W lutowym numerze podpowiadamy, jak wdrażać AI w zgodzie z prawem. Przedstawiamy gadżety dla zdrowia, które miały premierę na Targach CES 2024 i sprawadzamy pierwszą aplikację certyfikowaną przez MZ. 133 stron o e-zdrowiu teraz w nowym, wygodnym do czytania formacie.

Szczególnie polecamy:

Kliknij tutaj, aby pobrać bezpłatnie lutowe e-wydanie OSOZ (wersja PDF, 10 MB)

Magazyn OSOZ, luty 2024
Magazyn OSOZ, luty 2024

Spis treści:

Wszystkie wydania archiwalne dostępne są na zakładce POBIERZ.

Archiwum czasopisma OSOZ
Lekarze patrzą na AI pragmatycznie przez pryzmat korzyści, np. w postaci zmniejszenia biurokracji.
Lekarze patrzą na AI przez pryzmat korzyści, np. w postaci wyręczenia ich w pracy papierkowej.

Mimo iż, większość lekarzy jeszczenie nie korzysta ze sztucznej inteligencji w swojej praktyce medycznej, wiążą z nią spore nadzieje.

AI tak, ale najchętniej od obecnych dostawców IT

Ankieta przeprowadzona przez firmę Elation Health wykazała, że 67% lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej nie wypróbowało jeszcze rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji. Jednocześnie oczekują od dostawców IT, że AI zostanie wkrótce zintegrowana z ich systemami gabinetowymi. Tak, aby nie musieli kupować nowych rozwiązań.

Lekarzy powstrzymuje brak pewności co do dokładności AI, konieczność włączenia do swojej pracy kolejnego narzędzia i brak czasu na nauczenie się obsługi nowych systemów. W badaniu zapytano m.in. o narzędzia sztucznej inteligencji do transkrypcji rozmów między lekarzem a pacjentem podczas spotkań klinicznych i ich zamiany na zapisy w EDM. Mimo iż lekarze są entuzjastycznie nastawieni do systemów ułatwiających robienie notatek, to nie chcą wdrażać kolejnego systemu IT, który nie jest zintegrowany z ich infrastrukturą IT i przepływami pracy.

33% ankietowanych stwierdziło, że testuje nowe technologie tworzenia EDM oparte na AI, ale są to najczęściej wcześni innowatorzy, którym doskwiera obecny sposób wprowadzania danych. Ci, którzy wypróbowali tego typu systemy, czekają na podobne rozwiązania oferowane przez dotychczasowych dostawców. Około 93% lekarzy, którzy jeszcze nie korzystali z AI, liczy na zmniejszenie obciążenia związanego z prowadzeniem dokumentacji, a 84% ma nadzieję na oszczędności czasu i to, że nie będą musieli uzupełniać EDM po godzinach pracy.

83% oczekuje wyższej jakości dokumentacji, a 89% ma nadzieję na poprawę satysfakcji z pracy.

84% sądzi, że narzędzia te pozwolą skoncentrować się na pacjencie i wygospodarować więcej czasu na koordynację opieki. Opinie potwierdzają, że EDM w obecnej postaci jest uciążliwa dla pracowników ochrony zdrowia.

Lekarze nie chcą odpowiadać za błędy AI

Wyniki ankiety przeprowadzonej przez Elation Health są podobne do wyników badania American Medical Association (AMA), w którym zapytano lekarzy o opinię na temat sztucznej inteligencji w opiece zdrowotnej. Około 38% stwierdziło, że obecnie korzysta z narzędzi AI do przygotowania wypisu pacjenta ze szpitala, tworzenia planów opieki, dokumentacji kodów rozliczeniowych i przygotowywania notatek z wizyt (13%), tłumaczeń (11%).

Ankieta AMA sugeruje, że lekarze mają równie duże nadzieje jak i obawy związane z AI. Największe oczekiwania dotyczą narzędzi AI pozwalających zmniejszyć obciążenia administracyjne. Główne obawy odnoszą się do wpływu AI na relację pacjent-lekarz i prywatność pacjentów.

Dlatego lekarze oczekują gwarancji prywatności danych przy korzystaniu z AI (87%) i wyłączenia ich odpowiedzialności, gdy w wyniku błędów w modelu AI zostanie podjęta błędna decyzja (87%). Do tego lekarze żądają transparentności narzędzi AI – chcą wiedzieć, jak działa dany model i jak został zaprojektowany. W komentarzu do wyników, prezes AMA stwierdził, że obciążenia administracyjne „nękają” współczesną medycynę, prowadzą do wypalenia zawodowego pracowników opieki zdrowotnej i odciągają lekarzy od opieki nad pacjentami.

Polscy lekarze za AI

Nastroje wśród lekarzy w USA są zbieżne z opiniami polskich pracowników ochrony zdrowia. Przykładowo, z ankiety zorganizowanej w grudniu 2023 roku podczas„Forum Wymiany Wiedzy i Doświadczeń 2023 Liderów Organizacji Pacjentów, wynika, że 67% badanych dostrzega w AI więcej szans niż zagrożeń (33%). 85% osób sądzi, że technologie takie jak AI mogą poprawić zarządzanie danymi medycznymi.

AI na razie bardzo powoli wchodzi do polskiej ochrony zdrowia. Z badania stopnia informatyzacji podmiotów wykonujących działalność leczniczą przeprowadzonego w 2023 roku przez Centrum e-Zdrowia wynika, że tylko 6,4% placówek ochrony zdrowia korzysta z rozwiązań AI. W większości są to systemy stosowane w radiologii i diagnostyce obrazowej. W analogicznym badaniu z 2022 roku było to 6,5% placówek, a więc odsetek utrzymuje się na stałym poziomie.

Czytaj także: Wdrażanie EDM w ostatnich 2 latach zatrzymało się, a nawet cofnęło

Dokończenie wdrażania EDM będzie jednym z najtrudniejszych wyzwań przed nowym MZ i CeZ.
Dokończenie wdrażania EDM będzie jednym z najtrudniejszych wyzwań przed nowym MZ i CeZ.

Co Ministerstwo Zdrowia i Centrum e-Zdrowia muszą zrobić, aby cyfryzacja ochrony zdrowia znowu przyspieszyła? Analizujemy błędy z ostatnich lat i proponujemy trzy ważne zmiany.

MZ odwołało najważniejszych ludzi odpowiedzialnych za cyfryzację ochrony zdrowia. Stanowisko Dyrektora Centrum e-Zdrowia (CeZ) po Pawle Kikosickim przejął Tomasz Jaruzelski MZ. Z funkcją Dyrektora Departamentu Innowacji w MZ pożegnał się Piotr Węcławik. Obydwie dymisje są rykoszetem afery związanej z ujawnieniem danych o recepcie przez byłego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, która nie przysłużyła się zaufaniu społecznemu do e-zdrowia.

Ale zmiany personalne nie wystarczą, aby naprawić błędy w digitalizacji ochrony zdrowia, która ostatnio mocno spowolniła. Do rąk CeZ i MZ trafia gorący kartofel, czyli dokończenie przejścia na elektroniczną dokumentację medyczną (EDM). W kolejce są też inne projekty, m.in. Centralna e-Rejestracja i telemedycyna. Jakie zmiany są pilnie potrzebne? Postulujemy trzy działania:

Co blokuje wdrożenie EDM?

Aby skrócić kolejki do specjalistów i podnieść jakość leczenia – co jest priorytetem nowego Ministerstwa Zdrowia – nie wystarczy dodać pieniędzy na zdrowie. Trzeba też lepiej zarządzać całym sektorem zdrowia, czego nie da się zrobić bez dostępu do danych, zarówno na poziomie polityki zdrowotnej, podejmowania decyzji medycznych przez lekarzy i pacjentów. Jednym słowem – bez elektronicznej dokumentacji medycznej.

Gdy uda się ją wprowadzić w placówkach medycznych w całej Polsce, skorzystają wszyscy: lekarze otrzymają pełny obraz stanu zdrowia pacjenta, rozliczenia z NFZ zostaną zautomatyzowane, dane populacyjne posłużą do monitoringu sytuacji epidemiologicznej i celowanych programów profilaktyki. Ale do tego nam jeszcze daleko: wdrażanie EDM trwa w Polsce już kilka lat, a zdarzenia medyczne raportuje jedynie połowa placówek zdrowia mimo obowiązkowej EDM od 2021 roku. Dlaczego – choć wielokrotnie obiecywali to kolejni Ministrowie Zdrowia w rządzie PiS – nie udało się dotąd przejść na EDM? Oto nasza diagnoza i postulaty.

Innowacyjność i EDM muszą stać się atrakcyjne finansowo

Dotychczasowe błędy wdrażania e-dokumentacji medycznej można streścić w jednym zdaniu: przygotowano legislację, wyznaczono deadline, czasami postraszono np. rozliczeniem z NFZ na podstawie zdarzeń medycznych, reagowano na ogromne opóźnienia chaotycznymi decyzjami jak dofinansowanie na systemy IT czy opracowanie ministerialnego programu do prowadzenia EDM.

Efekt: od 2 lat wdrażanie EDM praktycznie stoi w miejscu. Minister Niedzielski od czasu do czasu wspominał kurtuazyjnie o obowiązku EDM, podkreślając jednocześnie, że kar nie będzie. Technicznie wszystko jest gotowe – placówki mają oprogramowanie, a dostawcy przygotowali się na czas. Co poszło nie tak? Zarządzanie zmianą.

Nie ma sensu obwinianie tych, którzy są opóźnieni; bardziej efektywne byłoby nagradzanie finansowe tych, którzy na czas się przygotowali. Po to, aby opóźnienia po prostu się nie opłacały. Nie w każdej placówce panuje kultura innowacyjności, świadomość korzyści EDM, know-how. Ale każdy podmiot ma swój budżet, który motywuje. Nie ma co liczyć na to, że nowe MZ zaryzykuje politycznie ustanowieniem twardego deadline’u. Wręcz przeciwnie – aby nie stracić kredytu poparcia, mamy tendencję do luzowania terminów narzuconych przez poprzednią ekipę. Krajowy System e-Faktur (KSeF), który miał wystartować w czerwcu został odroczony, a Krajową Sieć Onkologiczną pierwotnie zaplanowaną od stycznia 2024, przesunięto o rok.

To, że zachęty finansowe działają, potwierdza Opieka Koordynowana (OK). Gdyby ograniczono się do argumentacji, że koordynacja pozwala lepiej zaopiekować się pacjentem, program skazany byłby na porażkę. Jednak dodatkowe pieniądze w ramach kontraktu z NFZ zadziałały i 30% placówek weszło do OK.

Z kolei w digitalizacji od lat panuje wrażenie, że skoro tak dużo placówek nadal nie jest gotowych, a przejście na EDM w terminie nie przynosi żadnych korzyści, to po co się starać. W końcu MZ i tak nie odważy się zadrzeć ze środowiskiem lekarskim, sięgając po opcję atomową, czyli nowy, nieprzesuwalny termin. W ten sposób zaległości w EDM stały się chorobą przewlekłą, z którą nauczyliśmy się żyć. Nowy Dyrektor CeZ Tomasz Jeruzalski ma doświadczenie w zarządzaniu projektami – ta kompetencja może okazać się kluczowa na tym stanowisko.

Centrum e-Zdrowia musi zostać wzmocnione

Poza środkami celowanymi na projekty Centrum e-Zdrowia (szkolenia, projekt e-Krew, wdrażanie e-usług itd.), w 2023 na działalność CeZ przeznaczono ponad 340 mln zł (pierwotny plan zakładał 131 mln zł). Według planu na 2024 rok, będzie to 151 mln zł, czyli dwa razy mniej (o ile plan nie zostanie skorygowany). To dużo czy mało? Porównując do publicznych nakładów na ochronę zdrowia w 2024 roku w wysokości 195 mld zł, to mało. Mało, bo jeśli mamy mówić o oszczędnościach w systemie zdrowia, lepszym zarządzaniu, skutecznej profilaktyce i transformacji cyfrowej wspartej sztuczną inteligencją, to za tę kwotę wiele zrobić się nie da.

Projekt planu finansowego Centrum e-Zdrowia na 2024 rok (źródło: Biuletyn Informacji Publicznej).
Projekt planu finansowego Centrum e-Zdrowia na 2024 rok (źródło: Biuletyn Informacji Publicznej).

Większe pieniądze są konieczne, aby porządnie zmapować poziom cyfryzacji podmiotów wykonujących działalność leczniczą. Nie w formie ankiety, ale audytu, aby dowiedzieć się, jaka jest dojrzałość cyfrowa, gdzie są braki i gdzie leżą ich przyczyny. Dopiero po zebraniu tych danych, można planować strategię cyfryzacji i programy wsparcia. Wdrażanie e-zdrowia nie można oprzeć na dobrowolności, licząc, że wszystkie placówki mają taki głód informatyzacji, jak duże podmioty o stabilnych budżetach.

Co z danymi z corocznego badania ankietowego poziomu cyfryzacji prowadzonego przez Centrum e-Zdrowia? Wyniki obciążone są dużym marginesem błędu (czy do badania nie przystępują czasami w większości placówki, u których cyfryzacja jest na dobrym poziomie?) i trudno zrobić z nich jakiś użytek. Brakuje nawet porównania wyników w kolejnych latach. Gdy przeprowadziliśmy taką analizę, okazało się, że np. wskaźniki dotyczące EDM stoją w miejscu od 3 lat, a papier nadal ma się dobrze.

Jeśli ma powstać nowa strategia e-zdrowia, to musiałaby ona uwzględniać wyniki audytu, plan legislacyjny i budżet, nie wykraczając poza okres jednej kadencji. W 4 lata można przynajmniej nadrobić zaległości z EDM.

Koniec z pilotażami. Czas odważnie wprowadzać sprawdzone innowacje do systemu zdrowia

Jednym z największych błędów Departamentu Innowacje MZ w ostatnich latach były pilotaże robione dla pilotaży. Liderem jest telemedycyna, a dokładnie hucznie ogłoszony kilka lat temu program Domowej Opieki Medycznej (DOM). Przetestowano e-stetoskopy, cyfrowe pulsyksometry i spirometry. Oprócz tego był pilotaż modeli telemedycznych, plastra EKG, eKTG i nawet uniwersalnego urządzenie do monitorowania zdrowia dziecka. O wszystkich tych innowacjach słuch zaginął. A szkoda, bo niektóre z nich to innowacje polskich startupów, które robią karierę za granicą.

Tak, pilotaże miały sens w początkach cyfryzacji. Dzisiaj wystarczy sięgnąć do badań naukowych albo doświadczeń innych krajów i wdrażać te najlepsze oraz sprawdzone rozwiązania. Koniec z pilotażami, które są jedynie dobrą wymówką, że coś się robi.

W ramach Domowej Opieki Medycznej odbyły się pilotaże e-stetoskopów, cyfrowych pulsyksometrów i spirometrów, plastrów EKG, eKTG itd. O wszystkich szybko zapomniano.
W ramach Domowej Opieki Medycznej odbyły się pilotaże e-stetoskopów, cyfrowych pulsyksometrów i spirometrów, plastrów EKG, eKTG itd. O wszystkich szybko zapomniano.

DOM to nie jedyny przykład asekuracyjnego podejścia do e-zdrowia.

Drugim jest uruchomiony wiosną 2023 roku program certyfikacji aplikacji zdrowotnych. Te najlepsze, po etapie walidacji prowadzonej przez MZ, trafiają do tzw. Portfela Aplikacji Zdrowotnych. Po co? Aby promować najlepsze rozwiązania. Korzyści z obecności w PAZ ograniczają się do prestiżu. Rozwiązanie przypomina bibliotekę aplikacji (NHS Apps Library) w brytyjskiej służbie zdrowia (NHS). Z jedną różnicą: NHS zawiesił jej działanie już w 2021 roku.

Po 10 miesiącach od uruchomienia programu certyfikacji, do PAZ trafiła jedna aplikacja. Mało kto wie, że PAZ… to też pilotaż.

Startupy, które miały nadzieję, że w Polsce doczekaliśmy się refundacji stosowania aplikacji przez NFZ – na wzór rozwiązań z Niemiec, Francji i Belgii – rozczarowały się. Polskie młode firmy tworzą już aplikacje o potwierdzonych w badaniach klinicznych korzyściach dla pacjentów, które mogą być zupełnie nowym podejściem do leczenia chorób przewlekłych. Pozostaje im emigrować za granicę, gdzie rynek jest bardziej sprzyjający.

Innowacyjnego spojrzenia w przyszłość brakuje w wielu obszarach. Nadal nie mamy strategii wykorzystania AI w ochronie zdrowia czy wdrażanych z powodzeniem za granicą wirtualnych oddziałów szpitalnych, a AOTMiT jeszcze nie oceniła nawet jednej interwencji cyfrowej. W dyskusjach o długach szpitali i kolejkach zapomnieliśmy o wizji przyszłości ochrony zdrowia, która byłaby fundamentem wprowadzania nowych, niekonwencjonalnych rozwiązań.

Czytaj także: Aplikacja certyfikowana MZ – na czym polega ten program?

Piotr Węcławik objął stanowisko dyrektora departamentu innowacji w kwietniu 2022 roku (zdjęcie: Centrum e-Zdrowia).
Piotr Węcławik objął stanowisko dyrektora departamentu innowacji w kwietniu 2022 roku (zdjęcie: Centrum e-Zdrowia).

Minister Zdrowia Izabela Leszczyna odwołała Piotra Węcławika z funkcji dyrektora departamentu Innowacji w Ministerstwie Zdrowia.

Afera respiratorowa w tle

– Mam wyniki audytu wewnętrznego w Ministerstwie Zdrowia. Dzisiaj się z nimi zapoznałam i podjęłam decyzję o odwołaniu Pana Piotra Węcławika z funkcji dyrektora departamentu innowacji – powiedziała Minister Zdrowia dla TVN. Sprawa ma związek z aferą zakupu respiratorów od handlarza bronią.

Węcławik został powołany na to stanowisko jeszcze przez Adama Niedzielskiego. Wcześniej pełnił w MZ funkcję wicedyrektora biura administracyjnego. To właśnie on kwitował odbiór części respiratorów od byłego handlarza bronią, o czym informowała Gazeta Wyborcza. W tym samym roku Węcławik otrzymał awans na dyrektora departamentu innowacji. GW obliczyła też, że od wiosny 2020 roku do końca zeszłego roku Węcławik otrzymał łącznie 0,5 mln zł dodatków do wynagrodzenia.

Minister Leszczyna poinformowała jednocześnie, że obecnie prawnicy analizują wyniki audytu i prawdopodobnie zostanie skierowane zawiadominie do prokuratury.

e-Gabinet+ i wyciek danych o recepcie

Węcławik miał też pośredniczyć w przekazaniu Adamu Niedzielskiemu informacji o recepcie wystawionej przez dr Piotra Pisulę. Za ujawnienie wrażliwych danych medycznych, Niedzielski stracił stanowisko Ministra, a Urząd Ochony Danych Osobowych (UODO) ukarał go – jako Ministra – karą 100 tys. zł. Obecne MZ chce jednak, aby grzywnę zapłacił Niedzielski z prywatnej kieszeni, a nie Ministerstwo Zdrowia.

Jako dyrektor departamentu innowacji, Węcławik był często krytykowany za ministerialny program IT e-Gabinet+ – bezpłatną aplikację gabinetową dostarczaną przez MZ. Zarzucano m.in. że koszty utworzenia systemu przekraczają kilkukrotnie koszty opracowania analogicznej aplikacji przez komercyjnego dostawcę IT. Do tego MZ nagle stało się konkurentem dla firm komercyjnych. W założeniu, e-Gabinet+ miał przyspieszyć wdrażanie elektronicznej dokumentacji medycznej EDM. Jak wynika jednak z naszej analizy, tak się nie stało – poziom implementacji EDM od dwóch lat stoi w miejscu.

Innym projektem, za który odpowiedzialny był Węcławik, jest tzw. Portfel Aplikacji Zdrowotnych (PAZ). Mają do niego trafiać zaufane aplikacje, które przeszły proces weryfikacji. Od marca 2023 roku – kiedy ogłoszono nabór do PAZ – do lutego 2024 roku, w PAZ znalazła się zaledwie jedna apka.

W momencie odwołania, Piotr Węcławik przebywał na zaległym urlopie, o czym informował Rynek Zdrowia kilka godzin przed dymisją.

Czytaj także: Od dwóch lat wdrażanie EDM stoi w miejscu, a nawet się cofa.

Sesja dla startupów i placówek medycznych podczas SALMED 2024.
Sesja dla startupów i placówek medycznych podczas SALMED 2024.

Czasopismo OSOZ zaprasza na panel dyskusyjny podczas Targów SALMED 2024 w Poznaniu. Zapytamy 6 ekspertów, jak wprowadzać innowacje na polskim rynku ochrony zdrowia. Partnerem merytorycznym wydarzenia jest Naczelna Izba Lekarska – Sieć Lekarzy Innowatorów.

Gdzie i kiedy?

Panel dyskusyjny w ramach Targów SALMED 2024, Międzynarodowe Targi Poznańskie

20 marca 2024 (środa), godz. 12.00-13.00

Bezpłatny wstęp na SALMED i sesję. Zarejestruj się i odbierz bilet: https://bit.ly/3HZz1QI

Organizator: czasopismo o e-zdrowiu OSOZ Polska. Partner merytoryczny: Naczelna Izba Lekarska – Sieć Lekarzy Innowatorów NIL-IN

Czego się dowiesz?

Startupy rozwijające innowacje medtech w Polsce nie mają łatwo: od kilku lat spadają inwestycje w młode firmy digital health, krajowe granty są skąpe, polski rynek ochrony zdrowia jest „innowacyjno-oporny”, na razie nie ma co liczyć na refundację stosowania innowacji przez NFZ, a uzyskanie znaku CE lub przeprowadzenie badania klinicznego rozwiązania e-zdrowia to długa i kosztowa droga. Z każdej strony startupy słyszą, że liczą się dowody na skuteczność rozwiązania cyfrowego i przychody w perspektywie kilku lat.

Czy w takich warunkach można z powodzeniem rozwinąć innowację medtech i wprowadzić ją na polski rynek? Tak – ale startupy muszą dopasować swoją strategię działania do rzeczywistości 2024+, zbudować sieć współpracy, kreatywnie szukać kapitału, stworzyć dynamiczny zespół i wykorzystać szanse rynkowe. O tym, jak to zrobić, porozmawiamy na sesji startupowej na SALMED 2024 organizowanej przez czasopismo OSOZ Polska.

Na jednej scenie spotkają się przedstawiciele szpitali, VC, organizacji ochrony zdrowia i innowacyjnych firm. Startupy dowiedzą się, gdzie szukać i jak wykorzystywać mikro-szanse na wymagającym rynku i zapewnić sobie długookresowy rozwój. Z kolei menedżerowie szpitali i osoby odpowiedzialne za rozwój innowacji w medycynie dowiedzą się, jak wdrażać nowości cyfrowe we współpracy z młodymi firmami.

Kto weźmie udział w dyskusji?

Moderator: Artur Olesch, czasopismo OSOZ Polska

Zaproszeni eksperci:

Czytaj także: Mobilne aplikacje zdrowotne. Jak powstają te najlepsze?

Nawigator Pacjenta zawiera odpowiedzi na najczęściej zadawane przez pacjentów pytania.
Nawigator Pacjenta zawiera odpowiedzi na najczęściej zadawane przez pacjentów pytania.

Rzecznik Praw Pacjenta (RPP) uruchomił Nawigatora Pacjenta – stronę internetową z poradami dla pacjentów.

Portal powstał na podstawie wydanego w 2023 poradnika „Nawigator Pacjenta. Jak poruszać się w systemie ochrony zdrowia.

Na stronie Można znaleźć m.in. informacje o:

W formie filmów wideo wyjaśniono, jak powinna wyglądać hospitalizacja pacjenta i przebieg wizyty u lekarza. Choć strona kierowana jest do pacjentów, pracownicy ochrony zdrowia znajdą na portalu praktyczne rady, jak radzić sobie z agresywnymi pacjentami, przekazywać informacje o niekorzystnym rokowaniu, włączać chorych w proces współdecydowania o zdrowiu itd.

Na razie dostępne są dwa szczegółowe poradniki do bezpłatnego pobrania:

Nawigator Pacjenta powstał we współpracy z Polskim Towarzystwem Medycyny Rodzinnej.

Kliknij tutaj, aby przejść do Nawigatora Pacjenta.

Czytaj także: Lista 43 szpitali w Polsce, które operują za pomocą robota daVinci

W 2023 roku o 100% wzrosła liczba zabiegów wykonywanych w Polsce z pomocą robota daVinci.
W 2023 roku o 100% wzrosła liczba zabiegów wykonywanych w Polsce z pomocą robota daVinci.

Według danych ze stycznia 2024 roku, 43 ośrodki medyczne w Polsce wykonują operacje za pomocą robota daVinci.

Przybywa operacji wykonywanych robotycznie

Najpopularniejszym robotem chirurgicznym na świecie jest system daVinci. Pozwala on na przeprowadzanie precyzyjnych, minimalnie inwazyjnych operacji, dzięki czemu można zmniejszyć m.in. ból pooperacyjny i ryzyko infekcji, zredukować ryzyko powikłań, skrócić czas rekonwalescencji i zmniejszyć rozmiar śladów pooperacyjnych (blizn). 9 100 robotów daVinci wykonało dotąd 14,2 mln operacji.

Jego popularność szybko rośnie – tylko w 2023 roku zanotowano 1300 nowych instalacji daVinci, a liczba zabiegów wzrosła w stosunku do 2022 roku o 22 proc. W Polsce wzrost był jeszcze większy i wyniósł aż 100 proc.

Operacje robotyczne stały się szeroko dostępne od kwietnia 2023 roku, gdy NFZ zaczął refundację zabiegów raka prostaty. Od sierpnia 2023 roku na NFZ można wykonać zabiegi raka błony śluzowej macicy (raka endometrium) oraz raka jelita grubego.

Liczba zabiegówUdział zabiegów z wykorzystaniem robota chirurgicznego
Rak prostaty914755%
Rak macicy630913%
Rak jelita grubego142037%
Liczba i udział zabiegów z wykorzystaniem robota chirurgicznego w Polsce (źródło: Rynek robotyki chirurgicznej w Polsce 2023.)

Według raportu „Rynek robotyki chirurgicznej w Polsce 2023” (Upper Finance, Polska Federacja Szpitali), na 1 aparat daVinci przypada w Polsce 897 000 ludzi. W Europie to 246 000, a w USA – 65 000. Te liczby pokazują, że mimo iż w naszym kraju operacje z wykorzystaniem daVinci przeprowadzają 43 szpitale i 2 ośrodki podwykonawcze, nadal dostępność do tej technologii jest bardzo ograniczona. Zakładając obecne tempo nowych instalacji, w 2025 roku w Polsce powinno być już ok. 80 robotów daVinci, a w 2028 roku – 131.

Obecnie w Polsce jest 108 chirurgów z certyfikatem Intuitive Surgical, producenta robota daVinci.

Lista placówek z robotem daVinci

Lista ośrodków, które wykorzystują roboty chirurgiczne daVinci (dane do stycznia 2024). Najwięcej, bo aż 9 robotów, zlokalizowanych jest w placówkach w Warszawie, 4 w Poznaniu, a 3 – w Katowicach.

  1. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny we Wrocławiu
  2. Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Szpital Mazovia w Warszawie – Specjalistyczny Szpital Urologiczny
  3. Wielkopolskie Centrum Onkologii w Poznaniu
  4. Szpital Medicover w Warszawie
  5. Wojewódzki Szpital Zespolony im. Jędrzeja Śniadeckiego w Białymstoku
  6. Szpital na Klinach w Krakowie
  7. Mazowiecki Szpital Onkologiczny w Wieliszewie
  8. Mazowiecki Szpital Wojewódzki w Siedlcach
  9. Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie
  10. Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 2 PUM w Szczecinie
  11. Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie
  12. Szpital św. Wojciecha – Copernicus w Gdańsku
  13. Międzyleski Szpital Specjalistyczny w Warszawie
  14. Wielospecjalistyczny Szpital Wojewódzki w Gorzowie Wielkopolskim
  15. Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. Fryderyka Chopina w Rzeszowie
  16. Uniwersyteckie Centrum Kliniczne Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (Szpital Kliniczny Dzieciątka Jezus w Warszawie)
  17. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Lublinie
  18. Szpital Morski im. PCK w Gdyni – Szpitale Pomorskie
  19. Szpital Specjalistyczny im. prof. E. Michałowskiego w Katowicach – MED Holding
  20. 1 Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Lublinie
  21. Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. Jana Mikulicza – Radeckiego we Wrocławiu
  22. Wojewódzki Szpital Zespolony im. L. Rydygiera w Toruniu
  23. Centrum Onkologii im. prof. F. Łukaszczyka w Bydgoszczy
  24. Szpital Uniwersytecki nr 1 im. dr. A. Jurasza w Bydgoszczy
  25. Wielospecjalistyczny Szpital Miejski im. Józefa Strusia z Zakładem Opiekuńczo-Leczniczym SPZOZ w Poznaniu
  26. Szpital Wojewódzki w Poznaniu
  27. Szpital św. Rodziny w Poznaniu
  28. Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji z Warmińsko-Mazurskim Centrum Onkologii w Olsztynie
  29. Świętokrzyskie Centrum Onkologii w Kielcach
  30. Lux Med (Szpital św. Elżbiety oraz św. Wincentego w Warszawie)
  31. Wojewódzki Szpital Zespolony w Lesznie
  32. SPSK im. prof. W. Orłowskiego CMKP w Warszawie
  33. Szpital Specjalistyczny im. Ludwika Rydygiera w Krakowie
  34. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. J. Korczaka w Słupsku
  35. Wojewódzkie Wielospecjalistyczne Centrum Onkologii i Traumatologii im. M. Kopernika w Łodzi
  36. Katowickie Centrum Onkologii
  37. Szpital Uniwersytecki im. Karola Marcinkowskiego w Zielonej Górze
  38. Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. św. Jana z Dukli w Lublinie
  39. Białostockie Centrum Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie
  40. Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 1 im. prof. Stanisława Szyszko Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach w Zabrzu
  41. Miejski Szpital Zespolony w Olsztynie
  42. Samodzielny Publiczny Wojewódzki Szpital Zespolony w Szczecinie
  43. NZOZ Szpital Mazovia w Częstochowie

Źródło danych: „Rynek robotyki chirurgicznej w Polsce 2023” (Upper Finance, Polska Federacja Szpitali)

Czytaj także: Robot pomaga chirurgom z Gdańska w operacjach dzieci

Top Disruptors in Healthcare 2024 ukaże się w czerwcu 2024 roku.
Top Disruptors in Healthcare 2024 ukaże się w czerwcu 2024 roku.

Ruszył nabór wniosków do 5. edycji Raportu Top Disruptors in Healthcare – przeglądu startupów medycznych z kraju i Europy Środkowo-Wschodniej. Jak dokonać wpisu i znaleźć się wśród najlepszych?

Lista startupów medycznych

Raport Top Disruptors in Healthcare przygotowuje Polska Federacja Szpitali, Koalicja AI w Zdrowiu oraz zespół ekspertów wZdrowiu. Jest to jeden z najbardziej szczegółowych przeglądów młodych firm pracujących nad innowacjami dla ochrony zdrowia. We wnętrzu można znaleźć m.in. opis rozwiązań, aktualne potrzeby, dane finansowe i plany ekspansji.

Dokument jest wyczerpującym przewodnikiem po rynku medtech, łączącym startupy z inwestorami oraz placówkami ochrony zdrowia otwartymi na wdrażanie nowych rozwiązań. Pozwala się także zorientować w trendach i innowacjach, nad jakimi pracują obecnie startupy

Na podstawie odpowiedzi udzielanych przez startupy, przygotowywane są statystyki obrazujące rozwój i stan obecny rynku medtech. W tegorocznej edycji zostaną porównane dane z ostatnich 5 lat.

Polski rynek medtech rośnie mimo przeszkód

Z zeszłorocznej edycji raportu wynika, że startupy medtech przeżywają boom. Do jego 1. edycji złosiły się 74 polskie innowacyjne firmy, a w 2023 roku było już ich 151, w tym 26 z regiony Europy Środkowo-Wschodniej.

Wśród obszarów medycznych, w których najczęściej działają startupy, są onkologia, kardiologia i diagnostyka laboratoryjna. Na ostatnim miejscu znalazła się farmacja.

Obszar działania startupu (2023 rok).
Obszar działania startupu (2023 rok).
Sektor działania startupu (2023 rok).
Sektor działania startupu (2023 rok).

60% firm zadeklarowało, że pracuje nad rozwiązaniami opartymi na sztucznej inteligencji i uczeniu maszynowym (AI/ML). W raporcie z 2020 i 2021 roku na pierwszym miejscu była telemedycyna (odpowiednio 46% i 55% startupów), co ma związek z wzrostem popularności tego typu rozwiązań podczas COVID-19.

Na kolejnych miejscach według kryterium rodzaju rozwiązania są: dane medyczne, urządzenia medyczne i aplikacje IT.

W jakim sektorze działa rozwiązanie startupu?
W jakim sektorze działa rozwiązanie startupu?

Co zrobić, aby startup znalazł się w raporcie Top Distruptors in Healthcare?

Aby dokonać wpisu do Raportu, należy wypełnić 15-minutową ankietę (KLIKNIJ TUTAJ). Udział w raporcie jest bezpłatny.

Nowa edycja raport ukaże się w czerwcu 2024 roku.

Czytaj także: Top Disruptors in Healthcare 2023. Wyniki badania

Sprzedaż antydepresantów w Polsce szybko rośnie.
Sprzedaż antydepresantów w Polsce szybko rośnie.

W 2019 roku – przed pandemią COVID-19 – w polskich aptekach sprzedano 22,9 mln opakowań leków na depresję. W 2023 roku było to już ponad 33 mln, czyli o 50% więcej. Niepokojących wniosków jest jeszcze więcej, gdy przyjrzymy się danym za ostatnie 20 lat.

Depresja to nowa epidemia

Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że na depresję choruje ok. 5% dorosłych ludzi na świecie (4% mężczyzn i 6% kobiet). Do 2030 roku będzie to najczęściej występująca choroba na świecie.

W Polsce liczba chorych sięga ok. 1,2 mln osób. Zgodnie z danymi Eurostatu, w Europie 7,2% osób choruje przewlekle na depresję, w Polsce – 4,2%. Najmniej w Rumunii (1%), a najwięcej w Portugalii (12,2%). Uzyskanie dokładnych danych jest trudne i zależy m.in. od społecznego postrzegania i tabuizacji choroby.

Odsetek osób deklarujących przewlekłą depresję (źródło: Eurostat, 2022).
Odsetek osób deklarujących przewlekłą depresję (źródło: Eurostat, 2022).

Chociaż w ostatnich latach dokonał się duży postęp w leczeniu, nadal wielu chorych pozostaje bez pomocy. Powodem jest strach przed diagnozą, społeczną oceną i utratą pracy, ale także trudność dostępu do specjalistów oraz koszty leczenia. Ponad 75% chorych żyjących w krajach o niskim i średnim dochodzie nie ma dostępu do leczenia.

W Polsce pacjenci leczeni są najnowocześniejszymi lekami. Ich asortyment zwiększył się w ostatnich 20 latach aż 10-krotnie. Niestety, problemem są niedostatki personalne. Liczba praktykujących psychiatrów szacowana jest na ok. 4 500, czyli ok. 9 na 100 000 mieszkańców. Dla porównania: w Niemczech to 27, Grecji – 25, na Łotwie i w Finlandii – 24, we Francji, Szwecji i Holandii – 23.

Mapa częstotliwości występowania depresji (źródło: Washington Post).
Mapa częstotliwości występowania depresji (źródło: Washington Post).

Pandemia COVID-19 odbiła się na zdrowiu psychicznym Polaków

Antydepresanty dostępne są wyłącznie na receptę. Aby przeanalizować ich sprzedaż, eksperci OSOZ przyjrzeli się danym sprzedaży tych leków w aptekach od roku 2002 (pierwszy rok, od kiedy dostępne są dane) do 2022.

W 2002 roku w aptekach sprzedano 9,52 mln opakowań. Od tego czasu sprzedaż systematycznie, ale powoli rosła. Jednak od czasu pandemii COVID-19, które wybuchła z początkiem 2020 roku, wzrosty liczone rok-do-roku są rekordowe. W 2021 roku sprzedano 2,5 mln więcej opakowań antydepresantów niż w 2020 roku (+10%) Wzrost w latach 2021-2022 wyniósł 3,2 mln opakowań (+12%), a 2023-2022 – ponad 3,1 mln (+10%).

Sprzedaż antydepresantów w aptekach w Polsce w latach 2002-2023: ilościowo (słupki pomarańczowe) i wartościowo (słupki niebieskie) (źródło: OSOZ).
Sprzedaż antydepresantów w aptekach w Polsce w latach 2002-2023: ilościowo (słupki pomarańczowe) i wartościowo (słupki niebieskie) (źródło: OSOZ).

Wartość sprzedaży antydepresantów w 2023 roku wyniosła 872 mln zł, czyli 4,4 razy więcej niż w 2002 roku. Mówimy o lekach refundowanych przez NFZ – ich cena jest regulowana w wyniku negocjacji prowadzonych przez Ministerstwo Zdrowia. Dlatego cena jednego opakowania pozostaje na stabilnym poziomie, rosnąc w ostatnich 3 latach o ok. 1 zł. Wzost na przestrzeni ostatnich 20 lat wyniósł 5 zł (20,7 zł w 2002 roku, 25 zł w 2022 roku).

Trendy sprzedaży leków na depresję

Wartość rocznej sprzedaży leków na depresję zbliża się do 1 mld zł. Jeśli obecne trendy utrzymają się – a wszystko na to wskazuje – w 2024 roku sprzedaż znowu wzrośnie i osiągnie poziom ok. 34,5 mln opakowań.

Analiza danych potwierdza obawy, że pandemia COVID-19 miała negatywny wpływ na zdrowie psychiczne. Do podobnych wniosków można dojść analizując globalne dane zachorowalności. Choć wzrost liczby osób chorych na depresję jest widoczny już od wielu lat, pandemia znacznie go przyspieszyła.

Interpretując dane z aptek należy jednak również wziąć pod uwagę inne czynniki wpływające na podaż. Jedny z nich jest zmiana społecznego potrzegania choroby. Jeszcze kilkanaście lat temu, depresja była tematem tabu. W obawie przed stygmatyzacją i utratą pracy wielu pacjentów nie zgłaszało się do lekarza. Sytuacja w tym zakresie uległa poprawie, do tego problem jest nagłaśniany w mediach, co zwiększa świadomość w zakresie objawów i leczenia.

W ostatnich 20 latach znacznie poprawiła się skuteczność leczenia depresji. O ile w 2002 roku lekarze mieli do wyboru 52 leki dostępne w polskich aptekach, w 2022 roku zarejestrowano ich 466, czyli 9-krotnie więcej.

Infografika: sprzedaż antydepresantów w Polsce.
Infografika: sprzedaż antydepresantów w Polsce.

POBIERZ infografikę i więcej danych na temat sprzedaży antydepresantów > Czasopismo OSOZ s. 75-80

UWAGA: Depresja jest chorobą, którą obecnie można leczyć z pomocą nowoczesnych leków. Jeśli podejrzewasz, że możesz zmagać się z chorobą, skontaktuj się z lekarzem albo zadzwoń pod bezpłatny telefon zaufania 116 123 czynny przez 7 dni w tygodniu w godz. 14.00–22.00 lub 116 111 – bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży, czynny całą dobę przez 7 dni w tygodniu.

Spotkanie grupy roboczej , która pracowała nad raportem ds. bezpieczeństwa danych medycznych.
Spotkanie grupy roboczej , która pracowała nad raportem ds. bezpieczeństwa danych medycznych.

Raport „Dane medyczne w pracy lekarza – stan obecny i pożądane zmiany” jest efektem kilkumiesięcznych prac zespołu ekspertów z Centralnego Ośrodka Badań, Innowacji i Kształcenia (COBIK NIL) oraz Sieci Lekarzy Innowatorów przy Naczelnej Izbie Lekarskiej (NIL IN). Co się w nim znalazło?

Podczas prezentacji raportu, eksperci podkreślali, że choć danych w systemie zdrowia nie brakuje, nie są one dostatecznie wykorzystywane. Powodem są bariery technologiczne (wymiana danych pomiędzy różnymi systemami), prawne (niejasne zasady), infrastrukturalne (brak dostępu do internetu i systemów IT), finansowe (brak środków na zatrudnienie informatyków i ekspertów ds. bezpieczeństwa danych). Brakuje też świadomości korzyści z dostępu do danych i ich przetwarzania.

5 warunków wykorzystania danych

Autorzy raportu zwracają uwagę, że wdrażając rozwiązania cyfrowe zbierające i przetwarzające dane medyczne należy pamiętać o perspektywie lekarza, bo to on ma mieć do nich dostęp i z nich korzystać:

Polska potrzebuje ustawy o danych medycznych

W związku z rosnącą liczbą danych w systemie zdrowia, potrzebne są zmiany systemowe, które umożliwią korzystanie z nich nie tylko do celów pierwotnych, ale i wtórnych, czyli np. badań naukowych i planowania polityki zdrowotnej. Ich przeprowadzenie jest niezbędne w związku z planowanym wprowadzeniem w Unii Europejskiej tzw. Europejskiej Przestrzeni Danych Zdrowotnych (European Health Data Space) – regulacji prawnej, która zawierać będzie nowe wymogi związane z pierwotnym i wtórnym przetwarzaniem danych medycznych. To oznacza, że należy rozpocząć dyskusję nad powołaniem krajowego podmiotu odpowiedzialnego za przyznawanie dostępu do danych medycznych.

Kluczowym zadaniem jest – zapowiadane w Programie rozwoju e-zdrowia w Polsce do 2027 r. – przygotowanie ustawy o danych medycznych regulującej cały obszar danych medycznych i dokumentacji medycznej w jednym akcie prawnym.

Aby skorzystać z danych do analiz Big Data i opieki nad pacjentem, trzeba także zadbać o ich jakość, interoperacyjność, bezpieczeństwo oraz opracować szereg zachęt i ułatwień związanych z prowadzeniem badań naukowych oraz praca badawczo-rozwojowych z wykorzystaniem danych.

90% placówek medycznych posiada system IT umożliwiający w jakiś sposób magazynowanie czy przetwarzanie danych medycznych” – Jakub Chwiećko, NIL-IN.

W zakresie dostępności, trzeba zapewnić kompletność danych pacjenta, co oznacza pełne wdrożenie elektronicznej dokumentacji medycznej oraz wymianę danych pomiędzy placówkami w formie elektronicznej. W kwestii cyberbezpieczeństwa, eksperci postulują kontynuowanie programów wsparcia finansowego dla podnoszenia poziomu ochrony danych medycznych.

W raporcie znaleźć można m.in.

"Dane medyczne w pracy lekarza – stan obecny & pożądane zmiany" - raport Centralnego Ośrodku Badań, Innowacji i Kształcenia w Naczelnej Izbie Lekarskiej (COBIK NIL) i Sieci Lekarzy Innowatorów (NIL IN).
Dane medyczne w pracy lekarza – stan obecny & pożądane zmiany” – raport Centralnego Ośrodku Badań, Innowacji i Kształcenia w Naczelnej Izbie Lekarskiej (COBIK NIL) i Sieci Lekarzy Innowatorów (NIL IN).

KLIKNIJ TUTAJ, aby podbrać raport „Dane medyczne w pracy lekarza – stan obecny i pożądane zmiany”.

1 37 38 39 40 41 116