Czy przemysł farmaceutyczny z rezerwą traktuje e-zdrowie?


Dr Leslie Fendt pracuje w siedzibie Roche w Bazylei (Szwajcaria)
Dr Leslie Fendt pracuje w siedzibie Roche w Bazylei (Szwajcaria)

Wszyscy są zgodni, że systemy opieki zdrowotnej nie działają dobrze. Cyfryzacja może być rozwiązaniem, ale potrzebne są zmiany systemowe – mówi dr Leslie Anne Fendt, Liderka Zdrowia Cyfrowego w Roche.

Jak rozumie Pani pojęcie „zdrowia cyfrowego”?

Zdrowie cyfrowe rozumiem w najszerszym możliwym znaczeniu, po prostu jako wykorzystanie technologii cyfrowej do rozwiązywania wyzwań w opiece zdrowotnej. Taka definicja obejmuje również technologie stosowane w profilaktyce.

O zdrowiu cyfrowym myślę najczęściej w kategoriach produktów, ale także danych i infrastruktury technologicznej oraz kanałów opieki i automatyzacji. Ogólnie chodzi o zmianę sposobu tworzenia i dostarczania leków oraz przejście w kierunku profilaktyki i bardziej skutecznej – opartej na danych i wartościach – opieki zdrowotnej.

Na danych, które w ochronie zdrowia mają szczególną wartość, ale których pozyskanie nie jest łatwe.

Tak, aby wykorzystać potencjał medycyny personalizowanej, firmy farmaceutyczne i wszyscy uczestnicy rynku zdrowia potrzebują dużej ilości i wysokiej jakości danych do szkolenia algorytmów.

I tu pojawia się problem, bo nie wszystkie owoce nadają się na sok, a dokładnie – nie wszystkie dane nadają się do analiz lub ich analiza ma sens.

Do tego przepisy dotyczące ochrony danych są bardzo surowe, co powoduje, że gromadzenie danych jest w rzeczywistości bardzo trudne. Wystarczy porównać sektor zdrowia z technologiami konsumenckimi, gdzie nie ma prawie żadnych ograniczeń co do tego, jakie dane firmy pozyskują od swoich użytkowników i jak są one wykorzystywanie.

Firmy farmaceutyczne z rezerwą podchodzą do wdrażania rozwiązań cyfrowych. Zgadza się Pani z taką opinią?

Myślę, że ta obserwacja pochodzi od dużych firm farmaceutycznych, które być może na początku weszły w przestrzeń e-zdrowia bardzo optymistycznie i nieco naiwnie. Dopiero w miarę zagłębiania się w jej niuanse zdały sobie sprawę, że jest to bardzo złożona dziedzina.

Uważam, że żadna firma farmaceutyczna nie rozgryzła, jak najlepiej wykorzystać i zoperacjonalizować zdrowie cyfrowe. Ale to nie znaczy, że nie ma postępu w tym zakresie.

Wszyscy stajemy się coraz mądrzejsi i skuteczniejsi w tym, jak i jaki rodzaj rozwiązań cyfrowych wdrażamy. Przestaliśmy już myśleć tylko o tym, co może zrobić technologia i zaczęliśmy bardziej zastanawiać się nad tym, gdzie można tworzyć i przechwytywać wartość, która z niej wynika. To wymaga przemyślenia całego modelu biznesowego.

Niedawno napisała Pani, że „upowszechnienie cyfrowej opieki zdrowotnej nie przyjdzie łatwo, tanio i szybko”. Dlaczego?

Jedną z moich obserwacji jest to, że duże firmy farmaceutyczne oczekiwały, że zdrowie cyfrowe będzie czymś, co można zaadaptować stosunkowo szybko i sprawnie, bez większego zakłócania podstawowej działalności firmy, za zasadzie „załóż wydział zdrowia cyfrowego i już”.

Jednak aby odnieść sukces w dziedzinie danych i technologii cyfrowych oraz dobrze wykorzystać je jako firma, całe przedsiębiorstwo musi przejść transformację podstawowej działalności, a ta wymaga zarządzania zmianą. Nie ma jednego, łatwego sposobu na cyfrową transformację przedsiębiorstwa; jedynym wyjściem jest przejście przez nią.

Cyfrowa opieka zdrowotna może doprowadzić do stworzenia opieki zdrowotnej opartej na wartościach (value-based healthcare). Ale paradoksalnie, cyfrowa opieka zdrowotna, aby się rozwijać, potrzebuje fundamentów opieki zdrowotnej opartej na wartościach. Jednym słowem, bez zmiany naszego systemu zdrowia, wraz z jego błędnymi zachętami, ludzie i instytucje nie zmienią swoich zachowań i procesów.

Wszyscy się zgodzimy, że systemy opieki zdrowotnej nie działają dobrze. Mimo to, podmioty rynku zdrowia dopasowały się do jego ram. Cyfryzacja zdrowia może poważnie wpłynąć na istniejące modele biznesowe, bo wprowadza zupełnie nowe zachęty. Dlatego aby przyspieszyć cyfryzację, każda organizacja ochrony zdrowia, każdy podmiot musi mieć jasny powód i argument – także finansowy – do zmiany. To się nie stanie bez reform systemowych.

Czy uważa Pani, że tak zwane terapie cyfrowe powinny podlegać tym samym rygorystycznym przepisom dotyczącym na przykład badań klinicznych i bezpieczeństwa stosowania, co leki?

Jeśli nie będą podlegały tym samym wymogom, istnieje niebezpieczeństwo dopuszczenia na rynek szkodliwych rozwiązań, czemu należy zapobiec za wszelką cenę. Ale istnieje również obawa, że konieczność zebrania dowodów klinicznych będzie zaporą dla firm rozwijających innowacje cyfrowe i może być przytłaczająca dla organów regulacyjnych, które muszą przeprowadzić ewaluację innowacji e-zdrowia. W efekcie możemy nie skorzystać na innowacyjnych rozwiązaniach, które są już dostępne, ale nie mogą znaleźć swojej drogi na rynek.

W najlepszym przypadku pozbawimy się w ten sposób innowacyjnych rozwiązań; a w najgorszym – zwiększymy liczbę rozwiązań na rynku, które technicznie należą do przestrzeni regulowanej, ale obecnie działają w sposób nieuregulowany.

Analogicznie do leków i fizycznych urządzeń medycznych, cyfrowe rozwiązania zdrowotne muszą gwarantować odpowiedni poziom bezpieczeństwa i skuteczności. Wyznacznikiem powinien być poziom ryzyka. Jeśli spełniają określone kryteria, nie ma przeszkód, aby były refundowane.

Co jest obecnie tematem nr 1 dla farmacji?

Przede wszystkim integracja danych i technologii cyfrowych w całym łańcuchu wartości firm farmaceutycznych. Skupiamy się na podnoszeniu efektywności badań i rozwoju nowych leków, edukacji klientów oraz rozwoju kompleksowych rozwiązań zdrowotnych. Widzimy też dużą aktywność po stronie startupów zdrowia cyfrowego, z kolei na horyzoncie średnioterminowym są obliczenia kwantowe. To właśnie w Basel, gdzie Roche ma swoją siedzibę, powstało Quantum Basel, pierwsze komercyjne centrum kwantowe w Szwajcarii.

Komputery kwantowe pozwolą w pełni wykorzystać moc sztucznej inteligencji w medycynie (zdjęcie: komputer kwantowy IBM)
Komputery kwantowe pozwolą w pełni wykorzystać moc sztucznej inteligencji w medycynie
(zdjęcie: komputer kwantowy IBM)

Postępy w obliczeniach kwantowych pozwolą na wykładniczy wzrost mocy obliczeniowej i pełne wykorzystanie potencjału sztucznej inteligencji. Dzięki temu zyskamy możliwości badań naukowych, o których dzisiaj możemy tylko pomarzyć.