Nowa, zaktualizowana wersja poradnika na temat wprowadzania opieki koordynowanej w POZ.
Nowa, zaktualizowana wersja poradnika na temat wprowadzania opieki koordynowanej w POZ.

Prezentujemy zaktualizowaną wersję poradnika na temat wdrażania Opieki Koordynowanej (OK) w POZ. Nowością jest 55-minutowy webinar objaśniający 5 kroków wprowadzenia OK z praktycznymi poradami menedżerów.

Poradnik "Opieka Koordynowana w POZ"

Webinar „5 kroków do skutecznego wdrożenia Opieki Koordynowanej w placówce POZ”:

Poradnik: Wszystko co trzeba wiedzieć o OK

40-stronicowy poradnik uwzględnia ostatnie zmiany prawne (do końca września 2023) oraz prezentuje doświadczenia praktyków, którzy płynnie wprowadzili opiekę koordynowaną w placówce medycznej. To wyczerpująca wiedza o OK w POZ dla placówek planujących wprowadzenie OK oraz już ją realizujących, ale chcących udoskonalić procesy organizacyjne.

Czego dowiesz się z poradnika?

Swoją wiedzą dzielą się:

Webinar: Praktyczna wiedza o OK zebrana w ciągu roku od wprowadzenia nowego modelu opieki

Uzupełnieniem raportu jest bezpłatne szkolenie „5 kroków do skutecznego wdrożenia Opieki Koordynowanej w placówce POZ”. 55-minutowy film tłumaczy wszystkie etapy wprowadzania OK w POZ, od kwestii prawno-organizacyjnych do obsługi w systemie IT na podstawie rozwiązań KAMSOFT S.A.

W szkoleniu wideo znajdziecie Państwo wywiady z przedstawicielami trzech POZ-tów, które rozpoczęły wdrażać OK jeszcze w 2022 roku. Dzisiaj mogą się one pochwalić płynną obsługą pacjentów oraz organizacją pracy.

Swoimi doświadczeniami i poradami dzielą się:

Coraz więcej placówek w OK

Według danych z sierpnia 2023 r. już ok. 24% POZ-tów w Polsce wprowadzało opiekę koordynowaną. Od czasu wejścia w życie nowych przepisów jesienią 2022 roku, realizacja OK stała się opłacalna m.in. dzięki włączeniu do niej pacjentów poniżej 18 roku życia, podwyższeniu stawek rozliczeniowych oraz wprowadzeniu bonusów za wielochorobowość.

W tym roku Indywidualny Plan Opieki Medycznej (IPOM) wszedł do katalogu elektronicznej dokumentacji medycznej. Dzięki oprogramowaniu można wyselekcjonować pacjentów do OK, nadzorować realizację kolejnych wizyt, komunikować się z pacjentem, kontrolować rozliczenie budżetu powierzonego.

Czytaj także: Pełne archiwum czasopisma OSOZ oraz raportów specjalnych do bezpłatnego pobrania

Raport "Przegląd AI to nie Sci-Fi"
Raport „Przegląd AI to nie Sci-Fi”

Koalicja AI w zdrowiu we współpracy z Polską Federacją Szpitali opublikowała Przegląd AI to nie Sci-Fi – zestawienie najnowszych rozwiązań i technologii dla medycyny bazujących na sztucznej inteligencji.

Druga edycja Przeglądu „AI to nie Sci-Fi” zawiera opis wdrożenia 7 innowacji w opiece zdrowotnej na przykładzie konkretnych placówek medycznych. Każde studium przypadku zawiera informacje o etapach wdrożenia, korzyściach dla pacjenta, personelu i placówki medycznej oraz o finansowaniu.

Opisane rozwiązania:

Kliknij tutaj, aby pobrać Przegląd AI to nie Sci-Fi.

Czytaj także: Opieka koordynowana po roku. Nowy poradnik i webinar OK w POZ.

Opieka dostępna w prosty sposób i tania - Klinika Amazona staje się konkurencją dla tradycyjnych przychodni (zdjęcie: Amazon)
Opieka dostępna w prosty sposób i tania – Klinika Amazona staje się konkurencją dla tradycyjnych przychodni (zdjęcie: Amazon)

Amazon Clinic oferuje już telewizyty we wszystkich 50 stanach USA. To pierwsza tak duża sieć medyczna stworzona przez firmę nowych technologii wcześniej niezwiązaną z ochroną zdrowia działająca na zasadzie abonamentu.

Tanie e-konsultacje wygrywają z drogimi wizytami lekarskimi w USA

Amazon rozszerzył swoją usługę wirtualnej opieki w zakresie podstawowych wizyt lekarskich w całych Stanach Zjednoczonych. Firma twierdzi, że wizyty – tylko w modelu płatności z kieszeni – będą kosztować średnio 75 USD.

Dotąd Amazon oferował jedynie ograniczoną wersję swojej e-kliniki. Opierała się ona na czacie z klinicystami na specjalnej platformie, gdzie pacjenci mogli zadawać pytania dotyczące problemów medycznych i otrzymać plan leczenia. Opieka oparta na kontakcie z lekarzem przez chat jest tańsza, średnio 35 USD za sesję, ale nie wszędzie dostępna ze względu na ograniczenia legislacyjne.

Dostęp do kliniki Amazona można uzyskać w aplikacji mobilnej Amazon Prime lub za pośrednictwem strony internetowej. Pacjenci wybierają, czego ma dotyczyć konsultacja, a następnie wskazują dostawcę telezdrowia na podstawie szacunkowej ceny i czasu oczekiwania. Do tego konieczne jest wypełnienie formularza – zgody na przetwarzanie danych medycznych. Amazon nie pełni bezpośrednio roli świadczeniodawcy, ale pośrednika dla innych dostawców e-usług.

Leki za 5 USD miesięcznie

Abonament Amazon Prime daje też dostęp do usługi RxPass, czyli serwisu recept na proste schorzenia w stałej cenie 5 USD na miesiąc. Jednak z jego pomocą można otrzymać receptę tylko z ograniczonego katalogu schorzeń, jak np. opryszczka, wypadanie włosów. W serwisie można też odnowić receptę na zażywane leki.

Abonament powoduje, że leki są w 100% refundowane, co jest nawet atrakcyjniejszą formą niż klasyczne ubezpieczenie zdrowotne. Do tego Amazon wysyła za darmo kupione w tym modelu produkty farmaceutyczne.

Usługa RxPass Amazona: wybrane leki w abonamencie 5 USD miesięcznie z wysyłką za darmo.
Usługa RxPass Amazona: wybrane leki w abonamencie 5 USD miesięcznie z wysyłką za darmo.

Przykłada Amazona pokazuje, że duże firmy technologiczne są w stanie zaoferować modele opieki wychodzące naprzeciw potrzebom pacjentów, wplatając je w usługi oferowane do tej pory milionom swoich klientów. Ich przewagą jest doświadczenie w obsłudze klienta i dostarczaniu doświadczenia, w czym opóźnieni są tradycyjni świadczeniodawcy.

Czytaj także: Kto zwyciężył w Konkursie „Przychodnia Przyszłości” Naczelnej Izby Lekarskiej?

Dofinansowanie obejmuje roboty do rehabilitacji i egzoszkielety.
Dofinansowanie obejmuje roboty do rehabilitacji i egzoszkielety (zdjęcie w tle: HAND OF HOPE)

Ministerstwo Zdrowia ogłosiło konkurs na doposażenie pomiotów leczniczych w urządzenia robotyczne do rehabilitacji. Łączna kwota dofinansowania to 195 mln zł.

O jakie urządzenia chodzi?

Wsparcie finansowe pochodzi z Funduszu Medycznego i obejmuje zakup przynajmniej jednego urządzenia przeznaczonego do świadczenia usług opieki zdrowotnej finansowanych na mocy umowy z NFZ.

Urządzenia objęte dofinansowaniem:

Jakie placówki mogą się ubiegać o środki?

Konkurs kierowany jest do placówek, które spełniają następujące warunki:

Jak złożyć wniosek?

Wniosek o dofinansowanie należy złożyć za pośrednictwem Platformy Obsługi Projektów Inwestycyjnych na stronie internetowej: https://e-inwestycje.mz.gov.pl.

Termin składania wniosków upływa 02.10.2023 r.

Wysokość dotacji

Podmiot, który otrzyma finansowanie, zobowiązany jest do uruchomienia zakupionych urządzeń robotycznych nie później niż do 29 kwietnia 2024 r. Łączny budżet dofinansowania wynosi 195 mln zł, a maksymalny dopuszczalny poziom dofinansowania wniosku o dofinansowanie wynosi 100%.

Wysokość dofinansowania na placówkę zależy od liczby udzielonych i rozliczonych świadczeń opieki zdrowotnej w rodzaju rehabilitacja lecznicza rozliczanych produktami rozliczeniowymi wskazanymi w załączniku regulaminu konkursu:

Czytaj także: Konkurs na Regionalne Centra Medycyny Cyfrowej. Do kogo trafi 500 mln zł?

Dzięki AI, elektroniczna dokumentacja medyczna będzie generowana podczas rozmowy, bez konieczności wpisywania danych do komputera przez lekarza.
Dzięki AI, elektroniczna dokumentacja medyczna będzie generowana podczas rozmowy, bez konieczności wpisywania danych do komputera przez lekarza.

W sytuacji dramatycznie niskiej liczby lekarzy, podmioty medyczne robią co mogą, aby zatrzymać swoich pracowników. Ci często odchodzą, bo mają dość biurokracji i są przeciążeni pracą. Problem ma rozwiązać AI.

Szpitale zaczynają wykorzystywać sztuczną inteligencję, aby ograniczyć liczbę zadań administracyjnych prowadzących do wypalenia zawodowego pielęgniarek i lekarzy. Sama cyfryzacja niczego nie zmieniła, bo jedynie zamieniła papier na dane w komputerze. Ale dzięki generatywnej sztucznej inteligencji pojawiła się szansa, że zapowiadana od dłuższego czasu automatyzacja stanie się faktem. Chodzi dokładnie o narzędzia AI do transkrypcji i dokumentowania wizyt pacjentów.

Nagrania zamiast pisania na klawiaturze

Takie rozwiązanie stosuje m.in. Baptist Health w Jacksonville na Florydzie (USA). Z pomocą telefonu, lekarze nagrywają – po otrzymaniu zgody – rozmowy z pacjentami. Podczas takich wizyt nie muszą robić żadnych notatek w komputerze. System rozpoznaje głos i wyłapuje te fragmenty konwersacji, które powinny znaleźć się w Elektronicznej Dokumentacji Pacjenta, a następnie tworzy podsumowanie. Na koniec lekarz jedynie zatwierdza, które informacje zostaną przesłane do EDM, ewentualnie je edytując lub uzupełniając.

Pierwsze doświadczenia z generowaniem EDM „bez klawiatury” są bardzo pozytywne. Lekarze przyznają, że takie rozwiązanie pozwala im szybko i na bieżąco uzupełniać EDM i nie muszą tego robić podczas rozmowy z pacjentem, albo co gorsza, po godzinach. Jak przyznaje dyrektor ds. cyfrowych i informacyjnych Baptist Health, wprowadzone rozwiązanie ma przede wszystkim ograniczyć skalę wypalenia zawodowego. Ale są też inne korzyści: ograniczenie kosztów administracyjnych, zwiększenie przepustowości wizyt, zwiększenie jakości komunikacji z pacjentami.

Biurokracja kosztuje czas i pieniądze

Naukowcy szacują, że zastosowanie AI w celu uproszczenia zadań dokumentacyjnych może doprowadzić do obniżenia kosztów działalności szpitali od 5% do 11%. Ale zanim się to stanie, placówki medyczne muszą się przygotować na spore inwestycje w AI – systemy generatywnej sztucznej inteligencji są drogie. Do tego dochodzi zatrudnienie lub doszkolenie ekspertów IT odpowiedzialnych za infrastrukturę IT podmiotu medycznego. Ale jak przyznają lekarze, jeśli stawką jest większe zadowolenie pracowników i pacjentów, wybór jest oczywisty.

Teoretycznie już teraz wprowadzanie danych do EDM z pomocą AI można w pełni zautomatyzować, ale lekarze na razie chcą mieć kontrolę nad tym, co trafia do dokumentacji. Wraz z rosnącym zaufaniem, ten etap można będzie pominąć albo zintegrować z wizytą, np. poprzez dodatkowe pytania zadawane przez AI. Drugą kwestią jest akceptacja ze strony pacjentów, którzy muszą zgodzić się na nagrywanie ich rozmów i ingerencję AI. Prawo nie jest na razie gotowe na taki model uzupełniania EDM.

Trzeci dylemat dotyczy wpływu AI na pracę lekarzy. Aby system AI prawidłowo zebrał wszystkie dane, lekarz musi wiedzieć, o co i jak pytać. Do tego lekarze obawiają się, czy w ten sposób odzyskany czas nie zostanie przeznaczony po prostu na przyjęcie kolejnych pacjentów i w efekcie nadal będą przeciążeni pracą.

Problemem jest też kwestia bezpieczeństwa danych. Dziś hackerzy włamujący się do kartotek pacjentów zyskują tylko wycinek danych. Jeśli uda im się przełamać zabezpieczenia systemów AI, cyberprzestępcy mogą zyskać dostęp do pełnej rozmowy pacjenta z lekarzem.

Firmy IT wprowadzają AI do EDM

Coraz więcej dostawców IT rozbudowuje systemy dla placówek medycznych o narzędzia AI. Ten trend widoczny jest na razie przede wszystkim w USA. Kilka tygodni temu, Oracle zintegrował rozwiązanie generatywnej sztucznej inteligencji ze swoim systemem elektronicznej dokumentacji medycznej Cerner.

Wykorzystanie sztucznej inteligencji i technologii transkrypcji głosu umożliwi lekarzom i klinicystom zautomatyzowanie sporządzania notatek medycznych, wypisywania recept i przeglądania wyników badań laboratoryjnych. Do tego o wiele łatwiejsze będzie przeglądanie dokumentacji medycznej pacjenta. Jak uważają przedstawiciele Oracle, chodzi nie o kosmetyczne zredukowanie „kilku kliknięć”, ale ich całkowite wyeliminowanie tam, gdzie to możliwe. Oracle Clinical Digital Assistant – bo tak nazywa się system – może być obsługiwany przez lekarza poleceniami głosowymi.

Do cyfrowego asystenta mają też dostęp pacjenci w specjalnej aplikacji. Pomaga on w planowaniu wizyt, płaceniu rachunków za usługi medyczne oraz sprawdzanie informacji klinicznych za pomocą prostych. Pacjenci mogę też zadawać AI pytania dotyczące chorób oraz zabiegów medycznych, przykładowo „jak przebiega badanie kolonoskopii?”

Czytaj także: Co to są terapie cyfrowe? [INFOGRAFIKA]

Raport "Wschodzące Technologie 2023" Światowego Forum Ekonomicznego
Raport „Wschodzące Technologie 2023” Światowego Forum Ekonomicznego

Jedenasta edycja raportu Raport Top 10 Emerging Technologies of 2023 prezentuje 10 technologii, które będą miały ogromny wpływ na nasze życie w kolejnych 5 latach. Wśród nich aż 7 odnosi się do medycyny.

Elastyczne baterie

Elastyczne baterie

Przyszłość elektroniki będzie elastyczna. Szybko postępujący rozwój urządzeń ubieralnych oraz giętkich ekranów wymaga zastosowania nowych, miękkich źródeł zasilania, które można wielokrotnie ładować w sposób bezprzewodowy.

Elastyczne baterie będą coraz częściej stosowane m.in. w czujnikach biomedycznych umieszczanych w tkaninach lub bezpośrednio na/w ciele człowieka. Tego typu rozwiązania przesyłają dane dotyczące parametrów zdrowia do zintegrowanych aplikacji mobilnych oraz do dostawców usług medycznych, ułatwiając zdalne monitorowanie pacjentów.

Podobnie jak w przypadku tradycyjnych baterii, jedną z przeszkód do pokonania jest ich bezpieczna utylizacja i recykling, wydajność oraz bezpieczeństwo stosowania w czujnikach noszonych na ciele.

Generatywna sztuczna inteligencja

Generatywna sztuczna inteligencja

Generatywna sztuczna inteligencja (AI) szturmem wdarła się do naszego życia. Aż trudno pomyśleć, że dostępna jest dopiero od kilku miesięcy. Narzędzia takie jak ChatGPT mogą tworzyć nowe i oryginalne treści poprzez identyfikację wzorców w danych, przy użyciu złożonych algorytmów i metod uczenia się inspirowanych ludzkim mózgiem.

Podczas gdy generatywna sztuczna inteligencja nadal koncentruje się na tworzeniu tekstu, programowaniu komputerowym, generowaniu obrazów, technologia może być także stosowana do m.in. prac naukowych nad nowymi lekami czy tworzenia spersonalizowanych programów nauczania, które dostosowują się do umiejętności uczniów i postępów w nauce.

W medycynie trwają też pierwsze testy zastosowania technologii do m.in. tworzenia elektronicznej dokumentacji medycznej. Aby zbudować publiczne zaufanie do generatywnej sztucznej inteligencji, aplikacje powinny spełniać uzgodnione standardy etyczne oraz prywatności.

Inżynieria walki z wirusami. Projektowane fagi

Inżynieria walki z wirusami. Projektowane fagi

Fagi to „dobre” wirusy, które mogą selektywnie infekować i zwalczać niebezpieczne dla ludzi bakterie, wstrzykując do nich swoją informację genetyczną. Korzystając z narzędzi biologii syntetycznej, kod genetyczny fagów można przeprogramować tak, aby zainfekowane bakterie wykonywały określone zadania, zgodne z instrukcją genetyczną.

Dzięki bioinżynieryjnym fagom, naukowcy mogą zmieniać funkcje bakterii, powodując na przykład, że wytwarzają one cząsteczki terapeutyczne lub stają się wrażliwe na określony lek. Fagi zazwyczaj infekują tylko jeden rodzaj bakterii, stąd celem mogą być poszczególne gatunki bakterii w złożonym mikrobiomie. Projektowane fagi mają potencjał w leczeniu chorób związanych z zaburzeniami mikrobiomu człowieka, takich jak zespół hemolityczno-mocznicowy (HUS). Metoda została niedawno sklasyfikowana jako lek sierocy przez Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA). Kolejnym etapem będą badania kliniczne. Niektóre firmy pracują już nad projektowaniem fagów do zwalczania bakterii opornych na antybiotyki, czy zmniejszania agresywności bakterii.

Metaverse dla zdrowia psychicznego

Metaverse dla zdrowia psychicznego

Metaverse to wirtualne środowiska, w których ludzie mogą wchodzić w interakcje zawodowe i społeczne dzięki technologii rzeczywistości rozszerzonej lub wirtualnej (AR/VR). Z jednej strony technologia otwiera zupełnie nowe możliwości, przykładowo całkowicie zmieniając doświadczenia pacjenta podczas telekonsulacji. Z drugiej, zatopienie się w świecie wirtualnym stwarza nowe zagrożenia w obszarze zdrowia psychicznego. Już teraz Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega przed epidemią chorób psychicznych, a powszechna smartfonizacja społeczeństwa jedynie nasiliła ten problem.

Paradoksalnie, to właśnie technologie mobilne mogą pomóc we wczesnej diagnozie i leczeniu chorób psychicznych. Jednym z powodów jest ograniczony dostęp do specjalistów zdrowia psychicznego. Infrastruktura technologiczna może wspierać profilaktykę, diagnostykę, terapię w lżejszych przypadkach, edukację i badania.

Platformy gamingowe tzw. cyfrowe terapeutyki (digital therapeutics) są już wykorzystywane w zdrowiu psychicznym, a w niektórych krajach Europy aplikacje mobilne pomagające w leczeniu lęków lub lekkiej depresji mogą być wystawiane przez lekarzy na receptę.

W przyszłości zostaną wzbogacone w nieinwazyjne neurotechnologie do śledzenia informacji na temat stanu emocjonalnego użytkownika oraz postępów. Eksperci przewidują, że w przyszłości metawersja połączy się również z terapeutycznymi neurotechnologiami, takimi jak bezpośrednia stymulacja mózgu w celu leczenia trudnej do wyleczenia depresji.

Omika przestrzenna

Omika przestrzenna

Ludzkie ciało składa się z około 37,2 biliona komórek. To ekosystem, który nadal kryje wiele tajemnic przed naukowcami.

Łącząc zaawansowane techniki obrazowania z rozdzielczością sekwencjonowania DNA, omika przestrzenna umożliwia mapowanie procesów biologicznych na poziomie molekularnym, dając wgląd do architektury komórek i zdarzeń biologicznych z niespotykaną dotąd dokładnością.

Dzięki tej rewolucyjnej technologii, opracowywane są „atlasy komórek” na poziomie molekularnym, szczegółowo opisujące procesy biologiczne zachodzące u ludzi i innych gatunków. Przykładowo, korzystając z tej techniki, naukowcy już zidentyfikowali grupę neuronów w rdzeniu kręgowym, która wydaje się być odpowiedzialna za powrót do zdrowia po urazie rdzenia kręgowego. Stymulowanie tych neuronów u sparaliżowanych myszy przyspieszyło ich powrót do chodzenia.

Wśród innych obiecujących zastosowań znalazły się charakteryzowanie różnych typów komórek nowotworowych w celu dostosowania leczenia oraz odkrywanie mechanizmów złożonych chorób, takich jak choroba Alzheimera i reumatoidalne zapalenie stawów.

Elastyczna elektronika neuronowa

Elastyczna elektronika neuronowa

W ostatnich latach interfejsy mózg-maszyna (BMI) zyskały na popularności, przede wszystkim za sprawą rozgłosu wokół Neuralink Elona Muska. Założyciel Tesli obiecuje, że wkrótce będziemy mogli kontrolować maszyny za pomocą myśli.

Interfejsy BMI umożliwiają przechwytywanie sygnałów elektrycznych wytwarzanych przez mózg za pomocą czujników. Następnie algorytmy dekodują je na instrukcje, które komputer może zrozumieć. Systemy podobne do BMI są już stosowane w leczeniu pacjentów z epilepsją, a także w neuroprotetyce – protezy kończyn wykorzystują elektrody do łączenia się z układem nerwowym.

Obecne implanty, wykonane z twardych materiałów, są dalekie od doskonałych. Ale naukowcy opracowali niedawno obwody łączące mózg oparte na biokompatybilnych materiałach, które są miękkie i elastyczne, mogąc dopasować się do mózgu. Elastyczne BMI mogą pozwolić lepiej zrozumieć schorzenia neurologiczne, jak demencja i autyzm. Postępy w produkcji materiałów i drukowaniu miękkich obwodów mogą wkrótce przyspieszyć rozwój elastycznych technologii BMI. Jeśli się to uda, człowiek będzie mógł zintegrować się ze sztuczną inteligencją.

Opieka zdrowotna wspierana przez sztuczną inteligencję

Opieka zdrowotna wspierana przez sztuczną inteligencję

Systemy zdrowia na całym świecie są pod dużą presją braków kadrowych, rosnących kosztów oraz zmian demograficznych. To, jak bardzo są niewydajne, przekonaliśmy się podczas pandemii COVID-19. Można to zmienić, zwiększając efektywność sektora, lepiej planując wykorzystanie zasobów ludzkich, zmniejszając obciążenie czynnościami administracyjnymi personelu, wdrażając skuteczne populacyjne programy profilaktyczne. Przyszłością jest polityka zdrowotna oparta na planowaniu procesów wspartym AI.

Nowe technologie, w tym AI, mogą poprawić wydajność i przepustowość systemów zdrowia. Przykładem są technologie do optymalnego dostosowania potrzeb pacjentów w zakresie leczenia do dostępności placówek, umożliwiające radykalne skrócenie czasu oczekiwania na leczenie – w niektórych przypadkach z wielu miesięcy do zaledwie tygodni. Oparte na sztucznej inteligencji podejście do optymalizacji dostępu do opieki jest już stosowane w Kanadzie, a zainteresowane są nim także inne kraje.

Jeszcze większy potencjał AI ma w krajach rozwijających się, w których występują ogromne braki infrastrukturalne i personalne. Inteligentne technologie pomagają w diagnozie, monitorowaniu i leczeniu chorób. Przykładowo, nawet lekarz podstawowej opieki zdrowotnej może interpretować skany medycznych z pomocą AI albo mierzyć wiele parametrów zdrowia z pomocą przenośnych urządzeń medycznych zintegrowanych ze smartfonem.

Aby pobrać cały raport (język angielski), kliknij w okładkę poniżej.

Raport World Economic Forum prezentuje technologie we wczesnej fazie rozwoju, ale o rewolucyjnym potencjale.
Raport World Economic Forum prezentuje technologie we wczesnej fazie rozwoju, ale o rewolucyjnym potencjale.

Czytaj także: Raport Deloitte: 76% Polaków monitoruje stan zdrowia

Cyfryzacja to największa szansa, aby odzyskał centralne miejsce w systemie zdrowia. Ale do tego potrzebna jest zmiana kultury.
Cyfryzacja to największa szansa, aby odzyskał centralne miejsce w systemie zdrowia. Ale do tego potrzebna jest zmiana kultury.

Pacjenci pozostają trybikami w systemie zdrowia. Aby to zmienić, trzeba dokonać „resetu w kulturze medycyny.”

Wszyscy bez wyjątku – politycy, świadczeniodawcy, firmy branży farmaceutycznej – deklarują, że pacjent jest dla nich najważniejszy. Chociaż o pacjentocentryzmie mówi się od lat, bariery pozostają takie same: kultura pracy w silosach, ograniczenia związane z gromadzeniem i przetwarzaniem danych, rosnący brak zaufania pomiędzy pacjentami a świadczeniodawcami opieki zdrowotnej oraz system zdrowia niepasujący do dzisiejszych realiów.

Opieka zdrowotna utknęła w modelu z biurokracją w centrum i pacjentami na orbicie, a wiele organizacji nadal wychodzi z założenia, że na opiece zdrowotnej znają się lepiej niż pacjenci. Czy można wyjść z tego impasu?

O tym rozmawiali eksperci podczas dyskusji na temat zaangażowania i roli pacjenta w systemie zdrowia zorganizowanej przez szwajcarski hub innowacji DayOne.

Przejście od szlachetnych deklaracji do czynów

– Musimy sobie uświadomić, że rzadko kiedy stosujemy technologie do angażowania pacjentów i wspierania kontinuum opieki – twierdzi prof. Ronni Gamzu, dyrektor Centrum Medycznego Sourasky Medical Center – Ichilov Hospital w Tel Awiwie.

Gamzu podkreślił, że opieka zdrowotna zorganizowana jest w staroświecki sposób i czas najwyższy, aby zmienić kulturę w placówkach medycznych, odchodząc od traktowania pacjentów jako „biernych odbiorców opieki”. Aby tak się stało, trzeba dążyć do równowagi informacyjnej pomiędzy świadczeniodawcami a pacjentami, czyli cyfryzować procesy i udostępniać pacjentom dane.

– Planując samodzielnie wakacje bez biura podróży, bierzesz na siebie odpowiedzialność, ale wiesz, że dzięki temu twój urlop będzie taki, jaki sobie wymarzyłeś. Podobnie może być w ochronie zdrowia za dziesięć lat. Pacjenci wiedzą, czego potrzebują i dzięki dostępowi do wiedzy będą w stanie sami dyrygować własną opieką – mówił prof. Gamzu.

Technologia zmienia pozycję pacjenta

Nowy, cyfrowy ekosystem zdrowia sprawia, że stare schematy myślenia o roli pacjentów dezaktualizują się. Mając dostęp do wiedzy w elektronicznych kartotekach medycznych oraz internecie, pacjenci stają się równoprawnymi partnerami lekarzy, pielęgniarek i farmaceutów.

– Czas zacząć mówić o „partnerstwie z pacjentami”, a nie angażowaniu ich, bo już samo słowo „angażowanie” zakłada nierówność stron – twierdzi Belinda von Niederhaeusern, Chief Product Officer w startupie DHC – Digital Health Companion. Taka filozofia dotyczy nowych rozwiązań projektowanych na szczeblu ministerstw zdrowia czy e-rozwiązań rozwijanych przez startupy. Dotyczy też firm farmaceutycznych i świadczeniodawców, którzy – jak powiedział Gonzalo Linares z Novartis – muszą przejść lekcję pokory i pozbyć się myślenia, że wiedzą wszystko lepiej.

Koncepcja zaangażowania pacjentów ewoluuje wraz z transformacją opieki zdrowotnej.

– Pacjenci mają dziś do dyspozycji nowe e-rozwiązania, które ułatwiają samodzielne dbanie o zdrowie – nie jest to już tylko lek lub urządzenie medyczne. W takiej rzeczywistości, rolą pracowników służby zdrowia jest wspieranie pacjentów w poruszaniu się po cyfrowym ekosystemie zdrowia – powiedział Florian Rossiaud-Fischer, dyrektor ds. innowacji i partnerstw strategicznych w Hôpital de La Tour w Szwajcarii.

Jednak sama technologia to za mało. Zmiana wymaga „zresetowania kultury” działania placówek ochrony zdrowia i przełamania schematu myślenia pacjentów, którzy przyzwyczaili się do opieki zdrowotnej, w której to lekarz podejmuje decyzje i wydaje instrukcje. I nawet jeśli ten model ma wiele wad, tkwimy w nim głęboko po uszy.

Placówki zdrowia i decydenci muszą zdać sobie sprawę, że coraz więcej rozwiązań dla zdrowia powstaje poza ekosystemem opieki zdrowotnej, mając ogromy wpływ na pacjentów. Na przykład, Google ułatwia szukanie informacji o chorobach, a ChatGPT potrafi wyjaśniać złożone kwestie za pomocą łatwego do zrozumienia języka. Najnowocześniejsze technologie, takie jak sztuczna inteligencja, urządzenia ubieralne i smartfony mają ogromny potencjał przedefiniowania roli pacjentów. Musimy jednak wyposażyć ludzi w wiedzę, jak korzystać z technologii, aby podejmować bardziej świadome decyzje – powiedziała Belinda von Niederhaeusern. Wiele podmiotów ochrony zdrowia niesłusznie boi się tego przetasowania ról a wszechobecny sceptycyzm jest barierą dla korzyści, które już są dostępne dla pacjentów.

Dyskusja o zaangażowaniu pacjenta w ochronie zdrowia odbyła się w Pawilonie Novartisa w Bazylei (Szwajcaria).
Dyskusja o zaangażowaniu pacjenta w ochronie zdrowia odbyła się w Pawilonie Novartisa w Bazylei (Szwajcaria).

Cyfrowe zaangażowanie w zdrowie

Angażowanie pacjentów zderza się z rzeczywistością: jak lekarz ma prowadzić pacjenta i edukować, jeśli wizyta trwa zaledwie kilka minut? Obecny system jest nastawiony na naprawianie organów człowieka, ale nie na tłumaczenie, jak zadbać o nie.

Paradoksalnie, w systemie zdrowia cierpiącym chronicznie na nierównowagę pomiędzy popytem na usługi medyczne a podażą pracowników medycznych, taka filozofia jest drogą w przepaść. Przepełnione poczekalnie i długie kolejki do lekarzy można by zlikwidować, bo od dawna wiadomo, że wiele problemów w ogóle nie wymaga wizyty u lekarza. Jeśli tylko zapewnimy pacjentom odpowiedni coaching i damy im poczucie, że ktoś się o nich troszczy za pomocą narzędzi cyfrowych, są w stanie wiele problemów ze zdrowiem rozwiązać samodzielnie.

Wizyta w gabinecie lekarskim jest tylko „jednym z wielu dostępnych punktów opieki”, który powinien być rozszerzony o nowe cyfrowe modele świadczenia opieki. Prof. Gamzu podkreślił, że ta transformacja będzie wymagała od lekarzy zmiany sposobu pracy, ale ostatecznie wyjdzie to wszystkim na zdrowie.

Pacjenci oczekują więcej niż wizyt

Ten nowy paradygmat opieki nad pacjentem wymaga jednak – oprócz dalszej cyfryzacji – wzmacniania zaufanych relacji z pracownikami ochrony zdrowia. Te w ostatnich latach znacznie ucierpiały, a powodem jest poszerzające się przepaść kulturowa pomiędzy bardziej świadomymi pacjentami a pracującymi w tradycyjnych modelach lekarzami.

Pacjenci nie ufają już jednemu źródłu informacji, jak to było kilkanaście lat temu, gdy był nim tylko lekarz. A to nakłada na świadczeniodawców konieczność aktualizacji swoich strategii opieki i komunikacji z chorymi. Na przykład, szwajcarski Hôpital de La Tour stworzył panele ekspertów z różnych dziedzin, którzy omawiają każdy przypadek kliniczny, szukając najlepszej opcji leczenia uwzględniającej potrzeby chorego.

Według Prof. Gamzu, kończą się czasy, gdy szpitale pełniły rolę „naprawiaczy zdrowia” w modelu „zoperuj i pożegnaj”. Po operacji lub zabiegu, pacjenci są wypisywani ze szpitala i pozostawiani na łaskę losu – ze swoimi wątpliwościami i obawami. Lekarze nie mają żadnych informacji zwrotnych, czy powrót do zdrowia przebiega prawidłowo. Stworzenie sprzężenia informacyjnego oraz monitoring zdrowia rozwiązałyby wiele problemów.

– Jeśli nie zadbamy o kontynuację opieki poza szpitalem, nie będziemy w stanie rozwijać zaufanych więzi – dodał Prof. Gamzu. Von Niederhaeusern zakończyła dyskusję prowokującym do myślenia stwierdzeniem: pacjenci „nie chcą randek z lekarzami; chcą długotrwałych relacji”.

Czytaj także: Nie bójmy się technologii – testujmy ją!

Konkurs "Przychodnia Przyszłości" zorganizowała Sieć Lekarzy Innowatorów Naczelnej Izby Lekarskiej.
Konkurs „Przychodnia Przyszłości” zorganizowała Sieć Lekarzy Innowatorów Naczelnej Izby Lekarskiej.

Podczas konferencji Sieci Lekarzy Innowatorów Naczelnej Izby Lekarskiej ogłoszono zwycięzców konkursu “Przychodnia przyszłości”. Do konkursu zgłoszono ponad 40 projektów, które oceniło 20-osobowe jury.

Projekty innowacyjne z korzyścią dla pacjentów

– Dzielmy się doświadczeniem skutecznego wprowadzania zmian, które przyniosły korzyść pacjentom i medykom, oraz usprawniły pracę naszych placówek. Korzystajmy z praktycznych wskazówek innych placówek, które wprowadziły już zmiany, które my dopiero planujemy – podkreśliła Małgorzata Kiljańska
Przewodnicząca Kapituły konkursu, ogłaszając wyniki.

Laureatem głównym został system algorytmicznej interpretacji wyników badań laboratoryjnych BloodLab wdrożony przez Centrum Medyczne Medyk z Rzeszowa.

Laureaci w poszczególnych kategoriach:

Finaliści konkursu:

Kliknij tutaj, aby poznać wszystkie finałowe projekty.

Algorytmy oceniają wyniki badań krwi

Największą liczbę punktów zdobył projekt “Wdrożenie systemu algorytmicznej interpretacji wyników badań laboratoryjnych” realizowany w Centrum Medycznym Medyk.

Wyniki badań laboratoryjnych są automatycznie analizowane przez algorytmy systemu z uwzględnieniem wieku i płci chorego oraz – w przypadku wybranych badań – danych z wywiadu. Wynik interpretacji zawiera opis stwierdzonych zaburzeń, ich możliwe przyczyny, proponowaną diagnostykę różnicową i najbardziej prawdopodobne scenariusze kliniczne. Ponadto generowana jest checklista elementów, o których należy pamiętać podczas wywiadu i badania fizykalnego. System BloodLab uwzględnia nie tylko najczęstsze schorzenia, ale także bardzo rzadkie przyczyny odchyleń. Interpretacja jest prezentowana bezpośrednio w systemie komputerowym placówki.

BloodLab obecnie dostarcza interpretację dla 5 grup wyników badań: morfologii krwi, panelu tarczycowego (TSH, fT3, fT4; w trakcie uzupełnienia o interpretację wyniku badania przeciwciał), d-dimerów, panelu sercowego (troponina, nt-proBNP, CK-MB) oraz witaminy B12 i/lub kwasu foliowego

– Jesteśmy przekonani, że wyróżnienie, które otrzymaliśmy, jest kolejnym krokiem podnoszącym jakość w naszych placówkach, gdzie każda osoba potrzebująca opieki medycznej czuje się bezpieczna i odpowiednio zaopiekowana – powiedział Stanisław Mazur – lekarz internista, kardiolog, prezes Centrum Medycznego Medyk.

Czytaj także: Jaka rolę pełnią lekarze w startupach? Jest nowy raport NIL IN

Triaż bazujący na AI korzysta z ChatGPT

Centrum Medyczne Sourasky w Tel Awiwie, jako pierwszy szpital na świecie stosuje chatbota AI do triażu. Program pilotażowy został wdrożony na oddziale ratunkowym.

Sourasky jest największą izraelską placówką zdrowia, która co roku przyjmuje 1,8 milionów pacjentów. Aby poprawić płynność procesu przyjmowania chorych, szpital postanowił wdrożyć rozwiązanie automatycznego triażu opartego na rozwiązaniach sztucznej inteligencji. System opracował izraelski startup Kahun integrując chatbot ChatGPT ze swoim autorskim rozwiązaniem AI. W ten sposób powstała platforma e-triażu oparta na naturalnym języku.

Dotychczasowe rozwiązanie opierało się na formie pisemnej – pacjent musiał wypełnić ankietę, co zajmowało z reguły ok. 3 minut. Teraz chatbot pozwala pacjentom komunikować się za pomocą rozmowy, co przyspiesza cały proces oraz czyni rozwiązanie bardziej interaktywnym. Na zakończenie system przedstawia lekarzom podsumowanie stanu zdrowia, które stanowi punkt wyjścia do podjęcia decyzji o sposobie leczenia jeszcze przed wizytą.

Narzędzie triażu ma pomóc lekarzom w Sourasky szybciej i dokładniej oceniać stan pacjenta, podpowiadać opcje diagnostyczne i proponować kolejne kroki w opiece.

– Wypalenie personelu medycznego jest jednym z kluczowych problemów stojących przed systemem opieki zdrowotnej w Izraelu – powiedział prof. David Seltzer, wiceprezes ds. medycyny ratunkowej w Sourasky. Seltzer dodaje, że rozwiązanie wykonuje zadania administracyjne za personel medyczny, tak aby ci mieli więcej czasu na realizację usług medycznych, co z kolei prowadzi do zwiększenia jakości opieki.

Kahun Medical – startup, który stworzył rozwiązanie – twierdzi, że jego system wykorzystuje zastrzeżoną bazę danych zawierającą ponad 30 milionów „spostrzeżeń medycznych opartych na dowodach”. Cyfrowe narzędzia do triażu nie są nowością – oferuje je kilka startupów, a opierają się najczęściej na serii pytań zadawanych przez AI. Na zakończenie pacjent otrzymuje informację, czy można poczekać z wizytą, leczyć się  w domu lub należy natychmiast skonsultować się z lekarzem.

Niektóre systemy pozwalają od razu umówić się na telekonsultację lub znaleźć pomoc w okolicy. Większość z nich opiera się jednak na ankietach. W Polsce z tzw. symptom-checkera opracowanego przez startup Infermedica korzysta m.in. Instytut Matki i Dziecka. W przypadku Centrum Medycznego Sourasky triaż ma na celu automatyzację kierowania ruchem pacjentów, a nie klasyczne triażowanie, czyli selekcję komu udzielić pomocy, a komu nie, które znamy m.in. z pandemii COVID-19.

Czytaj także: Medyczny model AI od Google pobił kolejny rekord dokładności

Jakub Chwiećko - lekarz pediatra, innowator, Partner Zarządzający Sieci Lekarzy Innowatorów Naczelnej Izby Lekarskiej
Jakub Chwiećko – lekarz pediatra, innowator, Partner Zarządzający Sieci Lekarzy Innowatorów Naczelnej Izby Lekarskiej.

Dlaczego tak mało lekarzy w Polsce rozwija innowacje? Jak przekuć pomysł w produkt pomagający tysiącom pacjentów lub lekarzom? Wywiad z Jakubem Chwiećko, Partnerem Zarządzającym w Sieci Lekarzy Innowatorów Naczelnej Izby Lekarskiej, inicjatorem nowego raportu „Przychodzi pomysł do lekarza, czyli rola lekarza w ekosystemie startupów medycznych.”

Lekarzy-przedsiębiorców, którzy zakładają własne startupy lub współpracują z innowacyjnymi firmami, jest w Polsce stosunkowo mało. To domena pasjonatów. Dlaczego?

Rzeczywiście, udział lekarzy-przedsiębiorców w branży startupów medycznych może wydawać się stosunkowo niewielki. Istnieje kilka kluczowych czynników, które wpływają na to zjawisko. Przede wszystkim, lekarz to profesja wymagająca ogromnego zaangażowania czasowego i emocjonalnego.

Rozpoczęcie działalności w ramach startupu medycznego wiąże się z koniecznością poświęcenia dodatkowych godzin pracy na rozwijanie biznesu, a to często ogromne wyzwanie. Poza tym, przeszkodą może być też brak znajomości podstaw przedsiębiorczości i prowadzenia biznesu. Studia medyczne skupiają się na nauce medycyny i praktycznych umiejętnościach niezbędnych do wykonywania pracy lekarza. Przygotowanie do prowadzenia firmy nie jest częścią standardowego programu nauczania. To może sprawić, że zakładanie i zarządzanie startupem wydaje się im bardziej skomplikowane i ryzykowne.

Jednak mimo tych trudności, pasja do poprawy opieki zdrowotnej i rozwiązywania problemów pacjentów może być silnym motorem napędzającym ich zaangażowanie w tym obszarze. Pasjonaci medycyny i jednocześnie innowacji medycznych stają się inicjatorami projektów, ponieważ widzą ogromny potencjał poprawy jakości opieki zdrowotnej.

Wiele osób jest zdania, że lekarze powinni leczyć, zwłaszcza, że ich brakuje…

To jest argument, z którym ciężko się nie zgodzić, ale rozwiązanie problemu braku lekarzy nie sprowadza się wyłącznie do zwiększenia liczby praktykujących lekarzy. W rzeczywistości, technologia może odegrać kluczową rolę w transformacji opieki zdrowotnej.

Zaangażowanie lekarzy w rozwijanie nowych technologii może przynieść znacznie więcej korzyści, niż tylko koncentrowanie się na pracy klinicznej. Pracując jako lekarz, mogę pomagać ograniczonej liczbie pacjentów. Jednak tworząc innowacyjne rozwiązania cyfrowe lub technologiczne, jeśli te rozwiązania zostaną wprowadzone na rynek i odniosą sukces, mogę pomóc znacznie większej liczbie ludzi.

Automatyzacja biurokratycznych zadań, takich jak prowadzenie notatek głosowych, może sprawić, że lekarz będzie miał więcej czasu na rozmowę z pacjentem i zaopiekowanie się nim. Z kolei systemy wspierania decyzji terapeutycznych mogą pomóc lekarzom zidentyfikować luki w wywiadzie lub inne aspekty, które mogą zostać pominięte w pośpiechu. Te narzędzia nie mają na celu zastąpić lekarza, ale raczej pomóc mu bardziej efektywnie strukturyzować wizytę i zapewnić kompleksową opiekę.

Inne przykłady obejmują opisy zdjęć radiologicznych i patomorfologicznych, które dzięki sztucznej inteligencji mogą być dostępne znacznie szybciej, co może przyspieszyć proces diagnozy i leczenia. To tylko kilka z wielu możliwości, które technologia może wnieść do opieki zdrowotnej, aby poprawić jej jakość i zwiększyć dostępność usług medycznych.

NIL IN przygotowała nowy raport na temat roli lekarzy w startupach. Czego nowego się z niego dowiemy?

Z raportu, który przygotowaliśmy płynie wiele interesujących wniosków. Po pierwsze, przeważającą grupą osób angażujących się w prace w startupach są młodzi lekarze, często poniżej 40, a nawet 30 roku życia. To grupa, która jest pełna zapału i chęci wprowadzenia zmian w dziedzinie medycyny. Są to absolwenci studiów medycznych, którzy widzą realną potrzebę zmiany i możliwość wprowadzenia jej poprzez udział w innowacyjnych projektach startupowych.

Co ciekawe, szerokie spektrum specjalizacji medycznych jest reprezentowane wśród lekarzy zaangażowanych w startupy. To oznacza, że rozwiązania tworzone przez te startupy nie ograniczają się do jednej wąskiej dziedziny, ale obejmują różne obszary medycyny. To dowodzi, że innowacje w opiece zdrowotnej powstają na wielu płaszczyznach, nie tylko w jednym konkretnym obszarze, takim jak wspomniana radiologia czy terapie decyzyjne.

Raport potwierdza również, że założenie i rozwijanie startupu medycznego to czasochłonny proces. Większość osób, które pracują w startupach, równocześnie kontynuuje pracę lekarza w pełnym wymiarze. Dopiero wtedy, gdy startup osiąga sukces i staje się samofinansujący, decydują się na poświęcenie się mu w pełni. Jest to proces wymagający wielkiego zaangażowania i determinacji.

Dowiedzieliśmy się również, że najważniejszym aspektem dla lekarzy zaangażowanych w startupy jest przestrzeń do wymiany doświadczeń. Uczestnicy projektów innowacyjnych widzą ogromną wartość w nawiązywaniu kontaktów i rozmowach z innymi osobami, zwłaszcza spoza swojej dziedziny. To otwiera drzwi do inspiracji i dostarcza nowych perspektyw, co przekłada się na rozwijanie innowacyjnych rozwiązań medycznych.

A które wyniki zaskoczyły Cię najbardziej?

Najbardziej dla mnie zaskakującym wynikiem z raportu jest to, że mimo szerokiego spektrum specjalizacji medycznych reprezentowanych wśród ankietowanych lekarzy, istnieje stosunkowo niewielka liczba lekarzy, którzy pełnią rolę założycieli startupów medycznych.

To znaczy, że choć lekarze są zaangażowani i chętni do udziału w projektach innowacyjnych, to faktyczne zakładanie nowych przedsiębiorstw medycznych jest rzadkością. To sugeruje, że mimo dużego potencjału i wiedzy medycznej, lekarze mogą być bardziej skłonni do współpracy i wkładania swoich umiejętności w istniejące już startupy lub projekty innowacyjne, niż do zakładania własnych firm. To może wynikać z wyzwań związanych z prowadzeniem biznesu, o których wspominaliśmy wcześniej, takich jak brak wykształcenia biznesowego i potrzeba znacznego nakładu czasu na budowę i rozwijanie startupu.

Jednak warto podkreślić, że te „pojedyncze jednostki” lekarzy-startupowców, którzy są założycielami lub aktywnie uczestniczą w zarządzaniu startupami, odgrywają kluczową rolę w rozwoju innowacji medycznych. Mogą oni być inspiracją dla innych lekarzy i przyczynić się do tworzenia korzystnego ekosystemu dla przedsiębiorczości medycznej w przyszłości.

Z ankiety wynika, że startupy działające w obszarze innowacji dla zdrowia mają problemy ze znalezieniem lekarzy w charakterze konsultantów pomagających rozwijać nowe rozwiązania. Gdzie leży problem?

Problem związany z trudnością w znalezieniu lekarzy, którzy mogliby pełnić rolę konsultantów w startupach medycznych, wynika z kilku czynników.

Po pierwsze, jak wspomniałem wcześniej, tylko niewielki odsetek lekarzy jest zainteresowany innowacjami i przedsiębiorczością. To wynika z Krzywej Gaussa – tylko około 2,5% społeczeństwa to innowatorzy, zatem liczba lekarzy, którzy naturalnie są zainteresowani pracą w startupach, jest stosunkowo niewielka.

Po drugie, możliwości współpracy między lekarzami a startupami medycznymi nie są zawsze oczywiste i często pojawiają się ad hoc. Brakuje struktur, które ułatwiałyby tę współpracę. To właśnie dlatego NIL IN Sieć Lekarzy Innowatorów zainicjowało stworzenie bazy ekspertów w obszarze innowacyjności. Liczymy, że Expert Pool połączy startupy z lekarzami zainteresowanymi wsparciem innowacji. Chcemy, aby to była przestrzeń, w której startupy mogą pozyskiwać wsparcie od lekarzy, a jednocześnie dawać lekarzom szansę na rozwijanie swojej kariery w innym kontekście, poprzez udział w projektach innowacyjnych.

Warto również podkreślić, że wcześniej brakowało miejsca, gdzie te dwie grupy, czyli lekarze i startupy, mogłyby się spotkać i współpracować. Lekarze uczestniczyli w swoich konferencjach, a startupy rozwijały swoje pomysły, ale brakowało spójnej przestrzeni do synergii.

Budowanie mostów między lekarzami a startupami medycznymi jest kluczowym krokiem w dążeniu do cyfrowej transformacji opieki zdrowotnej i tworzenia nowych, innowacyjnych rozwiązań na rzecz zdrowia pacjentów.

Podejście do innowacji to też – choć nie jest to regułą – kwestia pokoleniowa. Jakie są dziś oczekiwania młodych lekarzy wchodzących na rynek pracy?

Młodzi lekarze wchodzący na rynek pracy mają dziś inne oczekiwania, które wynikają zarówno z osobistych preferencji, jak i z dostępności nowoczesnych technologii. Są to tzw. Digital Natives, którzy oczekują, że narzędzia cyfrowe będą integralną częścią ich pracy, pomagając im w diagnozowaniu, leczeniu i zarządzaniu pacjentami.

Jednocześnie, priorytetem dla nich jest zachowanie równowagi między pracą a życiem osobistym, co często skutkuje preferencją pracy w jednym miejscu, które spełnia ich oczekiwania zarówno pod względem wynagrodzenia, jak i jakości pracy. Młodzi lekarze mają także świadomość innowacji i aspiracje do poprawy systemu opieki zdrowotnej, dlatego aktywnie uczestniczą w procesie cyfrowej transformacji, oczekując dostępu do zaawansowanych narzędzi diagnostycznych i terapeutycznych.

Jak wskazuje nasz raport, to właśnie ta grupa stanowi kluczową siłę napędową innowacji w opiece zdrowotnej, otwartą na nowe technologie i gotową do wspierania rozwoju systemu opieki zdrowotnej.

Co by Pan radził lekarzom, którzy mają świetny pomysł na innowację. Od czego powinni zacząć, aby z pomysłu powstał produkt lub usługa, która przyjmie się na rynku?

Po pierwsze, bardzo istotne jest badanie rynku i konkurencji. Trzeba sprawdzić, czy już istnieją podobne rozwiązania. To pomoże zrozumieć, jakie są obecne potrzeby i czy tworzony produkt może znaleźć swoje miejsce na rynku.

Kolejnym krokiem jest testowanie pomysłu wśród potencjalnych użytkowników. To nie tylko obejmuje przyjaciół i rodzinę, ale również nieznajomych, którzy mogą być bardziej krytyczni w ocenie pomysłu. Warto zebrać opinię przynajmniej 10 różnych osób.

Jeśli potrzeba rynku zostanie potwierdzona, ważne jest znalezienie partnerów do współpracy. Zespół składający się z 2-3 osób może efektywnie realizować pomysł krok po kroku.

Ostatecznie, jeśli mamy już zestaw informacji, który obejmuje potwierdzenie potrzeby rynku, zaangażowanych partnerów i przetestowany pomysł, można rozważyć kontakt z organizacjami takimi jak NIL IN. Jesteśmy po to, aby pomóc w rozwoju pomysłu, udostępniając wiedzę, wsparcie i możliwości networkingu.

Czy w Polsce – w porównaniu do innych krajów Europy – jest łatwo czy trudno założyć startup, pozyskać finansowanie i skalować produkt?

W porównaniu do niektórych krajów zachodnich, założenie startupu, pozyskanie finansowania i skalowanie produktu w Polsce może wydawać się nieco utrudnione. Kultura startupowa jest lepiej rozwinięta w takich krajach jak Francja, Niemczy, Holandia czy Hiszpania, co przekłada się na większą dostępność sieci kontaktów, możliwość wymiany doświadczeń oraz dostęp do funduszy Venture Capital. W tych krajach istnieje również większa gotowość do inwestowania w startupy na różnych etapach rozwoju. W Polsce, w pewnym momencie, dużą rolę odgrywały fundusze oparte na środkach publicznych, w tym fundusze europejskie. Jednak ostatnio ten rynek doświadczył znaczącego spadku aktywności, co sprawiło, że dostępność finansowania stała się bardziej ograniczona.

Jeśli chodzi o skalowanie produktu, w Polsce może być to utrudnione ze względu na procesy związane z refundacją i kwestie zakupów. Nie można tego porównać jednoznacznie z rynkiem zachodnim, ale warto zauważyć, że osoby z krajów mniejszych, takich jak Holandia, Dania czy Belgia, często myślą globalnie od samego początku. Tworzą produkty z myślą o łatwym skalowaniu na globalnym rynku, zamiast skupiać się wyłącznie na lokalnych aspektach. Z kolei produkty stworzone w języku hiszpańskim mogą być łatwo dostosowane do całego rynku Ameryki Łacińskiej.

W Niemczech istnieje dostęp do sąsiednich rynków, takich jak Austria, co dodatkowo ułatwia skalowanie. Niemiecki rynek jest również stosunkowo bogaty, co może ułatwić pozyskiwanie finansowania. Jednak nie chciałabym zabrzmieć pesymistycznie. Uważam, że Polska może stać się częścią dynamicznego ekosystemu startupowego Europy Środkowo-Wschodniej, przyczyniając się do rozwoju całego regionu.

Co zrobić, żeby było łatwiej?

Ważne jest promowanie kultury innowacji, zwłaszcza wśród młodzieży, poprzez edukację i zachęcanie do kreatywności. Zmiana systemu edukacyjnego może wpłynąć na większą otwartość na innowacje wśród przyszłych lekarzy. Warto także stworzyć jednolity ekosystem innowacyjny –  przestrzeń współpracy między różnymi hubami innowacji o podobnym profilu. Istotnym aspektem jest również wspieranie startupów na etapie rozwoju produktu, szczególnie w kontekście finansowania i pozyskiwania inwestorów.

Warto też zachęcać do globalnego myślenia i skalowalności produktów od samego początku. Otwartość na zmiany i gotowość do adaptacji nowych rozwiązań są kluczowe dla rozwoju innowacji w opiece zdrowotnej.

Na czym teraz, znając wnioski z raportu na temat roli lekarzy w ekosystemie startupów medycznych, zamierza skupić swoje działania NIL IN?

NIL IN, czyli Sieć Lekarzy Innowatorów Naczelnej Izby Lekarskiej, skupia się na szerokim spektrum działań w obszarze innowacji medycznych. Nasze priorytety obejmują nie tylko startupy, ale również sztuczną inteligencję, dane medyczne, szpitalnictwo, innowacje w opiece podstawowej, a także zmiany systemowe w zarządzaniu placówkami medycznymi. W obszarze startupów chcemy tworzyć programy edukacyjne i akceleracyjne, które pomogą nowym inicjatywom w trudnym procesie wdrażania produktów czy usług na rynek.

Współpracujemy z innymi ekosystemami startupowymi, fundacjami i firmami, aby razem tworzyć innowacje w opiece zdrowotnej. Szukamy również osób zaangażowanych i wolontariuszy, którzy chcieliby współpracować z nami nad różnymi projektami. Naszą misją jest słuchanie potrzeb potencjalnych partnerów i klientów, prowadzenie badań i analiz oraz wspieranie edukacji i rozwoju w obszarze innowacji medycznych.

Zapraszamy wszystkich do dołączenia do naszej inicjatywy i tworzenia razem z nami przyszłości opieki zdrowotnej.

Czytaj także: Wnioski z raportu o roli lekarzy w polskim ekosystemie startupów medycznych.

1 53 54 55 56 57 121