Chirurgiczna precyzja, czyli jak roboty pomagają w operacjach


Dr Paweł Wisz

Dr n. med. Paweł Wisz, kierownik Centrum Chirurgii Robotycznej w NEO Hospital, wykonał już ponad 1000 operacji z pomocą systemów robotycznych. Rozmawiamy o chirurgicznej dokładności maszyn.

Co szczególnie utkwiło Panu w pamięci z pierwszej operacji wykonanej za pomocą robota chirurgicznego?

Pierwsze zabiegi wykonywałem poza Polską – w Niemczech, a następnie w Belgii, gdzie w sumie spędziłem ponad 5 lat. Trzeba pamiętać, że w operacjach z wykorzystaniem robota chirurgicznego zabiegi są poprzedzone całym cyklem specjalnych walidowanych szkoleń. To jest standard postępowania w wiodących ośrodkach takich jak Orsi Academy.

Pracowałem w najlepszym centrum robotyki w Europie, jak również jako jeden z siedmiu urologów na świecie odbyłem pełne, certyfikowane szkolenie u boku lidera tej dziedziny prof. Alexandre Mottrie. Ponadto zdobywałem umiejętności pod kierownictwem amerykańskiego lidera robotycznej prostatektomii prof. Vipula Patela. Takie były początki.

Dziś sam jestem mentorem dla lekarzy, którzy wchodzą na ścieżkę rozwoju w tej dziedzinie. Mam na swoim koncie ponad 1000 wykonanych operacji z wykorzystaniem robotów i odpowiadam na poziomie zarządu Europejskiego Robotycznego Towarzystwa Urologicznego (ERUS) za programy kształcenia kadr. Roboty sprawiły, że operacje stały się bardzo precyzyjne, wystandaryzowane, pozwalają na kontrolę i poprawę wydajności pracy chirurgów.

Najnowsze badania pokazują, że odpowiednie treningi PBP (progresja oparta na biegłości), pozwalają na zmniejszenie liczby błędów wykonawczych o 60% i skracają czas zabiegu o 15%. Bardzo zależy mi, aby te programy mogły być niebawem dostępne w Polsce.

Jakie to uczucie, kiedy w ręku jest manetka sterująca ramionami robota zamiast skalpela?

Znam oczywiście klasyczne metody pracy chirurga, gdyż są one częścią kształcenia specjalizacyjnego. Jednak to konsola robota jest moim naturalnym środowiskiem pracy od wielu lat. Robot to doskonałe narzędzie pracy dla chirurga. Pozwala osiągnąć niebywałą precyzję, która jest tak ważna dla powodzenia zabiegu onkologicznego i uzyskania efektów jakościowych – istotnych dla pacjenta.

Czy może Pan opisać, jak wygląda przykładowa operacja z wykorzystaniem robota?

W operacji z wykorzystaniem robota chirurg siedzi za konsolą robota i porusza jego ramionami za pomocą specjalnych manetek. Robot dostarcza obraz 10 krotnie powiększony w jakości 3D full HD dzięki temu lekarz widzi dokładnie wszystkie tkanki, nerwy i naczynia – może precyzyjnie usuwać te, które są zmienione przez chorobę, oszczędzając wszystkie inne.

Część robocza urządzenia składa się z czterech ramion, na których zamontowane są zminiaturyzowane narzędzia, które mają zakres ruchomości 560 stopni, co daje lekarzowi szanse na niezwykłą precyzję ruchów podczas zabiegu. Narzędzia chirurgiczne, wprowadzane są do ciała przez niewielkie jednocentymetrowe otwory, a to oznacza minimalne uszkodzenia tkanek. Podczas zabiegu wykorzystywana jest koagulacja, dzięki czemu ubytek krwi jest minimalny. Ta zaawansowana technologia pozwala lekarzowi na wykonywanie zabiegów w trudno dostępnych miejscach z nieosiągalną dla innych technik dokładnością.

W jaki sposób reagują pacjenci, którzy dowiadują się, że operacja będzie przeprowadzona nie ręką chirurga, ale ramieniem robota?

Trzeba pamiętać, że robot nie jest autonomicznym urządzeniem. Operuje chirurg i jak w przypadku każdego zabiegu operacyjnego, jednym z najważniejszych czynników, wpływających nie tylko na czas samego zabiegu, ale i na jego skuteczność, jest doświadczenie osoby, która go wykonuje.

Pacjenci są coraz bardziej świadomi i oczekują dostępu do nowoczesnego leczenia, które daje szanse na pokonanie choroby i szybki powrót do zdrowia i normalnych aktywności życiowych. W USA 98% zabiegów raka prostaty wykonywanych jest z użyciem robota chirurgicznego. W Polsce te techniki również bardzo szybko się upowszechniają. Liczba zabiegów z wykorzystaniem robotów rośnie w tempie 48% rok do roku. Ja wykonuję ponad 300 zabiegów radykalnej prostatektomii rocznie – 100% z wykorzystaniem robota.

Taka technologia nie jest tania. Co w takim razie zyskuje pacjent?

Kwestią, która powinna się zmienić, jest sposób liczenia kosztów, z uwzględnieniem wszystkich kosztów bezpośrednich i pośrednich związanych z chorobą, w tym ilości powikłań, reoperacji, zużycia leków, zużycia krwi, długości pobytu pacjenta w szpitalu, okresu rekonwalescencji czy absencji zawodowej z powodu choroby. Kiedy popatrzymy w ten sposób na koszty okaże się, że np. zabiegi z wykorzystaniem robotów chirurgicznych nie są droższe, gdyż suma korzyści, jakie przynoszą pacjentom, lekarzom i szpitalowi po prostu opłaca się w skali całego systemu.

Ja zajmuję się przede wszystkim leczeniem raka prostaty. Precyzja potrzebna jest, by zwiększyć szanse pacjenta na zachowanie funkcji fizjologicznych, takich jak trzymanie moczu czy erekcja, ale przede wszystkim do dokładnego wypreparowania samej prostaty, co jest bardzo ważne dla podstawowego celu operacji, czyli leczenia onkologicznego.

Wiele uwagi w najnowszych publikacjach poświęcono rezultatom osiąganym w zabiegach z wykorzystaniem robota, w tym metodzie „Collar”. Metoda „Collar” minimalizuje ryzyko pooperacyjnego pozostawienia komórek nowotworowych tzw. dodatnich marginesów. W przypadku nowotworu ograniczonego tylko do prostaty, badania wykazały zero przypadków z dodatnim marginesem w okolicy szczytu prostaty. Z kolei w grupie kontrolnej, czyli w przypadku zastosowania innej techniki, było to 8,9 proc. przypadków z dodatnim marginesem.

Również w zaawansowanym miejscowo nowotworze, w przypadku nacieku nowotworu na pęcherzyki nasienne, kolejne badania potwierdziły lepsze rezultaty operacji z wykorzystaniem robota, gdyż dzięki tej technice możliwe jest rozszerzenie zakresu operacji tak, by usunąć prostatę, pęcherzyki nasienne wraz z powięzią Denonvilliersa. Ten fragment zabiegu jest trudny technicznie do wykonania z uwagi na to, że powięź ta przylega do odbytnicy, a jej szerokość wynosi tylko 1 mm. Zabiegi tej klasy są wykonywane tylko w ośrodkach posiadających odpowiednie doświadczenie.

Dr Paweł Wisz

Zabiegi z wykorzystaniem robotów
chirurgicznych są droższe, ale
suma korzyści, jakie przynoszą pacjentom, lekarzom i szpitalowi jest ogromna.”

dr Paweł Wisz

Co Pana najbardziej fascynuje w robotach medycznych?

Właśnie ta precyzja, której poświęciłem tyle uwagi. Dzięki niej mogę zaoferować pacjentowi większe bezpieczeństwo, lepsze wyniki leczenia. Operacje i procedury, które kiedyś wymagały dużych nacięć i tygodni rekonwalescencji, są teraz minimalnie inwazyjne, bardziej precyzyjne i pozwalają pacjentom na powrót do normalnej aktywności życiowej w znacznie krótszym czasie. To mnie, jako lekarza, niezwykle cieszy.

Miał Pan okazję testować różne systemy operacyjne w ostatnich latach. Czy postęp w tego typu technologiach jest szybki? Co potrafią te najnowocześniejsze?

Nowoczesne technologie są coraz bardziej zintegrowane z medycyną. Robotyka chirurgiczna stała się standardem dla wielu procedur zaledwie w ciągu dekady i zainicjowała początek fundamentalnej zmiany w chirurgii. Wraz z postępem technologii można spodziewać się dalszej ewolucji systemów wsparcia chirurgicznego. Z zainteresowaniem śledzę postępy w zakresie robotyki na świecie i mogę stwierdzić, że pojawianie się nowych uczestników rynku przyczynia się do szerszego zastosowania zaawansowanych technologii i stwarza nowe możliwości, dzięki którym pacjenci zyskują coraz szerszy dostęp do małoinwazyjnych zabiegów.

Na początku 2022 roku zaprojektowany przez naukowców robot STAR wykonał pierwszą autonomiczną operację na świni. Czy myśli Pan, że w przyszłości proste operacje będą w stanie wykonywać roboty samodzielnie, bez udziału człowieka?

Myślę, że marzenie o autonomii systemów chirurgicznych jest jeszcze odległe. Ale mamy już coraz doskonalsze trójwymiarowe techniki wykorzystywane w nawigacji śródoperacyjnej. W nowych systemach robotycznych będzie coraz lepiej rozwinięta nawigacja i funkcje wsparcia chirurgicznego pozwalające na eliminację błędów.

Zwiększa się również zakres zastosowania rzeczywistości rozszerzonej. Sztuczna inteligencja umożliwi ocenę i integrację dużej ilości danych w celu rozwijania umiejętności chirurgicznych, poprawy planowania zabiegów chirurgicznych i przewidywania wyników chirurgicznych. Ponadto możliwość zdalnego sterowania może stanowić podstawę rozwoju telechirurgii.

W takim razie jakie największe ograniczenia mają dostępne roboty operacyjne?

Wysokie koszty technologii i ograniczenia refundacyjne są dziś głównymi barierami w rozwoju robotyki. Pokonanie tej bariery staje się coraz bliższe wraz z rosnącą liczbą systemów robotycznych i nowych graczy na rynku, którzy dysponują również modelami biznesowymi mającymi na celu obniżenie kosztów, czy też przechodzą w kierunku bardziej elastycznych modeli cenowych, takich jak leasing, wynajem lub płatność za użytkowanie (pay-per-use).

Nowi gracze rynkowi i atrakcyjne modele biznesowe aktualnie napędzają ekspansję na rynku, który zgodnie z szacunkami raportu „Rynek robotyki chirurgicznej w Polsce 2022. Prognoza na lata 2022–2027” w ciągu 5 najbliższych lata osiągnie wartość blisko 1 mld zł.

Jakich innowacji w tej dziedzinie możemy się spodziewać w najbliższych latach?

Prawdopodobnie następna granica chirurgii to integracja chirurgii cyfrowej, w tym sztucznej inteligencji. Cyfrowe zdrowie zapewni nam więcej danych dotyczących zdrowia niż kiedykolwiek wcześniej, a AI pomoże je przeanalizować, aby znaleźć nowe sposoby leczenia chorób, ograniczyć zadania administracyjne, usprawnić praktyki medyczne, zoptymalizować harmonogramy zarówno lekarzy, jak i pacjentów.

Czytaj także: NIL stworzył sieć lekarzy innowatorów. W jakim celu?