Zgodnie z postanowieniami Porozumienia Paryskiego i Europejskiego Zielonego Ładu, także sektor zdrowia powinien dążyć do osiągnięcia zerowej emisji netto do roku 2050.
Zgodnie z postanowieniami Porozumienia Paryskiego i Europejskiego Zielonego Ładu, także sektor zdrowia powinien dążyć do osiągnięcia zerowej emisji netto do roku 2050.

Gdyby sektor opieki zdrowotnej był państwem, byłby piątym największym producentem dwutlenku węgla na świecie odpowiadając za 4,4% globalnej emisji CO2. To jednocześnie sektor, w którym osiągnięcie neutralności klimatycznej jest wyjątkowe trudne m.in. ze względu na wymagania administracyjno-sanitarne. Jak pokazują przykłady polskich placówek, wszystko zaczyna się od zmiany myślenia i strategii wychodzącej daleko poza termomodernizację budynków czy montaż paneli fotowoltaicznych.


Kliknij tutaj, aby pobrać infografikę „Ochrona zdrowia o zerowej emisji”.

Pomysły na ekologiczną ochronę zdrowia.
Pomysły na ekologiczną ochronę zdrowia.

Za emisję gazów cieplarnianych w placówkach ochrony zdrowia odpowiada m.in. zwiększone zużycie energii działających non-stop szpitali, transport materiałów, produkcja i utylizacja leków oraz odpadów medycznych. Aż 71% emisji gazów cieplarnianych pochodzi z łańcucha dostaw opieki zdrowotnej.

Zgodnie z postanowieniami Porozumienia Paryskiego i Europejskiego Zielonego Ładu, także sektor zdrowia powinien dążyć do osiągnięcia zerowej emisji netto do roku 2050. Czy to się uda, zależy od wspólnego wysiłku: polityki energetycznej stawiającej na odnawialne źródła energii i odchodzenie od paliw kopalnianych, placówek ochrony zdrowia wprowadzających ekologiczne rozwiązania optymalizujące zużycie energii, odpowiedzialności samych pacjentów. Stawką nie jest tylko solidarny wysiłek na rzecz walki ze skutkami zmian klimatycznych dla dobra przyszłych pokoleń, ale także coś, co jest ważne tu i teraz: budowa przyjaznego pacjentom, zdrowego środowiska życia i leczenia.

Koncepcja kontra realia

Transformacja w kierunku zielonych placówek ochrony zdrowia napotyka w Polsce wiele przeszkód – od finansowych do administracyjnych. Wiele przepisów dotyczących zdrowia i bezpieczeństwa oraz kodeksy budowlane uniemożliwiają szpitalom przyjęcie wytycznych dla zielonych budynków. Do tego placówki służby zdrowia funkcjonują nieprzerwanie przez cały rok, dzień i noc, przez co naturalnie rośnie zużycie energii. Restrykcyjne zasady kontroli i ograniczania zakażeń – bezdyskusyjnie priorytetowe – także nie są w zgodzie z optymalizacją wykorzystania zasobów. Szpitale produkują szereg niebezpiecznych odpadów, których ilość trudno ograniczyć.

Według badania „Green Hospital and Climate Change: Their Interrelationship and the Way Forward” na jedno łóżko szpitalne przypada około 1–1,5 kg odpadów, w tym 0,5 kg odpadów niebezpiecznych. W przypadku łóżek Covidowych jest to nawet 3–4 razy więcej. Służbę zdrowia cechuje intensywne zużycie energii i wody (2,1 razy więcej energii na m.kw. niż budynki komercyjne, ok. 302–568 litrów wody na łóżko dziennie). Do tego dochodzą niebezpieczne chemikalia do czyszczenia i dezynfekcji, sterylizacji sprzętu, leczenia niektórych chorób oraz do badań laboratoryjnych i testów.

O pieniądze nie jest łatwo biorąc pod uwagę długą kolejkę innych priorytetów. Samodzielne finansowanie jest nierealne i jedyną alternatywą są dodatkowe środki z dotacji zewnętrznych lub od sponsorów. Przykładem jest projekt realizowany przez Szpital Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Wołominie. Na ograniczenie zanieczyszczenia powietrza, większe wykorzystanie energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych, a także zmniejszenie zużycia energii, placówka otrzymała 4 mln zł wsparcia z Unii Europejskiej.

Innym źródłem wsparcia dla inwestycji pro-ekologicznych jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. NFOŚiGW ma na swoim koncie projekty, z których skorzystało kilkadziesiąt podmiotów medycznych w Polsce, jak np. „Poprawa jakości powietrza” oraz „Budownictwo Energooszczędne.” Inny program, „Racjonalna gospodarka odpadami” przewiduje przekazywanie dofinansowania – w formie dotacji i/lub pożyczki – na instalacje unieszkodliwiania odpadów medycznych lub weterynaryjnych poprzez ich termiczne przekształcenie.

Fotowoltaika, izolacja, zielona architektura

Nie da się ukryć, że w Polsce Koncepcja Zielonego Szpitala dopiero kiełkuje, konkurując z krótkoterminowymi priorytetami i wyzwaniami jak m.in. rosnące koszty leczenia czy ograniczona podaż kadr medycznych. Nie sprzyja jej polityka energetyczna państwa. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), udział energii ze źródeł odnawialnych w końcowym zużyciu energii brutto systematycznie rośnie, ale bardzo powoli i na koniec 2020 roku wynosił 16,13 proc. Całkowite odejście od węgla potrwa jeszcze trzy dekady.

Kolejność działań prowadzących do poprawy efektywności energetycznej i trwałego obniżenia kosztów
Kolejność działań prowadzących do poprawy efektywności energetycznej i trwałego obniżenia kosztów.

Dlatego na drodze do pro-ekologicznej placówki menedżerowie skupiają się na czasami małych, ale istotnych udoskonaleniach będących w zasięgu każdego szpitala czy przychodni.

Do najczęstszych inicjatyw należy poprawa efektywności energetycznej poprzez zastosowanie odnawialnych źródeł energii do zasilania budynków oraz termomodernizacja. Takimi inwestycjami może się przykładowo pochwalić Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 1 w Szczecinie z jedną z największych w Polsce dachowych instalacji paneli fotowoltaicznych, dzięki której zredukowano emisję CO2 o 305 ton i zaoszczędzono 400 tys. zł na energię elektryczną. Kotłownie węglowe zamieniane są na gazowe, a duże ośrodki budują własne oczyszczalnie ścieków.

Zielony szpital to nie tylko szpital, który ogranicza swój szkodliwy wpływ na środowisko, ale i dostrzega związek między zdrowiem człowieka a środowiskiem, poprzez zapewnienie zielonego otoczenia, właściwe zagospodarowanie przestrzeni i sprzyjającą oszczędzaniu energii architekturę. Nowe budynki z dużymi oknami, przeszklonymi przestrzeniami, dziedzińcami i ogrodami zmniejszają zapotrzebowanie na sztuczne światło i są przyjazne dla pacjenta. Badania wskazują, że obecność zieleni wpływa pozytywnie na samopoczucie chorych, a w niektórych przypadkach – nawet na szybkość powrotu do zdrowia.

Cyfryzacja

Kolejnym elementem jest digitalizacja. Transformacja technologiczna prowadzi do ucyfrowienia obiegu dokumentacji (oszczędność papieru, redukcja fizycznych kanałów dystrybucji i archiwizacji), wprowadzenia alternatywnych kanałów komunikacji z pacjentem (oszczędności emisyjne z wizyt telemedycznych dzięki ograniczeniu konieczności podróży do placówki), optymalizacji procesów leczenia.

W opublikowanym w 2021 roku badaniu naukowym „Does telemedicine reduce the carbon footprint of healthcare? A systematic review” (National Center for Biotechnology Information), stwierdzono, że telemedycyna zmniejsza ślad węglowy opieki zdrowotnej, głównie poprzez ograniczenie emisji związanych z transportem. Oszczędności w zakresie śladu węglowego wynoszą od 0,70 do 372 kg CO2 na jedną konsultację.

Z kolei CommonSpirit – amerykańska sieć ochrony zdrowia posiadająca 1100 placówek ambulatoryjnych w 21 stanach – obliczyła, że 1,5 miliona wirtualnych wizyt przeprowadzonych podczas pandemii COVID-19 pomiędzy 8 marca 2020 roku a 2 kwietnia 2021 roku zapobiegło zużyciu 6 354 848 litrów paliwa i emisji 15 092 ton CO2. Skorzystali też pacjenci oszczędzając blisko 11 mln USD na dojazdach.

W kolejnym badaniu z 2017 roku przeprowadzonym na Uniwersytecie Kalifornijskim przeanalizowano prawie 20 000 ambulatoryjnych i stacjonarnych konsultacji wideo w latach 1996–2013. Badacze stwierdzili, że pacjenci uniknęli ponad 8 046 720 km podróży i zapobiegli emisji do atmosfery prawie 2 000 ton dwutlenku węgla i 50 ton tlenku węgla.

Jeszcze inne badanie opublikowane pod koniec 2019 roku objęło 12 000 wizyt telemedycznych wykonanych między styczniem 2018 r. a styczniem 2019 r. przez ośrodki opieki podstawowej w centralnym regionie Katalonii w Hiszpanii. Wniosek: 192 682 przejechanych kilometrów mniej, 11 754 litrów zaoszczędzonego paliwa oraz redukcja dwutlenku węgla o 29,4 ton i tlenku węgla o 36,6 ton.

Poza wdrażaniem elektronicznej dokumentacji medycznej, cyfryzacja ma jeszcze jeden potencjał: stworzenie inteligentnego budynku szpitalnego, z centralnym sterowaniem oświetleniem, wentylacją, ogrzewaniem i klimatyzacją. Taki system pozwala na szczegółowe analizowane danych, optymalizację zużycia i płynne dopasowywanie warunków mikro-środowiskowych.

Żywność, odpady

Odpowiednie żywienie jest częścią terapii pacjenta. W idealnym, pro-ekologicznym rozwiązaniu, żywienie w szpitalu opiera się na lokalnych i ekologicznych produktach, urozmaiconych posiłkach, z opcjami bezmięsnymi oraz minimalizacją użycia naczyń jednorazowego użytku. A rzeczywistość? Obecna stawka żywieniowa w szpitalu na poziomie 10 zł na osobę na dzień (realne wydatki to ponad 20 zł) wiążą szpitalom ręce. W przetargach decyduje cena, a to oznacza, że produkty muszą być najtańsze, bo trzeba jeszcze uwzględnić koszty pracy.

Czy w tym przypadku jest jakiekolwiek pole manewru? Dużym krokiem do przodu był wprowadzony w Unii Europejskiej zakaz sprzedaży plastikowych naczyń, sztućców czy słomek. W specyfikacji warunków zamówienia, po konsultacji z dietetykiem, można zacząć od drobnych, ale ważnych zmian np. zwiększenia udziału posiłków bezmięsnych na rzecz roślinnych opcji.

Jeszcze większym wyzwaniem jest stworzenie polityki zrównoważonego sprzętu i zarządzanie odpadami. Dla wielu jednorazowych materiałów nie ma alternatyw, a instalacje termicznego przetwarzania odpadów są drogie i często napotykają na bariery administracyjno-społeczne.

O tym, że system utylizacji odpadów medycznych nie działa dobrze, alarmowała też w 2015 roku Najwyższa Izba Kontroli. Według raportu sprzed 7 lat, w Polsce średnio rocznie wytwarza się ok. 44 tys. ton odpadów medycznych. NIK w dziesięciu z 12 skontrolowanych szpitali wykryła szereg błędów w postępowaniu z odpadami medycznymi. Poważne nieprawidłowości dotyczyły przede wszystkim segregacji. Odpadów nie sortowano lub mieszano ze sobą ich różne rodzaje, na workach i pojemnikach z odpadami brakowało kodów, które określałyby ich rodzaj.

Ekologiczne podejście opiera się na myśleniu o całym łańcuchu świadczenia usług zdrowotnych, zgodnie z zasadą „małe działanie – duża zmiana”. Przykładowo, lekarz już w trakcie wizyty pacjenta może zwrócić uwagę, aby wykorzystać całe opakowanie antybiotyków lub nie wyrzucać pozostałych do kosza, tylko do specjalnych pojemników w aptece.

Punktów zapalnych jest więcej. Z badania przeprowadzonego przez Ministerstwo Zdrowia w 2021 roku wynika, że ponad połowa łóżek szpitalnych w Polsce ma ponad 12 lat, a dwie trzecie wymaga pilnej wymiany. Chodzi o ponad 140 tys. łóżek. Niektóre szpitale inwestują w maszynowe czyszczenie łóżek, np. w technologii tunelowej. Pozwala to zmniejszyć ilość wykorzystywanej wody i detergentów, zapewniając przy tym dokładną dezynfekcję.


10 celów idei Green Hospital realizowanej przez Polską Federację Szpitali:


Filozofia zielonych szpitali

To, jak wybrane polskie placówki realizują inwestycje mające zmniejszyć obciążenie klimatyczne, prezentuje niedawno opublikowany Raport UN Global Compact Network Poland „Zielone Szpitale”.

Jednym ze szpitali świadomie dążących do neutralności klimatycznej jest WS ZZOZ Chorób Płuc i Gruźlicy w Wolicy. To pierwszy zielony szpital w Polsce i jedyny w Europie Środkowo-Wschodniej należący do Global Green and Healthy Hospitals – największej sieci zrzeszającej zielone szpitale, do której obecnie należy 1500 członków z 70 krajów, reprezentując ponad 60 tys. szpitali.

Placówka powołała w swojej strukturze Zespół ds. wdrażania rozwiązań Eko i realizuje konsekwentnie ekologiczne przedsięwzięcia, wśród których są m.in. przemyślana polityka zarządzania odpadami i zakupowa, eliminacja zużycia papieru przez digitalizację dokumentacji, termomodernizacja budynków, budowa oczyszczalni oraz modułowego eko pawilonu szpitala. Placówka planuje na ten rok stworzenie m.in. farmy fotowoltaicznej i deszczowni.

Równie zaangażowany w ochronę środowiska jest NEO Hospital, zwracając uwagę na takie obszary zielonego szpitala jak: energia, woda, substancje chemiczne, odpady, farmaceutyki, budynki, technologie, zakupy. Placówka ma w planie dodatkową instalację PV, która pozwoli zaspokoić dodatkowo 18%–20% zapotrzebowania na energię z zewnętrznych źródeł. Ponad 40% terenu szpitala jest aktywna biologicznie, , a zieloną przestrzeń uzupełnia 135 drzew.

Z kolei Instytut Matki i Dziecka w Warszawie w ostatnim czasie zrealizował rozległą inwestycję pozwalającą poprawić efektywność energetyczną, obejmującą m.in. montaż ogniw fotowoltaicznych, kolektorów słonecznych, zastosowanie wentylacji mechanicznej z rekuperacją wewnątrz budynku czy wykorzystanie ciepła odpadowego z chłodzenia silników gazowych pomp ciepła do zasilania CWU. Instytut intensywnie wdraża technologie IT, aby poprawić zarządzanie placówką medyczną oraz w efektywny i skoordynowany wykorzystać zasoby.

Po zieloną energię sięgnął też Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 1 Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, rozpoczynając w 2002 roku od wybudowania i uruchomienia w pełni zautomatyzowanej kotłowni gazowo-olejowej. W roku 2005 do eksploatacji oddano spalarnię odpadów medycznych dzięki dotacji m.in. Danish Environmental Protection Agency – DEPA. W 2012 r. zakończono termomodernizację szpitala poprzez docieplenie elewacji budynków, wymianę okien, drzwi oraz regulacji systemów centralnego ogrzewania i ciepłej wody użytkowej (poprawa efektywności energetycznej budynków o ok. 30%). Jak mówi Kamil Wyszkowski, Przedstawiciel i Dyrektor Wykonawczy UN Global Compact Network Poland, „kompleksowe spojrzenie na zielone szpitale musi uwzględniać ich lokalizację oraz otoczenie, które powinno sprzyjać rekonwalescencji pacjentów, a pośrednio – pozytywnie wpływać na jakość powietrza na terenach przyszpitalnych i w samych budynkach”. Istotna jest też możliwość lepszego gospodarowania wszystkim tym, co się w szpitalach znajduje, zaczynając od sprzętu medycznego, który winien służyć latami, być przyjazny w eksploatacji i zdatny do ponownego wykorzystania, a kończąc na zastosowaniu różnego rodzaju rozwiązań cyfrowych, takich jak sztuczna inteligencja lub chmurowe bazy danych, które umożliwiają sprawniejsze i oszczędniejsze zarządzanie obiegiem dokumentów.

Pobierz czasopismo OSOZ ze specjalnym raportem „Zielona, przyjazna środowisku ochrona zdrowia”

Amerykański szpital Mayo Clinic do perfekcji opanował opiekę nad pacjentem digitalizując część usług. Specjalnie dla OSOZ Polska, Bradley C. Leibovich, dyrektor medyczny Centrum Zdrowia Cyfrowego (Center for Digital Health) w Mayo Clinic, wyjaśnia, jak przenieść usługi medyczne ze świata rzeczywistego do cyfrowego.


Kliknij tutaj, aby pobrać bezpłatnie nowy numer czasopisma (wersja PDF, 13 MB)

OSOZ 7/2022
OSOZ 7/2022

W najnowszym wydaniu OSOZ Polska (7/2022) m.in.:

Czytaj także specjalne, poprzednie wydanie OSOZ Polska z raportem na temat zielonych i przyjaznych środowisku placówek ochrony zdrowia. Kliknij tutaj, aby pobrać wersję PDF.

OSOZ Polska (6/2022)
OSOZ Polska (6/2022)

Aby symulować złożone środowisko ludzkiego ciała, każdy chip posiada małe kanały wyłożone tysiącami żywych ludzkich komórek. Do chipa można wprowadzać powietrze i płyny, takie jak krew, aby stworzyć mikrośrodowisko, które naśladuje ludzkie ciało (na zdjęciu: chip Emulate)
Aby symulować złożone środowisko ludzkiego ciała, każdy chip posiada małe kanały wyłożone tysiącami żywych ludzkich komórek. Do chipa można wprowadzać powietrze i płyny, takie jak krew, aby stworzyć mikrośrodowisko, które naśladuje ludzkie ciało (na zdjęciu: chip Emulate)

Technologia testowania leków na chipie naśladującym funkcje ludzkich organów już istnieje i może wkrótce zrewolucjonizować przemysł farmaceutyczny.

Testowanie leków na zwierzętach ma swoje duże ograniczenia. Komórki myszy mogą inaczej reagować na związki chemiczne leków niż komórki ludzkie, nie wspominając o kwestiach etycznych. Obiecujące wyniki badań nowych terapii uzyskane na modelach zwierzęcych niekonieczne mają zastosowanie dla ludzi. A to generuje wysokie koszty i spowalnia proces badawczo-rozwojowy.

Niestety, przemysł farmaceutyczny nie ma na razie lepszych alternatyw. Wprawdzie są już dostępne systemy hodowli komórek ludzkich zapewniające środowisko zbliżone do tego, w którym będzie prowadzone leczenie, ale nie odzwierciedlają one złożoności kompletnego organizmu.

Alternatywą „organoidów” jest zyskująca coraz większą popularność i zastosowanie komercyjne technologia określana jako „organ na chipie”. Wykorzystuje ona mikrofluidy do naśladowania fizjologii i funkcjonalności ludzkich organów umieszczonych na jednym chipie.

Technologia ta mogłaby dokładniej odzwierciedlać działanie leku w organizmie ludzkim poprzez zastosowanie wielu typów komórek i wprowadzenie kanałów mikrofluidycznych zapewniających kontrolowany przepływ płynu odżywczego lub zmiany stężenia leku. Już teraz jest wykorzystywana do naśladowania funkcji organów, w tym między innymi wątroby, płuc, guzów i mięśni.

Wyższym poziomem zaawansowania technologii jest „pacjent na chipie”. Nad platformami opartymi na tym podejściu, wykorzystującymi sztuczną inteligencję, pracuje wiele firm, w tym na przykład Quiris. „W dużym uproszczeniu, to zbiór kilku zminiaturyzowanych, trójwymiarowych organów na chipie połączonych ze sobą obiegiem krwi. Zaletą jest możliwość lepszego wykrywania toksyczności leków, które mogłyby zostać pominięte w badaniach na myszach, i bardziej dokładne środowisko badania odpowiedzi na farmakokinetykę i farmakodynamikę leku w ludzkim ciele” – mówi dyrektor firmy, Isaac Bentwich.

Mimo że w ostatniej dekadzie poczyniono znaczne postępy w zakresie rozwoju „organu- lub pacjenta na chipie”, nadal istnieją ograniczenia stosowania, w tym niepełne odwzorowanie całego ekosystemu ciała człowieka. Dlatego na razie technologia jest stosowana wyłącznie do badania bezpieczeństwa leku. Na przewidywanie skuteczności leków trzeba będzie jeszcze poczekać. Szczególnie obiecujące jest stworzenie milionów chipów o różnym profilu genetycznym, dzięki czemu można byłoby personalizować leki dla każdego pacjenta z osobna.

Czytaj także: Do 2030 roku będziesz miał myślącego cyfrowego bliźniaka

Nadal duża część placówek POZ nie prowadzi dokumentacji w formie elektronicznej (EDM).
Nadal duża część placówek POZ nie prowadzi dokumentacji w formie elektronicznej (EDM).

Departament Innowacji Ministerstwa Zdrowia ogłosił start projektu „Wdrożenie e-usług w placówkach POZ i ich integracja z systemem e-zdrowia z wykorzystaniem narzędzia centralnego (e-Gabinet+)”. Ze wsparcia będzie mogło skorzystać 1400 placówek POZ, wyłonionych w drodze otwartego naboru prowadzonego przez Ministerstwo Zdrowia.

Ministerstwo Zdrowia chce w ten sposób pomóc placówkom medycznym opóźnionym w digitalizacji i przejściu na Elektroniczną Dokumentację Medyczną (EDM). W ramach projektu powstanie centralna aplikacja e-Gabinet+ (udoskonalona wersja obecnej aplikacji e-Gabinet), która ma umożliwić pełną informatyzację procesów placówki związanych z udzielaniem świadczeń, w tym procesów związanych z wymianą Elektronicznej Dokumentacji Medycznej (EDM) oraz rozliczaniem świadczeń (sprawozdawczość do NFZ), a także świadczenie e-usług publicznych oraz integrację z systemem e-zdrowia.

Projekt ma budżet 199 302 875,71 zł i jest w całości finansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020.

Wszystko wskazuje na to, że projekt jest kierowany do najbardziej opóżnionych w cyfryzacji placówek bo tylko 1400 podmiotów może liczyć na pomoc. To niewiele zakładając, że w końcu 2021 r. w ramach ambulatoryjnej opieki zdrowotnej działalność prowadziło 22 tys. przychodni oraz 3,8 tys. praktyk lekarskich i stomatologicznych świadczących usługi w ramach środków publicznych.

Z naszych wyliczeń wynika, że to 142 857 zł na jedną placówkę. Przy czym realna kwota będzie mniejsza, bo trzeba założyć koszty aktualizacji aplikacji e-Gabinet.

Placówki POZ zakwalifikowane do programu zostaną także wyposażone w infrastrukturę teleinformatyczną (sprzęt komputerowy) niezbędną dla świadczenia e-usług i integrację z systemem e-zdrowia.

Kto może aplikować o wsparcie?
Odbiorcami zbudowanej w ramach projektu aplikacji e-Gabinet+ (oraz e-usług) są:

Przedział czasowy, lista beneficjentów i wniosek

Realizacja projektu rozpoczęła się 1 lipca 2022 roku i potrwa do do 31 grudnia 2023 roku. Lista zakwalifikowanych placówek POZ zostanie opublikowana po zakończeniu naboru i zawarciu z nimi umów dotyczących udziału tych jednostek w projekcie.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej i przejść na stronę składania wniosku.

Czytaj także: Na Teleplatformie Pierwszego Kontaktu pojawił się triaż cyfrowy. Jak działa?

Metaverse, czyli wirtualny świat, w którym – po założeniu okularów wirtualnej lub rozszerzonej rzeczywistości – będziemy mogli pracować, odpoczywać i spędzać wolny czas zaczyna nabierać kształtów. Odkąd Facebook zmienił nazwę na Meta, o metaverse zrobiło się głośno i coraz więcej firm pracuje nad swoimi „światami równoległymi” do rozrywki, pracy i opieki zdrowotnej.

Według nowego raportu Accenture „Digital Health Technology Vision 2022”, 81% dyrektorów placówek ochrony zdrowia oczekuje, że metaverse będzie miał pozytywny wpływ na branżę opieki zdrowotnej. Pacjenci będą mogli odwiedzać lekarza w wirtualnych gabinetach, uczestniczyć w sesjach terapeutycznych przypominających do złudzenia te realne, aktywować programy profilaktyczne wkomponowane w codzienne życie.

Zebraliśmy najważniejsze informacji o metaverse w ochronie zdrowia w formie infografiki.

Pobierz czasopismo OSOZ z INFOGRAFIKĄ o metaverse (wysoka jakość) – kliknij tutaj

Metaverse w ochronie zdrowia
Metaverse w ochronie zdrowia
Aron Anderson podczas jednej ze swoich wypraw na biegunie północnym
Aron Anderson podczas jednej ze swoich wypraw na biegunie północnym

Aron Anderson swoje ósme urodziny pamięta jako pierwszy dzień chemioterapii raka zlokalizowanego w dolnej części kręgosłupa. Rak został wyleczony jednak kosztem utraty władzy w nogach. Po tygodniach w szpitalu musiał sprostać kolejnemu wyzwaniu – powrotowi do codziennego życia. Pomogły mu w tym również technologie cyfrowe.

Jak zaczyna się twoja historia choroby?

Kiedy miałem 7 lat zacząłem odczuwać dziwny ból podczas siedzenia. Po około dwóch tygodniach zostałem skierowany na prześwietlenie, które wykryło guz wielkości jabłka usytuowany w dolnej części pleców. Chemio- i radioterapia trwające cały rok nie przyniosły poprawy. W końcu przeszedłem operację usunięcia raka, co oznaczało również wycięcie wielu nerwów prowadzących do nóg. Od tego dnia było wiadomo, że już nigdy nie będę chodził i czeka mnie życie na wózku inwalidzkim.

Kiedyś powiedziałeś, że „system opieki zdrowotnej był w stanie cię wyleczyć, ale nie uczynił cię zdrowym”. Co przez to rozumiesz?

Szwedzki system opieki zdrowotnej wyleczył mojego raka. Najpierw, gdy pojawił w dolnej części pleców, a także jego trzykrotne nawroty w płucach. Ale chemia, radioterapia i operacja nie oznaczają jeszcze zdrowia w pełnym tego słowa znaczeniu. Kiedy miałem 20 lat, zacząłem intensywnie trenować. Chciałem osiągać dobre wyniki w międzynarodowych zawodach lekkoatletycznych, ale cały czas łapałem przeziębienia. Dopiero zmiana trybu życia – która była długotrwałym procesem szukania informacji i zdobywania wiedzy – doprowadziła mnie do odzyskania zdrowia. To coś więcej niż po prostu bycie wolnym od raka.

Jakie elementy systemu opieki zdrowotnej nie działają prawidłowo?

Z mojego punktu widzenia, system opieki zdrowotnej jest doskonały, jeśli chodzi o leczenie ostrych stanów, takich jak zawały serca, złamane kości czy leczenie nowotworów. Brakuje jednak pomocy w powrocie do pełni zdrowia. Ponadto badania pokazują, że 90–95% przypadków raka u dorosłych wiąże się ze stylem życia i problemami środowiskowymi. Wierzę, że musimy zacząć rozwiązywać problemy związane ze skuteczną profilaktyką, uczyć ludzi, jak stać się najzdrowszą wersją samego siebie.

Zostałeś wypisany ze szpitala, wróciłeś do domu. Czego bałeś się najbardziej?

Moim największym lękiem był wózek inwalidzki! Po operacji, w ograniczonym zakresie miałem jeszcze funkcje ruchowe w nogach, więc na początku poruszałem się po chodziku. To sprawiło, że poczułem się „normalnie”, ponieważ mogłem chodzić. Byłem bardzo przerażony, że skończę na wózku inwalidzkim, byłem pewien, że to uczyni mnie niepełnosprawnym. Podczas obozu rehabilitacyjnego, jeden z instruktorów zmusił mnie do wypróbowania wózka. Ta chwila zmieniła moje życie i naprawdę dała wolność.

W 2022 roku Aron wystąpił także w programie rozrywkowym „Let’s dance”, odpowiedniku polskiego „Tańca z gwiazdami”
(foto: Magnus Ragnvid /TV4)

Kiedy po raz pierwszy wpadłeś na pomysł, żeby sięgnąć do rozwiązań cyfrowych?

Próbując wrócić do pełni zdrowia, czułem się zupełnie zdezorientowany. Szukając informacji o tym, jak sobie pomóc, trafiałem na sprzeczne porady: w jednej książce radzono, aby jeść węglowodany, w innej, żeby ich nie jeść. I tak dalej. Nie wiedziałem, komu wierzyć i które wskazówki sprawdzą się w moim przypadku.

Zacząłem testować wiele różnych diet, aby zobaczyć, co będzie skuteczne. To był naprawdę powolny i bolesny proces. W ciągu ostatnich 6–7 lat zaczęło się pojawiać coraz więcej rozwiązań cyfrowych.

Pamiętam, jak 7 lat temu po raz pierwszy zmierzyłem zmienność rytmu serca HRV. Potem robiłem to każdego ranka. Zajmowało mi to około 10 minut i wymagało noszenia pasa do pomiaru tętna. Po pewnym czasie byłem zmęczony technologią, cała procedura badania była zbyt trudna i czasochłonna. Dzisiaj otrzymuję te same wyniki pomiarów automatycznie w moim telefonie, dzięki urządzeniom mobilnym. Osobiście noszę inteligentną biżuterię rejestrującą wartość HRV kiedy śpię. Zawsze wierzyłem w rozwiązania cyfrowe służące do matematycznego określania stanu mojego zdrowia i uzyskiwania konkretnych wartości. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że „tylko to, co mierzymy, jesteśmy w stanie poprawić”.

Jakie technologie ubieralne wykorzystujesz w swoim codziennym życiu?

Uwielbiam różnego rodzaju gadżety cyfrowe, więc korzystam z kilku różnych jednocześnie. Moje ulubione to:

W jaki sposób urządzenia określane jako wearables mogą wspierać pacjentów? Dlaczego uważasz je za pomocne?

Codziennie gromadzę zasoby danych o tym, jak moje ciało się zachowuje, reaguje na różne czynniki. Dla nas, pacjentów, urządzenia ubieralne są fantastycznymi narzędziami do kwantytatywnego, obiektywnego określenia, jak się czujemy i jak reagujemy, kiedy dokonujemy zmian w diecie, programie treningowym, śnie. Moim ulubionym parametrem, który często sprawdzam, jest wspomniana zmienność rytmu serca. Na jej podstawie mogę śledzić stres i reakcje organizmu na różne sytuacje. A w ten sposób – wprowadzać korzystne dla mnie zmiany.

Co zmieniłbyś w obecnym systemie zdrowia? Zacznijmy myśleć długoterminowo! Większość systemów opieki zdrowotnej skupia się na celach krótkoterminowych. Jeśli tego nie zmienimy, za 10, 20, 30 lat będziemy mieli ogromny problem. Musimy nauczyć ludzi zdrowego stylu życia dopasowanego do indywidulanych potrzeb, opartego na zdrowej diecie, ulubionej aktywności fizycznej i optymalnej długości snu. Opieka zdrowotna nie polega na leczeniu chorób, ale przede wszystkim na unikaniu ich.

Czytaj także: Więcej wywiadów z liderami innowacji cyfrowych znajdziesz w czasopiśmie OSOZ Polska (5/2022). Pobierz to wydanie bezpłatnie

Wdrożenie nawet najlepszego systemu IT może zakończyć się fiaskiem, gdy zigorowano determinanty cyfryzacji
Wdrożenie nawet najlepszego systemu IT może zakończyć się fiaskiem, gdy zigorowano determinanty cyfryzacji

Elektroniczna dokumentacja medyczna, teleporady, aplikacje mobilne dla pacjentów – rośnie liczba technologii stosowanych w placówkach ochrony zdrowia, ale nie zawsze ich zakup przynosi oczekiwanie efekty. Przyczyną są często niewidoczne, ignorowane elementy wpływające na adaptację rozwiązań e-zdrowia.

Menedżerowie placówek medycznych nie muszą znać się na IT, aby wybrać dobry system informatyczny. Gdy określony został cel wdrożenia i oczekiwane efekty, kolejnym etapem jest specyfikacja funkcjonalności oraz wybór dostawcy. Czołowi dostawcy rozwiązań IT dla sektora zdrowia oferują dziś wysokiej jakości rozwiązania szlifowane przez lata do potrzeb informatycznych, zmieniających się regulacji prawnych, przepływów pracy, oczekiwań pracowników. Wysokiej jakości system IT to taki, który zawiera wszystkie wymagane funkcje, ma elastyczną architekturę (można go integrować z innymi elementami infrastruktury IT), jest na bieżąco rozwijany i doskonalany.

Implementacja każdego rozwiązania IT powinna uwzględniać odpowiedź na 3 pytania: co jest problemem, dlaczego istnieje i jak go usunąć?
Implementacja każdego rozwiązania IT powinna uwzględniać odpowiedź na 3 pytania: co jest problemem, dlaczego istnieje i jak go usunąć?

Jednak sama jakość rozwiązania nie przesądza jeszcze o tym, że po kilku tygodniach cała dokumentacja będzie gromadzona elektronicznie, pacjenci zaczną masowo umawiać się on-line na wizyty, a lekarze z chęcią zasiądą przy komputerze, aby udzielać telekonsultacji.

Wdrożenie systemu IT, nowej funkcji albo aplikacji mobilnej to zmiana systemowa powiązana układem zależności z innymi elementami ekosystemu placówki zdrowia. Dlatego wymaga analizy często niewidocznych, ale mających dużą siłę determinantów digitalizacji. Na część z nich menedżerowie nie mają wpływu, jak przykładowo struktura systemu ochrony zdrowia, zasady refundacji usług, dostępność wykwalifikowanych cyfrowo pracowników, infrastruktura wymiany danych. Dlatego skupimy się tylko na wewnętrznych determinantach.

1. Strategia i architektura

Dobra strategia digitalizacji tworzy ramy do wdrażania kolejnych projektów IT, zapewniając ich spójność w czasie. Placówki medyczne zasypywane są ofertami nowych systemów i aplikacji, oferujących nowe możliwości. Ich chaotyczne zakupy przynoszą jednak więcej złego niż dobrego.

Głównym zadaniem menedżera jest stanie na straży interoperacyjności systemów i danych, bo to od nich zależy, czy uda się z czasem stworzyć ekosystem o płynnym przepływie informacji. I tutaj procedura jest prosta: kiedy w placówce występuje kilka a nawet kilkanaście systemów i aplikacji, których nie da się scalić (różni producenci, różne standardy) wyjście jest jedno – wymiana na zintegrowany system. Brak interoperacyjności to cichy zabójca efektywności pracy krystalizującej się z czasem dzięki przepływowi informacji pomiędzy poszczegónymi elementami systemu.

2. Przywództwo i wewnętrzna polityka

Digitalizacja jest tak samo ważna jak polityka personalna czy utrzymywanie płynności finansowej podmiotu. Bez takiego podejścia, placówka medyczna będzie chronicznie nadganiała zaległości, z trudem dotrzymując terminów wdrażania kolejnych elementów infrastruktury e-zdrowia. A to już problem, bo opóźnienia wywołują presję, a ta generuje atmosferę wymuszania zmian, zniechęcając, zamiast motywując personel.

Nie każdy menedżer musi znać się na informatyce. Ale powinien być ambasadorem zmian prowadzących do ułatwienia pracy personelu, poprawy doświadczeń pacjenta wynikających z wizyty, zwiększania jakości usług i wyników. A bez digitalizacji, osiąganie tych celów w pewnym momencie napotyka na barierę nie do pokonania.

3. Zaufanie i zaangażowanie

O wzbudzanie zaufania do rozwiązań e-zdrowia dużo się mówi, ale tylko nieliczni wiedzą, jak do tego podejść. Powód: na zaufanie składają się setki drobnych, powiązanych ze sobą elementów. Wśród nich m.in. autorytet menedżera, poziom bezpieczeństwa danych, standardy komunikacji wewnętrznej w podmiocie medycznym, system wynagrodzeń, transparentność decyzji i możliwość współdecydowania, relacje w zespole itd. Słuszne jest stwierdzenie, że „kultura organizacyjna zjada technologie na śniadanie” – tylko innowacje, które zyskują zaufanie, są chętnie i kreatywnie wykorzystywane przez użytkowników.

Zaangażowanie ze strony personelu powstaje w efekcie włączenia każdego członka zespołu w proces doskonalenia procedur pracy (na rysunku). John P. Kotter, guru zarządzania zmianą, słusznie mówi o tym, że transformacja cyfrowa jest zadaniem zespołowym, a nie procesem, o którym decyduje się za zamkniętymi drzwiami gabinetu dyrektora.

4. Respektowanie potrzeb każdego członka zespołu

Otwarta kultura organizacyjna to kultura, która stara się zrozumieć, wspierać i umożliwiać rozwój każdemu pracownikowi. Cyfryzacja oznacza dla jednych ułatwienia i efektywność pracy, dla innych – obawy związane o miejsce pracy czy wprowadzanie danych po godzinach. Pracownicy powinni wiedzieć, że mogą w takich sytuacjach liczyć na wsparcie.

Przykładowe kroki wprowadzenia zmian cyfrowych w organizacji.
Przykładowe kroki wprowadzenia zmian cyfrowych w organizacji.

Z badania zrealizowanego przez Deloitte oraz Billie Jean King Leadership Initiative (BJKLI) wynika, że 80 proc. pracowników podaje tzw. włączającą kulturę organizacyjną jako ważny czynnik wyboru pracodawcy. Decyduje też ona o rotacji pracowników, zadowolenia z pracy i efektywności. Pracownicy czują się dobrze w organizacji, gdy wspiera się ich potrzeby związane z osobistym rozwojem. Niektórzy lekarze łatwo adaptują innowacje, a inni potrzebują dodatkowych godzin szkoleń. Ustawiczne szkolenia z zakresu IT dodatkowo wspierają innowacyjną kulturę organizacyjną, przyciągają nowe talenty, dają perspektywy rozwoju i stabilności i ostatecznie ułatwiają wdrażanie kolejnych rozwiązań. Wszystkie wspomniane czynniki trudno ukształtować z dnia na dzień. Jednak nie chodzi o szukanie prostej recepty, ale świadomość ich znaczenia.

Czytaj więcej: Jak zarządzać czasem oczekiwania pacjenta na wizytę?

Podsumowanie nowości w e-zdrowiu w Polsce
Podsumowanie nowości w e-zdrowiu w Polsce

Internetowe Konto Pacjenta przypomni o niewykupionych e-receptach, Narodowy Fundusz Zdrowia wprowadza dwie nowe mobilne aplikacje zdrowotne. Co nowego jeszcze wydarzyło się w e-zdrowiu w ostatnich tygodniach?

Stan digitalizacji w liczbach (źródło: Centrum e-Zdrowia)
Stan digitalizacji w liczbach (źródło: Centrum e-Zdrowia)

Nowe funkcje na IKP

Pierwszą, zapowiedzianą przez Centrum e-Zdrowia funkcjonalnością, jest przypomnienie o konieczności wykupienia leku przed upływem ważności e-recepty. W rozmowie z Rynkiem Zdrowia, Paweł Kikosicki, dyrektor CeZ powiedział: „chcemy, by pacjent otrzymywał powiadomienie z systemu o konieczności wykupienia leku nim minie 30-dniowy okres ważności e-recepty.” Z kolei już uruchomiono nowy bezpłatny program profilaktyczny „8 tygodni do zdrowia”. Jest on kierowany do pacjentów chorych przewlekle i zawiera zestaw bezpiecznych treningów, z których mogą korzystać osoby dorosłe. Po każdym ćwiczeniu, pacjent wypełnia ankietę. Na jej podstawie oceniany jest postęp oraz dopasowywane kolejne treningi. Na jej podstawie oceniane są postępy oraz dopasowywane kolejne treningi. Aby skorzystać z programu, wystarczy zalogować się do IKP, wejść na zakładkę profilaktyka i wybrać „8 tygodni do zdrowia.”

Program "8 tygodni do zdrowia" jest teraz dostępny w IKP
Program „8 tygodni do zdrowia” jest teraz dostępny w IKP

Dwie nowe aplikacje mobilne dla pacjentów od NFZ

Narodowy Fundusz Zdrowia wprowadził dwie nowe aplikacje dla pacjentów: Moje Zdrowie + i Moje Fizjo +. Pierwsza ma pomóc pacjentom przewlekłym (POChP, nadciśnienie tętnicze, niedoczynność tarczycy, cukrzyca typu 2, choroba niedokrwienna serca) w zarządzaniu chorobą; druga – w rehabilitacji bólów kręgosłupa, barku czy biodra. Obydwie dostępne są na urządzenia mobilne z system Android i iOS oraz są bezpłatne. Kilka lat temu NFZ wprowadził dwie inne apki: CanCell Cancer i SweetPregna.

Nowa aplikacja od NFZ do zarządzania chorobami przewlekłymi
Nowa aplikacja od NFZ do zarządzania chorobami przewlekłymi

System wspomoże decyzje

Od pewnego czasu w publicznych wystąpieniach pracowników Centrum e-Zdrowia przewija się temat stworzenia systemu wspomagania decyzji dla lekarzy. Teraz oficjalnie potwierdza to Dyrektor Centrum e-Zdrowia, Paweł Kikosicki. Według niego, system będzie agregował dane pochodzące z różnych urządzeń wykonujących pomiary medyczne lub pomiary związane z trybem życia. Trafią one następnie na Internetowe Konto Pacjenta (IKP). Możliwe będzie agregowanie wyników, przetwarzanie i przygotowywanie informacji wspierających pacjenta w zdrowym trybie życia oraz lekarza/koordynatora opieki w podejmowaniu decyzji dot. działań profilaktycznych czy wskazania odpowiedniego leczenia. System będzie też pobierał i przetwarzał dokumentację z badań laboratoryjnych i obrazowych pacjenta w celu wyszukiwania m.in. zmian nowotworowych czy generowania wskazań w kierunku badania cukrzycy lub zmian w komórkach.

E-skierowania uregulowane

W Dzienniku Ustaw opublikowano obwieszczenie Ministra Zdrowia z dnia 10 czerwca 2022 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu rozporządzenia dotyczącego skierowań wystawianych elektronicznie w Systemie Informacji Medycznej. Rozporządzenie określa wykaz świadczeń, na które skierowania są wystawiane w postaci elektronicznej. Są to ambulatoryjne świadczenia specjalistyczne finansowane ze środków publicznych oraz badania echokardiograficzne płodu, endoskopowe przewodu pokarmowego, medycyny nuklearnej, rezonansu magnetycznego, tomografii komputerowej, a także leczenie szpitalne i rehabilitacja lecznicza.

Pilotaż e-rejestracji

24 czerwca zostało opublikowane nowe zarządzenie Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia dotyczące programu pilotażowego w zakresie elektronicznej rejestracji centralnej na wybrane świadczenia opieki zdrowotnej z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Obejmie on e-rejestrację do kardiologa, na rezonans magnetyczny i tomograf komputerowy i przeprowadzony zostanie w 20 placówkach medycznych (Siedlce, Łódź). Pilotaż potrwa do końca roku. Natomiast docelowo e-rejestracja ma objąć wszystkie świadczenia w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej i świadczeniach kosztochłonnych, a później również wszystkie podmioty lecznicze. Celem programu jest m.in. ocena efektywności elektronicznej rejestracji centralnej, w tym możliwości samodzielnego wyszukiwania przez pacjentów dostępnych terminów udzielania wybranych świadczeń i dokonywania przez nich zgłoszeń.

Więcej nowości e-zdrowia publikujemy co miesiąc w czasopiśmie OSOZ Polska. Pobierz bezpłatnie najnowsze wydanie

Profesor Ilona Kickbusch – dyrektor Global Health Centre w Graduate Institute of International and Development Studies (Genewa, Szwajcaria), współprzewodnicząca komisji powołanej przez The Lancet i Financial Times „Governing health futures 2030: growing up in a digital world”, przewodnicząca SCIANA The Health Leaders Network.
Profesor Ilona Kickbusch – dyrektor Global Health Centre w Graduate Institute of International and Development Studies (Genewa, Szwajcaria), współprzewodnicząca komisji powołanej przez The Lancet i Financial Times „Governing health futures 2030: growing up in a digital world”, przewodnicząca SCIANA The Health Leaders Network.

Choć cyfryzacja nie jest panaceum na wszystkie wyzwania stojące przed ochroną zdrowia, będzie stanowiła praktyczne wsparcie dla pacjentów, lekarzy i pielęgniarek oraz systemu zdrowia – mówi w wywiadzie dla OSOZ Polska prof. Ilona Kickbusch, ekspert w dziedzinie zdrowia globalnego, dyrektor genewskiego Global Health Centre w Graduate Institute of International and Development Studies.

Według Pani Profesor, „nie dostrzegamy radykalnego wpływu transformacji cyfrowej na nasze zdrowie i życie”. Co Pani przez to rozumie?

Cyfrowa transformacja zdrowia jest w dużej mierze przedstawiana jako proces napędzany przez technologie, w ramach którego ludzie muszą dostosować się do nowej, cyfrowej rzeczywistości. Czasami można odnieść wrażenie, że technologie cyfrowe zmienią wszystko już przez sam fakt, że istnieją. Wystarczy je tylko zastosować i stanie się cud. Choć może to być prawdą w przypadku niektórych rozwiązań, taki punkt widzenia może być zwodniczy w ochronie zdrowia.

Proszę mnie źle nie zrozumieć. Możliwości technologii cyfrowych są ogromne. Weźmy za przykład wdrożoną w Kenii platformę cyfrową, która połączyła cztery miliony ludzi i 1400 klinik medycznych. Co istotne z punktu widzenia zdrowia publicznego, umożliwi ona podłączenie się placówek ochrony zdrowia do krajowych programów zdrowotnych i ubezpieczeniowych. To z kolei daje szansę na osiągnięcie długofalowego celu w postaci umożliwienia większej liczbie osób dostępu do opieki zdrowotnej bez ponoszenia obciążeń finansowych.

Z drugiej strony, jeżeli przyjrzymy się wybranym innowacjom cyfrowym, które w wielu wysokorozwiniętych krajach okrzyknięto przełomowymi, wartość dodana tych narzędzi jest wątpliwa. Przykładowo, podzielam nadzieję, że niektóre interwencje cyfrowe mogą wspierać procesy leczenia lub pełnić funkcję „cyfrowych towarzyszy pacjenta” przynosząc rzeczywiste korzyści zdrowotne. Jednak kiedy opaski fitness i aplikacje mające motywować do zdrowego stylu życia są określane jako „rozwiązania w walce z epidemią otyłości”, przeceniamy potencjał wpływu technologii na społeczne i komercyjne uwarunkowania zdrowia.

Jeśli pozwolimy, by cyfrowa transformacja zdrowia stała się motorem personalizacji opieki zdrowotnej, jednocześnie ignorując faktyczne determinanty zdrowia, zupełnie miniemy się z rzeczywistością i istotą ochrony zdrowia.

Jaka jest przyszłość zdrowia populacyjnego i profilaktyki w dobie nowych technologii?

Jestem absolutnie przekonana, że ważnym kamieniem milowym dla zdrowia publicznego będą interwencje cyfrowe. Polityka powinna wspierać zdrowy styl życia, tak jak robiliśmy to przez dziesięciolecia w ramach promocji zdrowia. A jeśli narzędzia cyfrowe wspierają tę politykę, to jeszcze lepiej!

Warto przy tym pamiętać, że w Karcie Ottawskiej Promocji Zdrowia (WHO, 1986) ujęto wyzwania dotyczące poprawy zdrowia populacji. Zgodnie z nimi, zdrowie generowane jest w kontekście codziennego życia, tam gdzie ludzie żyją, kochają, pracują i bawią się. W zakresie cyfrowej transformacji społeczeństwa, musimy nie tylko zaakceptować fakt, że wiele z naszych działań odbywa się w kontekście cyfrowym, ale także dodać nowe słowa opisujące codziennie zachowania, do tych już ujętych w Karcie Ottawskiej, przykładowo: wyszukiwanie w google, rozmowa na czacie, bycie obecnym w mediach społecznościowych.

Patrząc z tej perspektywy na zdrowie populacji i programy profilaktyczne, staje się oczywiste, że sfera cyfrowa musi być współkształtowana wraz z polityką zdrowia publicznego i wspierającymi ją działaniami środowiskami. Nie możemy zapominać, że technologie cyfrowe i procesy, które te technologie wyzwalają w codziennym życiu, same w sobie są determinantami zdrowia. Badania nad zdrowiem psychicznym i wykorzystaniem technologii cyfrowych mogą nam dużo powiedzieć w tym zakresie.

COVID-19 jest „pierwszą pandemią ery cyfrowej”. Czy dobrze wykorzystaliśmy nowe technologie do wzmocnienia nadzoru epidemiologicznego?

W skali globalnej, dyskusja wokół metod śledzenia rozwoju pandemii COVID-19 pozwoliła nam na lepsze poznanie różnych możliwości transformacji cyfrowej. Różne kraje obrały w tym zakresie dość rozbieżne ścieżki.

W przypadku krajów europejskich, możemy śmiało powiedzieć, że dopiero zaczynamy zdawać sobie sprawę z potencjału technologii cyfrowych dla nadzoru epidemiologicznego. Aby w pełni wykorzystać możliwości w tym zakresie, musimy wyjść poza uproszczone myślenie w schemacie „zagwarantowanie większego bezpieczeństwa zawsze musi odbywać się kosztem swobód obywatelskich”. Aplikacje do śledzenia kontaktów COVID-19 są tego przykładem. Zamiast mówić wprost, że mogą one naruszać prywatność, dyskusja powinna toczyć się wokół pytania „jakie zabezpieczenia należy wprowadzić, aby zaakceptować to narzędzie jako element solidnego systemu opieki zdrowotnej”? Myślę, że w tym względzie możemy się dużo nauczyć od Tajwanu.

Powinniśmy też czerpać z doświadczenia krajów, które przygotowały swoje systemy reagowania kryzysowego w zdrowiu publicznym po wybuchu epidemii SARS/MERS. Niezbędne jest wzmocnienie systemów zdrowia publicznego, zarówno na poziomie polityki jak i zasobów. Takie podejście może być początkiem cyfrowej transformacji zdrowia publicznego, w wyniku której wypracujemy zupełnie nowe podejście do inteligentnego systemu zdrowia oraz nowego ekosystemu informacyjnego.

Przepaść między możliwościami systemów opieki zdrowotnej a popytem na usługi zdrowotne i usługi związane z dobrym samopoczuciem rośnie. Czy cyfryzacja może zmniejszyć tę nierównowagę?

Sama cyfryzacja z pewnością nie rozwiąże problemów związanych z nieefektywnością systemów opieki zdrowotnej. Ta kwestia wymaga interwencji na fundamentalnym poziomie systemu zdrowia. Po stronie podaży, to przede wszystkim niedobór pracowników służby zdrowia stanowi ogromny problem, którego inteligentne roboty raczej nie rozwiążą w najbliższym czasie.

Jednocześnie, jeśli technologie cyfrowe – a także narzędzia oparte na sztucznej inteligencji – zostaną włączone w szersze ramy polityczne, odegrają ważną rolę we wspieraniu lekarzy i pielęgniarek w ich codziennej pracy, pomagając pacjentom prowadzić zdrowszy tryb życia. Ostatecznie przyczynią się też do budowania systemów opieki zdrowotnej, w których mniej zasobów przeznacza się na procesy administracyjne.

Co oznacza dla Pani Profesor termin „zrównoważona ochrona zdrowia”?

Wolę mówić o zrównoważonej opiece zdrowotnej – w bardzo ścisłym odniesieniu do Celów Zrównoważonego Rozwoju (red.: Sustainable Development Goals – SDG), które kładą nacisk na sprawiedliwość w dostępie do usług zdrowotnych. Musimy skupić się na czynnikach warunkujących zdrowie. Obecnie toczy się również bardzo ożywiona debata na temat zrównoważonych systemów opieki zdrowotnej. Jest ona szersza i obejmuje funkcje zdrowia publicznego, które są często zaniedbywane. W debacie tej często powołuje się na koncepcję „potrójnego celu”, aby opisać cele zrównoważonego systemu opieki zdrowotnej. Są to: poprawa zdrowia populacji, poprawa doświadczenia pacjenta w zakresie opieki (w tym jakości i satysfakcji) oraz obniżenie kosztów opieki per capita. Nie różni się to od „prężnych” systemów opieki zdrowotnej, które koncentrują się na dostępie do podstawowej opieki zdrowotnej, ochronie finansowej i wspieraniu słabszych grup społecznych Pandemia uświadomiła nam, jak kruche i niesprawiedliwe są systemy zdrowia.

Skąd bierze się pasja Pani Profesor do zdrowia publicznego?

Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Dorastałam w Indiach i już jako dziecko zetknęłam się z nierównościami społecznymi, co wywarło na mnie ogromne, trwałe wrażenie. Nie będąc lekarzem, ale politologiem, znalazłam swój własny sposób na wniesienie wkładu do opieki zdrowotnej, skupiając się na czynnikach warunkujących zdrowie i globalnych wyzwaniach.

Czytaj także: Biologia syntetyczna – czy ludzi można programować jak komputery?

AI pomoże diagnozować pacjentów poza godzinami pracy POZ
AI pomoże diagnozować pacjentów poza godzinami pracy POZ.

Na ministerialnej Teleplatformie Pierwszego Kontaktu (TPK) pojawiło się nowe narzędzie automatycznie oceniające stan zdrowia pacjenta jeszcze przed kontaktem z lekarzem. Bazujący na rozwiązaniach sztucznej inteligencji system pyta pacjenta o objawy i na tej podstawie ocenia wstępnie stan zdrowia.

Na Teleplatformie Pierwszego Kontaktu (TPK) pacjenci mogą uzyskać pomoc poza godzinami pracy placówek Podstawowej Opieki Zdrowotnej – w nocy, weekendy i święta. Dotąd była ona udzielana tylko telefonicznie. Z początkiem sierpnia, Ministerstwo Zdrowia – korzystając z rozwiązania polskiego startupu Infermedica – wprowadziło cyfrowy triaż.

Jak działa triaż na TPK?

Pacjent w pierwszej kolejności, zanim skontaktuje się z lekarzem, zachęcany jest do przeprowadzenia oceny stanu zdrowia.

Cyfrowy triaż na TPK to narzędzie bazujące na sztucznej inteligencji, które analizuje objawy
Cyfrowy triaż na TPK to narzędzie bazujące na sztucznej inteligencji, które analizuje objawy.

System najpierw zadaje pytania o wiek i choroby przewlekłe, a następnie o objawy, które występują u pacjenta.

Pacjent wprowadza objawy korzystając z wyszukiwarki.
Pacjent wprowadza objawy korzystając z wyszukiwarki

Na tej podstawie, system zadaje pytania uszczegółowiające. Przykładowo, o nasilenie bólu głowy, jego charakter, wysokość gorączki, samopoczucie, parametry zdrowia. Przejście przez kolejne etapy triażu trwa kilka minut.

System zadaje szczegółowe pytania co do nasilenia i rodzaju objawów
System zadaje szczegółowe pytania co do nasilenia i rodzaju objawów.

Na koniec pacjent otrzymuje zalecenie: leczenie w domu albo kontakt z lekarzem.

Zalecenie kontaktu z lekarzem
Objawy wymagają interwencji medycznej – zalecenie kontaktu z lekarzem.
Objawy nie wskazują na poważną chorobę - zalecenia leczenia domowego
Objawy nie wskazują na poważną chorobę – zalecenie leczenia domowego.

Przypomnijmy, że operatorem Teleplatformy Pierwszego Kontaktu jest PZU Zdrowie. Podobne rozwiązanie jest także dostępne w ramach prywatnych abonamentów świadczeniodawcy. Infermedica to wrocławska firma, która od 10 lat rozwija narzędzie do oceny stanu zdrowia (tzw. symptom checker) oparte o sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe.

Triaż dostępny jest w nocy, weekendy i święta po przejściu do FORMULARZA na stronie www.gov.pl/web/zdrowie/tpk.

Czytaj więcej: Ministerstwo Zdrowia zapowiada certyfikację mobilnych aplikacji zdrowotnych

1 97 98 99 100 101 127