“Roboty i VR na sali operacyjnej są często na pokaz”


Prof. Marlies P. Schijven jest zwolenniczką racjonalnego podejścia do wdrażania nowych technologii
Prof. Marlies P. Schijven jest zwolenniczką racjonalnego podejścia do wdrażania nowych technologii

Wirtualna rzeczywistość i AI mają poprawić precyzję operacji i wygodę pracy chirurga. A jak jest w praktyce? Wywiad z Prof. dr med. Marlies P. Schijven, chirurgiem, kierownik Katedry Zdrowia Cyfrowego na Uniwersyteckim Centrum Medycznym w Amsterdamie (Amsterdam University Medical Center, UMC) w Holandii.

Cyfryzacja wchodzi do gabinetu lekarskiego. Na salę operacyjną także?

Chirurg musi się maksymalnie koncentrować podczas zabiegu lub operacji, dlatego zbyt duża ilość technologii może rozpraszać jego uwagę. Na sali operacyjnej najważniejsze jest zintegrowanie technologii w taki sposób, aby wspierała ona pracę w tle i można było na niej polegać.

Co to oznacza w praktyce?

Weźmy przykład sztucznej inteligencji, która obecnie wzbudza wiele emocji. AI, podobnie jak człowiek, też popełnia błędy. Musimy zaakceptować ten fakt i nauczyć się radzić z ograniczeniami AI i potencjalnymi błędami zamiast czekać na perfekcyjne modele AI. Żadna technologia nie jest idealna, ale mimo to, możemy czerpać z niej korzyści, jeśli nauczymy się minimalizować ryzyka.

Punktem wyjścia jest sklasyfikowanie technologii jako urządzenie medyczne, co daje bazę zaufania do innowacji, nawet wówczas, jeśli – jak już wspomniałam – nie będzie ona w 100% dokładna. Na przykład: prawidłowo zbudowane algorytmy mogą przewyższać umiejętnościami ludzi w rozpoznawaniu wzorców choroby, ale czasami mogą się mylić. Nie będzie to problemem, jeśli ustalimy akceptowalny margines błędu i utrzymamy człowieka w pętli decyzyjnej, aby miał możliwość weryfikacji poprawności działania AI.

Które technologie już dzisiaj pomagają lekarzom pracującym w szpitalach?

Jest wiele takich rozwiązań. Przykładem są algorytmy stosowane w radiologii i na oddziałach intensywnej terapii (OIOM). Na przykład, algorytm wspomagania decyzji PacMed Critical pomaga określić, którzy pacjenci z OIOM mogą zostać wypisani wcześniej, co jest nieocenioną pomocą w sytuacji deficytu wolnych łóżek. Algorytm nie tylko optymalizuje wykorzystanie zasobów, ale także zapewnia wysoki poziom opieki, poprawiając wyniki pacjentów.

Jeśli chodzi o AI na sali operacyjnej, dostępne są już algorytmy optymalizujące planowanie i prognozowanie czasu trwania operacji. Pozwalają one zwiększyć wydajność pracy. W 2016 roku, nasz szpital uniwersytecki jako pierwszy zainstalował na sali operacyjnej tzw. czarną skrzynkę. Obecnie pracujemy nad jej nową wersją, aby jeszcze dokładniej zbierać wszystkie dane i mapować procesy. Tego rodzaju technologia analizuje procedury chirurgiczne, pomagając zidentyfikować obszary wymagające poprawy i redukując prawdopodobieństwo wystąpienia błędów.

Profesor Schijvens prowadzi badania nad zastosowaniem technologii i innowacji cyfrowych optymalnie w opiece zdrowotnej i edukacji medycznej (zdjęcie: Davy Rietbergen@dutchmedicalmedia)
Profesor Schijvens prowadzi badania nad zastosowaniem technologii i innowacji cyfrowych optymalnie w opiece zdrowotnej i edukacji medycznej (zdjęcie: Davy Rietbergen@dutchmedicalmedia)

A takie rozwiązania jak wirtualna i rozszerzona rzeczywistość oferujące dostęp do danych podczas zabiegów?

Niektóre z tych rozwiązań, jak gogle VR, dobrze prezentują się na scenie (red.: podczas pokazów na konferencjach), ale mają nikłe zastosowanie w praktyce. Chirurg nie może pracować z systemem VR na głowie, bo musi wyraźnie widzieć, co robi w danym momencie. I tutaj nie pomogą ani nowoczesne ekrany 4K, ani kamery 3D.

Nie znam żadnego chirurga operującego przy użyciu okularów VR. Może poza specjalistami wykorzystującymi rozszerzoną rzeczywistość (AR) do nakładania obrazów na pole robocze w zabiegach neurochirurgii lub chirurgii ortopedycznej, podczas których głowa lub kończyna są unieruchomione, więc pole operacji nie może się poruszać. Są to jednak wciąż zabiegi pilotażowe. Ale takie podejście nie sprawdzi się na przykład w przypadku chirurgii jamy brzusznej, ponieważ pacjent oddycha, a jelita się poruszają.

Jednak VR i AR są przydatne do szkoleń i symulacji oraz planowania operacji. Miałam już okazję pracować z Google Glass, komunikując się z innym chirurgiem w czasie rzeczywistym znajdującym się w innej lokalizacji.

VR ma też zastosowanie w edukacji pacjentów, bo możesz im bardzo dobrze wyjaśnić to, o czym zazwyczaj tylko opowiadamy. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że użytkowanie takiego systemu w opiece ambulatoryjnej jest bardzo kosztowne: sprzęt musi być bezpiecznie przechowywany, ładowany, dezynfekowany i konserwowany. Wymaga to czasu, którego nie mamy.

Najważniejsza z punktu widzenia chirurgów jest płynna integracja wszystkich otaczających ich technologii. Technologie muszą wspierać pracowników służby zdrowia, a nie przytłaczać ich.

A co z robotyką chirurgiczną?

Zacznijmy od tego, że robot chirurgiczny nie działa samodzielnie. Pozwala jedynie chirurgowi wykonującemu operację laparoskopową poruszać się w wąskich przestrzeniach z eliminacją drżenia rąk.

Chirurg operujący za pomocą robota nie ma już „czucia” tkanki, co jest dużym ograniczeniem. Zastosowanie robotów ma swoje plusy w operacjach urologicznych, gdy chirurg musi operować na małym obszarze miednicy. Takie rozwiązania stały się popularne wśród pacjentów, którzy są przekonani, że robot jest dokładniejszy.

Pracę z robotami polubili też chirurdzy – pod względem ergonomii, to świetne rozwiązanie. I to jest na plus, bo chirurgów jest mało i musimy przyciągać nowych pracowników atrakcyjnymi warunkami pracy. Jednak korzystanie z robota jest drogie – sam robot kosztuje miliony, a jego producent wymaga utylizacji niektórych narzędzi po sześciu cyklach pracy. Koszty szkolenia chirurgów i personelu szpitalnego, wraz z wykorzystaniem materiałów jednorazowego użytku, sięgają kilku milionów euro rocznie.

W sytuacji bardzo ograniczonego budżetu musimy rozważnie wydawać pieniądze. Operacja usunięcia pęcherzyka żółciowego przy użyciu robota nie ma praktycznie żadnej wartości dodanej w porównaniu ze standardową operacją laparoskopową wykonaną przez doświadczonego chirurga. W chwili obecnej nie możemy jednoznacznie stwierdzić, że chirurgia robotyczna prowadzi do lepszych wyników, mimo że badania prowadzone są od wielu lat. Ale jeśli pojawią się wyniki na korzyść zabiegów robotycznych, na pewno warto z nich częściej korzystać.

Gdzie jeszcze?

Musimy zawsze analizować zalety i wady. Roboty dobrze sprawdzają się w symulacji operacji i szkoleniu personelu oraz w przypadku powtarzalnych zabiegów, jak chirurgia stomatologiczna lub chirurgia zaćmy.

Roboty mogą też być stosowane do szkolenia personelu w zakresie procedur, które muszą być wykorzystywane często, ale brakuje personelu medycznego – wówczas do przeprowadzenia stosunkowo prostego i nieskomplikowanego zabiegu nie potrzeba wysoko wykwalifikowanego chirurga okulisty. I jeszcze jedna refleksja: moim zdaniem, posiadanie robota stało się dla niektórych szpitali zabiegiem marketingowym.

Jednak technologia nie powinna być celem samym w sobie. Należy zacząć od pytania „dlaczego?”, aby nie dochodziło do sytuacji, w których szpital kupił robota korzystając z dofinansowania i dopiero potem zastanawia się, co z nim zrobić. Technologia ma służyć realizacji określonego celu, a nie odwrotnie.