NIL stworzył sieć innowacji dla lekarzy. W jakim celu?


Artur Drobniak, lider projektu NIL IN
Artur Drobniak, lider projektu NIL IN

Naczelna Izba Lekarska tworzy nową sieć lekarzy innowatorów – NIL IN. O planach i najbliższych inicjatywach rozmawiamy z Arturem Drobniakiem, liderem projektu, Dyrektorem Centralnego Ośrodka Badań, Innowacji i Kształcenia Naczelnej Izby Lekarskiej oraz wiceprezesem Naczelnej Rady Lekarskiej.

Co to jest NIL IN i po co Naczelna Izba Lekarska ją powołała?

NIL IN, czyli NIL Innovation Network (Sieć Innowacji) jest inicjatywą samorządu lekarskiego, która ma pomóc lekarzom nie dać się pogubić w swoistym pędzie technologicznym, jaki obecnie mamy w medycynie; zamiast tego – będą mogli wykorzystać go skutecznie dla samodoskonalenia i korzyści dla pacjentów.

Naszym celem jest budowa sieci networkingowej lekarzy. Zarówno tych, którzy chcą rozwijać lub już rozwijają innowacyjne pomysły, jak i tych, którzy lubią nowinki, chcą je testować i wdrażać w swojej praktyce.

Jako Izba Lekarska chcemy też szkolić lekarzy z innowacji i ich stosowania oraz zwracać uwagę, by to, co prezentują nowe aplikacje, urządzenia czy rozwiązania systemowe nie godziło w bezpieczeństwo lekarzy i pacjentów.

Z badania zrealizowanego w 15 krajach wynika, że na szczycie kompetencji lekarza przyszłości będzie umiejętność korzystania z nowych technologii (źródło: slajd z wydarzenia inaugurującego NIL IN).
Z badania zrealizowanego w 15 krajach wynika, że na szczycie kompetencji lekarza przyszłości będzie umiejętność korzystania z nowych technologii (źródło: slajd z wydarzenia inaugurującego NIL IN).

Jakich inicjatyw możemy się spodziewać w pierwszym roku działalności NIL IN?

By osiągnąć postawione cele, trzeba dobrze dobrać narzędzia. Dlatego też stworzyliśmy grupy robocze, w których pracujemy nad trzema aspektami innowacji:

  • grupa robocza ds. startupów medycznych,
  • grupa robocza ds. bazy technologii,
  • grupa robocza ds. testów i wdrażania innowacji.

Ponadto, w ramach NIL IN co miesiąc zorganizujemy warsztaty i konferencje poświęcone różnym zagadnieniom związanym z innowacjami. Będą one dostępne online na żywo, ale także nagrywane i następnie powszechnie udostępniane, by lekarze – zawsze, gdy będą mieli ochotę – mogli zapoznawać się z poruszanymi zagadnieniami.

Zaczynamy od aplikacji medycznych i narzędzi EDM-owych. Następnie zaplanowane mamy dane medyczne i AI (sztuczna inteligencja) w medycynie. W planach na kolejny rok są nowe urządzenia medyczne, nowe modele opieki, nowe leki oraz lean healthcare.

Pierwszy rok działania NIL IN planujemy podsumować dwudniową merytoryczną konferencją ekspercką, na której dokonamy przeglądu innowacji oraz dotychczasowej działalności, a także określimy cele na kolejny rok.

Powiedzmy, że jestem lekarzem interesującym się nowymi technologiami w ochronie zdrowia. Jakie możliwości stworzy mi sieć NIL IN?

Liczę, że stworzymy rzetelne kursy dla lekarzy poruszające na poziomie podstawowym tematykę innowacji, a dla grupy lekarzy wyjątkowo zainteresowanych innowacjami – studia podyplomowe we współpracy z uniwersytetami medycznymi.

Z kolei w grupach roboczych NIL IN będą realizowane konkretne projekty. Zależy nam na stworzeniu „mapy drogowej” dla lekarzy, którzy chcą rozwijać swoje rozwiązania i wprowadzać je na rynek. Czyli będziemy uczyć, jak założyć i rozwijać start-up, od budowania zespołu, przez pozyskiwanie finansowania do prac wdrożeniowych i pilotaży. Zadaniem kolejnej grupy roboczej będzie stworzenie zespołu ekspertów w różnych dziedzinach medycyny, którzy obiektywnie testują i walidują rozwiązania cyfrowe.

I wreszcie – mamy ambicję stworzyć portal opisujący w rzetelny sposób dostępne innowacje. Taki, które będzie prezentował badania naukowe nad nowymi technologiami, pokazując mocne i słabe strony danych rozwiązań oraz sposoby na ich wdrożenie. Chcemy, by portal był użytecznym miejscem dla każdego lekarza słabo związanego z innowacjami – tak, aby mógł się z nimi zapoznać oraz zaimplementować w swojej praktyce lekarskiej.

Czyli na wsparcie mogą też liczyć lekarze, którzy np. chcą założyć startup albo współpracować z firmą rozwijającą technologie e-zdrowia?

Zdecydowanie tak. To jeden z celów NIL IN. Poza pełnym wsparciem merytorycznym na drodze tworzenia własnego start-upu, planujemy stworzenie konkursu na najlepsze pomysły i dla tych, którzy szukają wsparcia tzw. dużych partnerów biznesowych.

Łączenie lekarzy z interesariuszami w zakresie innowacji niewątpliwie wyjdzie na dobre jednym i drugim, bo często biznes poszukuje wiarygodnych partnerów wśród lekarzy.

Dlaczego Pana zdaniem lekarze powinni interesować się nowymi technologiami w ochronie zdrowia?

Postęp technologiczny dokonał się w wielu obszarach życia, usprawniając nasze funkcjonowanie: pojedynczych osób, rodzin, struktur społecznych czy całych populacji.

Medycyna, jako jedna z najbardziej konserwatywnych dziedzin, bardzo powoli uchyla drzwi nowoczesnym rozwiązaniom. Uważam, że z punktu widzenia zdrowia publicznego i epidemiologii, już bardzo niewiele dzieli nas od stworzenia rozwiązań lub zastosowania innowacyjnych urządzeń poprawiających wyniki zdrowotne całych populacji.

Nieco dłużej będziemy musieli czekać na stworzenie rozwiązań zindywidualizowanych, przynajmniej w zakresie farmakoterapii. Tu jednak trwają intensywne prace i inwestowane są ogromne środki, co powinno w najbliższych 10–15 latach przynieść pierwszą wyraźną poprawę wyników leczenia.

Kiedy już to się stanie, w jaki sposób będzie wyglądał zawód lekarza?

Lekarz przyszłości to wbrew obawom nie robot zastępujący człowieka, ponieważ nic nie zastąpi relacji, jaka nawiązuje się między lekarzem a pacjentem oraz interdyscyplinarności lekarzy.

Wierzę jednak, że lekarze stosujący nowoczesne urządzenia i aplikacje oraz proaktywną opiekę nad pacjentem zastąpią tych, którzy tych rozwiązań stosować nie będą.

Osobiście uważam, że ogromnie zwiększy się rola samoopieki. Pacjent – wykorzystując urządzenia do monitorowania swojego stanu zdrowia, badań profilaktycznych lub skrinigowych – będzie zebrane dane przekazywał swojemu lekarzowi do dalszej analizy. Dzięki temu, zwłaszcza opieka nad pacjentami chorymi przewlekle ulegnie znacznej poprawie i nie będzie wymagała aż tak częstych wizyt osobistych.

Czytaj także: Nowy plan e-zdrowia WHO dla Europy (w tym Polski). Co zawiera?