognoza)

Zgodnie z wyliczonymi prognozami, sprzedaż za cały 2022 rok wyniesie 11,83 mln opakowań. Wzrost liczony rok do roku będzie równy 6,79%. W 2023 roku będzie miał miejsce kolejny, choć niewielki wzrost wynoszący 0,79%, a sprzedaż ukształtuje się na poziomie 11,93 mln opakowań. Prognoza zakłada, że kontynuowany będzie trend z poprzednich lat.

Wzrastający popyt na opioidy ma kilka źródeł. Wśród nich jest na pewno rosnąca wrażliwość na problem leczenia bólu, oczekiwania pacjentów oraz wzrost zachorowalności na m.in. choroby nowotworowe. Dane z rynku amerykańskiego, gdzie mówi się o pandemii opioidów, są alarmujące. W 2020 roku zmarło z powodu ich nadużywania 30% osób więcej niż w 2019 roku.

Czytaj także: Ile środków nasennych i uspokajających kupują Polacy?

Raport Future Health Index 2022 powstał na bazie badania ankietowego blisko 3 tys. liderów ochrony zdrowia w 15 krajach, w tym w Polsce.
Raport Future Health Index 2022 powstał na bazie badania ankietowego blisko 3 tys. liderów ochrony zdrowia w 15 krajach, w tym w Polsce.

Z raportu Future Health Index (FHI) 2022 wynika, że głównym priorytetem dla polskich placówek medycznych pozostaje wdrażanie elektronicznej dokumentacji medycznej oraz telemedycyny. Technologie takie jak sztuczna inteligencja pozostają w sferze planów, a liderzy ochrony zdrowia oczekują wsparcia know-how w procesach zarządzania.

EDM dominującym tematem

Aż 66% liderów ochrony zdrowia umieszcza inwestycje w systemy elektronicznej dokumentacji medycznej (EDM) w czołówce swoich priorytetów.

– Ułatwienie codziennej pracy personelu medycznego powinno być priorytetem w strategii cyfryzacji służby zdrowia i placówek medycznych – mówi dr n. med. Tomasz Maciejewski, Dyrektor Instytutu Matki i Dziecka, dodając, że zrealizowanie ogromnej liczby obowiązków, jakie na co dzień podejmują lekarze i pielęgniarki, zwłaszcza w kontekście dokumentacji medycznej, jest wyzwaniem.

Na pytanie o priorytety w ochronie zdrowia, 66% respondentów z Polski wskazało EDM. To spadek z 78% w zeszłym roku.
Na pytanie o priorytety w ochronie zdrowia, 66% respondentów z Polski wskazało EDM. To spadek z 78% w zeszłym roku.

Drugim ważnym tematem jest poprawa satysfakcji personelu i działania związane z przeciwdziałaniem skutkom braków personalnych. W tym celu wiele placówek sięga do telemedycyny, której rozwój nabrał tempa w trakcie pandemii COVID-19. Wdrażanie rozwiązań telezdrowia było priorytetem nr 1 w 2021 roku dla 48% ankietowanych. Obecnie, pod dwóch latach pandemii, widać duży spadek zainteresowania tą technologią, ale nadal 45% badanych deklaruje, że będzie to najważniejszy obszar inwestycji w najbliższych 3 latach.

Według Artura Białkowskiego, Dyrektora Zarządzającego ds. Usług Biznesowych (Medicover sp. z o.o.) obecnie świadczeń z zakresu telemedycyny udziela kilka tysięcy lekarzy Medicover, a diagnozowanie i leczenie „na odległość” to standardowy element opieki medycznej nad pacjentem. Co ciekawe, satysfakcja po odbytej e-wizycie często przewyższa nawet tę po wizycie stacjonarnej. – Dalsza cyfrowa transformacja w ochronie zdrowia, utrwalenie się hybrydowego modelu opieki i zwrot ku holistycznemu postrzeganiu kwestii zdrowia są nieuniknione – komentuje członek zarządu Medicover sp. z o.o.

Dane mają potencjał, ale ich ochrona jest wyzwaniem

Z raportu wynika, że mimo iż liderzy zdrowia są świadomi wartości posiadanych danych, aż 46% z nich postrzega dane bardziej jako obciążenie niż wartość dodaną. Mając na uwadze bezpieczeństwo danych oraz cyberataki, których skala w sektorze opieki zdrowotnej rośnie, jedna na pięć respondentów wymienia obawy dotyczące prywatności i bezpieczeństwa danych jako główną przeszkodę w pełnym wykorzystaniu ich potencjału. Bezpieczeństwo danych oraz systemy i protokoły ochrony prywatności są warunkiem zwiększenia zaufania do analityki predykcyjnej i sztucznej inteligencji.

Zaledwie 47% polskich liderów ochrony zdrowia uważa, że dane, jakimi dysponują ich placówki są dokładne. 50% jest przekonanych, że z dostępnych danych można wyciągnąć wnioski umożliwiające podjęcie konkretnych działań. Oba te wskaźniki są znacznie niższe od średniej globalnej, wynoszącej odpowiednio 69% i 71%. Ponadto liderzy ochrony zdrowia są sfrustrowani przeszkodami w efektywnym wykorzystaniu danych, takimi jak brak interoperacyjności, ograniczenia kadrowe i infrastrukturalne.

– Liderzy ochrony zdrowia zdają sobie sprawę, że wykorzystanie danych medycznych stanowi pierwszy krok do realizacji evidence based medicine, a nawet evidence based management. Dane potrzebne są do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji, analiz predykcyjnych czy medycyny personalizowanej (…) Priorytetem dla polskiej ochrony zdrowia powinno stać się skuteczne i bezpieczne zarządzanie danymi medycznymi, z równoczesnym poszanowaniem prawa pacjenta do prywatności. To jest nasz kierunek rozwoju przez najbliższe lata – komentuje Ligia Kornowska, Dyrektor Zarządzająca Polskiej Federacji Szpitali, liderka Koalicja AI w Zdrowiu.

Brak interoperacyjności danych i brak umiejętności cyfrowych pracowników to główne przeszkody do wykorzystania danych, którymi dysponują podmioty medyczne.
Brak interoperacyjności danych i brak umiejętności cyfrowych pracowników to główne przeszkody do wykorzystania danych, którymi dysponują podmioty medyczne.

Ekologia i AI

Tylko 12% liderów ochrony zdrowia w Polsce wskazało inwestycje w sztuczną inteligencję do wspomagania procesów klinicznych jak priorytet. Podobnie niskie zainteresowanie towarzyszy rozwiązaniom AI do optymalizacji efektywności operacyjnej czy poprawy wyników leczenia. Narzędzia analityki predykcyjnej funkcjonują w 2% badanych placówek w Polsce (średnia globalna to 24%). Wdrożenie tych technologii odkładane jest na przyszłość – co trzeci respondent planuje zajęcie się tematem w najbliższych 3 latach. Z kolei aż 30% badanych uważa zrównoważony rozwój, czyli inwestycje w przyjazne środowisku rozwiązania dla ochrony zdrowia, za bardzo ważne zadanie.

Polskim liderom ochrony zdrowia deklarują też duże zapotrzebowanie na wsparcie know-how. 40% oczekuje wsparcia w postaci specjalistycznych usług konsultingowych z obszaru zarządzania, 40% – wykorzystania już dostępnych technologii, a 31% – strategicznej wizji rozwoju.

Z raportu widać wyraźnie, że pandemia COVID-19 zmusiła sektor opieki zdrowotnej do przetasowania priorytetów. Placówki medyczne są pod dużą presją wdrażania EDM, a do tego muszą mierzyć się z globalnymi wyzwaniami jak braki personalne, rosnące koszty operacyjne oraz wzrost zagrożeń ze strony cyberprzestępców.

Aby pobrać pełny raport Future Health Index 2022, kliknij tutaj.

AI analizuje wzorce oddechu i wykrywa wczesne sygnały Alzheimera 
(zdjęcie: Massachusetts Institute of Technology MIT)
AI analizuje wzorce oddechu i wykrywa wczesne sygnały Parkinsona
(zdjęcie: Massachusetts Institute of Technology MIT)

Algorytmy sztucznej inteligencji są zdolne dostrzec subtelne, niemożliwe do wykrycia przez człowieka zmiany w wzorcach oddychania podczas snu. Opracowane przez ekspertów Massachusetts Institute of Technology (MIT) urządzenie wykorzystuje sieć neuronową do zdiagnozowania i określenia stopnia zaawansowania Parkinsona – choroby, na którą zapada coraz więcej osób.

Podstępna choroba

Choroba Parkinsona, czyli postępujący proces zwyrodnienia komórek nerwowych prowadzący do obumierania neuronów, jest wyjątkowo trudna do zdiagnozowania. Pierwszymi objawami są zmiany o charakterze motorycznym, jak drżenie spoczynkowe, sztywność mięśniowa, spowolnienie ruchowe oraz zaburzenia stabilności ciała. Niestety, pojawiają się one się dopiero w późnej fazie, zazwyczaj kilka lat po tym, jak choroba zaczyna się rozwijać. Jednak z pomocą nowoczesnych technologii, pierwsze sygnały będzie można wykryć dużo wcześniej.

Zespołowi naukowców MIT udało się opracować model sztucznej inteligencji (AI) analizujący wzorce oddechowe występujące podczas snu, które – jak się okazuje – mogą zdradzać pierwsze objawy rozwoju choroby, a także śledzić stopień jej zaawansowania. W pracach nad innowacją badacze sięgnęli do sieci neuronowej, czyli serii połączonych algorytmów naśladujących pracę ludzkiego mózgu. Aby wykazać skuteczność działania innowacji, algorytm przetestowano na 7 687 osobach, w tym 757 pacjentach z chorobą Parkinsona.

AI analizuje sposób oddychania we śnie

To duży przełom otwierający drogę do taniej i szeroko dostępnej diagnostyki choroby. Dotychczasowe badania umożliwiające wczesne wykrycie Parkinsona wymagały wizyt w specjalistycznych ośrodkach medycznych i opierały się na kosztownej i inwazyjnej analizie płynu mózgowo-rdzeniowego oraz metodach neuroobrazowania, czyli obserwacji reakcji mózgu – za pomocą rezonansu magnetycznego – podczas realizacji określonych czynności.

Opracowane przez naukowców MIT badanie wykonywane jest w domu chorego, gdy ten śpi, a do tego bezdotykowo. W tym celu skonstruowano urządzenie o wyglądzie domowego routera Wi-Fi. Emituje ono sygnały radiowe w kierunku klatki piersiowej, analizuje ich odbicia i odczytuje wzorce oddechowe badanej osoby. Uzyskane dane opisujące oddech są następnie przekazywane do sieci neuronowej w celu oceny, czy nie zawierają śladów wskazujących na chorobę Parkinsona oraz ich nasilenie.

Związek pomiędzy chorobą Parkinsona a sposobem oddychania został zauważony już w 1817 roku przez dr Jamesa Parkinsona, który jako pierwszy opisał objawy choroby, którą potem nazwano jego nazwiskiem. To zmotywowało badaczy do przyjrzenia się biomarkerowi, jakim jest oddech, zamiast skupiania się tylko na ruchach pacjenta. Niektóre badania medyczne wykazały, że objawy oddechowe pojawiają się wiele lat przed objawami motorycznymi.

Parkinson jest drugim najczęściej występującym zaburzeniem neurologicznym, zaraz po chorobie Alzheimera. Liczba chorych rośnie w alarmującym tempie i podwoiła się w ostatnich 25 latach. Według Światowej Organizacji Zdrowia, na całym świecie 8,5 mln osób dotkniętych jest chorobą Parkinsona. Nowa metoda diagnozy może pomóc w pracach nad nowymi lekami oraz w diagnostyce pacjentów, którzy nie mają dostępu do dużych ośrodków medycznych.

Czytaj także: Pacjent „na chipie” pomoże odkrywać nowe leki

Mayo Clinic (USA) wdraża tzw. koncepcę "cyfrowych drzwi dla pacjentów"
Mayo Clinic (USA) wdraża tzw. koncepcę „cyfrowych drzwi dla pacjentów”

Amerykański szpital Mayo Clinic do perfekcji opanował zintegrowaną opiekę nad pacjentem. Specjalnie dla OSOZ Polska, Bradley C. Leibovich, dyrektor medyczny Centrum Zdrowia Cyfrowego (Center for Digital Health) w Mayo Clinic, wyjaśnia, jak przenieść usługi medyczne ze świata rzeczywistego do cyfrowego.

W 2019 roku Mayo Clinic uruchomiła Centrum Zdrowia Cyfrowego. W jakim celu i co już udało się osiągnąć dzięki Centrum?

Zacznę od tego, że kierownictwo Mayo Clinic stosunkowo wcześnie zdało sobie sprawę, że opieka zdrowotna jest coraz bardziej cyfrowa. Ilość danych, które są generowane, zbierane i analizowane – aby zapewnić wysokiej jakości opiekę – gwałtownie rośnie. Badania medyczne stają się coraz bardziej wyrafinowane. Przeprowadzamy złożone testy laboratoryjne i badania obrazowe napędzające wzrost ilości danych. Analizy genomiczne stają się standardownymi narzędziami w nowoczesnej praktyce medycznej. Zatem ilość danych, które musimy przetworzyć, już teraz jest ogromna a w przyszłości będzie jeszcze większa.

Drugim ważnym czynnikiem jest zmiana oczekiwań konsumentów. Prostota znana z zamawiania kremu do golenia na Amazon (red.: popularny portal zakupów detalicznych) jest również oczekiwana przez konsumentów w innych aspektach życia. Oznacza to konieczność świadczenia usług w zakresie zdrowia i dobrego samopoczucia w nowy, cyfrowy sposób.

Mając to na uwadze, nasi liderzy zdecydowali się zwiększyć możliwości świadczenia usług w Mayo Clinic, tworząc Centrum Zdrowia Cyfrowego. Co nam ono daje? Przede wszystkim lepszą koordynację rozwoju cyfrowego. Stworzyliśmy zaawansowane narzędzia analityczne oparte na algorytmach uczenia maszynowego, aby lepiej przekształcać dane w informacje, a informacje w konkretne działania.

Na przykład, dziś jesteśmy w stanie wykorzystać algorytmy AI do identifikacji wzorców w EKG, na podstawie których można przewidzieć rozwój chorób serca, jeszcze zanim ich wykrycie jest możliwe z pomocą innych narzędzi diagnostycznych. A to pozwala z kolei zaoszczędzić czas i wysiłek naszych lekarzy. Innym przykładem jest najlepsza na świecie Biblioteka Opieki Pacjenta i Informacji Zdrowotnych (Patient Care and Health Information Library), dostępna dla wszystkich na platformie Mayo.

Obecnie jesteśmy w trakcie wprowadzania znaczących ulepszeń do naszych zewnętrznych narzędzi cyfrowych, w tym aplikacji mobilnych dla pacjentów. Pracujemy też nad poprawą doświadczenia pacjenta w korzystaniu z wirtualnych usług zdrowotnych. W ten sposób chcemy poszerzyć zasięg naszych usług i poprawić dostęp do nich.

Mógłbym wymieniać setki realizowanych projektów. Koncentrujemy się przede wszystkim na poszerzeniu oferty zdrowia wirtualnego, budowaniu infrastruktury cyfrowej skupionej wokół pacjenta, poprawie zdolności naszych zespołów do wykonywania tej samej pracy przy mniejszym wysiłku i jednoczesnym zachowaniu najwyższej jakości, także w zakresie komunikacji z pacjentem. Priorytetem jest także wzmocnienie możliwości analitycznych gromadzonych danych.

Symptom checker pozwala pacjentom dowiedzieć się, co może być przyczyną określonych objawów. Wystarczy odopowiedzieć na kilka pytań. Narzędzie dostępne jest publicznie na portalu Mayo Clinic.
Symptom checker pozwala pacjentom dowiedzieć się, co może być przyczyną określonych objawów. Wystarczy odopowiedzieć na kilka pytań. Narzędzie dostępne jest publicznie na portalu Mayo Clinic.

Czyli takie centrum stereowania projektami cyfrowymi dobrze sprawdzi się w każdym szpitalu?

Tak, oczywiście. Myślę, że większość placówek medycznych dostrzega potrzebę stworzenia cyfrowej infrastruktury wspierającej opiekę zdrowotną. Ci, którzy zaniedbali ten element, pozostaną w tyle i prawdopodobnie będą mocno rozczarowani za kilka lat.

Najnowszym projektem w Center for Digital Health są „cyfrowe drzwi opieki”. Może Pan wyjaśnić, o co dokładnie chodzi?

Jednym z problemów z cyfrowymi drzwiami frontowymi jest fakt, że każdy, kto używa tego terminu, ma na myśli zupełnie coś innego.

Dla mnie oznacza, że każda osoba, która jest zainteresowana informacjami na temat zdrowia oraz usługami zdrowotnymi lub ma poważny i złożony problem medyczny, powinna być w stanie znaleźć i zrozumieć informacje, które jej pomogą, a w razie potrzeby – zapewnią opiekę dostępną cyfrowo lub osobiście, świadczoną z szacunkiem, współczuciem i indywidualnym podejściem.

Jeśli te cyfrowe drzwi wejściowe są zbudowane prawidłowo, opieka staje się nie tylko spersonalizowana, ale też pozbawiona frustracji, którą znamy w obecnym modelu, w przypadku którego uzyskanie informacji, know-how czy porady na kolejnych etapach opieki jest dla wielu skomplikowane.

W naszym przypadku oznacza to dostarczanie pacjentom spersonalizowanych treści opartych na ich potrzebach – i to są właśnie ich cyfrowe drzwi wejściowe do Mayo Clinic.

Cyfrowe drzwi wejściowe mogą również odnosić się do innych metod interakcji pacjenta z placówkami opieki zdrowotnej. Na przykład, do aplikacji monitorującej parametry życiowe pacjentów i udzielającej porad w sposób całkowicie zautomatyzowany lub kierującej ich do odpowiedniego punktu opieki. Ścieżka pacjenta staje się prosta i przejrzysta. Kilka kliknięć i masz umówioną wizytę.

Dla mnie jednak cyfrowe drzwi wejściowe to znacznie więcej niż tylko proces umawiania wizyt czy objaśniania, gdzie znajduje się budynek szpitala – to tak naprawdę dbanie o wszystkie potrzeby każdego konsumenta szukającego informacji i pomocy. Kiedy otwierają się cyfrowe drzwi, cały proces od problemu do rozwiązania staje się spersonalizowany.

Od czasu pandemii COVID-19, wielu menedżerów opieki zdrowotnej staje przed wyzwaniem ponownego przemyślenia sposobu świadczenia usług zdrowotnych. Jakie elementy należy wziąć pod uwagę, aby zapewnić bezpieczeństwo pacjentów i najlepszą jakość opieki przy przenoszeniu opieki ze szpitali do domów?

Pierwsza zasada jest taka, że jeśli nie można zapewnić takiej samej jakości i bezpieczeństwa w domu, jak w szpitalu, to po prostu nie świadczy się takiej opieki.

Duża część opieki realizowanej w szpitalu może być świadczona w domu nie tylko z taką samą jakością i poziomem bezpieczeństwa, ale także – i są już na to dowody – z dużo większą wygodą dla pacjenta, opiekuna i rodziny.

Pacjenci leczeni w domu korzystają z komfortu pobytu we własnym środowisku życia, pozostając razem z najbliższymi. Oczywiście wymaga to zapewnienia odpowiednich warunków. Zwrócę uwagę na jeszcze jeden istotny aspekt – pacjenci leczeni w domu pozwalają nam zwiększyć liczbę przyjęć pacjentów w szpitalu i zmniejszyć kolejki.

Opieka w domu obejmuje zaawansowane narzędzia do pomiaru parametrów zdrowia pacjenta, również tych dostarczanych przez urządzenia telemedyczne. W tym podejściu potrzebujemy dobrze wyszkolonych mobilnych opiekunów. Są oni odpowiedzialni za podawanie leków – przykładowo w formie iniekcji albo gdy farmakoteria jest bardziej skomplikowa, przykładowo w chemioterapii. Takie osoby mogą sprawdzać, jak czuje się pacjent i reagować szybko na sytuacje awaryjne. Proces opieki domowej musi być dobrze zorganizowany i oparty na bieżącym monitorowaniu danych, systemie alertów i możliwości mobilizacji lokalnych zasobów w razie potrzeby.

Przeniesienie opieki ze szpitala do domu to skomplikowany proces. Ale absolutnie wykonalny dzięki technologii, którą dysponujemy. Musimy tylko bardzo starannie kwalifikować pacjentów do takiego modelu.

Szkoła ustawicznego doskonalenia zawodowego Mayo Clinic (Mayo Clinic School of Continuous Professional Development). Na dedykowanym portalu lekarze i pielęgniarki mają dostęp do konferencji on-line, podcastów.
Szkoła ustawicznego doskonalenia zawodowego Mayo Clinic (Mayo Clinic School of Continuous Professional Development). Na dedykowanym portalu lekarze i pielęgniarki mają dostęp do konferencji on-line, podcastów.

Które z wyzwań w ochronie zdrowia najmocniej wpływają na strategię cyfryzacji Mayo Clinic?

Jedną z nich jest zdecydowanie analityka danych i wsparcie decyzyjne dla lekarzy, aby mogli skupić się na pacjencie, a nie na komputerze.

To obejmuje rozwijanie partnerskich relacji, zrozumienie potrzeb pacjenta i płynną komunikację. Jeśli prawidłowo przeprowadzimy transformację cyfrową, lekarze i pielęgniarki będą spędzać więcej czasu na interakcji z pacjentami, a mniej na interakcji z technologią, ponieważ dobre innowacje pozwolą im lepiej wykonywać pracę.

Dane i możliwości analityczne będą miały kluczowe znaczenie, aby umożliwić naszym zespołom przewidywanie i zapobieganie chorobom lub, w razie potrzeby, jeszcze bardziej niezawodne leczenie i osiąganie coraz lepszych wyników.

Kolejnym wyzwaniem są zmieniające się oczekiwania konsumentów dotyczące łatwego dostępu do usług. Jeśli utrudnimy ludziom dostęp do opieki zdrowotnej poprzez nieodpowiednio zaprojektowane procesy, pójdą oni po pomoc gdzie indziej. Jeśli więc naszym celem jest zapewnienie najwyższej jakości opiekę w Mayo Clinic, nasi konsumenci będą oczekiwać lepszej komunikacji oraz wysokiej jakości przy łatwym dostępie do pomocy.

Nie można też zapominać o dużych dysproporcjach w opiece zdrowotnej. Niektóre społeczności mają doskonałą opiekę zdrowotną, podczas gdy inne nie mają do niej w ogóle dostępu. Jest to często związane z barierami geograficznymi, statusem społeczno-ekonomicznym i edukacją. Wierzę, że jeśli prawidłowo przeprowadzimy transformację cyfrową, niektóre z tych barier stopniowo będą znikać.

Jakie rady ma Pan dla innych menedżerów ochrony zdrowia wynikające z doświadczenia zdobytego na stanowisku dyrektora medycznego w Center for Digital Health?

Budowanie cyfrowych produktów i usług jest niezwykle trudne, ponieważ muszą one być doskonale zintegrowane z istniejącym ekosystemem.

Wymaga to na przykład ciągłego zadawania sobie pytania „jak zapewnić, że rozwiązania nie są silosowe?”. Jeśli mamy pacjenta zdalnie monitorowanego w domu, to czy otrzymujemy kompletne informacje? Jak zapewnić, że przejście pomiędzy opieką wirtualną a stacjonarną jest płynne i zintegrowane? To prawdopodobnie jedne z najtrudniejszych wyzwań do rozgryzienia.

Dam jeszcze jedną radę: Cyfryzacja to praca zespołowa! Jeśli mamy zbudować e-rejestrację, musimy blisko współpracować z tymi, którzy codziennie rejestrują pacjentów, mają z nimi kontakt, znają od podszewki cały proces. Gdzie występują wąskie gardła? Co można zrobić lepiej? Co im przeszkadza? Na co skarżą się pacjenci?

Z kolei budując usługę telemedyczną, musimy zapytać lekarzy, jak zapewnić największą wartość z wizyty wirtualnej. Co powinniśmy zrobić, aby zharmonizować telezdrowie z opieką osobistą? I jak możemy szybciej wypisywać ludzi ze szpitala i zdalnie monitorować ich po operacji?

Przez wiele lat budowaliśmy stacjonarne usługi medyczne. Ale dziś musimy zintegrować z usługami cyfrowymi i całością ekosystemy zdrowia, jednocześnie zachowując płynność działania i nie zakłócając procesów, które dobrze funkcjonują.

Chatbot pozwala pacjentom uzyskać szybko pierwszą pomoc.
Chatbot pozwala pacjentom uzyskać szybko pierwszą pomoc.

A jakie dalsze plany dotyczące cyfryzacji ma Mayo Clinic?

Wiele z działań będzie niewidocznych na zewnątrz. Mam tutaj na myśli pracę u podstaw jak budowanie fundamentów cyfryzacji, ulepszanie systemów przetwarzania danych i zwiększanie możliwości analitycznych. Bardziej namacalnym efektem jest rozwój naszej aplikacji dla pacjentów, która dosłownie prowadzi chorego od wizyty do wizyty, koordynując opiekę i pomagając poruszać się w systemie opieki.

Chcemy również wyjść poza wizyty wideo, zwiększając zdalne monitorowanie pacjenta w szpitalu i w domu, aby zapewnić prawdziwie hybrydową opiekę, bliższą temu, co ludzie doświadczają podczas osobistej wizyty u lekarza.

Wyjątkową opiekę pełną empatii, współczucia i uwagi od momentu przekroczenia drzwi Mayo Clinic chcemy także uzyskać w cyfrowej komunikacji z pacjentem. Przyznam, że zadanie nie jest łatwe, ale pracujemy nad tym.

A co podpowiedziałby Pan menedżerom, którzy nadal nie wiedzą, jak poruszać się po szybko zmieniającym się ekosystemie innowacji technologicznych?

Zacznijcie się uczyć! Jest wiele sposobów – jak kursy, konferencje, zasoby w internecie – na zdobycie informacji dotyczących transformacji cyfrowej, sztucznej inteligencji, analizy danych itp. Ucz się od innych, jak integrować rozwiązania cyfrowe w dostarczaniu opieki zdrowotnej.

Zachęcam też do wyjścia poza opiekę zdrowotną. Wiele rozwiązań z innych branż można zintegrować z sektorem opieki zdrowotnej. Mogą one zainspirować do zmian.

Nie oczekuję, że menedżerowie zostaną programistami. Ale powinni zdobyć know-how, aby przełożyć potrzeby pacjentów i personelu na odpowiednie rozwiązania, które są wdrażane w organizacji opieki zdrowotnej.

Proszę też pamiętać, że każdy menedżer potrzebuje zgranego zespołu i płynnej współpracy w całej organizacji.

Tutaj już wchodzimy na temat kultury organizacyjnej wspierającej innowacje…

… której budowanie jest niezwykle trudne. Na szczęście kultura Kliniki Mayo była silna zanim zaczęliśmy cyfryzację. Myślę, że w praktyce trzeba sobie zadać pytanie jak zmienić istniejącą kulturę, aby wprowadzić cyfryzację.

W ochronie zdrowia jest to dość proste. Jeśli skupisz się na tym, jakie są potrzeby i oczekiwania pacjentów, a jednocześnie chcesz umożliwić pracownikom łatwiejszą i lepszą pracę, stworzenie cyfrowej kultury organizacyjnej na pewno się uda.

Z drugiej strony, jeśli pracujesz w opiece zdrowotnej i twoja kultura nie jest cyfrowa, to twoim zadaniem jest objaśnienie wszystkim, że trzeba dążyć do cyfryzacji. Dlaczego? Ponieważ tylko cyfryzacja pozwoli zaspokoić rosnące potrzeby pacjentów i dostarczać wyższej jakości usługi. W kolejnym kroku pozostaje już tylko przekonać wszystkich, że zmiana kultury na bardziej cyfrową sprawi, że praca każdego będzie łatwiejsza.

Czytaj także: Pielęgniarki też chcą pracować nowocześnie

Rozmowa z Tomem Lawry (Microsoft), autorem nowej książki „Hakowanie opieki zdrowotnej: Jak AI i rewolucja technologiczna zrestartują schorowany system”. Ponadto sprawdzamy, w jaki sposób PZU Zdrowie z sukcesem wdraża innowacje technologiczne.


Kliknij tutaj, aby pobrać bezpłatnie nowy numer czasopisma (wersja PDF, 9,61 MB)

OSOZ 8/2022
OSOZ 8/2022

W najnowszym wydaniu OSOZ Polska (8/2022) polecamy:

Wszystkie wydania archiwalne dostępne są na zakładce POBIERZ.

Archiwum czasopisma OSOZ Polska
Archiwum czasopisma OSOZ Polska

E-Health Hackathon
E-Health Hackathon

Warsaw Health Innovation Hub, Roche Polska i Janssen Polska we współpracy z Federacją Przedsiębiorców Polskich zapraszają na e-Health Hackathon. Celem jest szukanie rozwiązań poprawiających opiekę nad pacjentami kardiologicznymi, a pula nagród to 45 000 zł. Rejestracja trwa do 1 października.

Hackaton jest skierowany przede wszystkim do studentów informatyki, bioinformatyki, biotechnologii oraz start-up’ów. Celem Hackathonu jest opracowanie prototypów rozwiązań e-zdrowia, które w praktyczny sposób wpłyną na poprawę opieki nad pacjentami z chorobami serca i układu krążenia.

E-Health Hackathon odbędzie się 8–9 października. Udział w wydarzeniu wymaga wcześniejszej rejestracji poprzez formularz zgłoszeniowy

Na czym polega hackathon?

E-Health Hackathon to maraton programistyczny i platforma wymiany pomysłów między interesariuszami z obszaru zdrowia i szeroko pojętego IT. Jego celem jest wypracowanie innowacyjnego rozwiązania informatycznego dla obszaru pilnie wymagającego zmian – kardiologii. Niedostateczna diagnostyka, utrudniony dostęp do terapii, nieprzestrzeganie zaleceń lekarskich i brak systemów do monitorowania stanu zdrowia pacjenta sprawiają, że dług kardiologiczny rośnie, a z powodu niewydolności serca każdego roku umiera ok. 140 tys. Polaków.

Kto może się zgłosić?

Do udziału w e-Health Hackathonie mogą zgłaszać się 3-5 osobowe zespoły składające się ze studentów lub przedstawicieli start up’ów. Dwudniowy e-Health Hackathon rozpocznie się od giełdy pomysłów, a następnie zespoły przy wsparciu eksperta z obszarów zdrowia i IT przystąpią do pracy nad rozwiązaniem informatycznym. Wyzwanie, nad którym będą pracować, zostanie dla nich przygotowane przez członka konsorcjum we współpracy z klinicystami. Finalnie rozwiązanie w postaci działającego, interaktywnego prototypu będzie oceniane przez Jury.

Rozwiązania opracowywane podczas wydarzenia będą mogły dotyczyć m.in. poprawy świadomości pacjentów, wsparcia profilaktyki, diagnostyki czy relacji pacjent–lekarz, pacjent–system lub lekarz–lekarz, lekarz–system. Docelowo wypracowane pomysły mogą wpłynąć na poprawę przepływu informacji, a więc i poprawę efektów klinicznych procesu terapeutycznego, jak również pomogą rozwiązać konkretny problem oraz zaspokoić konkretną potrzebę.

Projekt edukacyjny e-Health Hackathon powstał pod auspicjami Warsaw Health Innovation Hub, firmy Roche Polska oraz Janssen Polska we współpracy z Federacją Przedsiębiorców Polskich. Partnerami i patronami wydarzenia są: Agencja Badań Medycznych, Centrum e-Zdrowia, Klub 30 Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, Public Policy. Patron medialny: Spider’s Web. Patronat honorowy nad wydarzeniem objęło Ministerstwo Zdrowia.

Terapie oparte na nowej technologii edycji genów wchodzą do medycyny
Terapie oparte na nowej technologii edycji genów wchodzą do medycyny

Naukowcy zapowiadają przełom w leczeniu dwóch nieuleczalnych chorób genetycznych.

CRISPR to technologia edycji genów, za którą naukowcy Jennifer Doudna i Emmanuelle Charpentier otrzymali w 2020 roku Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii. Stworzone w laboratorium „nożyczki” molekularne służą do wycinania wadliwych odcinków DNA w komórkach pacjenta, w celu leczenia chorób o podłożu genetycznym.

Po dwóch latach wynalazek wchodzi do praktyki medycyny. Vertex i CRISPR Therapeutics – firmy specjalizujące się w leczeniu rzadkich chorób – opracowały terapię o nazwie exa-cel (skrót od exagamglogene autotemcel) dla pacjentów z dziedzicznym zaburzeniem przepływu krwi polegającym na obniżonej produkcji hemoglobiny przez organizm (talasemia beta) i zagrażającą życiu chorobą sierpowatą (SCD) charakteryzującą się nieprawidłową budową hemoglobiny.

Talasemia beta może prowadzić do powiększenia wątroby, śledziony lub serca oraz zniekształcenia lub łamliwości kości. Szacuje się, że choroba dotyka 1 na 100 000 osób na świecie. Aby zapobiec jej niszczącym skutkom, pacjenci muszą być poddawani regularnym transfuzjom krwi. Także choroba sierpowata, choć zaliczana do rzadkich, dotyka miliony osób na całym świecie. Przypisuje się ją wadliwemu genowi powodującemu zniekształcenie hemoglobiny, która jest sztywna, lepka i ma kształt sierpa (stąd nazwa), przez co może blokować zdrowe komórki krwi przed transportem tlenu w organizmie.

Terapie CRISPR to bezprecedensowy postęp w medycynie

Zaprezentowane w 2022 wyniki badań klinicznych exa-cel dowodzą, że u wszystkich 75 pacjentów z talasemią beta lub SCD, którym podano terapię edytującą geny, ustąpiło lub znacznie zmniejszyło się zapotrzebowanie na transfuzje krwi (w przypadku talasemii beta) lub występowanie zagrażających życiu zatorów (w przypadku SCD).

42 z 44 pacjentów z talasemią nie potrzebowało ani jednej transfuzji krwi w okresie od 1 do 37 miesięcy obserwacji po podaniu leku, a u pozostałych ilość przetaczanej krwi zmniejszyła się o 75% i 89%. U wszystkich 31 pacjentów z ciężką i zagrażającą życiu postacią SCD nie wystąpiły w okresie od 2 do 32 miesięcy obserwacji po zakończeniu leczenia tzw. kryzy naczyniowo-zatorowe – zagrażające życiu incydenty, w których zdrowa krew zostaje zablokowana i nie może swobodnie przepływać.

Terapia wykorzystuje tak zwane podejście „ex-vivo” CRISPR do edycji genów. Najpierw pobierane są komórki macierzyste pacjenta, ich DNA jest modyfikowane przez exa-cel w celu pobudzenia produkcji określonego rodzaju hemoglobiny, którą organizm zwykle wytwarza tylko w okresie niemowlęcym, a następnie zmodyfikowane komórki są wprowadzane z powrotem do organizmu pacjenta w celu zwiększenia produkcji zdrowej hemoglobiny i czerwonych krwinek.

Terapie genowe i komórkowe mogą być potencjalnie stosowane w leczeniu różnych chorób, od wirusowych (HIV) po choroby serca.

Czytaj także: 5 nowych wynalazków naukowych dla medycyny

Europejskie Forum Zdrowia w Gastein (26-29 września, Bad Gastein)
Europejskie Forum Zdrowia w Gastein (26-29 września, Bad Gastein)

O tym jak systemy zdrowia mogą poradzić sobie z obecnymi zawirowaniami społeczno-gospodarcznymi, także sięgając do digitalizacji, dyskutowano podczas 25. Europejskiego Forum Zdrowia (26-29 września, Bad Gastein, Austria).

3 priorytety zdrowotne dla Europy

Można odnieść wrażenie, że Europa wpada z jednego kryzysu w drugi: pandemia COVID-19, rosyjska inwazja na Ukrainę, kryzys humanitarny i uchodźczy, wstrząs gospodarczy i rosnąca inflacja spowodowane gwałtownie rosnącymi cenami energii, żywności i paliw; zmiany klimatyczne, które już teraz odbijają się na zdrowiu, oraz rosnący niedobór kadr medycznych. Z tak napiętą sytuacją nie mieliśmy do czynienia od dawna.

Hans Kluge, Dyrektor Generalny Światowej Organizacji Zdrowia na Europę, zwrócił uwagę na potrzebę wzmocnienia mandatu WHO i skuteczności działania organizacji. W tym celu stworzona zostanie – we współpracy z Europejskim Centrum Prewencji i Kontroli Chorób (European Centre for Disease Prevention and Control) – Europejska sieć kontroli chorób. Ma ona m.in. lepiej wykorzystać zbierane dane do szybkiego reagowania na zagrożenia zdrowotne.

Dyrektor WHO na Europę wymienił trzy priorytety dla systemów ochrony zdrowia.

Na pierwszym miejscu wskazał wzmocnienie podstawowej ochrony zdrowia również poprzez digitalizację. Hans Kluge wskazał, że najbardziej optymalnym modelem jest podejście hybrydowe, w ramach którego cześć usług realizowanych jest cyfrowo (zdalnie), a część albo w placówkach ochrony zdrowia, albo przez mobilne zespoły opieki.

Drugim priorytetem jest inwestowanie w zasoby kadrowe ochrony zdrowia, bo już w całej Europie brakuje lekarzy i pielęgniarek, a sytuacja ta będzie się tylko zaostrzać. Po trzecie, trzeba wzmocnić mandat nauki i badań w ochronie zdrowia. Podczas pandemii doświadczyliśmy fali fake newsów i podważania faktów naukowych, a nawet agresji w kierunku naukowców. Fake newsy to ogromne zagrożenia dla pacjentów, bo mogą prowadzić do błędnych indywidualnych decyzji w zakresie zdrowia, także takich mających skutki społeczne (unikanie szczepień).

Dane zrewolucjonizują systemy zdrowia

Stella Kyriakides, Europejska Komisarz UE ds. Zdrowia podkreśliła, że dziś już chyba nikt nie ma wątpliwości, że zdrowie powinno być priorytetem w Europie. Mówiła także o stworzeniu nowego europejskiego organu odpowiedzialnego na koordynację działań pomiędzy krajami członkowskimi UE w sytuacjach kryzysowych w ochronie zdrowia (HERA – Health Emergency Preparedness and Response Authority). Jego powołanie ma na celu uniknięcie błędów popełnionych podczas pandemii COVID-19.

W swoim wystąpieniu inaurugującym Forum, Stella Kyriakides podkreślała znaczenie budowania odpornych na kryzysy systemów zdrowia, a także wzmocnienia tzw. Europejskiej Unii Zdrowia. Wśród najważniejszych inicjatyw wspomniała Europejską Przestrzeń Danych Zdrowotnych (European Health Data Space), która zrewolucjonizuje sposób podejścia do ochrony zdrowia. Przypomnijmy, że w maju br. Komisja Europejska przedstawiła założenia nowego projektu, którego celem jest wprowadzenie ułatwień w zakresie wymiany i przestwarzania danych zdrowotnych. W efekcie dane mają być łatwiej dostępne do np. celów naukowych.

Elastyczne struktury dzięki cyfryzacji

Viktor Liashko, Minister Zdrowia Ukrainy, wspomniał o ogromnym wyzwaniu, z jakimi mierzy się ukraińska ochrona zdrowia. To z jednej strony zniszczenia krytycznej infrastruktyry szpitalnej i priorytet ratowania życia ofiar wojny, z drugiej – konieczność kontrynuacji bieżącej opieki dla pacjentów.

Liashko zwrócił uwagę na solidarny aspekt zdrowia: żadnej kraj nie jest bezpieczny dopóki wszystkie kraje nie są bezpieczne. Wspomniał także o dużej roli telemedycyny, która pomaga w zachowaniu ciągłości opieki, gdy lokalna infrastruktura jest niedostępna lub gdy pacjenci z dnia na dzień muszą zmienić miejsce zamieszkania.

W takich krycznych sytuacjach okazuje się, jak ważne jest posiadanie elastycznej opieki, w której dane, a nie dokumenty papierowe, podążają za pacjentem i są dostępne w każdym miejscu. Zbyt rzadko myśli się o tak skrajnych wyzwaniach podczas dyskusji na temat cyfryzacji oraz dostępu do danych.

Czytaj także: 76 mln euro na wsparcie innowacji dla 150 polskich firm

1 94 95 96 97 98 127