Nowe urządzenie AI pomaga diagnozować raka skóry


Dermasensor pozwala zbadać podskórną strukturę znamiona
Dermasensor pozwala zbadać podskórną strukturę znamiona

Amerykańska Agencja ds. Leków i Żywności (FDA) dopuściła na rynek pierwsze urządzenie wykorzystujące AI do oceny znamion. Pozwala ono zwiększyć dokładność dotychczasowych metod diagnostycznych jak np. badania dermatoskopowego.

Rak skóry należy do jednych z najbardziej agresywnych odmian nowotworów. Według danych Krajowego Rejestru Nowotworów, w 2020 roku na czerniaka w Polsce zachorowało ok. 3 300 osób (na całym świecie: 325 000 pacjentów). U ponad 10 000 zdiagnozowano inne nowotwory złośliwe skóry, jak raka podstawnokomórkowego i kolczystokomórkowego. Odsetek śmiertelności jest bardzo wysoki, sięgając 40–60 proc. u osób powyżej 70. roku życia. Jeśli jednak czerniak nie przekroczy grubości 1 mm, przeżycie jest bliskie 100%.

Algorytm do oceny znamion

Nowe, mieszczące się w dłoni urządzenie o nazwie DermaSensor służy do oceny zmian, które lekarze oznaczyli jako podejrzane. Wykorzystuje one technologię spektroskopii opartą na sztucznej inteligencji do oceny cech komórkowych i podskórnych zmian chorobowych. Algorytm AI został przeszkolony na danych ponad 4000 złośliwych i łagodnych zmian skórnych. Wynik badania dostępny jest natychmiast, dzięki czemu lekarz może przeprowadzić ocenę większej ilości zmian skórnych podczas jednego badania.

Z innowacji skorzystają lekarze podstawowej opieki zdrowotnej i dermatolodzy. Oferuje ona dokładniejszy sposób oceny pieprzyków pod kątem raka skóry niż zwykłe badanie pacjenta gołym okiem lub przez szkło powiększające. Wydając pozwolenia, FDA zaznaczyła jednak, że nie jest to rozwiązanie nadające się do screeningu raka skóry. Wynika to z faktu, że mowa o urządzeniu wysokiego ryzyka, gdzie błąd (np. klasyfikacja złośliwej zmiany jako łagodnej) może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia pacjenta. Dlatego urządzenie może pełnić tylko rolę pomocnika.

Dermasensor
Dermasensor

Jak AI diagnozuje raka skóry?

Całość wygląda jak mały telefon komórkowy z kamerą. Po zidentyfikowaniu potencjalnie złośliwej zmiany u pacjenta, lekarz dociska urządzenie do zmiany, aby ją przeskanować. Opatentowany algorytm analizuje dane spektralne i dostarcza ocenę w czasie rzeczywistym. Jeśli na ekranie pojawi się wynik „Zbadaj dalej”, specjalista powinien dokładnie przyjrzeć się zmianie. Z kolei komunikat „Monitoruj” sugeruje, że dalsza ocena nie jest konieczna. W takim przypadku wystarczy obserwacja podczas kolejnego badania przesiewowego.

Oprócz pomocy w wykrywaniu czerniaka, który jest najbardziej śmiertelną formą raka skóry, urządzenie może również oceniać znamiona pod kątem raka podstawnokomórkowego i płaskonabłonkowego.

Jak zaznacza producent urządzenia, dzięki AI dermatologia wkracza w erę medycyny predykcyjnej. Ocena wzrokowa jest niedoskonała, bo lekarz nie może zajrzeć pod skórę. Rozwój AI umożliwia tworzenie nowych metod diagnostycznych – na rynku istnieją już dermatologiczne aplikacje mobilne. Wystarczy zrobić zdjęcie pieprzyka, a system dokona wstępnej oceny i w razie konieczności połączy pacjenta z dermatologiem, aby pogłębić badanie. Jeszcze większą skuteczność screeningu będzie można uzyskać, gdy informacje gromadzone w elektronicznych kartotekach pacjentów poszerzone zostaną o dane DNA.

Zatwierdzenie przez FDA jest warunkowe – teraz agencja oczekuje przeprowadzenia dodatkowych testów walidacyjnych na pacjentach z szeroko reprezentatywnych grup demograficznych, w tym tych, którzy są mniej narażeni na raka skóry.