“E-Gabinet+ może negatywnie wpływać na rozwój e-zdrowia”


Grzegorz Mródź, Prezes Zarządu KAMSOFT S.A.
Grzegorz Mródź, Prezes Zarządu KAMSOFT S.A.

– Rząd nie powinien się zajmować konkurowaniem z dostawcami IT, tylko dokończyć to, co rozpoczął – twierdzi Grzegorz Mródź, Prezes Zarządu KAMSOFT S.A. Komentarz do krytyki pod adresem aplikacji e-Gabinet+ podczas Forum Rynku Zdrowia.

Rolą państwa w obszarze informatyzacji jest zapewnienie warunków do sprawnego i bezpiecznego funkcjonowania systemów informatycznych, a nie narzucanie urzędowych aplikacji, które będą ograniczać konkurencję i wolność wyboru obywateli i przedsiębiorców.

Systemy informatyczne są nieodłącznym elementem współczesnej gospodarki i społeczeństwa, w tym e-zdrowia. Kiedyś były one „wspomagające”, choć niekonieczne tylko takie, później bez wspomagania przestało dać się działać, spamiętać, policzyć, bo przepisy były i są coraz bardziej skomplikowane. To właśnie dostawcy IT okazali się najbardziej efektywni w przejrzystym interpretowaniu wymogów stawianych przed rynkiem i zamienianiu ich na algorytmy. Systemy ułatwiły dokumentowanie, bo szybko „drukowały”, nie tak dawno nadeszło raportowanie „elektroniczne” zamiast papierowego, choć dopiero po „fakcie” (fiskalne, JPK, ZSMOPL, NFZ, RZM, EDM). Wkrótce przywykliśmy do „integracji” – czyli raport” razem ze zdarzeniem”. Co teraz? Nadchodzi uzyskiwanie zgody od systemu na działanie – PRZED faktem: eWUŚ informuje, choć nie decyduje; NMVS analizuje, czy można wydać lek; KSeF nada numer fakturze, bez KSeF nie będzie możliwości wystawienia faktury; Centralna e-Rejestracja zadecyduje, kto i kiedy będzie przyjęty do lekarza.

Wszystkie te zmiany wymagają od dostawców IT ciągłego dostosowywania się do nowych wymogów i standardów. Rząd powinien wspierać rozwój gospodarki, w tym e-zdrowia, nie pomijając sektora IT, poprzez zapewnienie stabilnego i przejrzystego otoczenia prawno-technicznego, a także ułatwiać dostęp do środowisk integracyjnych i usług publicznych. Niestety, coraz częściej obserwujemy tendencję do tworzenia własnych aplikacji przez rząd, które mają być obowiązkowe dla obywateli lub profesjonalistów. Przykładem może być pomysł wprowadzenia darmowej, a potem obowiązkowej aplikacji e-Gabinet+ dla lekarzy.

Taka aplikacja może mieć negatywny wpływ na rozwój e-zdrowia i jednocześnie na pewno będzie ograniczać możliwość integracji aplikacji komercyjnych z nowymi usługami publicznymi. W tym samym czasie rządowe aplikacje będą z nich korzystały. Ponadto dostawcy IT tym bardziej będą mieć opóźniony dostęp do środowisk integracyjnych lub napotykać problemy techniczne lub formalne.

Zdumiewające jest to, że coś, co jest z oczywistych powodów nielegalne dla podmiotów komercyjnych, stopniowo jest stosowane przez sferę publiczną – wykorzystywanie swojej dominującej pozycji do ograniczania konkurencji. Taka sytuacja jest niekorzystna zarówno dla rozwoju i zdrowej konkurencji, jak i dla obywateli oraz przedsiębiorców, którzy mogą być zmuszeni do korzystania z aplikacji rządowych o niższej jakości lub funkcjonalności. Rząd powinien skupić się na tworzeniu warunków do rozwoju rynku, a nie na konkurowaniu z nim. Tylko w ten sposób można zapewnić innowacyjność i efektywność systemów informatycznych w Polsce.

Można by również dodać, że właściwie żaden projekt e-Zdrowia nie został wdrożony w pełni i zgodnie z planem. Przykładowo, Elektroniczna Dokumentacja Medyczna (EDM) obejmuje dzisiaj mniej niż połowę placówek medycznych, choć obowiązek jest od 2021 roku, eSkierowania są wykorzystywane przez mniej niż połowę lekarzy, a nowe rozwiązania jak eRejestracja są poprawiane przez dostawców jeszcze przed ich wdrożeniem. To pokazuje, że jest bardzo dużo do zrobienia w obszarze skuteczności przekonywania profesjonalistów do korzystania z tego, co już powstało. Zamiast tworzenia aplikacji, rząd powinien współpracować z dostawcami IT, którzy mają wiedzę i umiejętności w tej dziedzinie – po to, żeby ustanawiać standardy, podnosić jakość, audytować bezpieczeństwo i nadawać kierunek rozwoju usług dla rynku zdrowia. Aplikacje na rynku już są, klienci potrafią wybierać wśród dostawców – w efekcie końcowym, komercyjne rozwiązania są znacznie tańsze niż pozornie darmowe aplikacje „z urzędu”.

Czytaj także: e-Gabinet+ pod falą krytyki podczas Forum Rynku Zdrowia 2023