Mariola Łodzińska, Prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych
Mariola Łodzińska, Prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych (NIPiP)

Sektor zdrowia w Polsce zatrudnia 720 tys. osób, z tego 159 tys. lekarzy. Czy dzięki dostępowi do danych i AI pielęgniarki zyskają nowe kompetencje, a opieka będzie lepiej skoordynowana? Zdecydowanie tak, ale EDM musi jeszcze dojrzeć – mówi Mariola Łodzińska, Prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych w podcaście „Zdrowie w Rozmowie”.

Dobra EDM to prostsza EDM

Jeśli elektroniczna dokumentacja medyczna stałaby się powszechna, zniknęłyby niektóre absurdy biurokratyczne. Tak jednak nie jest, bo jej wdrażanie przeciąga się i na razie nie widać, aby szybko zostało sfinalizowane.

Drugim problemem jest to, że każdy podmiot gromadzi e-dokumentację medyczną na swój sposób, korzystając z systemów różnych firm. Brakuje standaryzacji sposobu wprowadzania danych jak zgód pacjentów oraz elementów, które ułatwiałyby pracę pielęgniarek.

– Jeżeli stworzymy plan opieki i mamy pacjenta z konkretną jednostką chorobową, wówczas EDM powinna nam podpowiadać, jakie objawy mogą wystąpić i czy pacjent je ma, czy nie. Na tej podstawie powinien się tworzyć plan terapeutyczny. To zdecydowanie ułatwiłoby nam pracę – mówi Prezes Łodzińska.

Według Prezes NIPiP, ogromną pomocą będzie transkrypcja rozmów pielęgniarki z pacjentem na zapisy w EDM. Tak, aby pielęgniarka mogła dyktować dane do EDM. Jednak jak zauważa Ligia Kornowska, Dyrektor Zarządzająca Polskiej Federacji Szpitali, takie systemy powstają w krajach anglojęzycznych, ale w Polsce napotykają na dwie bariery: niuanse języka polskiego oraz stosowanie przez personel medyczny potocznych – nie zawsze zgodnych z literaturą medyczną – sformułowań. Mimo to, prace nad rozwiązaniami „speech-to-text” trwają m.in na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym.

Pielęgniarki otwarte na digitalizację, ale część jest wykluczona cyfrowo

Jeszcze nie wiadomo, czy obecnie tworzone standardy kształcenia przeddyplomowego będą obejmowały nowe elementy dotyczące digitalizacji, ale na pewno brakuje ich w kształceniu podyplomowym.

Nowe pokolenie pielęgniarek płynnie porusza się po e-zdrowiu. Z kolei starszym koleżankom obsługa oprogramowania przychodzi trudniej – średnia wieku pielęgniarek wynosi obecnie 54,7 lat. Wrażliwymi obszarami jest zwłaszcza medycyna szkolna i domy pomocy społecznej, gdzie z reguły pracują osoby starsze, a dokumentacja jest w większości papierowa i dopiero teraz przechodzi elektronizację (poza raportowaniem danych do NFZ).

AI korzystne dla pielęgniarek

Prezes Łodzińska przyznała, że jest fanką rozwiązań AI. Za przykład podała polski system AI służący do edukacji studentów, który symuluje rozmowę z osobą chorą na demencję. Na końcu AI podsumowuje poprawność konwersacji i zrozumienie przez cyfrowego pacjenta całej rozmowy.

Takie innowacje niosą zupełnie nowe możliwości dla edukacji i medycyny. Pielęgniarka wyposażona w rozwiązania AI będzie mogła przejąć część obowiązków lekarzy, co jest naturalnym trendem – w związku z takimi wyzwaniami jak starzejące się społeczeństwo, kompetencje pracowników ochrony zdrowia będą się ze sobą coraz bardziej przenikały.

– Ze wsparciem AI, pielęgniarka albo położna mogłaby zyskać nową wiedzę i zrobić o wiele więcej w podstawowej opiece zdrowotnej w ramach porady pielęgniarskiej. W ten sposób moglibyśmy skrócić kolejki w POZ i zwiększyć dostępność do świadczeń – Prezes NIPiP zwróciła uwagę, że jednym z jej osobistych celów jest zwiększenie wykorzystania nowych technologii w pracy pielęgniarek i położnych, aby odciążyć ich od papierologii i aby mogły poświęcić więcej czasu pacjentom.

Czasopismo OSOZ jest partnerem podcastu "Zdrowie w rozmowie"
Czasopismo OSOZ jest partnerem podcastu „Zdrowie w rozmowie”
Panel dyskusyjny na temat Europejskiej Przestrzeni Danych Zdrowotnych (EHDS) podczas konferencji HIMSS Europe 2024
Panel dyskusyjny na temat Europejskiej Przestrzeni Danych Zdrowotnych (EHDS) podczas konferencji HIMSS Europe 2024

Po tym jak Parlament Europejski przegłosował Europejską Przestrzeń Danych Zdrowotnych (EHDS), kraje członkowskie UE zaczynają zastanawiać się, jak go wdrożyć. Podczas konferencji HIMSS Europe 2024 (Rzym, 29-31 maja 2024), przedstawiciele ministerstw zdrowia, biznesu, instytucji naukowych i organizacji pacjentów wskazali na kilka krytycznych kroków.

Europejska Przestrzeń Danych Zdrowotnych

EHDS wprowadza nowe zasady pierwotnego i wtórnego wykorzystania danych medycznych. Po pierwsze, dane pacjentów mają być łatwiej dostępne w całej UE, dzięki czemu lekarze za granicą będą mieli dostęp do skróconej e-kartoteki chorego (Patient Summary). Po drugie, anonimowe dane będą łatwiej dostępne do np. celów naukowych, w badaniach nad nowymi lekami i innowacjami oraz w procesie planowania polityki zdrowotnej.

Jak podkreślają entuzjaści EHDS, to projekt, na którym skorzystają wszyscy: pacjenci (bo lekarze będą podejmować decyzje medyczne na podstawie pełnego obrazu zdrowia, niezależnie od miejsca leczenia), lekarze (w procesie diagnozy i leczenia będą mieli dostęp do krytycznych danych, co zwiększy bezpieczeństwo leczenia) oraz system zdrowia (w końcu powstaną repozytoria danych do prac nad nowymi innowacjami cyfrowymi albo lekami).

Przyjęte przez Parlament Europejskie nowe prawo daje solidną bazę dla nowej infrastruktury wymiany i przetwarzania danych medycznych. Regulatorzy mają też nadzieję, że dzięki EHDS, Europa nie będzie już uzależniona od pozyskiwania danych z innych regionów świata, co zapewni tzw. suwerenność cyfrową. Przepisy dot. EHDS wchodzą w życie za dwa lata, a czas potrzebny na ich pełną implementację szacuje się na 4-10 lata.

Aby wprowadzić EHDS, trzeba będzie rozwiązać całą listę problemów

Podczas HIMSS Europe 2024, swoimi obawami dotyczącymi implementacji podzielili się przedstawiciele ministerstw zdrowia z Holandii, Francji i Włoch. Według nich, EHDS to wyzwanie nie tylko techniczne, ale przede wszystkim strukturalno-organizacyjne. Wśród największych problemów, z którymi będą musiały sobie poradzić kraje członkowskie, są m.in.:

Jak wdrożyć EHDS? Eksperci wskazują kilka priorytetów

Podczas konferencji HIMSS Europe 2024 często padały ogólne rekomendacje dotyczące implementacji EHDS, jak budowanie gotowości strategicznej, inwestycje w infrastrukturę wymiany danych, wzmacnianie zaufania społecznego do projektu i przetwarzania danych, zmiana kultury pracy w ochronie zdrowia. Najważniejsze na dzień dzisiejszy jest rozpoczęcie prac nad EHDS na poziomie krajowym, ponieważ realizacja jej założeń to wyzwanie na lata

Nad wypracowaniem wytycznych dotyczących EHDS pracuje obecnie eHealth Network – europejska sieć współpracy w zakresie cyfryzacji ochrony zdrowia. Hela Ghariani z francuskiego Ministerstwa Zdrowia, zaangażowanego w eHealth Network, podkreśla, że wprowadzenie w życie EHDS wymaga pięciu elementów:

Jednocześnie pojawiają się obawy, że ambitny projekt może rozbić się o niuanse. Przykładowo, niektóre kraje mogą wprowadzić bardziej restrykcyjne regulacje dotyczące przetwarzania szczególnie wrażliwych danych, jak dane genetyczne. Oprócz tego, mimo iż anonimowe dane pacjentów będą mogły być domyślnie wykorzystywane do celów wtórnych na zasadzie „opt-out”, pacjenci mogą mają prawo zastrzec swoje dane. Jeśli nie uda się zbudować zaufania wokół EHDS, mogą mnożyć się kampanie przeciwników. W efekcie liczba osób wnoszących sprzeciw dotyczący przetwarzania danych może być duża i w ten sposób projekt poniesie porażkę.

Sporą kontrolę nad sposobem przetwarzania danych EHDS pozostawia w gestii krajów członkowskich – jeśli każdy z nich zacznie wprowadzać swoje zasady, sukces EHDS będzie pod znakiem zapytania.

W majowym numerze OSOZ Polska (5/2024) sprawdzone metody na no-shows oraz raport o cyfrowych wyrobach medycznych.

Kliknij tutaj, aby pobrać bezpłatnie majowe e-wydanie OSOZ (wersja PDF, 8,8 MB)

OSOZ Polska, 5/2024
OSOZ Polska, 5/2024

Spis treści:

Wszystkie wydania archiwalne dostępne są na zakładce POBIERZ

Archiwum czasopisma OSOZ Polska
Placówki medyczne muszą pogodzić trudność znalezienia ekspertów IT z a ambitnymi planami e-zdrowia
Placówki medyczne w Polsce muszą pogodzić trudność znalezienia ekspertów IT z ambitnymi planami e-zdrowia

Digitalizacja placówek leczniczych prowadzi często do konfliktów między działem IT a zarządzającymi. Celem informatyków jest stabilne działanie systemu, a menedżera – rozwój i poprawa efektywności. Czy te rozbieżne cele można pogodzić?

Idealna wizja e-zdrowia kontra twarde realia informatyki

Ten scenariusz przerabiała prawie każda placówka medyczna. Menedżer planuje rozbudować oprogramowanie IT albo je wymienić na nowe. Celem jest zwiększenie efektywności procesów, płynna obsługa pacjentów, automatyzacja zadań administracyjnych, poprawa jakości zarządzania i świadczeń medycznych. Ambicje na szczeblu menedżerskim od razu trafiają na opór ze strony pracowników, którzy będą musieli znowu uczyć się obsługi nowego systemu. A to oznacza dodatkowe obowiązki.

O ile pracowników jeszcze można przekonać, to plany rozbijają się ostatecznie o sceptyczne nastawianie działu IT. Argumenty informatyków też są mocne: dopiero co udało się ustabilizować działanie naszego oprogramowania, więc lepiej nie ruszać skomplikowanej infrastruktury IT, skoro działa stabilnie. Nie ma się co dziwić, bo większość wyzwań technicznych właśnie spada na pracowników działu IT, podczas gdy menedżer oczekuje realizacji swoich planów. Ostatecznie udaje się przekonać zarząd, że lepiej nie ruszać systemu i placówka kontynuuje swój bezpieczny kurs informatyzacji, ewentualnie wprowadzając niewielkie, kompromisowe zmiany.

Albo ile razy ambitne plany e-zdrowia trzeba było odkładać, bo działy IT w polskich placówkach medycznych cierpią na niedobór pracowników? Tych wysysa rynek prywatny oferując dużo lepsze stawki, których nie są w stanie zaproponować publiczne placówki. W efekcie każdy większy projekt cyfryzacji jest hamowany, wykraczając poza możliwości kadrowe. Czy z takiej patowej sytuacji jest wyjście?

Kiedyś placówki medyczne się "informatyzowały", a dzisiaj - "cyfryzują". To zupełnie dwie różne koncepcje
Kiedyś placówki medyczne się „informatyzowały”, a dzisiaj – „cyfryzują”. To zupełnie dwie różne koncepcje

Współpraca „IT-personel-zarząd”. Potrzebny ekspert od e-zdrowia

Z badania „Causes of conflict between clinical and administrative staff in hospitals” wynika, że konflikty pomiędzy pracownikami administracyjnymi i klinicznymi mają najczęściej podłoże w trzech czynnikach: nieprawidłowym zarządzaniu, nieefektywnym systemie komunikacji wewnętrznej i wynikającym z tego błędach postrzegania. To samo odnosi się do konfliktów na linii „kierownictwo-dział IT”.

Wiele placówek medycznych kontynuuje model, który sprawdzał się jeszcze, gdy informatyzacja ograniczała się do rozliczeń z NFZ. Problem w tym, że proste systemy sprzed 10 lat nie mają nic wspólnego z digitalizacją, która dzisiaj jest strategicznym elementem rozwoju. Jeżeli placówka nie dokonała wewnętrznych zmian organizacyjnych, konflikt będzie nieunikniony.

Jedną z nich jest ustanowienie roli dyrektora ds. cyfrowych (Chief Digital Officer), dyrektora ds. transformacji cyfrowej (Chief Digital Transformation Officer), informatyka naczelnego albo pełnomocnika dyrekcji ds. informatyzacji. Nazwa jest drugoplanowa, nie ma też jednego idealnego rozwiązania. Wszystko zależy od wielkości placówki i modelu zarządzania.

Osoba na takim stanowisku – lub stanowisku łączącym kompetencje zarządcze i IT – dyryguje cyfryzacją, godząc ze sobą interesy zarządu, pracowników, informatyków, dostawców technologii IT i pacjentów. Zadaniem jest takie kierowanie długofalowym rozwojem cyfrowym, aby wspierać model i cele (biznesowe, jakościowe, kosztowe) podmiotu. Idealnie, aby na tym stanowisku była osoba ciesząca się zaufaniem, a jeszcze lepiej – lekarz albo pielęgniarka posiadający kompetencje techniczne i umiejętności komunikacyjne. Osoba, która rozumie, że wdrażanie e-zdrowia to nie pojedyncze systemy i aplikacje, ale ciągły proces; ktoś, kto jest w stanie dokładnie ocenić zasadność wdrożenia innowacji i jej wpływ na placówkę medyczną.

Strateg od cyfryzacji

Powracając do wcześniejszego scenariusza konfliktu. Menedżer, zamiast zrzucać zadanie nowego wdrożenia systemu na dział IT, deleguje tego typu zadania do pełnomocnika ds. informatyzacji. Ten jest odpowiedzialny za stworzenie strategii i komunikowanie jej do pracowników. Taki plan powinien być mapą drogową z podziałem na poziomy dojrzałości cyfrowej, które placówka chce osiągnąć w najbliższych latach. Tutaj nie ma wiele miejsca na spontaniczne wdrożenia, choć i takie się będą zdarzać, gdy NFZ lub MZ narzucają nowe, niespodziewanie obowiązki. Plan jest regularnie rozwijany z działem IT i komunikowany pracownikom, aby zmiana nie była zaskakująca, ale ciągła.

Z naszych wywiadów wynika, że osoby w roli liderów cyfryzacji mają trzy priorytetowe zadania: rozwój strategii, planowanie i zarządzania projektami IT oraz komunikacja. Komunikacja będzie czasami najważniejsza – zadaniem jest tworzenie/wzmacnianie kultury innowacyjności, eksperymentowania, otwartości, respektując dotychczasowe obowiązki pracowników. Delegowanie strategii poza dział IT nie oznacza jednak zredukowania jego roli do zadań technicznych, ale optymalne wykorzystanie kompetencji informatyków. Osoba na stanowisku dyrektora ds. cyfrowych przejmuje zadania strategiczne, ale dba o to, aby projekty IT były dobrze zaplanowane i nie obciążały działu informatyki.

Nawigator e-Zdrowia, 5-7 czerwca 2024, on-line
Nawigator e-Zdrowia, 5-7 czerwca 2024, on-line

5-7 czerwca 2024 roku odbędzie się nowa edycja konferencji o innowacjach cyfrowych dla ochrony zdrowia. Wydarzenie oganizowane przez KAMSOFT S.A. przyciąga każdorazowo ponad 2000 pracowników ochony zdrowia i farmacji.

Podczas VI edycji Nawigatora e-Zdrowia omówione zostaną aktualne zagadnienia e-zdrowia, w tym zmiany legislacyjne, nowe możliwości systemów IT oraz trendy digitalizacji. Trzydniowe wydarzenie on-line skierowane jest do przedstawicieli środowisk medycznych i farmaceutycznych oraz wszystkich pracowników ochrony zdrowia, którzy chcą wykorzystać nowe możliwości rozwiązań e-zdrowia w swojej pracy, przygotować się na nadchodzące zmiany oraz podnieść kompetencje cyfrowe.

Nawigator e-Zdrowia, KAMSOFT

Nawigator e-Zdrowia. Program

Konferencja składa się z wykładów ekspertów KAMSOFT oraz praktycznych warsztatów z możliwością zadawania pytań na żywo. Pierwszy dzień dedykowany jest Farmacji, a drugi – Medycynie.

W programie Nawigator e-Zdrowia Farmacja (5 czerwca):

W programie Nawigator e-Zdrowia Medycyna (6 czerwca):

Warsztaty z obsługi systemów IT dla farmacji i medycyny odbędą się 7 czerwca.

Jak się zarejestrować?

Udział w konferencji jest bezpłatny. Pełny progam Konferencji Nawigator e-Zdrowia oraz formularz zgłoszenia dostępne są na stronie www.osoz.pl/nawigator.

Zapowiedź konferencji Nawigator e-Zdrowia, 5-7 czerwca 2024
Dzięki nowym modelom AI, dźwięki kaszlu stają się nowym biomarkerem zdrowia
Dzięki nowym modelom AI, dźwięki kaszlu stają się nowym biomarkerem zdrowia

Google opracował nowy model AI – Health Acoustic Representations (HeAR). Po tym, jak został przeszkolony na milionach nagrań audio kaszlu z bazy danych YouTube, nauczył się rozpoznawać stojącą za nim chorobę dróg oddechowych.

Dźwięki kaszlu jako nowy biomarker choroby

Naukowcy Google od dawna eksperymentują z rozwiązaniami dla ochrony zdrowia opartymi na sztucznej inteligencji. Przykłady można mnożyć. Medyczny model generatywnej AI Med-PaLM 2 jest obecnie testowany w usłudze chmurowej dla placówek medycznych. Inżynierowie giganta technologicznego nauczyli go diagnozować choroby na podstawie 100 000 rozmów lekarzy z pacjentami.

Teraz pracują nad rozwiązaniem, które będzie w stanie wykrywać stan zdrowia na podstawie dźwięku kaszlu i oddychania. Ten biomarker był dotąd stosowany podczas osłuchiwania stetoskopem. Mimo iż lekarz jest w stanie szybko rozpoznać infekcję i zalegającą wydzielinę w płucach już po pierwszych dźwiękach, to ludzkie ucho nie ma odpowiedniej czułości, aby rozpoznać niewielkie zmiany w dźwiękach mogące świadczyć o rozwoju choroby. Innym problemem jest to, że wielu pacjentów z kaszlem w ogóle się nie zgłasza do lekarza, bagatelizując problem.

Wyniki badań Google zostały opublikowan na łamach czasopisma naukowego Nature
Wyniki badań Google zostały opublikowan na łamach czasopisma naukowego Nature

Jak działa model AI HeAR?

System sztucznej inteligencji Reprezentacje Akustyczne Zdrowia (Health Acoustic Representations, HeAR) został przeszkolony na milionach nagrań audio kaszlu pozyskanych z bazy danych YouTube. Wyniki badania opublikowano w prestiżowym czasopiśmie naukowym Nature (Google AI could soon use a person’s cough to diagnose disease). Naukowcy mają nadzieję, że w przyszłości może zostać wykorzystany przez lekarzy do diagnozowania chorób lub oceny zdrowia płuc pacjenta. Pomysł zrodził się podczas pandemii COVID-19. Przeprowadzone badania sugerowały, że możliwe jest wykrycie infekcji koronawirusem analizując dźwięki kaszlu.

Aby opracować nowy model AI, zespół badaczy Google przekonwertował ponad 300 milionów klipów dźwiękowych kaszlu, śmiechu i innych ludzkich odgłosów na spektrogramy (wizualna reprezentacja częstotliwości audio). Filtrując określone segmenty spektrogramów, naukowcy byli w stanie wyszkolić HeAR do przewidywania brakujących części spektrogramu. Warto wspomnieć, że Google jest od 2006 roku właścicielem YouTube, co daje mu dostęp do ogromnych baz danych.

Naukowcy twierdzą, że mechanizm działa podobnie jak duży model językowy, na którym opiera się ChatGPT, przeszkolony do przewidywania następnego słowa w zdaniu. HeAR może na przykład wykrywać gruźlicę na podstawie krótkiej próbki odgłosu kaszlu. System mógłby być szczególnie przydatny w szybkiej selekcji osób z chorobami górnych i dolnych dróg oddechowych oraz do diagnozowania na obszarach, gdzie nie ma dostępu do urządzeń medycznych albo infrastruktury ochrony zdrowia.

Badania znajdują się dopiero w pierwszej fazie i nie przeszły jeszcze etapu walidacji klinicznej. Stąd nie wiadomo, czy i kiedy HeAR zostanie udostępniony jako urządzenie medyczne.

Google wchodzi z AI do ochrony zdrowia

Podczas corocznego wydarzenia Google Health „Check Up” zorganizowanego w marcu, firma ogłosiła kilka nowości sztucznej inteligencji dla opieki zdrowotnej. Jak podkreśla gigant nowych technologii, mają one na celu zwiększenie dostępności do usług zdrowotnych na całym świecie.

Przykładem jest Google Lens używany w ponad 150 krajach. Aplikacja mobilna pozwala ocenić zmiany skórne na podstawie zdjęcia smartfonem. Kolejną innowacją jest narzędzie do tłumaczeń oparte na AI, które ma ułatwić dostęp do treści medycznych na YouTube. Z kolei inteligentna opaska fitness Fitbit korzysta już z generatywnej AI, aby zapewnić „spersonalizowane informacje zdrowotne w oparciu o unikalne potrzeby i preferencje użytkownika”.

Dyrektor NVIDIA, Jensen Huang
Dyrektor NVIDIA, Jensen Huang

Światowy lider w produkcji procesorów NVIDIA przedstawił nowe rozwiązania, dzięki którym wdrażanie generatywnej sztucznej inteligencji w placówkach zdrowia ma stać się dużo prostsze. Do tego obiecuje przyspieszenie badań nad nowymi lekami oraz rozwój robotów i botów dla pacjentów.

Mikrousługi AI oparte na chmurze

Ostatni przełom w rozwoju generatywnej AI zawdzięczamy NVIDIA. To procesory tej firmy napędzają m.in. ChatGPT, autonomiczne samochody, roboty nowej generacji i wiele innych innowacji. Wraz z postępami sztucznej inteligencji, popyt na chipy NVIDIA wzósł tak bardzo, że firma nie nadąża z produkcją. Boom AI napędza ceny akcji firmy, które w ostatnich 12 miesiącach wzrosły o 150%.

Mało kto wie, że NVIDIA oferuje także usługi dla ochrony zdrowia. Przykładowo, NVIDIA NIM™ AI pozwala wykorzystać najnowsze osiągnięcia w dziedzinie generatywnej AI na dowolnej platformie chmurowej. Z rozwiązań NVIDIA korzystają też firmy farmaceutyczne. Dzięki generatywnej usłudze chmurowej AI BioNeMo, mogą one analizować miliardy związków chemicznych w poszukiwaniu nowych leków. Niektóre z rozwiązań są dedykowane wprost placówkom medycznym i mają pomóc m.in. w analizie danych pacjentów w elektronicznej dokumentacji medycznej albo przetwarzaniu rozmów z pacjentem na ustrukturyzowane notatki kliniczne.

Analityka AI w każdej placówce medycznej

Rewolucję AI w ochronie zdrowia ma przyspieszyć procesor graficzny Blackwell B200, zapowiadany jako „najpotężniejszy na świecie układ dla sztucznej inteligencji”. Mocne procesory są kluczowe dla przetwarzania ogromnych zbiorów danych medycznych tysięcy pacjentów w czasie rzeczywistym, aby wspomagać podejmowanie decyzji klinicznych. Są też stosowane w nowej generacji obrazowaniu medycznym. W tym obszarze NVIDA zainicjowała współpracę z GE Healthcare.

Upowszechnienie AI w medycynie jest jednym z celów Jensena Huanga, dyrektora NVIDIA, który często wspomina o demokratyzacji dostępu do zaawansowanej analityki AI przez placówki medyczne, aby napędzić rozwój innowacji w opiece nad pacjentem, precyzję diagnozowania i skuteczność leczenia.

Podczas marcowej konferencji, NVIDIA ogłosiła projekt budowy robotów humanoidalnych (GR00T)
Podczas marcowej konferencji, NVIDIA ogłosiła projekt budowy robotów humanoidalnych (GR00T)

Roboty i boty medyczne

Podczas ostatniej konferencji, NVIDIA ogłosiła także projekt GR00T – rozwój robotów, które w przyszłości staną się integralną częścią opieki zdrowotnej. Roboty GR00T mają pomagać w operacjach i opiece nad pacjentem, a wizją NVIDIA jest „humanizacja zrobotyzowanego wsparcia w opiece zdrowotnej”. Aby osiągnąć ten cel, firma nawiązała m.in. współpracę z Hippocratic AI, aby stworzyć „agentów AI opieki zdrowotnej” zdolnych do zaufanej i płynnej rozmowy z pacjentami w czasie rzeczywistym.

NVIDIA ogłosiła też zawarcie umowy z Johnson & Johnson na wykorzystanie generatywnej AI w chirurgii. Jeszcze 10 lat temu, NVIDIA była znana przede wszystkim z projektowania kart graficznych do gier komputerowych. Dzisiaj staje się jednym z rozgrywających w grze o wprowadzenie AI do ochrony zdrowia.

Pilotaż Centralnej e-Rejestracji rusza w czerwcu lub lipcu
Pilotaż Centralnej e-Rejestracji rusza w czerwcu lub lipcu

Centralna e-Rejestracja nie będzie obowiązkowa od czerwca 2024 r. – jak planowało Ministerstwo Zdrowia – ale kwietnia 2025 r. W czerwcu albo lipcu ruszy za to dobrowolny pilotaż.

Przesunięcie wdrożenia Centralnej e-Rejestracji (CeR) zapowiedział 22 maja Wiceminister Zdrowia Wojciech Konieczny podczas posiedzenia Komisji Zdrowia Sejmu RP. Tego samego dnia ukazało Rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie programu pilotażowego w zakresie centralnej elektronicznej rejestracji na wybrane świadczenia opieki zdrowotnej z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej oraz programów zdrowotnych.

Pilotaż składa się z dwóch etapów:

Pilotaż Centralnej e-Rejestracji

Pilotażem zostaną zostaną objęte świadczenia w zakresie:

Dlaczego właśnie te świadczenia? Jak uzasadnia MZ, są one „priorytetowe dla polityki zdrowotnej ze względu na charakter i wagę świadczeń a także ze względu możliwości weryfikacji procesu zapisywania na terminy udzielania świadczeń opieki zdrowotnej”.

Zgodnie z nowym rozporządzeniem, celem pilotażu jest przetestowanie takich funkcji jak m.in.:

Centralna e-Rejestracja będzie miała zastosowanie do pacjentów:

Warunki przystąpienia do pilotażu CeR

Wymagania dla świadczeniodawców, którzy chcą wziąć udział w pilotażu Centralnej e-Rejestracji:

Realizatorzy programu pilotażowego będą wybierani przez Narodowy Fundusz Zdrowia w otwartym naborze na podstawie kolejności zgłoszeń.

Zasada pareto sprawdza się także w cyberbezpieczeństwie: za 80% ochrony odpowiada 20% zabezpieczeń
Zasada Pareto sprawdza się także w cyberbezpieczeństwie: za 80% ochrony odpowiada 20% zabezpieczeń

Zaniedbania w bezpieczeństwie danych w ochronie zdrowia często wynikają z przekonania, że cyberbezpieczeństwo jest skomplikowane, drogie i czasochłonne. Nic bardziej mylnego, bo za 80% poziomu bezpieczeństwa odpowiada 20% bazowych zabezpieczeń.

Hakerzy rzadko kiedy atakują celowo. Raczej liczą na łut szczęścia

Ochrona danych zaczyna się od zrozumienia, że to wspólny wysiłek całej organizacji. Dział IT dba o zabezpieczenia techniczne, a pracownicy znający tricki cyberprzestępców zapewniają ochronę na pierwszej linii. Ich rola jest kluczowa, bo hakerzy rzadko kiedy celowo włamują się do systemu skrupulatnie wybranego szpitala. Na oku są tylko największe placówki, które ze względu na zasięg działania będą bardziej podatne na szantaż.

W pozostałych przypadkach hakerzy zarzucają na ślepo sieci, licząc, że wpadnie w nie przypadkowa ofiara. A dokładnie – wysyłają masowo wiadomości phishingowe i czekają, aż nieświadomy pracownik kliknie na zainfekowany załącznik albo link i tym samym otworzy szczelne bramy do danych.

Gdy tak się stanie, cyberprzestępcy błyskawicznie kradną dane i opcjonalnie blokują system. Jeszcze kilka lat temu kończyli na zablokowaniu komputera. Jednak odkąd coraz więcej podmiotów leczniczych tworzy kopie zapasowe pozwalające na szybkie przywrócenie ciągłości działania, zmienili swoją strategię. Teraz szantażują upublicznieniem wykradzionych danych pacjentów, licząc, że to skłoni podmiot do zapłaty okupu.

Bezpłatny poradnik "Bezpieczeństwo danych medycznych"

Ochrona danych musi zostać wszyta w kulturę organizacyjną

Większość skutecznych cyberataków wykorzystuje proste luki i karygodne zaniedbania w zabezpieczeniach technicznych albo niewiedzę pracowników na temat działania ransomware oraz phishingu. Problemem nie jest to, że szpitale i przychodnie nie mają zaawansowanych zabezpieczeń technicznych, ale niedociągnięcia w podstawowych kwestiach jak szkolenia personelu albo aktualizacje systemów.

Ochrona danych nie zawsze wymaga od razu zatrudniania ekspertów cyberbezpieczeństwa i dużych inwestycji finansowych. Małe placówki, które z reguły nie są na celowniku hakerów, powinny skupić się na prostych zasadach cyberhigieny, jak oddzielenie sieci do zadań prywatnych od sieci gromadzenia i przetwarzania danych pacjentów, nieinstalowania na komputerach do gromadzenia EDM innych systemów (przeglądarki internetowe, poczta e-mail), szkoleniach z cyberbezpieczeństwa (poprawa świadomości ochrony danych), logowanie wieloskładnikowe do krytycznych zasobów, kopie danych w czasie rzeczywistym.

Są to pasywne elementy bezpieczeństwa, czyli stałe zabezpieczenia zapewniające ochronę niezależnie od metod działania hakerów. Na wyższym poziomie znajduje się aktywne podejście obejmujące monitorowanie zagrożeń ze strony hakerów oraz zarządzanie ryzykiem.

Czy dobrze chronisz dane medyczne? [CHECKLISTA]

Amy Webb podczas prezentacji trendów technologicznych 2024 (zdjęcie: Stephen Olker, SXSW)
Amy Webb podczas prezentacji trendów technologicznych 2024 (zdjęcie: Stephen Olker, SXSW)

– Nadchodząca fala innowacji jest tak intensywna, silna i wszechobecna, że przekształci wszystkie aspekty naszego życia – twierdzi Amy Webb, dyrektorka Future Today Institute. Podczas festiwalu SXSW 2024 (South by Southwest Conference and Festival) przedstawiła nowy raport „2024 Tech Trend Report”. To ochronę zdrowia czekają największe zmiany w porównaniu do innych sektorów.

Czy to początek końca klasycznych systemów opieki zdrowotnej?

Przez dziesięciolecia system zdrowia działał tak samo. Pacjenci korzystali z usług medycznych – w ramach ubezpieczenia albo płacąc z własnej kieszeni – świadczonych przez placówki medyczne zatrudniające personel medyczny o odpowiednich kwalifikacjach i uprawnieniach. Monopol podmiotów leczniczych wynikał z monopolu na wiedzę medyczną. Istniała wyraźna granica pomiędzy ochroną zdrowia a samoleczeniem.

Ale od czasu powszechnego dostępu do internetu i AI, pacjenci zyskali dostęp do tych samych informacji, które mają lekarze, a ChatGPT całkiem nieźle radzi sobie z diagnozą. I choć pracownicy ochrony zdrowia nie mają powodów, aby obawiać się o swoją przyszłość (popyt na usługi zdrowotne jest o wiele większy niż podaż kadr medycznych), zmieni się ich rola. Powodem są rosnące oczekiwania pacjentów i nowe potrzeby w zakresie profilaktyki i zdrowego starzenia się (longevity).

Według Amy Webb, największy wpływ na transformację cyfrową mają trzy elementy: połączone ekosystemy cyfrowe, biotechnologia i AI. Od momentu powstania generatywnej sztucznej inteligencji, rynek zalewają nowe rozwiązania.

W ochronie zdrowia są już m.in. systemy pomagające lekarzom analizować dokumentację medyczną, zestawiać dane z EDM z nowymi badaniami naukowymi, a nawet prognozować rozwój choroby. Im modele sztucznej inteligencji stają się coraz bardziej inteligentne, tym obsługa AI jest prostsza. Kilka lat temu interakcja z AI wymagała umiejętności programowania, dzisiaj wystarczy zadać pytanie ChatGPT, tak samo jak pytamy drugiego człowieka.

Opieka w domu realizowana przez firmy spoza sektora zdrowia

Drugim akceleratorem transformacji są urządzenia ubieralne. Do tej pory inteligentne zegarki miały marginalne znaczenie dla zdrowia. Podczas gdy smartwatche są w stanie precyzyjnie mierzyć niektóre parametry życiowe, zebrane dane trudno było tłumaczyć na konkretne zalecenia. Powodem była wybiórczość informacji. Przykładowo, nawet jeśli smartwatch mierzy ciśnienie krwi, nie wie, co mogło wywołać jego wzrost lub spadek, czy pacjent przyjmuje jakieś leki, jaki jest jego tryb życia itd.

Teraz sztuczna inteligencja może gromadzić wszystkie dane ze środowiska życia użytkownika dzięki połączonym ekosystemom, czyli sieci urządzeń i wymiany danych. W ten sposób AI, ukryta w urządzeniach konsumenckich, wie o nas coraz więcej. Niekiedy nawet więcej niż mówią dane zgromadzone w EDM.

Amy Webb mówi o przejściu od dużych modeli językowych (Large Language Models, LLM) do dużych modeli akcji (Large Action Models, LAM). Te nie tylko gromadzą dane, ale radzą co jeść, kiedy odpocząć, jak zadbać o dobre samopoczucie, kiedy iść do lekarza. A to napędza rozwój zdrowia konsumenckiego – usług świadczonych w domu, monitoringu zdrowia, holistycznej opieki opartej na danych.

Nie oznacza to, że teraz pacjenci będą polegać na rekomendacjach AI. Jednak podmioty medyczne będą musiały „podpiąć się” do danych gromadzonych przez pacjenta, aby uzyskać pełny obraz zdrowia i zapewnić opiekę wychodzącą poza transakcyjne leczenie chorób i wizyty kontrolne od czasu do czasu. Zwłaszcza chorzy przewlekle będą oczekiwać stałego monitoringu zdrowia dającego im większe poczucie kontroli i sprawczości.

Raport Future Today Institute na temat trendów technologicznych w ochronie zdrowia i medycynie
Raport Future Today Institute na temat trendów technologicznych w ochronie zdrowia i medycynie

14 trendów ochrony zdrowia przyszłości

W ramach raportu „2024 Tech Trend” pojawił się też specjalny dodatek „Opieka zdrowotna i medycyna”. Wybraliśmy z niego kilka najciekawszych trendów:

1 27 28 29 30 31 113