W 2024 czeka nas rewolucja w fakturowaniu. Dowiedz się, jak się do niej przygotować.
W 2024 czeka nas rewolucja w fakturowaniu. Dowiedz się, jak się do niej przygotować.

KAMSOFT S.A. zaprasza na szkolenie on-line na temat Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF) w aptekach, hurtowniach farmaceutycznych, szpitalach i przychodniach. KSeF, który wejdzie w życie 1 lipca 2024 roku, oznacza m.in. konieczność integracji systemów IT.

Co to jest KSeF?

Za niecały rok, dokładnie od 1 lipca 2024 r., faktury w ustandaryzowanym formacie (XML) będą wystawiane, otrzymywane i przechowywane jedynie za pośrednictwem platformy KSeF.

Co to oznacza dla firm? Wysłanie do KSeF błędnie przygotowanego zlecenia fakturowania lub brak zlecenia fakturowania będzie w praktyce oznaczało brak wystawionej faktury, a tym samym firma nie otrzyma należności za swoje towary lub usługi.

KSeF nie będzie w żaden sposób powiadamiał o tym, że faktura została wystawiona w reakcji na zlecenie jej wystawienia. Nie powiadomi także o tym, że dostawca wystawił fakturę. Wdrożenie integracji z KSeF jest skomplikowanym projektem wymagającym wcześniejszego zaplanowania procesu implementacji w każdym z podmiotów i podjęcia już teraz szeregu działań w zakresie m.in. przeprojektowania wewnętrznego obiegu faktur.

Spore zmiany placówkach ochrony zdrowia i farmacji

W nowym systemie będą też wystawiane faktury ustrukturyzowane w aptekach, hurtowniach farmaceutycznych, przychodniach i szpitalach. To będzie duża zmiana wymagająca m.in. integracji systemów IT i nowych procedur pracy.

Jak informuje KAMSOFT S.A., „wdrożenie integracji z KSeF jest skomplikowanym projektem wymagającym wcześniejszego zaplanowania procesu implementacji w każdym z podmiotów i podjęcia już teraz szeregu działań w zakresie m.in. przeprojektowania wewnętrznego obiegu faktur.”

Proces dostosowania do wymogów stawianych przez Ministerstwo Finansów będzie wyglądał inaczej dla aptek i sieci aptecznych, a inaczej dla hurtowni farmaceutycznych, przychodni czy szpitali i zależy od specyfiki działania, procesów biznesowych, wielkości organizacji, liczby transakcji czy rodzaju rozwiązań informatycznych.

Nie czekaj na ostatni moment

Podczas szkolenia „Rewolucja w fakturowaniu – jak się przygotować na obowiązkowy Krajowy System e-Faktur (KSeF)”, eksperci wyjaśnią, jak obsłużyć faktury ustrukturyzowane w systemach KAMSOFT i odpowiedzą na najważniejsze pytania dotyczące KSeF.

Czego się dowiesz?

Łącznie odbędą się trzy szkolenia:

Szkolenie jest bezpłatne i odbędzie się on-line.

Zapisz się bezpłatnie na szkolenie dot. KseF na stronie www.osoz.pl/ksef

Nowy model AI od Google odpowiada poprawnie na 92,6% pytań medycznych.
Nowy model AI od Google odpowiada poprawnie na 92,6% pytań medycznych.

Technologia generatywnej sztucznej inteligencji Med-PaLM 2 potrafi odpowiadać na pytania dotyczące zagadnień medycznych z dokładnością 92,6% – wynika z badania opublikowanego w czasopiśmie naukowym Nature.

Wynik 92,6% już tylko o włos dzieli średni poziom poprawnych odpowiedzi przez lekarzy, który wynosi 92,9%. Czy to oznacza, że wkrótce generatywna sztuczna inteligencja zostanie zakwalifikowana jako wyrób medyczny?

Cel: AI w każdym gabinecie lekarskim

Med-PaLM to generatywna technologia sztucznej inteligencji, która wykorzystuje duży model językowy opracowany przez Google do odpowiadania na pytania dotyczące medycyny. W testach badacze wykorzystali zestaw sześciu zbiorów pytań MultiMedQA. Wśród nich znalazły się zarówno zagadnienia z dziedziny nauk medycznych jak i pytania dotyczące zdrowia zadawane przez pacjentów. Dla utrudnienia, dodano jeszcze zbiór HealthSearchQA, czyli najczęściej pojawiających się w internecie pytań o zdrowie.

Wszystkie pytania zostały zadane modelowi PaLM, który składa się z 540 miliardów parametrów, czyli reguł analizowania danych. Następnie odpowiedzi zostały poddane weryfikacji człowieka pod względem zrozumienia, poprawności ścieżki dedukcji oraz możliwych błędów, np. stronniczości.

Na początek model wykazał się dokładnością 67,6% poprawnych odpowiedzi w amerykańskim egzaminie licencyjnym z medycyny. Spore błędy występowały w odpowiedziach na pytania pacjentów. Po dostrojeniu modelu, powstał Med-PaLM o dokładności 92,6%.

Google nie kryje ambicji, aby jego model AI był pierwszym tego rodzaju narzędziem, który na stałe wejdzie do praktyki medycznej. – Mamy nadzieję, że systemy LLM, takie jak Med-PaLM, zdemokratyzują dostęp do wysokiej jakości informacji medycznych, szczególnie w regionach o ograniczonej liczbie specjalistów – mówi Vivek Natarajan, badacz sztucznej inteligencji w Google biorący udział w badaniu.

Natarajan twierdzi, że dzięki dalszemu rozwojowi AI oraz rygorystycznej walidacji bezpieczeństwa i skuteczności, Med-PaLM wejdzie do praktyki klinicznej, zmniejszając obciążenia administracyjne, pomagając w podejmowaniu decyzji klinicznych i czyniąc opiekę zdrowotną bardziej dostępną, sprawiedliwą i bezpieczną.

Krótka historia sukcesu Med-PaLM 2

W marcu br. Google przetestował Med-PaLM 2 na pytaniach z amerykańskiego egzaminu licencyjnego z medycyny, w którym osiągnął poziom „eksperta” z dokładnością 85%. Miesiąc później firma ogłosiła, że Med-PaLM 2 będzie dostępny do testów dla wybranych klientów Google Cloud. Szybkość postępów i uczenia się AI pozwala przypuszczać, że dokładność modeli AI w medycynie będzie zbliżała się do 100%.

Organy zajmujące się dopuszczaniem urządzeń medycznych na rynek będą miały twardy orzech do zgryzienia, bo generatywna AI nie jest regulowana i weryfikacja bezpieczeństwa klinicznego zastosowania będzie skomplikowana.

Czytaj także: Wszystko o AI i ChatGPT w ochronie zdrowia – pobierz specjalny numer OSOZ

Do środków na sen sprzedawanych w aptekach trzeba doliczyć te bez recepty dostępne w marketach i drogeriach.
Do środków na sen sprzedawanych w aptekach trzeba doliczyć te bez recepty dostępne w marketach i drogeriach.

W 2022 roku w polskich aptekach sprzedano ponad 19 mln opakowań leków nasennych za łączną kwotę ponad 315 mln zł. Ich sprzedaż nieustannie rośnie od prawie 10 lat.

Pobierz nowy numer czasopisma OSOZ z infografiką SPRZEDAŻ LEKÓW NASENNYCH

Kliknij na okładkę, aby pobrać czasopismo OSOZ z dokładną analizą danych i infografiką w wysokiej rozdzielczości.
Kliknij na okładkę, aby pobrać czasopismo OSOZ z dokładną analizą danych i infografiką w wysokiej rozdzielczości.

Światowa epidemia bezsenności

Ocenia się, że nawet 50% Polaków doświadcza krótkotrwałych i przewlekłych problemów ze snem. Według Światowej Organizacji Zdrowia, ta choroba cywilizacyjna dotyczy już co trzeciej osoby na świecie. Jej skutki zdrowotne i społeczne pozostają często ukryte. Wśród nich są m.in. dolegliwości psychiczne, obniżona odporność organizmu, wypadki samochodowe, upośledzona produktywność i błędy w pracy itd. Bezsenność prowadzi też do nadużywania leków nasennych oraz alkoholu.

Ostatnie badania wskazują także, że problem zaostrzył się podczas pandemii COVID-19, na co wpłynęło obciążenie emocjonalne związane ze stanem ciągłego zagrożenia.

Najczęstszymi wyzwalaczami bezsenności jest długotrwały stres, złe nawyki, choroby (przewlekły ból, choroby układu krążenia, nowotwory itd.), spożywanie dużej ilości kofeiny i alkoholu. W najwyższej grupie ryzyka są osoby po 60 roku życia, kobiety, osoby obciążone chorobami psychicznymi oraz stresującym i/lub nieregularnym trybem życia.

Kluczem do poprawy jakości snu jest zmiana nawyków (stałe godziny snu), higiena odpoczynku (unikanie korzystania z urządzeń elektronicznych wieczorem, korzystanie z sypialni tylko do snu), powstrzymanie się od spożywania używek, aktywność fizyczna w ciągu dnia.

Sprzedaż leków nasennych

Dysponujemy danymi sprzedaży leków nasennych od roku 2002 i właśnie wówczas sprzedaż była najwyższa (20,72 mln opakowań). W kolejnych latach, sprzedaż głównie spadała. Aż do roku 2013, gdy nastąpiło odwrócenie trendu. Od tego czasu Polacy co roku kupują coraz więcej leków wspomagających sen. Rok 2022 był pod względem sprzedaży rekordowy.

Sprzedaż leków nasennych: ilościowa (pomarańczowe słupki) oraz wartościowa (niebieskie).
Sprzedaż leków nasennych: ilościowa (pomarańczowe słupki) oraz wartościowa (niebieskie).

Płacimy za nie coraz więcej, szczególnie od 2020 roku ceny rosną bardzo szybko. W 2022 roku pacjenci wydali w aptekach za leki nasenne łącznie 315,65 mln zł – o 8,94% więcej niż w 2021 roku.

Najczęściej kupujemy je w styczniu, marcu, październiku oraz grudniu, a najmniej – latem, zwłaszcza w czerwcu. Rosną też ceny. W 2002 roku za opakowanie trzeba było zapłacić średnio 6,76 zł. W 2022 roku było to już 16,56 zł, czyli o 145,18% więcej niż 20 lat temu. A więc ceny rosną szybciej niż inflacja.

Na półkach aptecznych można znaleźć coraz więcej produktów nasennych. Ich asortyment zwiększył się z 50 w 2002 roku do 145 produktów w 2022 roku (o 190,00%).

Prognozy sprzedaży

Prognozy obliczone na podstawie dotychczasowych trendów sugerują, że zarówno ilość jak i wartość sprzedaży produktów nasennych będzie wzrastać. Trzeba się też przygotować na dalsze podwyżki cen.

W 2024 roku pacjenci zakupią w aptekach 19,115 mln opakowań leków nasennych i zapłacą za nie ponad 340 mln zł. Trzeba również wspomnieć, że leki nasenne bez recepty – w tym głównie melatonina oraz środki ziołowe – dostępne są także w obiegu pozaaptecznym. Stąd skala popytu na leki pomagające w walce z bezsennością jest na pewno większa niż tylko ta zobrazowana w niniejszej analizie obejmującej wyłącznie apteki.

Czytaj także: Sprzedaż antybiotyków bije rekordy. Sprawdź dane

2023 będzie rekordowym rokiem pod względem wartości sprzedaży leków w aptekach.
2023 będzie rekordowym rokiem pod względem wartości sprzedaży leków w aptekach.

Jaki będzie rok 2023 w farmacji? Po 8 miesiącach roku można już pokusić się o pierwsze prognozy przygotowane na podstawie już dostępnych danych i modeli matematycznych.

Wartość całego rynku aptecznego w roku 2023 może pierwszy raz w historii zbliżyć się bądź przekroczyć – w cenach detalicznych brutto do pacjenta – rekordowe 50 miliardów PLN.

Na rynku funkcjonować może niecałe 12 600 aptek i punktów aptecznych (dalej zwane aptekami), czyli ponad 200 mniej niż rok temu. Statystyczna apteka zanotuje w 2023 roku ponad 4 miliony PLN obrotu, o 14% więcej niż rok wcześniej. To wzrost szybszy niż na rynku, ale powodowany też malejącą liczbą aptek.

Prognozy dla rynku farmaceutycznego w 2023 roku.
Prognozy dla rynku farmaceutycznego w 2023 roku.

Sprzedaż odręczna osiągnie wartość prawie 1,8 mln PLN obrotu, co oznacza wzrost rok do roku na poziomie prawie 14%. Leki na receptę stanowią (mniej więcej po połowie: refundowane i pełnopłatne) pozostałą część obrotu statystycznej apteki. Szybciej będzie rósł obrót lekami na receptę pełnopłatnymi – może sięgnąć 18%, w przypadku refundowanych spodziewane jest niecałe 14%.

Mimo, że sprzedaż odręczna to mniej niż 50% obrotu, to przy spodziewanej marży (narzut) prawie 29% wygeneruje większą część zysku apteki. Marżowość leków refundowanych to ok. 19%, a pełnopłatnych 20%. Średnio marża 2023 może wynieść blisko 25%, o 1,2% mniej niż rok wcześniej.

Średnia cena opakowania przekroczyć może 26 PLN, czyli będzie o 5% wyższa niż w 2022 roku. Warto pamiętać, że leki refundowane są „odporne” na inflację, jednak i tu wzrost ceny może wynieść 3,7%. Dla nierefundowanych prognozowany jest wzrost – 4,8% a dla sprzedaży odręcznej 6,2%. Zatem dużo mniej niż spodziewany poziom inflacji.

Z 52 100 pacjentów obsłużonych w statystycznej aptece w 2023 roku – 44 tys. prawdopodobnie zakupi przynajmniej jeden produkt bez recepty, około 11,5 tys. co najmniej jeden lek refundowany i podobna ilość – lek nierefundowany. Ogółem – liczba pacjentów wzrośnie o ok. 1%.

Tyle mówią modele matematyczne. A teraz o tym, o czym nie mówią. W lipcu Parlament przyjął dużą nowelizację ustawy refundacyjnej. A nowelizacja zawiera – między innymi – nową tabelkę marż degresywnych.

Apteki zamykają się z powodów ekonomicznych. Nowa siatka marż umożliwia uwolnienie rocznej masy marży w wysokości 235 milionów złotych i 277 milionów – w pierwszym i drugim roku obowiązywania prawa. Dla wielu aptek ten dodatkowy zastrzyk pieniędzy jest kluczowy dla poprawy rentowności. Nowelizacja nie zadziała wprawdzie w roku 2023, stąd brak komentarza o dodatkowych środkach z tego źródła, ale jest szansa, że wejdzie w życie od stycznia 2024.

* Wszystkie dane na podstawie reprezentatywnego panelu aptek internetowych PEX/ABD. Szczegóły dostępne na życzenie. Podane informacje są autorskimi prognozami obarczonymi błędami modelu matematycznego, dlatego stanowią jedynie orientacyjne obliczenia trendów o trudnej do przewidzenia dokładności.

Czytaj także: Co Polacy kupują w aptekach internetowych?

Mimo kilku osiągnięć, cyfryzacja ochrony zdrowia jest nadal w powijakach.
Mimo kilku osiągnięć, cyfryzacja ochrony zdrowia jest nadal w powijakach.

Nie musimy się już wstydzić, że jesteśmy w ogonie Europy w rankingach cyfryzacji ochrony zdrowia. Ale e-recepta, e-skierowanie, IKP, a nawet EDM to tzw. nisko wiszące owoce cyfryzacji, które łatwo było zerwać. Jeśli nie zmieni się podejście do transformacji cyfrowej, możemy utkwić w miejscu na lata.

Tuż przed jesiennymi wyborami cyfryzacja miała kolejny powód do świętowania: wprowadzenie tożsamości cyfrowej. W nowej wersji aplikacji mObywatel 2.0 pojawił się mDowód, którym można się legitymować tak samo, jak tym fizycznym.

Z kolei w maju swoje drugie urodziny obchodziła aplikacja mojeIKP. Dotychczas została zainstalowana pond 4,6 mln razy. Elektroniczne recepty stanowią już ok. 96% wszystkich wystawianych recept (dane GUS za 2022 rok). Powoli, ale mimo wszystko rośnie liczba placówek prowadzących elektroniczną dokumentację medyczną i przekazujących dane na platformę P1. Do tego jeszcze dochodzi e-skierowanie i wprowadzana stopniowo centralna rejestracja na usługi medyczne.

Centrum e-Zdrowia realizuje szkolenia z EDM, zapowiada nowości jak podsumowanie danych pacjenta na jednym ekranie czy karetkę cyberbezpieczeństwa. Ministerstwo Zdrowia wprowadziło nawet certyfikację mobilnych aplikacji zdrowotnych i realizuje pilotaże kolejnych innowacji startupów.

Braki pod powierzchnią osiągnięć

Wystarczy jednak bliżej przyjrzeć się cyfryzacji ochrony zdrowia, aby dojść do mniej optymistycznych wniosków. Pilotaż realizowane w ramach Opieki Domowej nie wchodzą do rutynowej praktyki lekarskiej, certyfikacja aplikacji mobilnych jest miłym dodatkiem, ale nie strategią ich włączenia do systemu zdrowia. Ale chyba najbardziej zaskakuje, że po 5 miesiącach od inauguracji projekt liczba apek zdrowotnych w portfelu aplikacji MZ równa się zeru.

Temat interoperacyjności systemów i danych pozostaje na marginesie (z wyjątkiem danych objętych obowiązkową EDM), co przez lata będzie blokowało analizę danych do celów wtórnych, w tym m.in. badań naukowych czy trenowania algorytmów AI. W temacie standardów gromadzenia danych duże zaniedbania są też w przygotowaniu się Polski do tzw. Europejskiej Przestrzeni Danych Zdrowotnych, która zgodnie z planem powinna wejść w życie w 2025 roku.

Narodowy Fundusz Zdrowia nie oferuje żadnych zachęt finansowych dla podmiotów wdrażających innowacje, skupiając się na roli płatnika klasycznych usług zdrowotnych, a program rozwoju e-zdrowia na lata 2022–2027 opracowany przez MZ – jedyny dokument strategiczny w tym obszarze – pozostaje namalowaną palcem po wodzie wizją, bo większość pieniędzy na jego realizację, aż 4,5 mln zł, ma pochodzić z zamrożonych przez Komisję Europejską środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy.

Do tego jeszcze dochodzi niezrozumiały dla wielu świadczeniodawców dualizm cyfrowy odkąd MZ zaczęło rozwijać własną aplikację gabinetową zamiast zadbać o dotacje na IT, szkolenia i udostępnianie na czas dokumentacji integracyjnej dostawcom systemów gabinetowych. Centralizacja jest niekorzystana z punktu widzenia zaufania społecznego, o czym świadczy chociażby afera z ujawnieniem poufnych informacji o wystawianych lekach przez byłego już Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego.

Namnażają się sztucznie tworzone podziały pomiędzy prywatną a publiczną ochroną zdrowia, co też blokuje swobodny przepływ danych o pacjencie w systemie bez względu na to, gdzie się leczy. Wiele polskich startupów medycznych rozwija swoje pomysły za granicą ze względu na bariery finansowania, w tym brak finansowania ze strony NFZ tzw. terapii cyfrowych.

Nowości, które szybko umierają na starym gruncie

Postęp w cyfryzacji zaczyna rozbijać się o stare struktury systemu zdrowia i teraz potrzebne będą odważne decyzje, a nawet bezprecedensowe reformy.

W pierwszym etapie trzeba będzie zamknąć lukę cyfrową dokumentacji medycznej – bez niej dane o pacjencie będą niepełne, co powoduje, że praktycznie nie można ich wykorzystywać do podejmowania decyzji diagnostycznych i terapeutycznych. Zawsze istnieje bowiem ryzyko, że dane, których brakuje, mają ważniejsze znaczenie niż te, które są dostępne.

Punktem wyjścia będą wyniki tegorocznego badania stopnia informatyzacji podmiotów medycznych prowadzonego cyklicznie przez Centrum e-Zdrowia. Raport powinniśmy poznać jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. Rok temu niecała połowa lecznic wdrożyła EDM, ale przez ostatnie 12 miesięcy nie zrobiono wiele – poza dofinansowaniem na zakup sprzętu i IT – aby zdecydowanie przyspieszyć ten proces.

Całości nie pomaga wspomniana afera z dostępm do danych medycznych przez urzędników państwowych. Odbudowanie zaufania do cyfryzacji będzie wyzwaniem już dla nowego Ministra Zdrowia po wyborach. Być może konieczne będzie wprowadzenie rozwiązań na wzór Estonii, gdzie każdy pacjent ma wgląd w informacje kto i kiedy przeglądał jego dane, nawet jeśli jest do tego uprawniony.

Oto 11 najważniejszych postulatów, których realizacja jest kluczowa aby transformacja ochrony zdrowia nadążała za postępem technologicznym:

(1) Audyt poziomu digitalizacji i ocena punktowa stopnia cyfryzacji. Na tej podstawie dofinansowanie na wdrażanie rozwiązań IT oraz włączenie poziomu cyfryzacji do oceny w ramach wskaźników jakościowych.

(2) Pełne wdrożenie EDM. Identyfikacja placówek, które jeszcze tego nie zrobiły, opracowanie ostatniej fazy programu wsparcia i kalendarza dojścia do obowiązkowej EDM;

(3) Strategiczne podejście do interoperacyjności i wdrożenia standardu wymiany danych według FHIR (Fast Healthcare Interoperability Resources), który ma być w przyszłości europejskim standardem wymiany danych medycznych;

(4) Dialog z dostawcami IT we wdrażaniu nowych funkcjonalności e-zdrowia i udostępnianie zawczasu dokumentacji integracyjnej, tak aby placówki medyczne mogły z wyprzedzeniem dostosować swoje systemy gabinetowe bez konieczności podwójnego korzystania z dodatkowych platform;

(5) Wsparcie startupów działających w obszarze zdrowia poprzez stworzenie przy dużych centrach akademickich hubów innowacji, gdzie nowe rozwiązania mogłyby być testowane w warunkach rzeczywistych z naciskiem na efektywność kosztową;

(6) Stworzenie wizji rozwoju e-zdrowia zakotwiczonej w długoterminowych trendach demograficzno-społecznych, odpowiadającej na wyzwania m.in. związane z brakiem kadr medycznych i zmianą paradygmatu ochrony zdrowia z leczenia na profilaktykę i medycynę opartą na faktach;

(7) Przygotowanie nowej ustawy o wtórnym wykorzystaniu danych medycznych i stworzenie centrum przetwarzania danych medycznych (lub wykorzystanie dostępnej infrastruktury w ramach Regionalnych Centrów Medycyny Cyfrowej), z którego będą mogły korzystać jednostki naukowe do badań, organizacje zdrowia publicznego, startupy itd.

(8) Wprowadzenie do systemu zdrowia terapii cyfrowych ocenianych przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji oraz refundowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia;

(9) Przygotowanie strategii dla sztucznej inteligencji w medycynie z planem inwestycyjnym dla nowych innowacji i projektów naukowych, aby wzmocnić krajową bazę naukową i wykorzystać potencjał gospodarczy w AI;

(10) Włączenie do IKP systemu bonusów zdrowotnych, który premiowałby użytkowników za zachowania prozdrowotne, udostępnienie pełnej dokumentacji medycznej pacjenta oraz uwzględnienie w EDM wyników leczenia raportowanych przez pacjenta (patient-reported outcomes);

(11) Przebudowa systemu zdrowia z naciskiem na medycynę zapobiegawczą i angażowanie pacjenta w dbanie o zdrowie z pomocą narzędzi cyfrowych, mierzenie efektów terapii lekowych i cyfrowych, refundacja aplikacji zdrowotnych dla osób chorych przewlekle i z grup ryzyka, wprowadzenie narzędzi sztucznej inteligencji do procesu podejmowania decyzji klinicznych oraz wspomagających pacjentów w dbaniu o własne zdrowie.

Zacznijmy od pieniędzy

Inwestycje w nowoczesną medycynę potrzebują pilnie zastrzyku finansowego. 19,5 mld zł na zdrowie z Krajowego Planu Odbudowy nadal czeka. I jest to niewyobrażalna suma, którą można przeliczyć np. na 2352 super-nowoczesnych robotów operacyjnych daVinci (cena jednostkowa: 2 mln USD). Tak na marginesie, Polska ma takich robotów 19. To też np. 15% rocznego budżetu NFZ albo o 3 mld zł więcej od tego, co NFZ wyda w tym roku na refundację leków.

Czytaj także: Te i inne teksty o e-zdrowiu znajdziesz w OSOZ Polska. Odbierz nowe, bezpłatne e-wydanie

UserCon - konferencja z użytkownikami systemów i rejestrów
wykorzystywanych przez pracowników farmaceutycznych.

Centrum e-Zdrowia i Naczelna Izba Aptekarska zapraszają na UserCon – konferencję z udziałem użytkowników systemów i rejestrów wykorzystywanych przez pracowników farmaceutycznych. Wydarzenia odbędzie się w fomule on-line 12 września.

Po UserCon’ach dla lekarzy i pacjentów, tym razem specjaliści CeZ spotkają się z pracownikami sektora farmaceutycznego.

Podczas wydarzenia zaprezentowane zostaną plany rozwoju:

Uczestnicy spotkania będą mieli również okazję do przedstawienia swoich propozycji nowych rozwiązań, jak i sugestii dotyczących tych już istniejących. Wydarzenie zakończy dyskusja na temat przyszłości rejestrów z perspektywy farmaceutów.

Udział w konferencji zapowiedzieli m.in. Paweł Kikosicki (Dyrektor Centrum e-Zdrowia) oraz Elżbieta Piotrowska-Rutkowska (Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej).

Najważniejsze punkty programu:

Kliknij tutaj, aby zobaczyć pełną agendę wydarzenia.

UserKon to cykliczna inicjatywa Centrum e-Zdrowia, której istotą jest wymiana doświadczeń i zebranie opinii na temat systemów i rejestrów udostępnianych przez CeZ, a także propozycji rozwiązań, które przyczynią się do tego, aby e-usługi realnie odpowiadały teraźniejszym i przyszłym potrzebom ich użytkowników.

Rejestracja na UserCon 12 września dla pracowników farmaceutycznych – kliknij tutaj

Raport "Dane Osobowe - Czy Wiemy Jak Je Chronić?"
Raport „Dane Osobowe – czy wiemy jak je chronić?”

Ponad 86 proc. Polaków twierdzi, że potrafiłoby rozpoznać próbę wyłudzenia danych przez SMS, e-mail lub fałszywy telefon. Tylko 56 proc. wie, co zrobić w takiej sytuacji, a 18 proc. deklaruje, że na pewno nie da się oszustom. Jedynie 28,7 proc. Polaków wie, że dane o stanie zdrowia są danymi osobowymi – wynika z badania „Dane osobowe – czy wiemy jak je chronić”.

Co trzeci obywatel doświadczył w ciągu ostatniego roku próby wyłudzenia danych

Rosnąca liczba ataków cybernetycznych oraz coraz bardziej wyrafinowane metody cyberprzestępców powodują, że skuteczna ochrona przez hakerami staje się skomplikowana. O ile radzą sobie z nią eksperci odpowiedzialni za ochronę danych w instytucjach, przeciętny obywatel ma z tym problem.

Z przeprowadzonego w maju pod patronatem UODO badania „Dane osobowe – czy wiemy jak je chronić” wynika, że blisko 89 proc. ankietowanych wie, jak zadbać o bezpieczeństwo danych osobowych. Jednak tylko co ósmy ma stuprocentową pewność. Niewiele ponad 45 proc. badanych deklaruje, że wie, co zrobić w przypadku wycieku danych osobowych. Aż 40 proc. Polaków nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji ataku hakerów i kradzieży danych.

Czy wiesz, jak dbać o bezpieczeństwo danych osobowych?
Źródło: badanie „Dane osobowe – czy wiemy jak je chronić”.

Niepokojąco rośnie liczba osób, które przyznają, że nie potrafią odróżnić fałszywej wiadomości od prawdziwej. O ile w 2022 roku było to 11 proc. ankietowanych, rok później już 14,4 proc.

Za największe zagrożenia dla bezpieczeństwa danych osobowych ankietowani uważają działalność przestępców, którzy wyłudzają je poprzez oszustwa (42 proc.) oraz wycieki danych (38 proc.). Co piąty badany najbardziej obawia się hakerów włamujących się na komputery i telefony.

Stosuj zasadę ograniczonego zaufania

Jedną z najczęściej stosowanych przez oszustów metod wyłudzania danych osobowych jest phishing – metoda, w której przestępcy podszywają się pod różne instytucje lub firmy. Odsetek osób, które deklarują, że wiedzą, jak rozpoznać fałszywą wiadomość lub telefon, wynosi 89,2 proc. (2022 r.: 91,4 proc.).

Co wchodzi w skład danych osobowych?
Źródło: badanie „Dane osobowe – czy wiemy jak je chronić”.

W badaniu zapytano także o sposób weryfikacji, czy otrzymane wiadomości lub połączenia są autentyczne. Na pierwszym miejscu znalazło się dokładne sprawdzanie adresu e-mail (58,4 proc.), umieszczonego w wiadomości linku (50,7 proc.) oraz wejście na stronę firmy lub instytucji w celu potwierdzenia numeru telefonu (51,2 proc.). Blisko 49 proc. zwraca uwagę na formę graficzną i stylistyczną e-maila. Tylko co trzeci respondent dzwoni na infolinię firmy bądź instytucji, żeby sprawdzić, czy faktycznie to jej przedstawiciele się z nim kontaktowali.

– Sprawdzajmy nadawcę wiadomości. Zwracajmy uwagę na kierowane do nas komunikaty. Czujność powinny wzbudzić np. błędy językowe, które zauważymy w tych treściach. Sprawdzajmy adres domeny, z której pochodzi wiadomość. Często kontakt jest ukierunkowany na podjęcie szybkich działań, dlatego jeśli nie mamy pewności co do prawdziwości otrzymanej informacji, lepiej nie podejmować żadnej akcji – mówi Adam Sanocki, dyrektor Departamentu Komunikacji Społecznej, rzecznik prasowy UODO.

W jaki sposób weryfikujesz autentyczność otrzymywanych wiadomości lub odbieranych połączeń?
Źródło: badanie „Dane osobowe – czy wiemy jak je chronić”.

Ktoś wyłudził moje dane. Co teraz?

Tylko 55 proc. badanych wie, jakie działania podjąć, gdy ich dane osobowe zostaną wyłudzone lub skradzione.

W przypadku wyłudzenia lub kradzieży danych osobowych, najpopularniejszym działaniem jest zgłoszenie zdarzenia na policję lub do prokuratury (85 proc. odpowiedzi). Drugim najczęstszym krokiem jest zgłoszenie zdarzenia w banku, w którym posiadają konto (78 proc.), zmiana danych logowania (72%). Do Urzędu Ochrony Danych Osobowych taką sprawę zgłasza aż 52 proc. badanych.

W przypadku wycieku danych z konta na serwisie internetowym czy aplikacji, 45 proc. badanych wie, jak postępować. Ankietowani najczęściej wskazywali zmianę hasła dostępu do serwisu, z którego informacje wyciekły (78,6 proc.), zgłoszenie zdarzenia na policję (53,5 proc.) oraz weryfikację, jakie dokładnie dane mogły wpaść w niepowołane ręce (48,2 proc.).

Jakie działania należy podjąć w przypadku wycieku lub kradzieży danych?
Źródło: badanie „Dane osobowe – czy wiemy jak je chronić”.

– Wiele osób bagatelizuje wycieki z serwisów czy aplikacji. Przede wszystkim ze względu na fakt, że najczęściej nie podajemy tam numeru PESEL. Najczęściej są to: imię i nazwisko, adres oraz numer telefonu i adres e-mail. Warto jednak mieć na uwadze, że to dzięki nim złodzieje mogą się z nami kontaktować podszywając się pod przedstawicieli znanej instytucji bądź firmy. A ponieważ mają świetnie opanowane techniki manipulacyjne mogą wyłudzić od nas pozostałe dane. Powinniśmy wycieki z serwisów i aplikacji traktować tak samo, jak kradzież tych danych, bo do tego zostaje jeden mały krok – przestrzega Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.

85 proc. badanych deklaruje, że ma zainstalowany na komputerze program antywirusowy. W przypadku smartfonów, jest to prawie 74 proc. badanych. Co czwarty ankietowany stosuje to samo hasło do logowania w różnych serwisach, a ok. 7 proc. klika w linki otrzymane w e-mailu lub SMS-ie lub otwiera e-maile niewiadomego pochodzenia.

Kliknij na okładkę, aby pobrać raport.
Kliknij na okładkę, aby pobrać raport.

Badanie „Wiedza na temat bezpieczeństwa ochrony danych osobowych w Polsce” na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów pod patronatem Urzędu Ochrony Danych Osobowych oraz Instytutu Prawa Ochrony Danych Osobowych zostało przeprowadzone w maju 2023 roku na reprezentatywnej grupie 1007 respondentów przez IMAS International.

Czytaj także: Jak lepiej chronić dane medyczne? 20 wytycznych

Zdrowie w rozmowie to podcast o cyfrowych innowacjach w medycynie.
Zdrowie w rozmowie to podcast o cyfrowych innowacjach w medycynie.

W nowym odcinku podcastu “Zdrowie w Rozmowie”, Ligia Kornowska rozmawia z dr n. med. Tomaszem Maciejewskim, Dyrektorem Instytutu Matki i Dziecka. Czasopismo OSOZ jest patronem audycji.

Ligia Kornowska: Instytut Matki i Dziecka jest w czołówce szpitali pod kątem innowacyjności, otwartości na zmiany. Skąd motywacja, żeby rozwijać szpital w tym kierunku?

Tomasz Maciejewski: My to mamy zapisane w naszym DNA, bo jesteśmy Instytutem Badawczo-Rozwojowym. Dlatego trochę łatwiej jest nam wdrażać innowacje niż innym jednostkom – w naszym zespole pomysły cały czas się tlą. Mowa o innowacjach cyfrowych, ale i klinicznych: nowe leki, procedury operacyjne czy nowe procedury diagnostyczne. Mamy m.in. bardzo duży dział genetyki człowieka, gdzie wprowadzamy najnowocześniejsze technologie. Ostatnią innowacją jest diagnostyka SMA i wdrożenie leczenia najdroższymi lekami z obszaru terapii genowej.

Wdrożyliśmy też IC Pen, czyli długopis elektroniczny, z pomocą którego zgody są podpisywane na elektronicznych tabliczkach, tak jak w banku. Mieliśmy to wcześniej niż Poczta Polska. Byliśmy jedną z pierwszych jednostek medycznych stosujących call center, czyli rejestrację telefoniczną, jednocześnie e-mailową i z powiadamianiami, SMS-ami.

LG: Jakim jest Pan liderem?

TM: Część z moich współpracowników mówi, że to, co mnie cechuje, to że w zasadzie nie odmawiam albo bardzo rzadko odmawiam. Ktoś przychodzi z pomysłem, nie mówię z założenia „nie”. Zamiast tego mówię: pomyślmy, jak to zrealizować. Jeżeli się okaże, że na dalszym etapie naszych rozważań jest to rzecz niemożliwa, nieopłacalna i nieuzasadniona, to musimy sobie powiedzieć „nie”. Moim zadaniem jest pomagać innym pracować oraz ułatwiać im pracę i funkcjonowanie instytutu. Dotyczy to tak pacjentów jak i naszego personelu.

LG: Instytut wymyślił i przeprowadził konkurs Mother and Child Startup Challenge, który umożliwia startupom i firmom technologicznym pierwsze lub kolejne wdrożenie w szpitalach i wykorzystywanie swoich rozwiązań w diagnostyce i leczeniu pacjentów. Jak przebiegają wdrożenia zwycięskich rozwiązań startupów?

TM: Szpitale publiczne dopiero uczą się kooperacji ze startupami. Najpierw trzeba wypracować umowę współpracy, bo jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach, a tu szczegółem są życie i zdrowie ludzkie. Natomiast najbardziej zaawansowani jesteśmy z wdrożeniem technologii wykorzystania mieszanej rzeczywistości w operacjach pacjentów i tutaj już mamy za sobą kilka operacji u nas w Instytucie. VR pozwala nałożyć model anatomii pacjenta na rzeczywistego pacjenta, dzięki czemu lekarz przystępujący do operacji widzi ciało swojego pacjenta i to, co znajduje się pod skórą. Mając ten obrazek przed oczyma, lekarz wie, jak najoszczędniej zoperować, z jak najmniejszą utratą krwi.

Drugie rozwiązanie to self-checker, który ma pomóc w procesie zbierania wywiadu, diagnozowania pacjenta i prowadzenia go przez Instytut.

Dzięki aplikacji, pacjent będąc w domu może wprowadzić dane do historii choroby, które potem przeniesiemy do dokumentacji medycznej. Pacjent może pytać aplikację o swoje problemy, a algorytm podpowiada, czy trzeba natychmiast jechać – w dużym uproszczeniu – do szpitala, czy możesz jutro zgłosić się na wizytę albo poczekać w domu spokojnie.

LG: Startupy często mówią, że nawet jeśli dyrektor szpitala jest otwarty na zmiany i chce przeprowadzić jakieś wdrożenie, to czasami trudno jest przekonać pracowników odpowiedzialnych bezpośrednio za dany obszar działania szpitala…

TM: Nie ma tak, że 100% zespołu jest otwarta na innowacje, chcąc być wczesnymi testerami czy użytkownikami. Wszyscy lubimy innowacje i zmiany, pod warunkiem, że będzie tak, jak było dotychczas. Każde nowe rozwiązanie doda przez jakiś czas pracy i obowiązków, z którymi też będzie sobie trzeba poradzić. Nie zawsze jest to możliwe ze względu na niedobór pracowników.

Natomiast jeżeli kultura organizacji jest otwarta na innowacje, jest łatwiej. Chodzi o otwartość na testowanie i próbowanie. Wszystko zaczyna się od szukania wśród zespołu innowatorów, liderów i ambasadorów zmiany, którzy będą chcieli wziąć udział w projekcie, a potem będą zarażać innych tą innowacją. Jeśli takiego zespołu nie zbudujemy, to wdrażanie nowości się nie uda.

LG: Jak dostosować szpital, żeby był gotowy na nowe pokolenie pacjentów, którzy są przyzwyczajeni do korzystania z komórki, z komputera, digitalowych rozwiązań?

TM: Na pewno jeszcze nie jesteśmy tak gotowi, jak w bardziej innowacyjnych krajach europejskich, nie wspomnę o Izraelu. Trzeba też pamiętać, że mamy różne pokolenia, tak pracowników, jak i pacjentów, więc musimy pamiętać o wszystkich grupach wiekowych.

Aczkolwiek patrząc na to, jak takiego przeskoku dokonaliśmy w bankowości w Polsce, można sobie zadać pytania, dlaczego nie możemy dokonać takie kroku do przodu w medycynie. Każdy ma w zasadzie komórkę. Większość ludzi nosi smartwatche na rękach, czyli ubieralne urządzenia, medyczne czy paramedyczne.

Na pewno dobrze jest już dziś takie urządzenia testować i wykorzystywać oraz dzielić się doświadczeniem z innymi jednostkami. To jest proces, który nie trwa jeden dzień, dlatego powinniśmy się z jednej strony nauczyć zwinności i otwartości, a z drugiej – cierpliwości we wdrażaniu.

Czytaj także: Rozmowa z Dorotą Korycińską o innowacjach w onkologii

Z e-recepty korzysta już 3 na 4 Polaków.
Z e-recepty korzysta już 3 na 4 Polaków.

CBOS po raz pierwszy zapytał o korzystanie z cyfrowych usług opieki zdrowotnej, takich jak e-recepty, e-skierowania oraz Internetowe Konto Pacjenta. Oto najważniejsze wyniki sondażu „Korzystanie ze świadczeń i ubezpieczeń zdrowotnych” z sierpnia 2023 roku.

E-zdrowie dla wybranych?

76 procent pytanych przez CBOS osób korzysta z e-recept, z tego 44 procent robi to regularnie. E-skierowania otrzymywane poprzez wiadomości SMS, e-maile lub aplikacje internetowe są używane przez 61 procent ankietowanych, z czego 27 procent deklaruje, że „często” korzysta z tej formy przekazywania skierowań.

Z Internetowego Konto Pacjenta IKP korzysta 43 procent respondentów, z czego tylko 16 procent robi to często.

Osoby korzystające z usług e-zdrowia to przede wszystkim osoby młode w wieku 25-34 lat, mieszkańcy dużych miast liczących od 100 tys. do 500 tys. ludności, osoby z wyższym wykształceniem oraz o najwyższych dochodach per capita w gospodarstwie domowym (4000 złotych i więcej).

Coraz więcej pacjentów leczy się prywatnie

Badanie CBOS pokazuje ponadto, że systematycznie maleje liczba pacjentów leczących się wyłącznie w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ). Zarówno prywatnie jak i na NFZ leczy już połowa ankietowanych (o 15 punktów procentowych więcej niż w poprzednim badaniu). Dominującym powodem jest krótszy czas oczekiwania na wizytę.

Ponad jedna trzecia Polaków posiada dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne lub abonament, z czego 22 procent opłaca je samodzielnie. 64 procent respondentów deklaruje korzystanie z porad lekarza rodzinnego w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, a 18 procent – prywatnie.

Popularność usług opłacanych samodzielnie lub dostępnych dzięki dodatkowym ubezpieczeniom lub abonamentom również wzrosła w porównaniu do okresu przed pandemią, z wyjątkiem usług stomatologicznych, które pozostały na poziomie z roku 2018.

Osoby o niższym statusie materialnym i edukacyjnym częściej korzystają z usług finansowanych przez NFZ. Z kolei osoby posiadające dodatkowe polisy lub abonamenty zdrowotne to przede wszystkim mieszkańcy dużych miast, w wieku od 25 do 54 lat i o wyższym statusie materialnym i edukacyjnym.

Badanie CBOS przeprowadzono w terminie 5-18 czerwca 2023 r. w ramach procedury mixed-mode na reprezentatywnej imiennej próbie pełnoletnich mieszkańców Polski, wylosowanej z rejestru PESEL. Wielkość próby: 1054 osoby (w tym: 59,3 proc. metodą CAPI, 25,8 proc. – CATI i 14,9 proc. – CAWI).

Czytaj także: EDM i e-recepta. Polska na tle innych państw UE

Aplikacja Cykl Snu (Sleep Cycle) pomaga zasnąć i obudzić się w najlepszym momencie.
Aplikacja Cykl Snu (Sleep Cycle) pomaga zasnąć i obudzić się w najlepszym momencie.

Zaburzenia snu ma już połowa Polaków. Jak odzyskać bezcenne dobre samopoczucie po zdrowym i głębokim śnie? Jednym ze sposobów jest aplikacja mobilna, która monitoruje sen oraz budzi o idealnej porze. Sprawdzamy, jak działa Sleep Cycle.

Pobudka zgodnie z cyklem snu

Zaburzenia snu zaczynają się często od niezdrowych nawyków i czynników, które zakłócają regenerujący nocny wypoczynek. Aby je zidentyfikować i stopniowo modyfikować, powstała aplikacja Sleep Cycle. Głównym zadaniem tego inteligentnego budzika jest budzenie w najbardziej odpowiednim momencie, czyli w fazie tzw. lekkiego snu. Badania wykazały, że kiedy budzik wyrwie nas z łóżka podczas fazy głębokiego snu, uczucie zmęczenia i złego nastroju może nam towarzyszyć przez resztę dnia. W Sleep Cycle zamiast konkretnej godziny ustawia się przedział czasu (maks. 45 minut), w którym chcemy zostać obudzeni. Na podstawie pomiarów faz snu, budzik wybiera najbardziej optymalny czas. Użytkownicy inteligentnych zegarków mogą być budzeni jeszcze subtelniej przez delikatne wibracje.

Relaks i zmiana niekorzystnych nawyków

Sleep Cycle to małe laboratorium snu w smartfonie. Pomaga mierzyć i analizować wzorce snu, wykrywa czynniki, które mogą go zakłócać, jak chrapanie, rozmowy przez sen, kaszel i inne dźwięki. Pomaga zrelaksować się przed zaśnięciem dzięki kojącej muzyce i sesjom medytacyjnym. Wbudowany dzienniczek pozwala wykryć nawyki, które wzmacniają albo zakłócają jakość nocnego wypoczynku. Osoby mające problemy ze snem – a według statystyk już połowa Polaków skarży się, że źle śpi – skorzystają z coachingu snu. Interaktywne programy pomagają wyrobić sobie przyzwyczajenia wspierające dobrą higienę snu.

Aplikacja Sleep Cycle
Aplikacja Sleep Cycle.

Aplikacja nie wymaga posiadania smartwatcha, bo do rozpoznawania faz snu wykorzystuje mikrofon. Wystarczy uruchomić Sleep Cycle i położyć smartfon na szafce nocnej albo na podłodze w pobliżu łóżka. Zebrane dane aplikacja pokazuje w formie wykresów pozwalających wykryć np. chrapanie albo inne dźwięki w sypialni.

Użytkownik może porównać swoje wzorce snu z globalnymi statystykami i sprawdzić, jaki wpływ na sen ma pogoda, czynności wykonywane wieczorem, a nawet przeanalizować zależność nastroju od momentu obudzenia. Osoby, które chcą zadbać o odpowiednią atmosferę w sypialni, mogą zintegrować Sleep Cycle z inteligentnymi żarówkami Philips HUE i zaprogramować symulację naturalnego wschodu/zachodu słońca.

Zeskanuj kod, aby pobrać aplikację z App Store albo Google Play
Zeskanuj kod, aby pobrać aplikację z App Store albo Google Play.

System: iOS | Android | Huawei
Język: polski + inne
Cena: bezpłatna w wersji podstawowej (29,99 USD rocznie w wersji PREMIUM)
Strona internetowa: www.sleepcycle.com

Czytaj także: Ta aplikacja pomoże ci krok po kroku zwiększyć poczucie szczęścia

1 62 63 64 65 66 127