Metaverse, czyli wirtualny świat, w którym – po założeniu okularów wirtualnej lub rozszerzonej rzeczywistości – będziemy mogli pracować, odpoczywać i spędzać wolny czas zaczyna nabierać kształtów. Odkąd Facebook zmienił nazwę na Meta, o metaverse zrobiło się głośno i coraz więcej firm pracuje nad swoimi „światami równoległymi” do rozrywki, pracy i opieki zdrowotnej.

Według nowego raportu Accenture „Digital Health Technology Vision 2022”, 81% dyrektorów placówek ochrony zdrowia oczekuje, że metaverse będzie miał pozytywny wpływ na branżę opieki zdrowotnej. Pacjenci będą mogli odwiedzać lekarza w wirtualnych gabinetach, uczestniczyć w sesjach terapeutycznych przypominających do złudzenia te realne, aktywować programy profilaktyczne wkomponowane w codzienne życie.

Zebraliśmy najważniejsze informacji o metaverse w ochronie zdrowia w formie infografiki.

Pobierz czasopismo OSOZ z INFOGRAFIKĄ o metaverse (wysoka jakość) – kliknij tutaj

Metaverse w ochronie zdrowia
Metaverse w ochronie zdrowia
Aron Anderson podczas jednej ze swoich wypraw na biegunie północnym
Aron Anderson podczas jednej ze swoich wypraw na biegunie północnym

Aron Anderson swoje ósme urodziny pamięta jako pierwszy dzień chemioterapii raka zlokalizowanego w dolnej części kręgosłupa. Rak został wyleczony jednak kosztem utraty władzy w nogach. Po tygodniach w szpitalu musiał sprostać kolejnemu wyzwaniu – powrotowi do codziennego życia. Pomogły mu w tym również technologie cyfrowe.

Jak zaczyna się twoja historia choroby?

Kiedy miałem 7 lat zacząłem odczuwać dziwny ból podczas siedzenia. Po około dwóch tygodniach zostałem skierowany na prześwietlenie, które wykryło guz wielkości jabłka usytuowany w dolnej części pleców. Chemio- i radioterapia trwające cały rok nie przyniosły poprawy. W końcu przeszedłem operację usunięcia raka, co oznaczało również wycięcie wielu nerwów prowadzących do nóg. Od tego dnia było wiadomo, że już nigdy nie będę chodził i czeka mnie życie na wózku inwalidzkim.

Kiedyś powiedziałeś, że „system opieki zdrowotnej był w stanie cię wyleczyć, ale nie uczynił cię zdrowym”. Co przez to rozumiesz?

Szwedzki system opieki zdrowotnej wyleczył mojego raka. Najpierw, gdy pojawił w dolnej części pleców, a także jego trzykrotne nawroty w płucach. Ale chemia, radioterapia i operacja nie oznaczają jeszcze zdrowia w pełnym tego słowa znaczeniu. Kiedy miałem 20 lat, zacząłem intensywnie trenować. Chciałem osiągać dobre wyniki w międzynarodowych zawodach lekkoatletycznych, ale cały czas łapałem przeziębienia. Dopiero zmiana trybu życia – która była długotrwałym procesem szukania informacji i zdobywania wiedzy – doprowadziła mnie do odzyskania zdrowia. To coś więcej niż po prostu bycie wolnym od raka.

Jakie elementy systemu opieki zdrowotnej nie działają prawidłowo?

Z mojego punktu widzenia, system opieki zdrowotnej jest doskonały, jeśli chodzi o leczenie ostrych stanów, takich jak zawały serca, złamane kości czy leczenie nowotworów. Brakuje jednak pomocy w powrocie do pełni zdrowia. Ponadto badania pokazują, że 90–95% przypadków raka u dorosłych wiąże się ze stylem życia i problemami środowiskowymi. Wierzę, że musimy zacząć rozwiązywać problemy związane ze skuteczną profilaktyką, uczyć ludzi, jak stać się najzdrowszą wersją samego siebie.

Zostałeś wypisany ze szpitala, wróciłeś do domu. Czego bałeś się najbardziej?

Moim największym lękiem był wózek inwalidzki! Po operacji, w ograniczonym zakresie miałem jeszcze funkcje ruchowe w nogach, więc na początku poruszałem się po chodziku. To sprawiło, że poczułem się „normalnie”, ponieważ mogłem chodzić. Byłem bardzo przerażony, że skończę na wózku inwalidzkim, byłem pewien, że to uczyni mnie niepełnosprawnym. Podczas obozu rehabilitacyjnego, jeden z instruktorów zmusił mnie do wypróbowania wózka. Ta chwila zmieniła moje życie i naprawdę dała wolność.

W 2022 roku Aron wystąpił także w programie rozrywkowym „Let’s dance”, odpowiedniku polskiego „Tańca z gwiazdami”
(foto: Magnus Ragnvid /TV4)

Kiedy po raz pierwszy wpadłeś na pomysł, żeby sięgnąć do rozwiązań cyfrowych?

Próbując wrócić do pełni zdrowia, czułem się zupełnie zdezorientowany. Szukając informacji o tym, jak sobie pomóc, trafiałem na sprzeczne porady: w jednej książce radzono, aby jeść węglowodany, w innej, żeby ich nie jeść. I tak dalej. Nie wiedziałem, komu wierzyć i które wskazówki sprawdzą się w moim przypadku.

Zacząłem testować wiele różnych diet, aby zobaczyć, co będzie skuteczne. To był naprawdę powolny i bolesny proces. W ciągu ostatnich 6–7 lat zaczęło się pojawiać coraz więcej rozwiązań cyfrowych.

Pamiętam, jak 7 lat temu po raz pierwszy zmierzyłem zmienność rytmu serca HRV. Potem robiłem to każdego ranka. Zajmowało mi to około 10 minut i wymagało noszenia pasa do pomiaru tętna. Po pewnym czasie byłem zmęczony technologią, cała procedura badania była zbyt trudna i czasochłonna. Dzisiaj otrzymuję te same wyniki pomiarów automatycznie w moim telefonie, dzięki urządzeniom mobilnym. Osobiście noszę inteligentną biżuterię rejestrującą wartość HRV kiedy śpię. Zawsze wierzyłem w rozwiązania cyfrowe służące do matematycznego określania stanu mojego zdrowia i uzyskiwania konkretnych wartości. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że „tylko to, co mierzymy, jesteśmy w stanie poprawić”.

Jakie technologie ubieralne wykorzystujesz w swoim codziennym życiu?

Uwielbiam różnego rodzaju gadżety cyfrowe, więc korzystam z kilku różnych jednocześnie. Moje ulubione to:

W jaki sposób urządzenia określane jako wearables mogą wspierać pacjentów? Dlaczego uważasz je za pomocne?

Codziennie gromadzę zasoby danych o tym, jak moje ciało się zachowuje, reaguje na różne czynniki. Dla nas, pacjentów, urządzenia ubieralne są fantastycznymi narzędziami do kwantytatywnego, obiektywnego określenia, jak się czujemy i jak reagujemy, kiedy dokonujemy zmian w diecie, programie treningowym, śnie. Moim ulubionym parametrem, który często sprawdzam, jest wspomniana zmienność rytmu serca. Na jej podstawie mogę śledzić stres i reakcje organizmu na różne sytuacje. A w ten sposób – wprowadzać korzystne dla mnie zmiany.

Co zmieniłbyś w obecnym systemie zdrowia? Zacznijmy myśleć długoterminowo! Większość systemów opieki zdrowotnej skupia się na celach krótkoterminowych. Jeśli tego nie zmienimy, za 10, 20, 30 lat będziemy mieli ogromny problem. Musimy nauczyć ludzi zdrowego stylu życia dopasowanego do indywidulanych potrzeb, opartego na zdrowej diecie, ulubionej aktywności fizycznej i optymalnej długości snu. Opieka zdrowotna nie polega na leczeniu chorób, ale przede wszystkim na unikaniu ich.

Czytaj także: Więcej wywiadów z liderami innowacji cyfrowych znajdziesz w czasopiśmie OSOZ Polska (5/2022). Pobierz to wydanie bezpłatnie

Wdrożenie nawet najlepszego systemu IT może zakończyć się fiaskiem, gdy zigorowano determinanty cyfryzacji
Wdrożenie nawet najlepszego systemu IT może zakończyć się fiaskiem, gdy zigorowano determinanty cyfryzacji

Elektroniczna dokumentacja medyczna, teleporady, aplikacje mobilne dla pacjentów – rośnie liczba technologii stosowanych w placówkach ochrony zdrowia, ale nie zawsze ich zakup przynosi oczekiwanie efekty. Przyczyną są często niewidoczne, ignorowane elementy wpływające na adaptację rozwiązań e-zdrowia.

Menedżerowie placówek medycznych nie muszą znać się na IT, aby wybrać dobry system informatyczny. Gdy określony został cel wdrożenia i oczekiwane efekty, kolejnym etapem jest specyfikacja funkcjonalności oraz wybór dostawcy. Czołowi dostawcy rozwiązań IT dla sektora zdrowia oferują dziś wysokiej jakości rozwiązania szlifowane przez lata do potrzeb informatycznych, zmieniających się regulacji prawnych, przepływów pracy, oczekiwań pracowników. Wysokiej jakości system IT to taki, który zawiera wszystkie wymagane funkcje, ma elastyczną architekturę (można go integrować z innymi elementami infrastruktury IT), jest na bieżąco rozwijany i doskonalany.

Implementacja każdego rozwiązania IT powinna uwzględniać odpowiedź na 3 pytania: co jest problemem, dlaczego istnieje i jak go usunąć?
Implementacja każdego rozwiązania IT powinna uwzględniać odpowiedź na 3 pytania: co jest problemem, dlaczego istnieje i jak go usunąć?

Jednak sama jakość rozwiązania nie przesądza jeszcze o tym, że po kilku tygodniach cała dokumentacja będzie gromadzona elektronicznie, pacjenci zaczną masowo umawiać się on-line na wizyty, a lekarze z chęcią zasiądą przy komputerze, aby udzielać telekonsultacji.

Wdrożenie systemu IT, nowej funkcji albo aplikacji mobilnej to zmiana systemowa powiązana układem zależności z innymi elementami ekosystemu placówki zdrowia. Dlatego wymaga analizy często niewidocznych, ale mających dużą siłę determinantów digitalizacji. Na część z nich menedżerowie nie mają wpływu, jak przykładowo struktura systemu ochrony zdrowia, zasady refundacji usług, dostępność wykwalifikowanych cyfrowo pracowników, infrastruktura wymiany danych. Dlatego skupimy się tylko na wewnętrznych determinantach.

1. Strategia i architektura

Dobra strategia digitalizacji tworzy ramy do wdrażania kolejnych projektów IT, zapewniając ich spójność w czasie. Placówki medyczne zasypywane są ofertami nowych systemów i aplikacji, oferujących nowe możliwości. Ich chaotyczne zakupy przynoszą jednak więcej złego niż dobrego.

Głównym zadaniem menedżera jest stanie na straży interoperacyjności systemów i danych, bo to od nich zależy, czy uda się z czasem stworzyć ekosystem o płynnym przepływie informacji. I tutaj procedura jest prosta: kiedy w placówce występuje kilka a nawet kilkanaście systemów i aplikacji, których nie da się scalić (różni producenci, różne standardy) wyjście jest jedno – wymiana na zintegrowany system. Brak interoperacyjności to cichy zabójca efektywności pracy krystalizującej się z czasem dzięki przepływowi informacji pomiędzy poszczegónymi elementami systemu.

2. Przywództwo i wewnętrzna polityka

Digitalizacja jest tak samo ważna jak polityka personalna czy utrzymywanie płynności finansowej podmiotu. Bez takiego podejścia, placówka medyczna będzie chronicznie nadganiała zaległości, z trudem dotrzymując terminów wdrażania kolejnych elementów infrastruktury e-zdrowia. A to już problem, bo opóźnienia wywołują presję, a ta generuje atmosferę wymuszania zmian, zniechęcając, zamiast motywując personel.

Nie każdy menedżer musi znać się na informatyce. Ale powinien być ambasadorem zmian prowadzących do ułatwienia pracy personelu, poprawy doświadczeń pacjenta wynikających z wizyty, zwiększania jakości usług i wyników. A bez digitalizacji, osiąganie tych celów w pewnym momencie napotyka na barierę nie do pokonania.

3. Zaufanie i zaangażowanie

O wzbudzanie zaufania do rozwiązań e-zdrowia dużo się mówi, ale tylko nieliczni wiedzą, jak do tego podejść. Powód: na zaufanie składają się setki drobnych, powiązanych ze sobą elementów. Wśród nich m.in. autorytet menedżera, poziom bezpieczeństwa danych, standardy komunikacji wewnętrznej w podmiocie medycznym, system wynagrodzeń, transparentność decyzji i możliwość współdecydowania, relacje w zespole itd. Słuszne jest stwierdzenie, że „kultura organizacyjna zjada technologie na śniadanie” – tylko innowacje, które zyskują zaufanie, są chętnie i kreatywnie wykorzystywane przez użytkowników.

Zaangażowanie ze strony personelu powstaje w efekcie włączenia każdego członka zespołu w proces doskonalenia procedur pracy (na rysunku). John P. Kotter, guru zarządzania zmianą, słusznie mówi o tym, że transformacja cyfrowa jest zadaniem zespołowym, a nie procesem, o którym decyduje się za zamkniętymi drzwiami gabinetu dyrektora.

4. Respektowanie potrzeb każdego członka zespołu

Otwarta kultura organizacyjna to kultura, która stara się zrozumieć, wspierać i umożliwiać rozwój każdemu pracownikowi. Cyfryzacja oznacza dla jednych ułatwienia i efektywność pracy, dla innych – obawy związane o miejsce pracy czy wprowadzanie danych po godzinach. Pracownicy powinni wiedzieć, że mogą w takich sytuacjach liczyć na wsparcie.

Przykładowe kroki wprowadzenia zmian cyfrowych w organizacji.
Przykładowe kroki wprowadzenia zmian cyfrowych w organizacji.

Z badania zrealizowanego przez Deloitte oraz Billie Jean King Leadership Initiative (BJKLI) wynika, że 80 proc. pracowników podaje tzw. włączającą kulturę organizacyjną jako ważny czynnik wyboru pracodawcy. Decyduje też ona o rotacji pracowników, zadowolenia z pracy i efektywności. Pracownicy czują się dobrze w organizacji, gdy wspiera się ich potrzeby związane z osobistym rozwojem. Niektórzy lekarze łatwo adaptują innowacje, a inni potrzebują dodatkowych godzin szkoleń. Ustawiczne szkolenia z zakresu IT dodatkowo wspierają innowacyjną kulturę organizacyjną, przyciągają nowe talenty, dają perspektywy rozwoju i stabilności i ostatecznie ułatwiają wdrażanie kolejnych rozwiązań. Wszystkie wspomniane czynniki trudno ukształtować z dnia na dzień. Jednak nie chodzi o szukanie prostej recepty, ale świadomość ich znaczenia.

Czytaj więcej: Jak zarządzać czasem oczekiwania pacjenta na wizytę?

Podsumowanie nowości w e-zdrowiu w Polsce
Podsumowanie nowości w e-zdrowiu w Polsce

Internetowe Konto Pacjenta przypomni o niewykupionych e-receptach, Narodowy Fundusz Zdrowia wprowadza dwie nowe mobilne aplikacje zdrowotne. Co nowego jeszcze wydarzyło się w e-zdrowiu w ostatnich tygodniach?

Stan digitalizacji w liczbach (źródło: Centrum e-Zdrowia)
Stan digitalizacji w liczbach (źródło: Centrum e-Zdrowia)

Nowe funkcje na IKP

Pierwszą, zapowiedzianą przez Centrum e-Zdrowia funkcjonalnością, jest przypomnienie o konieczności wykupienia leku przed upływem ważności e-recepty. W rozmowie z Rynkiem Zdrowia, Paweł Kikosicki, dyrektor CeZ powiedział: „chcemy, by pacjent otrzymywał powiadomienie z systemu o konieczności wykupienia leku nim minie 30-dniowy okres ważności e-recepty.” Z kolei już uruchomiono nowy bezpłatny program profilaktyczny „8 tygodni do zdrowia”. Jest on kierowany do pacjentów chorych przewlekle i zawiera zestaw bezpiecznych treningów, z których mogą korzystać osoby dorosłe. Po każdym ćwiczeniu, pacjent wypełnia ankietę. Na jej podstawie oceniany jest postęp oraz dopasowywane kolejne treningi. Na jej podstawie oceniane są postępy oraz dopasowywane kolejne treningi. Aby skorzystać z programu, wystarczy zalogować się do IKP, wejść na zakładkę profilaktyka i wybrać „8 tygodni do zdrowia.”

Program "8 tygodni do zdrowia" jest teraz dostępny w IKP
Program „8 tygodni do zdrowia” jest teraz dostępny w IKP

Dwie nowe aplikacje mobilne dla pacjentów od NFZ

Narodowy Fundusz Zdrowia wprowadził dwie nowe aplikacje dla pacjentów: Moje Zdrowie + i Moje Fizjo +. Pierwsza ma pomóc pacjentom przewlekłym (POChP, nadciśnienie tętnicze, niedoczynność tarczycy, cukrzyca typu 2, choroba niedokrwienna serca) w zarządzaniu chorobą; druga – w rehabilitacji bólów kręgosłupa, barku czy biodra. Obydwie dostępne są na urządzenia mobilne z system Android i iOS oraz są bezpłatne. Kilka lat temu NFZ wprowadził dwie inne apki: CanCell Cancer i SweetPregna.

Nowa aplikacja od NFZ do zarządzania chorobami przewlekłymi
Nowa aplikacja od NFZ do zarządzania chorobami przewlekłymi

System wspomoże decyzje

Od pewnego czasu w publicznych wystąpieniach pracowników Centrum e-Zdrowia przewija się temat stworzenia systemu wspomagania decyzji dla lekarzy. Teraz oficjalnie potwierdza to Dyrektor Centrum e-Zdrowia, Paweł Kikosicki. Według niego, system będzie agregował dane pochodzące z różnych urządzeń wykonujących pomiary medyczne lub pomiary związane z trybem życia. Trafią one następnie na Internetowe Konto Pacjenta (IKP). Możliwe będzie agregowanie wyników, przetwarzanie i przygotowywanie informacji wspierających pacjenta w zdrowym trybie życia oraz lekarza/koordynatora opieki w podejmowaniu decyzji dot. działań profilaktycznych czy wskazania odpowiedniego leczenia. System będzie też pobierał i przetwarzał dokumentację z badań laboratoryjnych i obrazowych pacjenta w celu wyszukiwania m.in. zmian nowotworowych czy generowania wskazań w kierunku badania cukrzycy lub zmian w komórkach.

E-skierowania uregulowane

W Dzienniku Ustaw opublikowano obwieszczenie Ministra Zdrowia z dnia 10 czerwca 2022 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu rozporządzenia dotyczącego skierowań wystawianych elektronicznie w Systemie Informacji Medycznej. Rozporządzenie określa wykaz świadczeń, na które skierowania są wystawiane w postaci elektronicznej. Są to ambulatoryjne świadczenia specjalistyczne finansowane ze środków publicznych oraz badania echokardiograficzne płodu, endoskopowe przewodu pokarmowego, medycyny nuklearnej, rezonansu magnetycznego, tomografii komputerowej, a także leczenie szpitalne i rehabilitacja lecznicza.

Pilotaż e-rejestracji

24 czerwca zostało opublikowane nowe zarządzenie Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia dotyczące programu pilotażowego w zakresie elektronicznej rejestracji centralnej na wybrane świadczenia opieki zdrowotnej z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Obejmie on e-rejestrację do kardiologa, na rezonans magnetyczny i tomograf komputerowy i przeprowadzony zostanie w 20 placówkach medycznych (Siedlce, Łódź). Pilotaż potrwa do końca roku. Natomiast docelowo e-rejestracja ma objąć wszystkie świadczenia w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej i świadczeniach kosztochłonnych, a później również wszystkie podmioty lecznicze. Celem programu jest m.in. ocena efektywności elektronicznej rejestracji centralnej, w tym możliwości samodzielnego wyszukiwania przez pacjentów dostępnych terminów udzielania wybranych świadczeń i dokonywania przez nich zgłoszeń.

Więcej nowości e-zdrowia publikujemy co miesiąc w czasopiśmie OSOZ Polska. Pobierz bezpłatnie najnowsze wydanie

Profesor Ilona Kickbusch – dyrektor Global Health Centre w Graduate Institute of International and Development Studies (Genewa, Szwajcaria), współprzewodnicząca komisji powołanej przez The Lancet i Financial Times „Governing health futures 2030: growing up in a digital world”, przewodnicząca SCIANA The Health Leaders Network.
Profesor Ilona Kickbusch – dyrektor Global Health Centre w Graduate Institute of International and Development Studies (Genewa, Szwajcaria), współprzewodnicząca komisji powołanej przez The Lancet i Financial Times „Governing health futures 2030: growing up in a digital world”, przewodnicząca SCIANA The Health Leaders Network.

Choć cyfryzacja nie jest panaceum na wszystkie wyzwania stojące przed ochroną zdrowia, będzie stanowiła praktyczne wsparcie dla pacjentów, lekarzy i pielęgniarek oraz systemu zdrowia – mówi w wywiadzie dla OSOZ Polska prof. Ilona Kickbusch, ekspert w dziedzinie zdrowia globalnego, dyrektor genewskiego Global Health Centre w Graduate Institute of International and Development Studies.

Według Pani Profesor, „nie dostrzegamy radykalnego wpływu transformacji cyfrowej na nasze zdrowie i życie”. Co Pani przez to rozumie?

Cyfrowa transformacja zdrowia jest w dużej mierze przedstawiana jako proces napędzany przez technologie, w ramach którego ludzie muszą dostosować się do nowej, cyfrowej rzeczywistości. Czasami można odnieść wrażenie, że technologie cyfrowe zmienią wszystko już przez sam fakt, że istnieją. Wystarczy je tylko zastosować i stanie się cud. Choć może to być prawdą w przypadku niektórych rozwiązań, taki punkt widzenia może być zwodniczy w ochronie zdrowia.

Proszę mnie źle nie zrozumieć. Możliwości technologii cyfrowych są ogromne. Weźmy za przykład wdrożoną w Kenii platformę cyfrową, która połączyła cztery miliony ludzi i 1400 klinik medycznych. Co istotne z punktu widzenia zdrowia publicznego, umożliwi ona podłączenie się placówek ochrony zdrowia do krajowych programów zdrowotnych i ubezpieczeniowych. To z kolei daje szansę na osiągnięcie długofalowego celu w postaci umożliwienia większej liczbie osób dostępu do opieki zdrowotnej bez ponoszenia obciążeń finansowych.

Z drugiej strony, jeżeli przyjrzymy się wybranym innowacjom cyfrowym, które w wielu wysokorozwiniętych krajach okrzyknięto przełomowymi, wartość dodana tych narzędzi jest wątpliwa. Przykładowo, podzielam nadzieję, że niektóre interwencje cyfrowe mogą wspierać procesy leczenia lub pełnić funkcję „cyfrowych towarzyszy pacjenta” przynosząc rzeczywiste korzyści zdrowotne. Jednak kiedy opaski fitness i aplikacje mające motywować do zdrowego stylu życia są określane jako „rozwiązania w walce z epidemią otyłości”, przeceniamy potencjał wpływu technologii na społeczne i komercyjne uwarunkowania zdrowia.

Jeśli pozwolimy, by cyfrowa transformacja zdrowia stała się motorem personalizacji opieki zdrowotnej, jednocześnie ignorując faktyczne determinanty zdrowia, zupełnie miniemy się z rzeczywistością i istotą ochrony zdrowia.

Jaka jest przyszłość zdrowia populacyjnego i profilaktyki w dobie nowych technologii?

Jestem absolutnie przekonana, że ważnym kamieniem milowym dla zdrowia publicznego będą interwencje cyfrowe. Polityka powinna wspierać zdrowy styl życia, tak jak robiliśmy to przez dziesięciolecia w ramach promocji zdrowia. A jeśli narzędzia cyfrowe wspierają tę politykę, to jeszcze lepiej!

Warto przy tym pamiętać, że w Karcie Ottawskiej Promocji Zdrowia (WHO, 1986) ujęto wyzwania dotyczące poprawy zdrowia populacji. Zgodnie z nimi, zdrowie generowane jest w kontekście codziennego życia, tam gdzie ludzie żyją, kochają, pracują i bawią się. W zakresie cyfrowej transformacji społeczeństwa, musimy nie tylko zaakceptować fakt, że wiele z naszych działań odbywa się w kontekście cyfrowym, ale także dodać nowe słowa opisujące codziennie zachowania, do tych już ujętych w Karcie Ottawskiej, przykładowo: wyszukiwanie w google, rozmowa na czacie, bycie obecnym w mediach społecznościowych.

Patrząc z tej perspektywy na zdrowie populacji i programy profilaktyczne, staje się oczywiste, że sfera cyfrowa musi być współkształtowana wraz z polityką zdrowia publicznego i wspierającymi ją działaniami środowiskami. Nie możemy zapominać, że technologie cyfrowe i procesy, które te technologie wyzwalają w codziennym życiu, same w sobie są determinantami zdrowia. Badania nad zdrowiem psychicznym i wykorzystaniem technologii cyfrowych mogą nam dużo powiedzieć w tym zakresie.

COVID-19 jest „pierwszą pandemią ery cyfrowej”. Czy dobrze wykorzystaliśmy nowe technologie do wzmocnienia nadzoru epidemiologicznego?

W skali globalnej, dyskusja wokół metod śledzenia rozwoju pandemii COVID-19 pozwoliła nam na lepsze poznanie różnych możliwości transformacji cyfrowej. Różne kraje obrały w tym zakresie dość rozbieżne ścieżki.

W przypadku krajów europejskich, możemy śmiało powiedzieć, że dopiero zaczynamy zdawać sobie sprawę z potencjału technologii cyfrowych dla nadzoru epidemiologicznego. Aby w pełni wykorzystać możliwości w tym zakresie, musimy wyjść poza uproszczone myślenie w schemacie „zagwarantowanie większego bezpieczeństwa zawsze musi odbywać się kosztem swobód obywatelskich”. Aplikacje do śledzenia kontaktów COVID-19 są tego przykładem. Zamiast mówić wprost, że mogą one naruszać prywatność, dyskusja powinna toczyć się wokół pytania „jakie zabezpieczenia należy wprowadzić, aby zaakceptować to narzędzie jako element solidnego systemu opieki zdrowotnej”? Myślę, że w tym względzie możemy się dużo nauczyć od Tajwanu.

Powinniśmy też czerpać z doświadczenia krajów, które przygotowały swoje systemy reagowania kryzysowego w zdrowiu publicznym po wybuchu epidemii SARS/MERS. Niezbędne jest wzmocnienie systemów zdrowia publicznego, zarówno na poziomie polityki jak i zasobów. Takie podejście może być początkiem cyfrowej transformacji zdrowia publicznego, w wyniku której wypracujemy zupełnie nowe podejście do inteligentnego systemu zdrowia oraz nowego ekosystemu informacyjnego.

Przepaść między możliwościami systemów opieki zdrowotnej a popytem na usługi zdrowotne i usługi związane z dobrym samopoczuciem rośnie. Czy cyfryzacja może zmniejszyć tę nierównowagę?

Sama cyfryzacja z pewnością nie rozwiąże problemów związanych z nieefektywnością systemów opieki zdrowotnej. Ta kwestia wymaga interwencji na fundamentalnym poziomie systemu zdrowia. Po stronie podaży, to przede wszystkim niedobór pracowników służby zdrowia stanowi ogromny problem, którego inteligentne roboty raczej nie rozwiążą w najbliższym czasie.

Jednocześnie, jeśli technologie cyfrowe – a także narzędzia oparte na sztucznej inteligencji – zostaną włączone w szersze ramy polityczne, odegrają ważną rolę we wspieraniu lekarzy i pielęgniarek w ich codziennej pracy, pomagając pacjentom prowadzić zdrowszy tryb życia. Ostatecznie przyczynią się też do budowania systemów opieki zdrowotnej, w których mniej zasobów przeznacza się na procesy administracyjne.

Co oznacza dla Pani Profesor termin „zrównoważona ochrona zdrowia”?

Wolę mówić o zrównoważonej opiece zdrowotnej – w bardzo ścisłym odniesieniu do Celów Zrównoważonego Rozwoju (red.: Sustainable Development Goals – SDG), które kładą nacisk na sprawiedliwość w dostępie do usług zdrowotnych. Musimy skupić się na czynnikach warunkujących zdrowie. Obecnie toczy się również bardzo ożywiona debata na temat zrównoważonych systemów opieki zdrowotnej. Jest ona szersza i obejmuje funkcje zdrowia publicznego, które są często zaniedbywane. W debacie tej często powołuje się na koncepcję „potrójnego celu”, aby opisać cele zrównoważonego systemu opieki zdrowotnej. Są to: poprawa zdrowia populacji, poprawa doświadczenia pacjenta w zakresie opieki (w tym jakości i satysfakcji) oraz obniżenie kosztów opieki per capita. Nie różni się to od „prężnych” systemów opieki zdrowotnej, które koncentrują się na dostępie do podstawowej opieki zdrowotnej, ochronie finansowej i wspieraniu słabszych grup społecznych Pandemia uświadomiła nam, jak kruche i niesprawiedliwe są systemy zdrowia.

Skąd bierze się pasja Pani Profesor do zdrowia publicznego?

Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Dorastałam w Indiach i już jako dziecko zetknęłam się z nierównościami społecznymi, co wywarło na mnie ogromne, trwałe wrażenie. Nie będąc lekarzem, ale politologiem, znalazłam swój własny sposób na wniesienie wkładu do opieki zdrowotnej, skupiając się na czynnikach warunkujących zdrowie i globalnych wyzwaniach.

Czytaj także: Biologia syntetyczna – czy ludzi można programować jak komputery?

AI pomoże diagnozować pacjentów poza godzinami pracy POZ
AI pomoże diagnozować pacjentów poza godzinami pracy POZ.

Na ministerialnej Teleplatformie Pierwszego Kontaktu (TPK) pojawiło się nowe narzędzie automatycznie oceniające stan zdrowia pacjenta jeszcze przed kontaktem z lekarzem. Bazujący na rozwiązaniach sztucznej inteligencji system pyta pacjenta o objawy i na tej podstawie ocenia wstępnie stan zdrowia.

Na Teleplatformie Pierwszego Kontaktu (TPK) pacjenci mogą uzyskać pomoc poza godzinami pracy placówek Podstawowej Opieki Zdrowotnej – w nocy, weekendy i święta. Dotąd była ona udzielana tylko telefonicznie. Z początkiem sierpnia, Ministerstwo Zdrowia – korzystając z rozwiązania polskiego startupu Infermedica – wprowadziło cyfrowy triaż.

Jak działa triaż na TPK?

Pacjent w pierwszej kolejności, zanim skontaktuje się z lekarzem, zachęcany jest do przeprowadzenia oceny stanu zdrowia.

Cyfrowy triaż na TPK to narzędzie bazujące na sztucznej inteligencji, które analizuje objawy
Cyfrowy triaż na TPK to narzędzie bazujące na sztucznej inteligencji, które analizuje objawy.

System najpierw zadaje pytania o wiek i choroby przewlekłe, a następnie o objawy, które występują u pacjenta.

Pacjent wprowadza objawy korzystając z wyszukiwarki.
Pacjent wprowadza objawy korzystając z wyszukiwarki

Na tej podstawie, system zadaje pytania uszczegółowiające. Przykładowo, o nasilenie bólu głowy, jego charakter, wysokość gorączki, samopoczucie, parametry zdrowia. Przejście przez kolejne etapy triażu trwa kilka minut.

System zadaje szczegółowe pytania co do nasilenia i rodzaju objawów
System zadaje szczegółowe pytania co do nasilenia i rodzaju objawów.

Na koniec pacjent otrzymuje zalecenie: leczenie w domu albo kontakt z lekarzem.

Zalecenie kontaktu z lekarzem
Objawy wymagają interwencji medycznej – zalecenie kontaktu z lekarzem.
Objawy nie wskazują na poważną chorobę - zalecenia leczenia domowego
Objawy nie wskazują na poważną chorobę – zalecenie leczenia domowego.

Przypomnijmy, że operatorem Teleplatformy Pierwszego Kontaktu jest PZU Zdrowie. Podobne rozwiązanie jest także dostępne w ramach prywatnych abonamentów świadczeniodawcy. Infermedica to wrocławska firma, która od 10 lat rozwija narzędzie do oceny stanu zdrowia (tzw. symptom checker) oparte o sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe.

Triaż dostępny jest w nocy, weekendy i święta po przejściu do FORMULARZA na stronie www.gov.pl/web/zdrowie/tpk.

Czytaj więcej: Ministerstwo Zdrowia zapowiada certyfikację mobilnych aplikacji zdrowotnych

Dane gromadzone w bazie każdej placówki medycznej mogą zawierać cenne informacje pomagające w zarządzaniu i opieką nad pacjentami
Dane gromadzone w bazie każdej placówki medycznej mogą zawierać cenne informacje pomagające w zarządzaniu i opieką nad pacjentami

Dane, które lekarze wprowadzają do elektronicznej karoteki pacjenta wykorzystywane są tylko w minimalnym zakresie – głównie do przeglądania historii choroby. Podpowiadamy, jakie jeszcze cenne informacje można uzyskać z dostępnych baz.

Dane potrafią coś, o czym papierowym kartotekom się nie śniło

W tym powiedzeniu jest dużo prawdy. Z badania naukowego „Czas poświęcony przez lekarza na obsługę elektronicznej dokumentacji pacjenta podczas wizyt ambulatoryjnej opieki zdrowotnej” („Physician Time Spent Using the Electronic Health Record During Outpatient Encounters”, rok 2020), którym objęto 100 000 wizyt w USA wynika, że podczas każdej wizyty pacjenta trzeba poświęcić 16 minut na wprowadzanie danych do EDM. Najwięcej czasu pochłania przeglądanie historii wizyty (33%) oraz jej dokumentacja (24%).

To sporo czasu, ale w porównaniu do dokumentacji papierowej, i tak znacznie mniej. Podobne wnioski wynikają m.in. z opublikowanego z w 2021 roku raportu Najwyższej Izby Kontroli. Trzeba też pamiętać, że EDM ma sporo innych zalet: szybki dostęp do danych pacjenta pochodzących z innych punktów opieki, bezpieczna wymiana danych, łatwiejsze przeglądanie i sortowanie informacji, automatyzacja dzięki szablonom notatek i standardom, bezpieczne przepisywanie leków, kontrola farmakoterapii.

Wspomniane korzyści wynikają wprost z cyfrowej formy danych (pierwotne przetwarzanie). Ale jest  też druga grupa benefitów dotycząca wtórnego wykorzystania danych. Mowa o informacjach, które można uzyskać analizując zbiory danych pacjentów dostępne w bazach placówki ochrony zdrowia albo indywidualnej praktyki lekarskiej. Aby wykorzystać ten potencjał danych, zaleca się wdrożenie strategii zarządzania danymi.

Opiera się ona na dwóch bazowych elementach:

Podsumowanie pacjenta

Każdy lekarz ma indywidualny sposób pracy, ale podczas wizyty powracającego pacjenta potrzebuje tych samych danych: poprzednie rozpoznania, wyniki diagnostyki laboratoryjnej i obrazowej, przepisane na receptę leki, notatki z wizyt, alergie, trendy mierzalnych parametrów zdrowia, alerty przekroczenia norm referencyjnych itp. Pulpit z EDM (ang. dashboard) organizuje te informacje tak, aby lekarz w krótkim czasie mógł uzyskać kompletny obraz stanu zdrowia.

Dobre systemy IT pozwalają indywidualizować wygląd widoku kartoteki, bo te różnią się w zależności od kohorty pacjentów, specjalizacji, oczekiwań lekarzy. Wstępna konfiguracja pomoże zaoszczędzić czas na przeglądanie danych i otwieranie kolejnych okien w systemie. Decydując się na określony widok systemu, warto pamiętać o efekcie stronniczości. Podczas gdy wybrane i widoczne na pierwszy rzut oka dane mogą przyspieszyć podejmowanie decyzji, jednocześnie istnieje zagrożenie pominięcia innych, ważnych faktów, które albo nie zostały wyeksponowane, albo po prostu nie są ujęte w EDM. Dlatego dobry pulpit lekarza i pielęgniarki podlega systematycznej ewaluacji.

Zdrowie populacyjne i grupy ryzyka

Przegląd historii pacjenta jest rutynową czynnością będącą częścią każdej wizyty. O wiele rzadziej placówki medyczne sięgają do zasobów danych celem podejmowania decyzji dotyczących opieki albo profilaktyki. A mogą one zwiększyć zadowolenie pacjenta z usług a nawet poprawić wyniki leczenia. Strategia zarządzania danymi powinna określać, jakie raporty są przygotowywane cyklicznie, kto ma do nich dostęp – zgodnie z zasadami ochrony prywatności danych pacjentów i procedurami RODO – oraz jakie czynności za sobą pociągają.

Klasycznym przykładem jest lista pacjentów, dla których są już dostępne wyniki badań laboratoryjnych zleconych przez lekarza. Jeśli uzupełniono ją o informację, czy dla pacjenta umówiono już kolejną wizytę, lekarz POZ może łatwiej podejmować decyduje o tym, jaka akcja powinna być podjęta: telefon do pacjenta z informacją o tym, że wszystko jest w porządku; wezwanie na wizytę; brak akcji – wyniki są stabilne a wizyta jest umówiona.

Podobne procedury postępowania dotyczą innych zestawień generowanych z systemu. Liczba potencjalnych statystyk i zestawień jest duża, wszystko zależy od celów analiz, którymi mogą być np. lepsza opieka, zwiększenie satysfakcji pacjenta, optymalizacja przychodów, identyfikacja wąskich gardeł w przepływach pracy itd.

Pacjenci z chorobami przewlekłymi w stanie stabilnym. W przypadku tej grupy, placówka może zaoferować podobne usługi, ale w innej formie. Chodzi o telewizyty, podczas których lekarz przepisuje e-receptę. Odpowiednie zarządzanie przepływem grup pacjentów jest także ważne z punktu widzenia przychodów (obsługa telemedyczna pacjentów przewlekłych – więcej wolnych terminów dla pacjentów wymagających opieki na miejscu).

Badania przesiewowe. Przykładowo, placówka medyczna może przeanalizować listę pacjentów chorych na cukrzycę i sprawdzić, czy w ostatnim roku zostało im zlecone (lub istnieją zarejestrowane wyniki) badanie wzroku celem wykluczenia neuropatii.

Akcje profilaktyki. To może być lista pacjentów z chorobami przewlekłymi, którzy powinni zgłaszać się na wizyty kontrolne, ale tak się nie dzieje; lub osoby, które, ze względu na grupę ryzyka, należałoby objąć szczepieniami ochronnymi.

Pacjenci z dużym wskaźnikiem „compliance”. Osoby, które są zaangażowane w proces leczenia, systematycznie zgłaszają się na wizyty, wykupują przepisane na recepty leki i stosują się do wskazówek. Odpowiednia adnotacja w kartotece pomaga dopasować komunikację i sposób opieki.

Częstotliwość wizyt. Duża liczba pacjentów powracających może być efektem obsługi określonej kohorty pacjentów (seniorzy z multichorobowością), niezadowolenia z poziomu obsługi (wizyty tego samego pacjenta u różnych lekarzy POZ), niewłaściwego wykorzystania dostępnych technologii (e-recepty dla chorych przewlekle).

Istnieje wiele innych statystyk, które mogą zidentyfikować nieprawidłowe przepływy pracy: wskaźnik niezgłaszania się na wizyty, rosnący średni czas obsługi pacjenta, konieczność wypełnienia EDM po zakończeniu wizyty itd. Analizy dla celów badań naukowych. Anonimowe, wysokiej jakości dane z EDM są często wykorzystywane w publikacjach naukowych. Small data – czyli dane zebrane lokalnie, ale reprezentujące dużą kohortę pacjentów – może zawierać unikalne informacje o regionalnych trendach zdrowia populacyjnego.

Czytaj także: John P. Kotter podpowiada jak wdrażać rozwiązania cyfrowe

E-recepta transgraniczna ma zawsze 100% odpłatność
E-recepta transgraniczna ma zawsze 100% odpłatność. O refundację można wystąpić po powrocie do kraju

Decyzją Komisji Europejskiej (KE), Polska dołączyła do grona państw, w których możliwa jest wymiana e-recept transgranicznych.

Zgoda KE to pierwszy krok ku temu, by Polacy mogli realizować swoje e-recepty w innych krajach UE. Na razie jest to jednak tylko Finlandia, a kolejnym krajem ma być Chorwacja.

Rozwiązanie działa też w drugą stronę – mieszkańcy Estonii, Chorwacji, Portugalii i Finlandii będą mogli realizować e-recepty w naszym kraju. Przed Centrum e-Zdrowia pozostaje jeszcze ustalenie szczegółów organizacyjnych z krajami członkowskimi, z którymi będziemy wymieniać e-recepty. Następnie będzie można uruchomić usługę w wybranych aptekach państw, które przystąpią do programu.

E-recepta transgraniczna to określenie stosowane do nazywania recepty elektronicznej, którą można zrealizować w innym państwie Unii Europejskiej niż to, w którym została wystawiona. Zostanie ona zrealizowana za pełną odpłatnością (z możliwością refundacji po powrocie do kraju) i może być wystawiona na produkty lecznicze gotowe, o kategorii dostępności „Rp” (wydawane z przepisu lekarza) lub „OTC” (wydawane bez przepisu lekarza), leki refundowane oraz nierefundowane. Różni się ona od tradycyjnej recepty m.in. tym że nie musi zawierać numeru REGON, pieczątki lekarza i trzech kodów kreskowych.

Nie jest możliwe wystawienie e-recepty transgranicznej na leki psychotropowe, odurzające, recepturowe, produkty lecznicze o kategorii dostępności „Rpz” (wydawane z przepisu lekarza do zastrzeżonego stosowania), środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyroby medyczne.

Czytaj także: Ministerstwo Zdrowia wprowadza certyfikacją mobilnych aplikacji zdrowotnych

Portel Aplikacji Zdrowotnych będzie ma ułatwić lekarzom wybór bezpiecznej apki dla pacjenta

Od IV kwartału 2022 roku Ministerstwo Zdrowia wprowadza znak „Aplikacja Certyfikowana MZ” oraz uruchomi „Portfel Aplikacji Zdrowotnych” (PAZ). Te najlepsze, zyskają statut wyrobu medycznego. Jakie kryteria oceny będą brane pod uwagę?

Pacjenci coraz chętniej korzystają z aplikacji zdrowotnych na telefon komórkowy do np. zarządzania chorobami przewlekłymi, monitorowania stanu zdrowia, porad telemedycznych itd. Część z nich opracowują instytucje zdrowia, jak NFZ i MZ, ale zdecydowana większość pochodzi od firm prywatnych. Rynek rośnie w szybkim tempie – już ponad 400 000 aplikacji zdrowotnych i fitness jest dostępnych w oficjalnych sklepach z aplikacjami.

– Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom pacjentów – rozwijamy rozwiązania cyfrowe i narzędzia zdrowia oparte o technologie mobilne (m-zdrowia), prowadzimy też  zaawansowane prace nad certyfikacją aplikacji związanych ze zdrowiem –poinformowało w komunikacie z 8 sierpnia Ministerstwo Zdrowia, zapowiadając niespodziewanie proces certyfikacji aplikacji zdrowotnych.

Kto otrzyma tytuł „Aplikacja Certyfikowana MZ”?

Proces zakłada przyznawanie tytułu „Aplikacja Certyfikowana MZ” oraz włączanie certyfikowanych aplikacji do Portfela Aplikacji Zdrowotnych (PAZ). Znak „Aplikacja Certyfikowana MZ” będzie mogła uzyskać aplikacja, której oprogramowanie zostało zakwalifikowane jako wyrób medyczny. W przypadku aplikacji zdrowotnych, które nie realizują procesów diagnostycznych lub terapeutycznych, status wyrobu medycznego nie będzie wymagany.

W tzw. Portfelu Aplikacji Zdrowotnych znajdą się aplikacje, które pomagają pacjentom rozwiązywać kwestie zdrowotne, wspierają ich w diagnozie i leczeniu problemów zdrowotnych. Chodzi o narzędzia, które można zdalnie stosować w środowisku domowym pacjenta – monitorujące stan zdrowia pacjenta lub pomagające w realizacji zaleceń, utrzymywaniu dobrej kondycji psychicznej i fizycznej lub wspierające w codziennych czynności z wykorzystaniem nowoczesnych technologii.

MZ przewiduje dalszy dynamiczny rozwój aplikacji mobilnych w takich dziedzinach jak m.in. zdrowie psychiczne, endokrynologia, neurologia, reumatologia, kardiologia, czy rehabilitacja.

Jakie kryteria będą brane pod uwagę przed przyznaniem certyfikatu?

Każda zgłoszona aplikacja będzie oceniana formalnie i merytorycznie, ale także weryfikowana pod kątem bezpieczeństwa cyfrowego i bezpieczeństwa użytkowania technicznego. Użytkownik ma mieć pewność, że korzystając z certyfikowanych apek jest bezpieczny.

MZ podkreśla, że stosowanie danej aplikacji przez pacjenta może pomóc personelowi medycznemu monitorować jego stan zdrowia, wspierać w realizacji zaleceń dotyczących np. diety, ruchu i innych zaleceń niefarmakologicznych.

Dla twórców aplikacji uzyskanie Certyfikatu oraz umieszczenie w PAZ będzie świadectwem najwyższej jakości, skuteczności i bezpieczeństwa ich produktu oraz szansą na jego rozpowszechnienie wśród szerokiego grona pacjentów oraz personelu medycznego. Proces certyfikacji aplikacji ma być rozpoczęty w IV kwartale 2022 r.

Źródło: Ministerstwo Zdrowia, cowzdrowiu.pl

Czytaj także: Czego o e-zdrowiu nauczysz się na studiach MBA w ochronie zdrowia? Czy warto zainwestować kilkadziesiąt tysięcy złotych?

Asortyment kosmetyków aptecznych jest ogromny - to 36 000 różnych wyrobów. W 2002 roku było ich 4 razy mniej
Asortyment kosmetyków aptecznych jest ogromny – to 36 000 różnych wyrobów. W 2002 roku było ich 4 razy mniej

Szybko rosnąca od roku 2002 sprzedaż kosmetyków aptecznych wyhamowała w 2016 roku, a następnie zanotowała duży spadek w pierwszym roku pandemii. I choć obecnie zainteresowanie asortymentem powraca do okresu sprzed COVID-19, widać pierwsze sygnały ochłodzenia na rynku.

Kosmetyki apteczne, zwane także dermokosmetykami i kosmeceutykami, to preparaty przeznaczone do pielęgnacji twarzy, ciała, włosów i paznokci, dostępne w aptekach. Kosmetyki apteczne są często uważane za lepsze od tych dostępnych w drogeriach, stąd tak duże zainteresowanie nimi ze strony pacjentów. Jednak zgodnie z przepisami na polskim rynku, wszystkie kosmetyki podlegają tym samym wymaganiom prawnym, niezależnie, gdzie są sprzedawane.

Ilość (słupki pomarańczowe) i wartość (niebieskie) sprzedaży kosmetyków aptecznych. Widać wyraźne wyhamowanie w czasie pandemii COVID-19
Ilość (słupki pomarańczowe) i wartość (niebieskie) sprzedaży kosmetyków aptecznych. Widać wyraźne wyhamowanie od czasu pandemii COVID-19

Co mówią dane?

Eksperci OSOZ prognozują wzrost (ilościowy) o ok. 5% w 2022 roku. Z jednej strony to optymistyczne dane, bo w 2020 roku spadek (rok do roku) wyniósł 7,7%, a w 2021 roku – 2,70%. Ale pamiętajmy, że do 2016 roku wzrosty wynosiły nawet 15–18%. Po tym okresie widać załamanie rynku.

Powodów jest kilka. Marża na kosmetyki jest stosunkowo niska, a ich magazynowane w aptece – problematyczne. Spadek wzrostu gospodarczego i wzrost inflacji odbije się na portfelach Polaków – stosunkowo drogie kosmetyki w aptekach mogą być jedną z ofiar cięcia wydatków budżetów domowych. Do tego od kilku lat powiększa się oferta wysokiej jakości naturalnych kosmetyków w drogeriach i sklepach internetowych. Producenci wyraźnie wykorzystują trend zwrotu w kierunku produktów o naturalnych składnikach, także tych posiadających znaczek wyrobu ekologicznego. Mimo stagnacji, to nadal rynek o wartości ok. 1,5 mld zł.

Zmiany wskaźników rynku kosmetyków aptecznych w latach 2002-2022. Ceny wzrosły nieznacznie m.in. ze względu na dużą konkurencję
Zmiany wskaźników rynku kosmetyków aptecznych w latach 2002-2022

Do dalej?

Kosmetyki apteczne to istotna część całego rynku farmaceutycznego. Obecnie pacjenci mogą wybierać spośród ponad 36 tys. produktów. W minionym roku pacjenci zakupili w aptekach ponad 72 mln opakowań kosmetyków o łącznej wartości ponad 1,5 mld zł. To oznacza, że statystyczny Polak zakupił w aptece dwa kosmetyki i zapłacił za nie 42 zł.

Na przełomie dwóch ostatnich dekad sprzedaż wzrosła niemal trzykrotnie, a wartość sprzedaży prawie pięciokrotnie. Wzrasta także średnia cena za pojedyncze opakowanie – od 12,91 zł w 2002 roku do 22,02 zł w 2021 roku. Zgodnie z wyliczonymi prognozami w najbliższych latach zmienne opisujące kondycję rynku kosmetyków aptecznych nadal będą wzrastać. Za złamanie trendu wzrostowego odpowiada pandemia COVID-19 – pacjenci w tym okresie niechętnie odwiedzali apteki, spadek sprzedaży obserwowany był także w innych kategoriach.

Jednak powrót do rekordów sprzedaży z 2019 i początku 2020 roku może być trudny, bo mimo iż pacjenci wrócili do aptek po pandemii, to jednak do głosu dochodzą inne czynniki makroekonomiczne jak rosnąca inflacja i wzrost cen. Kosmetyki apteczne – jako produkty luksusowe – to asortyment, na którym Polacy mogą zacząć oszczędzać.

Pobierz pełny raport dotyczący sprzedaży kosmetyków aptecznych dostępny w czasopiśmie OSOZ Polska

1 85 86 87 88 89 113