Ministerstwo Zdrowia przedłuża program wsparcia dla placówek podnoszących poziom cyberbezpieczeństwa
Ministerstwo Zdrowia przedłuża program wsparcia dla placówek podnoszących poziom cyberbezpieczeństwa

Minister Zdrowia wydłużył do 31 października 2023 r. okres finansowania wydatków placówek medycznych na zwiększenie poziomu bezpieczeństwa teleinformatycznego.

Ze wsparcia mogą skorzystać szpitale, które prowadzą leczenie szpitalne, rehabilitację leczniczą, lecznictwo uzdrowiskowe oraz  opiekę psychiatryczną i leczenie uzależnień.

O dofinansowanie mogą też ubiegać się placówki, które  mają umowę na opiekę psychiatryczną i leczenie uzależnień, ale nie są podmiotami wykonującymi działalność leczniczą, lub mają umowę na realizację pilotażu w centrach zdrowia psychicznego.

Wysokość wsparcia zależy od wartości kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Minister Zdrowia uzależnił złożenie wniosku o dofinansowanie od poziomu dojrzałości teleinformatycznej.

Placówki mogą otrzymać wsparcie w 2023 r. na zakup lub rozwój systemu:

Ministerstwo Zdrowia sfinansuje wydatki pod warunkiem przeprowadzenia audytów bezpieczeństwa, które potwierdzą spełnienie kryteriów.

Czytaj także: Prezes UODO zatwierdził kodeks RODO dla placówek zdrowia!

Witamina D to jeden z najpopularniejszych suplementów diety w Polsce
Witamina D to jeden z najpopularniejszych suplementów diety w Polsce

Do 2019 roku sprzedaż witaminy D utrzymywała się na stałym poziomie. Jednak wraz z wybuchem pandemii COVID-19, popyt na nią wzrósł ponad dwukrotnie. Według najnowszych statystyk, w 2022 roku padnie kolejny rekord – w aptekach sprzedanych zostanie prawie 11 mln opakowań tego suplementu diety.

Szczegółowe statystyki sprzedaży suplementów witaminy D w aptekach – POBIERZ bezpłatnie czasopismo OSOZ Polska (nr 09/2022) >

Witamina D. Ile jej potrzebujemy?

Organizm jest w stanie ją produkować samodzielnie, wystarczy ekspozycja na promienie słoneczne. A dokładnie mówiąc, jest ona wytwarzana z 7-dehydrocholesterolu syntetyzowanego w skórze pod wpływem promieniowania UVB. W polskich warunkach geograficznych, nie powinno być z nią problemów od maja do września. Wystarczy 10–15-minutowa ekspozycja na słońce dziennie (bezchmurna pogoda, najlepiej pomiędzy godz. 10.00 a 15.00). Wówczas organizm jest w stanie wytworzyć dziennie zapotrzebowanie w ilości 2000–4000 IU/dobę.

Problem pojawia się jesienią i zimą, bo nawet odpowiednia dieta – bogata w ryby, jaja, wątróbkę, produkty mleczne – pokrywa nie więcej niż 20%-30% dziennego zapotrzebowania na witaminę D. Dlatego od lat zalecana jest jej suplementacja, zwłaszcza w przypadku osób starszych.

Fakty na temat witaminy D
Fakty na temat witaminy D

Duży wzrost sprzedaży od czasu pandemii

W 2019 roku Polacy kupili w aptekach nieco ponad 5 mln opakowań suplementów diety z witaminą D. Rok później – w 2020 roku – już 7,3 mln, w 2021 roku – 9,9 mln. Na podstawie cząstkowych danych eksperci OSOZ prognozują, że w 2022 roku będzie to już 10,8 mln zł.

Zmiany % wartości i ilości sprzedaży, asortymentu i średniej ceny suplementów witaminy D w latach 2002-2021
Zmiany % wartości i ilości sprzedaży, asortymentu i średniej ceny suplementów witaminy D w latach 2002-2021

Taki wzrost popytu obił się też na cenach. O ile przed rokiem 2019 cena suplementów witaminy D rosła średnio o ok. 1-2 zł rocznie, to w 2020 roku – w porównaniu z 2019 roku – było to już prawie 4 zł. Podobny wzrost zanotowano w 2021 roku w stosunku do 2020 roku (o 25%).

Bezprecedensowany wzrost sprzedaży wystąpuje odkąd w mediach pojawiły się informacje, że niedobór witaminy D zwiększa ryzyko zachorowania na COVID. Inne doniesienia mówiły o tym, że u osób z ciężkim przebiegiem koronawirusa zanotowano niski jej poziom. Dotychczasowe badania naukowe jednak nie wykazały jednoznacznej korelacji pomiędzy suplementacją witaminy D a przebiegiem czy podatnością na zachorowanie na COVID-19.

W zeszłym roku statystyczny pacjent wydał około 6 zł na zakup suplementów witaminy D, podczas gdy w 2015 roku było to niecałe 1 zł. Warto dodać, że produkty zawierające witaminę D są dostępne także poza aptekami, więc ich rzeczywista sprzedaż może być sporo wyższa.

Wartość (słupek niebieski) i ilość (pomarańczowy) sprzedaż suplementów witaminy D w latach 2002-2022 z prognozą na 2023 rok
Wartość (słupek niebieski) i ilość (pomarańczowy) sprzedaż suplementów witaminy D w latach 2002-2022 z prognozą na 2023 rok

Sezonowa witamina

Sprzedaż witaminy D w aptekach podlega wyraźnej sezonowości. Wskazuje na to średniomiesięczna wartość sprzedaży wyliczona na podstawie ostatnich dwóch dekad. W miesiącach od maja do sierpnia jest najniższa. Natomiast w miesiącach od października do marca, wartość sprzedaży witaminy D rośnie o ok. 50% w stosunku do miesięcy wiosenno-letnich. Najwyższa sprzedaż notowana jest w listopadzie (początek okresu suplementacji), a najniższa – w lipcu.

Obecnie w aptekach dostępnych jest 115 różnych marek witaminy D.

Prognoza na 2023 rok

Trend rosnący z ostatnich lat nadal będzie się utrzymywał w 2023 roku. Prognozy obliczone przez ekspertów OSOZ sugerują, że w 2023 roku sprzedaż osiągnie 12,15 mln opakowań, czyli o 12,26% więcej niż w 2021 roku.

Wzrastać będzie także średnia cena za pojedyncze opakowanie witaminy D. W 2023 roku będzie równa 28,47 zł, a to oznacza wzrost o 2,10 zł, czyli 7,96%.

Od readakcji: przedstawiona analiza statystyczna dotyczy klas ATC: A11CB oraz A11CC. Sprzedaż analizowano na podstawie danych z reprezentatywnego panelu aptek. Szczegółowe dane dostępne w czasopiśmie OSOZ Polska (09/2022).

Pilotaż programu SmartDoktor
Pilotaż programu SmartDoktor

Placówki podstawowej opieki zdrowotnej i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej mogą zgłaszać się do pilotażowego programu zdalnego monitorowania stanu zdrowia dzieci i młodzieży z niedoborami odporności. Nabór potrwa do 28 grudnia.

Jakich pacjentów dotyczy pilotaż?

Pilotaż obejmie 1 200 pacjentów do 18 roku życia z pierwotnymi oraz wtórnymi niedoborami odporności, w tym w po przebytym zakażeniu wirusem SARS-CoV-2. Program skierowany jest do pacjentów pod opieką lekarza podstawowej opieki zdrowotnej lub ambulatoryjnej opieki specjalistycznej w ramach poradni  gruźlicy i chorób płuc, otolaryngologii dziecięcej, alergologii dla dzieci oraz immunologii. Program pozwoli zdalnie monitorować stan zdrowia pacjentów m.in. przez osłuchiwanie płuc i serca, badanie obrazowe ucha, gardła, skóry i całego ciała.

Placówki zakwalifikowane do programu otrzymają środki m.in. na zakup innowacyjnych urządzeń wielofunkcyjnych, które pozwolą zdalnie wykryć pierwsze objawy przeziębienia, grypy oraz innych infekcji wirusowych i bakteryjnych dróg oddechowych, ucha środkowego, czy skóry.

Jak złożyć wniosek?

O wyborze placówek do programu decyduje kolejność złożenia wniosku. Trzeba w nim wskazać listę pacjentów spełniających kryteria programu. Nabór będzie prowadzony do wyczerpania środków na zakup 600 urządzeń.

Zainteresowane placówki, które mają zawartą umowę z NFZ w zakresie udzielania świadczeń dotyczących podstawowej opieki zdrowotnej lub świadczeń ambulatoryjnej opieki specjalistycznej w zakresie gruźlicy i choroby płuc, otolaryngologii dziecięcej, alergologii dla dzieci, immunologii, mogą składać wnioski do wyczerpania puli środków na zakup urządzeń, jednak nie później niż do 28 grudnia br., za pośrednictwem Platformy Obsługi Projektów Inwestycyjnych (POPI).

Jakie placówki się kwalifikują?

W programie nie mogą wziąć udziału placówki, które zawarły umowy na realizację programów pilotażowych w zakresie wykorzystania elektronicznych stetoskopów w ramach podstawowej opieki zdrowotnej.

Pilotaż programu SmartDoktor, który powstał w ramach programu Domowej Opieki Medycznej i potrwa 6 miesięcy.

Czytaj także: Prezes UODO zatwierdził kodeks RODO dla placówek ochrony zdrowia

Nie ma idealnego systemu ochrony zdrowia. Jednak kilka krajów może pochwalić się wyjątkowo innowacyjnym podejściem do polityki zdrowotnej i otwarciem na nowe technologie, co procentuje wysokim poziomem jakości usług medycznych. Przedstawiamy 9 wybranych krajów z honorowym miejscem Polski za ostatnie przyspieszenie w e-zdrowiu.

Kliknij TUTAJ, aby pobrać nowe wydanie czasopisma (PDF) z infografiką w wysokiej rozdzielczości

Infografika przedstawiająca 9 najbardziej innowacyjnych systemów zdrowia (czasopismo OSOZ Polska, 10/2022)
Infografika przedstawiająca 9 najbardziej innowacyjnych systemów zdrowia (czasopismo OSOZ Polska, 10/2022)
Liczba dopuszczonych na rynek przez FDA urządzeń medycznych korzystających z algorytmów sztucznej inteligencji lub uczenia maszynowego
Liczba dopuszczonych na rynek przez FDA urządzeń medycznych korzystających z algorytmów sztucznej inteligencji lub uczenia maszynowego

W ostatnich latach lawinowo rośnie liczba urządzeń medycznych korzystających z algorytmów sztucznej inteligencji (AI). W roku 2015 amerykańska Agencja ds. Leków i Żywności (FDA) dopuściła ich 5, w 2021 roku – już 121.

W samym 2022 roku (do 5 października), zatwierdzono 91 urządzeń medycznych korzystających z AI. Wśród nich znalazły się m.in. funkcja rejestracji historii migotania przedsionków w zegarku Apple Watch i narzędzie analizujące badania rentgenowskie w celu wykrycia i leczenia zapadniętych płuc.

Oto najważniejsze wnioski z nowych danych FDA:

Liczba urządzeń medycznych wykorzystujących AI rośnie szybko rośnie.

W 2021 roku FDA wydała zezwolenia rekordowej liczbie zgłoszeń. Można się spodziewać, że taki trend będzie kontynuowany w najbliższych latach, a napędzą go postępy w rozwoju inteligentnych czujników, obrazowaniu medycznym i analityce danych.

Najwięcej rozwiązań AI powstaje dla radiologii.

Z 521 zgłoszeń, które FDA zatwierdziła do tej pory, trzy czwarte dotyczyło radiologii, a 11% kardiologii. Dane z badań obrazowych i elektrokardiogramów są ustandaryzowane, a do tego łatwo dostępne. To warunek, aby dobrze wytrenować algorytmy AI. Inaczej jest w przypadku innych danych, jak przykładowo tych z elektronicznej dokumentacji medycznej. Nadal istnieje wiele różnych standardów gromadzenia informacji, a część z nich wprowadzana jest w formie tekstowej, co z kolei znacznie utrudnia dalszą analizę.

Ranking urządzeń medycznych opartych na AI według kryterium dziedziny medycyny (źródło: FDA). Zdecydowanym liderem jest radiologia.
Ranking urządzeń medycznych opartych na AI według kryterium dziedziny medycyny (źródło: FDA). Zdecydowanym liderem jest radiologia.

Większość certyfikowanych urządzeń posiada atest 510 (k), ale wiele systemów nie wymaga zatwierdzenia przez FDA.

Zezwolenie 510 (k) oznacza, że rozwiązanie nie musi przechodzić przez fazę badań klinicznych, o ile twórcy potrafią udowodnić, że działa na podobnej zasadzie jak analogiczne urządzenie już dostępne na rynku. Większość rozwiązań opartych na AI nie stawia diagnozy, a jedynie dostarcza sugestii i informacji lekarzom oraz pacjentom. Urządzenia dopuszczone przez FDA to prawdopodobnie tylko ułamek listy narzędzi wykorzystujących AI i uczenie maszynowe (ML) obecnych w opiece zdrowotnej – większość z nich nie podlega obowiązkowi certyfikacji.

GE Healthcare i Siemens są liderami rynku urządzeń medycznych opartych na AI/ML.

GE Healthcare otrzymała zgodę FDA na 42 urządzenia medyczne wykorzystujące AI i uczenie maszynowe, z których większość ma zastosowanie w radiologii. Siemens Healthineers posiada 29 certyfikowanych urządzeń AI.

Urządzenia AI/ML będą coraz bardziej złożone, bo zawarte w nich algorytmy uczą się w trakcie działania.

Obecnie wszystkie istotne zmiany w urządzeniach medycznych muszą być zatwierdzone przez FDA, więc większość algorytmów musi pozostawać statyczna po wprowadzeniu ich na rynek. Jednak rozwiązania AI uczą się wraz z tym, jak analizują coraz więcej danych. Dlatego organy regulacyjne stoją przed koniecznością stworzenia nowych metod certyfikacji. FDA pracuje obecnie nad programem certyfikacji, który pozwoliłby na autoryzację zaufanych producentów, a nie systemów.

Czytaj także: Ta moblilna aplikacja ma funkcje, które ułatwią życie każdego pacjenta [TEST]

Andrzej Zapaśnik (BaltiMed): Wdrożenie opieki koordynowanej demaskuje wąskie gardła w ścieżce pacjenta
Andrzej Zapaśnik (BaltiMed): Wdrożenie opieki koordynowanej demaskuje wąskie gardła w ścieżce pacjenta

– Opieka koordynowana w POZ też musi być koordynowana, a do tego niezbędne są odpowiednie rozwiązania informatyczne – mówi Andrzej Zapaśnik, Prezes Zarządu Przychodni BaltiMed.

Zarządzana przez Pana placówka brała udział w pilotażu opieki koordynowanej. Czy może się Pan podzielić swoimi wnioskami?

Pilotaż opieki koordynowanej w podstawowej opiece zdrowotnej spełnił część oczekiwań, ale nie wszystkie. Przypomnę, że wzięło w nim 47 placówek w całej Polsce i objął swoim zasięgiem 70000 pacjentów. A to całkiem sporo. Na pewno założenia się obroniły, co pozwoliło przejść do fazy wdrożenia na całą Polskę.

Problemem okazało się to, że Narodowy Fundusz Zdrowia skupił się na części profilaktycznej opieki koordynowanej. W efekcie, przez pierwsze 2 lata podmioty zajmowały się przede wszystkim bilansami zdrowia. Drugie zastrzeżenie dotyczy profilu podmiotów uczestniczących w pilotażu. Założenia projektu były szyte na miarę małych, samodzielnych praktyk; z kolei pilotaż był realizowany przede wszystkim przez duże podmioty, często sieci medyczne. Błędy popełniono na etapie rekrutacji do programu.

Jednak ostatecznie można mówić o sukcesie, dzięki któremu opieka koordynowana weszła na stałe do polskiego systemu zdrowia. Zawdzięczamy to ustawie o POZ obowiązującej od października 2021 roku, oraz – czasami trudnej – współpracy środowiska medycznego i decydentów w ochronie zdrowia. Duże znaczenie miał zespół powołany ds. zmian w POZ, który przekazał rekomendacje dotyczące opieki koordynowanej. Te następnie zaowocowały modyfikacjami w innych ustawach. I w końcu – nic by się nie udało, gdyby nie było komunikacji i woli politycznej.

Powiedzmy to sobie szczerze: prawdziwy pilotaż zaczyna się dopiero teraz, odkąd program objął całą Polskę. Przed nami etap renegocjowania warunków realizacji programu z NFZ. Widzimy już, że problemem jest pozyskanie do współpracy lekarzy specjalistów. Powód jest prosty – niedobory kadrowe.


Andrzej Zapaśnik

„Proces koordynacji jest niezwykle skomplikowany, bo trzeba zbudować mapę drogową leczenia pacjenta, zaplanować każdy etap.”


Jak pacjenci korzystają na koordynacji?

W ogromnym stopniu! Mają zaplanowaną opiekę, przeglądy zdrowia, zalecenia. Jak sama nazwa wskazuje, ścieżka leczenia staje się łatwiejsza, a przede wszystkim jest w profesjonalny sposób moderowana przez lekarza. Koordynator opieki umawia konieczne wizyty i troszczy się o to, aby pacjent miał zapewnioną kompleksową opiekę. Liczy się cel i taka nawigacja pacjentem, aby go osiągnąć.

Do tego pacjent nie musi już iść z każdym małym problemem do specjalisty, bo lekarz POZ ma też szersze kompetencje. W naszej placówce aż o połowę spadła liczba nowych skierowań do poradni specjalistycznych. Mowa o pacjentach, którzy mają wskazania kliniczne.

Musimy też wziąć pod uwagę szerszy kontekst reformy. Chodzi o zmianę nawyków pacjentów, przekonanie ich, że to lekarz rodzinny jest ich podstawowym opiekunem, który decyduje m.in. o tym, czy konieczna jest wizyta u specjalisty. Liczymy też na wzrost satysfakcji pacjentów – co u nas już dostrzegamy – bo mają oni teraz nie tylko dobrą opiekę medyczną, ale również pomoc w poruszaniu się po skomplikowanym systemie zdrowia.

Czy obecny poziom cyfryzacji wspiera koordynację opieki?

Opieka koordynowana weszła niedawno i na razie brakuje nam narzędzi, które by ją obsługiwały. Dostawcy IT nad nimi pracują i czekamy na efekty. Potrzebujemy m.in. specjalnego modułu dla koordynatorów opieki, narzędzia pozwalającego planować i realizować zalecenia oraz monitorować je.

To usprawniłoby cały proces. Proces koordynacji jest niezwykle skomplikowany, bo trzeba zbudować mapę drogową leczenia pacjenta, zaplanować każdy etap. Czekając na aktualizację systemu IT, na razie robimy to w Excelu, co nie jest optymalnym rozwiązaniem. Bolączką jest brak wymiany danych pacjenta pomiędzy lekarzami i placówkami ochrony zdrowia. Jeśli lekarz POZ nie widzi wyników badań i zaleceń lekarza specjalisty, nie jest w stanie sprawnie zarządzać całym procesem od strony medycznej.

Co w związku z tym jest najpilniejszym priorytetem dla e-zdrowia w Polsce?

Po pierwsze, integracja danych w systemie ochrony zdrowia. Tak, aby podążały one za pacjentem. To byłby duży krok do przodu. Aby się tak stało, pilnie potrzebujemy systemu motywacji do wdrażania EDM. Proponowałbym też intensywną kampanię społeczną, która uświadomiłaby obywatelom, jak ważny dla wyników leczenia jest dostęp do ich danych. Jest nadal wiele obaw dotyczących prywatności czy sposobu wykorzystania danych medycznych, które trzeba rozwiewać. Bez wsparcia pacjentów, płynna wymiana danych w systemie zdrowia będzie niemożliwa.

Po drugie, standardy interoperacyjności, by łatwiej było łączyć dane z różnych systemów. I po trzecie, widzę niewykorzystany potencjał w zakresie wspomagania przez IT pracy lekarza. Powinniśmy powoli odchodzić od oprogramowania, które jest pasywnym narzędziem do notatek, w kierunku aktywnych narzędzi podpowiadających ścieżki postępowania, analizujących wstępnie dane i ostrzegających o potencjalnych zagrożeniach.

Jak ocenia Pan dojrzałość cyfrową zarządzanego podmiotu i jak udało się ją osiągnąć?

Obserwując średni poziom rozwoju cyfrowego podmiotów medycznych w Polsce, oceniam naszą dojrzałość IT jako wysoką. To jednak nie przyszło znikąd, ale jest owocem blisko 20-letniej pracy. Pamiętam jak lata temu rozpoczynaliśmy wdrażanie pierwszych funkcjonalności programu informatycznego SERUM. Wtedy dopiero zaczęły się rozwijać systemy IT dla ochrony zdrowia i razem z producentem systemu współtworzyliśmy jego funkcjonalność. Nie chwaląc się, to właśnie u nas były opracowywane zasady prowadzenia terminarza wizyt pacjentów.

Dzisiaj, korzystanie z programów informatycznych przez personel medyczny i administracyjny jest u nas tak oczywiste, że nie ma żadnego oporu. Wręcz przeciwnie – zauważając korzyści z już wprowadzonych elementów infrastruktury IT, to pracownicy domagają się jej dalszego rozwoju. Dlatego też system ciągle jest rozbudowywany i dopasowywany do oczekiwań pacjentów. W najbliższym czasie planujemy m.in. uruchomienie modułu rejestracji internetowej oraz nowego mobilnego kanału komunikacji z pacjentami.

Bardzo ważne w naszym przypadku było zarządzanie procesem zmian. Od początku aktywnie staraliśmy się o to, aby system IT był dopasowany idealnie do naszych potrzeb. Tak, aby wspomagał realizację procesów. Informatyzując, myśleliśmy zawsze o tym, aby przeprojektować organizację pracy. Po to, by nakładając na nią system IT otrzymać jak najlepsze rezultaty. Ten proces trwa cały czas i system dopasowujemy do coraz wyższych wymagań pacjentów i personelu.

Przyznaję, że nie zawsze jest to łatwe. Brakuje standardów interoperacyjności, które umożliwiałyby płynną integrację pomiędzy systemami IT i danymi. Mam też wrażenie, że ochrona zdrowia cierpi na deficyt inżynierów i informatyków, co jeszcze bardziej utrudnia podnoszenie dojrzałości cyfrowej.

Czytaj także: Naczelna Izba Lekarska stworzyła sieć innowacji NIL IN. W jakim celu?

MZ chce wprowadzić jeden elektroniczny system kolejkowy dla pacjentów
MZ chce wprowadzić jeden elektroniczny system kolejkowy dla pacjentów

Ministerstwo Zdrowia chce wprowadzić jeden, centralny elektroniczny system rejestracji do przychodni i szpitali z kontraktem z NFZ. W ten sposób chce m.in. ułatwić wyszukiwanie wolnych terminów i skończyć z zapisywaniem się do wielu lekarzy „na zapas”.

Co jest w planach?

– Taki system miałby uprościć i przyspieszyć proces rejestracji na świadczenia opieki zdrowotnej oraz zapewnić pacjentom łatwiejszy dostęp do informacji o dostępności terminów u wszystkich świadczeniodawców – czytamy w projekcie ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia.

MZ od dawna sygnalizowało, że nie jest zadowolone z obecnego systemu, w którym pacjent może zapisać się do kilku lekarzy na wszelki wypadek, aby szybciej dostać się na wizytę. W wielu przypadkach pozostałe terminy nie są odwoływane, co powoduje tworzenie pustych kolejek.

Projekt zakłada wprowadzenie elektronicznego rozwiązania centralnego, w tym przede wszystkim scentralizowanego systemu zgłoszeń na świadczenia oraz centralnie prowadzoną listę oczekujących na ich udzielenie, wspólną dla wszystkich świadczeniodawców.

MZ chce się zająć projektem jeszcze w tym miesiącu, jednak na początku centralizacją objęte będą tylko wybrane świadczenia medyczne. Z czasem dochodzić mają kolejne, aż w końcu każda rejestracja wizyty na świadczenia z NFZ przechodzić będą przez system centralny.

Jak to będzie działać?

Placówki medyczne mające umowę z NFZ będą zobowiązane udostępniać swoje harmonogramy przyjęć w zakresie obsługiwanym przez rejestrację centralną. Ponadto w Systemie P1 dla każdego zakresu świadczenia objętego elektroniczną rejestracją centralną będzie prowadzona centralna lista oczekujących, wspólna dla wszystkich świadczeniodawców udzielających wybranego świadczenia – informuje resort zdrowia.

Na liście będą umieszczani pacjenci zgłaszający się po raz pierwszy, którym przydzielenie terminu udzielenia świadczenia w momencie zgłoszenia nie będzie możliwe. Centralna lista oczekujących na dane świadczenie zastąpi jednocześnie listy oczekujących, prowadzone dotychczas osobno przez każdego świadczeniodawcę.

Czytaj także: KAMSOFT S.A. prezentuje strategię cyfryzacji na 2023 rok

Digital implementation investment guide - poradnik Światowej Organizacji Zdrowia
Digital implementation investment guide – poradnik Światowej Organizacji Zdrowia (WHO)

Światowa Organizacja Zdrowia opublikowała przewodnik wdrażania cyfrowych rozwiązań w systemie opieki zdrowotnej (Digital implementation investment guide). Ma on pomóc administracji rządowej, lokalnym samorządom i organizacjom ochrony zdrowia krok po kroku zaplanować, przygotować kosztorys i uruchomić interwencje cyfrowe dopasowane do systemu zdrowia.

Zawartość poradnika

W bezpłatnym poradniku WHO, wdrażanie interwencji e-zdrowia zostało podzielone na przejrzyście opisane etapy. A to bardzo ułatwia przygotowanie projektu, identyfikację grup docelowych czy opracowanie wymagań funkcjonalnych.

Celem jest takie zaprojektowanie i wdrożenie interwencji, aby była ona zintegrowana z architekturą zdrowia cyfrowego kraju i którą można łatwo skalować. Szczególnie pomocne są gotowe szablony pomagające nawet w tak wymagających zadaniach jak opracowanie zapytań ofertowych lub ocena opłacalności inwestycji w zdrowie cyfrowe.

Pełna procedura wdrażania interwencji zdrowia cyfrowego: identyfikacja celów, ocena stanu obecnego, projektowanie inicjatyw, definiowanie funkcjonalności, harmonizacja z krajową infrastrukturą e-zdrowia, monitoring i ewaluacja, budżetowanie implementacji.
Pełna procedura wdrażania interwencji zdrowia cyfrowego: identyfikacja celów, ocena stanu obecnego, projektowanie inicjatyw, definiowanie funkcjonalności, harmonizacja z krajową infrastrukturą e-zdrowia, monitoring i ewaluacja, budżetowanie implementacji.

7 kroków w kierunku e-zdrowia

Krok 1. Identyfikacja programu zdrowotnego, dla którego projektowana jest interwencja w zakresie cyfryzacji oraz określenie jej wizji. W ramach tego etapu definiuje się użytkowników lub ich grupy, na których interwencja cyfrowa będzie miała największy wpływ.

Krok 2. Ocena stanu obecnego i gotowości do wdrożenia interwencji cyfrowej. Analiza aktualnego stanu programu zdrowotnego za pomocą diagramu przepływu pracy. Na tym etapie mapowane są procesy, wychwytywane wąskie gardła i określane wyzwania dla systemu opieki zdrowotnej, na których cyfrowa interwencja mogłaby się skupić.

Krok 3. Projektowanie cyfrowych interwencji zdrowotnych. Użytkownicy realizują ćwiczenia, które pozwolą im wyobrazić sobie, jak może wyglądać program zdrowotny w przyszłości i jakie interwencje cyfrowe mogą pomóc w jego realizacji.

Krok 4. Definiowanie możliwości i funkcjonalności. Specyfikacja wymagań funkcjonalnych, dzięki którym interwencja zrealizuje swój cel. Na tym etapie wykorzystywane są wywiady z różnymi grupami użytkowników zidentyfikowanymi w kroku 1. W efekcie powstaje lista interakcji pomiędzy rozwiązaniem cyfrowym a użytkownikami.

Krok 5. Integracja interwencji cyfrowej z całym ekosystemem e-zdrowia w ramach istniejącej architektury. Zadaniem jest odpowiedź na pytanie: jak wybrana interwencja współpracuje z innymi systemami, wymaganiami dotyczącymi interoperacyjności i standardami w zakresie wymiany danych.

Krok 6. Monitorowanie i ewaluacja wdrożenia. Przewodnik zawiera listę kontrolną, aby upewnić się, że wdrożenie jest na dobrej drodze do osiągnięcia celów. Krok 7. Określenie kosztu wdrożenia, utrzymania i skalowania, analiza wszystkich czynników kosztotwórczych w poszczególnych fazach wdrożenia i określenie całkowitego kosztu wdrożenia. Gotowy arkusz zawiera sugerowane pozycje kosztów, które pomogą w opracowaniu budżetu.

Kliknij tutaj, aby pobrać bezpłatnie cały przewodnik WHO (PDF).

Przewodnik WHO po wdrażaniu interwencji e-zdrowia
Przewodnik WHO po wdrażaniu interwencji e-zdrowia

Czytaj także: Jak stosować w praktyce lean healthcare [PORADNIK]

CyberOko w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Katowicach
CyberOko w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Katowicach

W Uniwersyteckim Centrum Klinicznym im. Prof. K. Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach pacjenci z urazami neurologicznymi zyskali dostęp do innowacyjnej metody neurorehabilitacji.

Chodzi o CyberOko wspomagające komunikację pozawerbalną, przeznaczone dla osób z upośledzoną możliwością porozumiewania się za pomocą mowy. Są to przede wszystkim chorzy po urazach czaszkowo – mózgowych, udarach mózgu, ze stwardnieniem zanikowym bocznym, a także onkologiczni. CyberOko śledzi ruchy gałek ocznych i wskazuje komunikaty na komputerze.

Dodatkowo, przy pomocy CyberOka można oszacować stopień uszkodzenia funkcji poznawczych pacjenta, a następnie zaproponować mu rehabilitację opierającą się na tej samej technologii. Urządzenie składa się z czterech diod umiejscowionych w rogach monitora, które odbijając światło w rogówce oka pozwalają stwierdzić, gdzie wpatruje się pacjent.

–  Bardzo często pacjenci bez żadnej możliwości kontaktu werbalnego i gestykularnego są oceniani słabo, a tak naprawdę mają świadomość, tylko musimy dać im możliwość wyrażenia, kanał dostępu do nich – mówi Sylwia Szostek – Rogula, kierownik Oddziału Rehabilitacji Neurologicznej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. Prof. K. Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

O CyberOko placówka starała się od stycznia 2021, kiedy ruszyła zbiórka publiczna na jego zakup. W końcu jednak innowacja została wypożyczona przez AssisTech – spin-off Politechniki Gdańskiej. Dzięki temu pacjenci zyskali nowy pomost komunikacji, który ułatwi im sygnalizowanie swoich potrzeb personelowi medycznemu lub rodzinie.

Czytaj także: Avatar dba o zdrowie kibiców podczas MŚ w Katarze 2022

Na zdjęciu (od lewej): Monika Krasińska (dyrektor Departamentu Orzecznictwa i Legislacji, UODO), Paweł Makowski (wiceprezes Zarządu RS Jamano), Jacek Krajewski (prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie)
Na zdjęciu (od lewej): Monika Krasińska (dyrektor Departamentu Orzecznictwa i Legislacji, UODO), Paweł Makowski (wiceprezes Zarządu RS Jamano), Jacek Krajewski (prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie)

14 grudnia Prezes UODO zatwierdził „Kodeks postępowania dotyczącego ochrony danych osobowych przetwarzanych w małych placówkach medycznych” opracowany przez Federację Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie. To pierwszy w Polsce kodeks postępowania zgodnego z RODO.

Jasne wytyczne, mniej wątpliwości

– Zadaniem kodeksu postępowania jest zapewnienie ochrony danych osobowych pacjentów i innych osób w placówkach służby zdrowia. Z pewnością przyjęty kodeks postępowania pomoże nie tylko podmiotom medycznym wypełniać wymogi RODO, ale również upowszechni wiedzę o ochronie danych wśród pacjentów – powiedział Jakub Groszkowski, Zastępca Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

W ocenie UODO, przedstawiony przez FZPOZ Porozumienie Zielonogórskie kodeks postępowania jest zgodny z przepisami ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (RODO) oraz stanowi odpowiednie zabezpieczenie w zakresie ochrony danych przewidzianych przepisami rozporządzenia.

Decyzja Prezesa UODO kończy okres pracy nad treścią kodeksu i daje placówkom medycznym możliwość rozpoczęcia przygotowań do jego wdrożenia.

– Kodeks postępowania RODO Porozumienia Zielonogórskiego powstał po to, by doprecyzować zawiłe przepisy związane z ochroną danych osobowych w placówkach medycznych. Dzięki znajdującym się w nim instrukcjom, placówki będą w stanie wdrożyć odpowiednie rozwiązania oraz zyskać pełną kontrolę nad procesami zachodzącymi w obszarze ochrony danych osobowych, a tym samym zmniejszą ryzyko chaosu lub szukania niewłaściwych rozwiązań w przypadku naruszenia bezpieczeństwa danych osobowych pacjentów” – powiedział Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

Zabezpieczenie przed karami

Podmioty, które będą stosowały Kodeks mogą mieć gwarancję prawidłowości używania określonych rozwiązań zatwierdzonych przez organ nadzoru. Mogą też liczyć na nadzór nad procesami przetwarzania danych osobowych ze strony niezależnego podmiotu monitorującego ten kodeks. Nie bez znaczenia jest również fakt, iż zgodnie z RODO organ nadzorczy, gdy rozważa nałożenie kary na dany podmiot musi brać pod uwagę w każdym przypadku, czy podmiot ten prawidłowo stosuje zatwierdzony kodeks postępowania.

Podczas tego samego spotkania Jakub Groszkowski wręczył przyznany przez Prezesa UODO pierwszy certyfikat potwierdzający akredytację podmiotu monitorującego. Certyfikat ten otrzymał RS Jamano Sp. z o.o.

Placówki medyczne zrzeszone w Porozumieniu Zielonogórskim już niebawem będą mogły ubiegać się o członkostwo w kodeksie postępowania poprzez platformę internetową podmiotu monitorującego.

POBIERZ zatwierdzony przez UODO Kodeks postępowania dotyczącego ochrony danych osobowych przetwarzanych w małych placówkach medycznych

1 74 75 76 77 78 113