To koniec wizji „lekarzy AI”. Czy nadchodzi zima w teleopiece?


Samoobsługowe kapsuły zdrowia miały poprawić dostęp do badań profilaktycznych (zdjęcie: Forward Health)
Samoobsługowe kapsuły zdrowia miały poprawić dostęp do badań profilaktycznych (zdjęcie: Forward Health)

Gabinety lekarskie naszpikowane innowacjami, a w planach 3200 kiosków telemedycznych nazywanych „lekarzami AI w kapsule” – amerykański Forward Health obiecywał wprowadzić ochronę zdrowia w przyszłość. W 2024 roku – po 8 latach działalności – firma upadła, bo przeoczyła jeden ważny aspekt teleopieki.

Opieka zdrowotna all-inclusive

To była najgłośniejsza porażka startupu działającego w obszarze zdrowia cyfrowego w 2024 roku. Po 8 latach działalności i pomimo ogromnego zastrzyku finansowego w kwocie 2,6 mld zł (650 mln USD) od inwestorów, w listopadzie 2024 r. startup Forward Health niespodziewanie ogłosił zakończenie działalności. Jeszcze w 2023 roku jego wartość wyceniono na 1 mld USD.

O firmie stało się głośno w 2016 roku, kiedy otwarto pierwszą klinikę Forward w San Francisco. Od początku założeniem było zaoferowanie pacjentom nowoczesnej, w pełni ucyfrowionej, odbiurokratyzowanej opieki nastawionej na profilaktykę – czyli opieki radykalnie innej od tej, do której przyzwyczajeni są pacjenci. W łącznie 19 otwartych klikach zatrudniających ponad 100 lekarzy stanęły m.in. nowoczesne skanery ciała pozwalające na łatwy pomiar najważniejszych parametrów ciała, a klienci mieli dostęp do lekarzy bez limitu. Taka przyjemność kosztowała jednak ponad 600 zł (149 USD) miesięcznie.

Rozgłos wokół Forward Health podsycał fakt, że jego założycielem był były pracownik Google, Adrian Aoun. W wywiadach wielokrotnie wspominał o naprawieniu chorej opieki zdrowotnej oraz dostępnej dla każdego profilaktyce w zasięgu ręki.

W 2023 firma zaczęła wdrażać Forward CarePods, czyli samoobsługowe kioski zdrowia wykorzystujące sztuczną inteligencję do diagnozowania stanu zdrowia, w tym badań krwi i testów DNA. 3200 kapsuł miało stanąć w centrach handlowych, siłowniach i biurach. Według doniesień, wyprodukowanie jednej kapsuły kosztowało ok. 1 mln USD. To miała być prawdziwa rewolucja – ideą kiosków była automatyzacja profilaktyki i badań kontrolnych oraz zwiększenie ich dostępności w systemie zdrowia nastawionym tylko na leczenie. Ale mimo najnowocześniejszych technologii, po które sięgnął Forward Health, nie wszystko poszło tak gładko, jak przewidywano.

Policzek w nowoczesną profilaktykę, za drogo czy zbyt futurystycznie?

Powodów upadku jest wiele. Pierwszym jest rozbicie się o tradycyjny model ochrony zdrowia. Pacjenci – nawet ci dobrze usytuowani finansowo – nie byli gotowi zapłacić tak dużo za profilaktykę i opiekę w modelu 360 stopni. Skanery ciała stosowane w Forward Health nie oferowały żadnej wartości dodanej. Firma przeoczyła też jeden ważny fakt – ochrona zdrowia jest branżą usługową, a nie technologiczną; branżą, w której cyfryzacja pełni rolę wspomagającą, a nie pierwszorzędną.

Firma miała futurystyczną wizję stworzenia doświadczenia pacjenta, jakiego brakuje w dostępnych placówkach zdrowia. Bezobsługowe kapsuły zdrowia kosztowały krocie, a technologia zawodziła, w tym m.in. kluczowy automatyczny pobór krwi. Sterylne i utranowoczesne kabiny zamiast z profesjonalną i wysokiej jakości opieką kojarzyły się bardziej z anonimową i bezosobową opieką oraz zagubieniem pośród zawiłych instrukcji samodzielnego wykonywania badań. W efekcie z 3200 planowanych kapsuł powstało jedynie 5, a opinie klientów były mocno krytyczne.

Badania profilaktyczne w kapsule miały być dziecinnie proste, a wyniki dostępne od razu w aplikacji mobilnej
Badania profilaktyczne w kapsule miały być dziecinnie proste, a wyniki dostępne od razu w aplikacji mobilnej

W gonitwie za najnowszymi technologiami, startup skupił na stronie technicznej zapominając o najważniejszych wartościach w ochronie zdrowia, czyli kontakcie pacjenta z lekarzem, zaufaniu, opartej na relacji opiece. Ich sterylne gabinety były naszpikowane innowacjami, ale wiele z nich było tylko gadżetami nie oferującymi żadnych dodatkowych korzyści. Utopią okazało się wprowadzenie kapsuł zdrowia – sterylne wnętrza nie dawały poczucia opieki, jakiego oczekują pacjenci.

Po porażce Forward Health trudno oczekiwać, że inwestorzy dadzą się szybko namówić na finansowanie startupów planujących uruchomienie na dużą skalę kiosków telezdrowia. Technologia jest nadal daleka od ideału, a pacjenci cały czas są przyzwyczajeni do tego, że zaopiekuje się nimi człowiek.