Marzy mi się dostęp do pełnej EDM każdego pacjenta


Michał Gontkiewicz, przewodniczący Zespołu ds. e-zdrowia Naczelnej Rady Lekarskiej
Michał Gontkiewicz, przewodniczący Zespołu ds. e-zdrowia Naczelnej Rady Lekarskiej

– Bez ścisłej współpracy organizatorów opieki zdrowotnej z użytkownikami systemów na różnych poziomach opieki nigdy nie powstaną skuteczne narzędzia – mówi w wywiadzie dla OSOZ Polska Michał Gontkiewicz, przewodniczący Zespołu ds. e-zdrowia Naczelnej Rady Lekarskiej.

Określa się Pan mianem entuzjasty „mądrych rozwiązań IT”. Co to oznacza w odniesieniu do rozwiązań cyfrowych w ochronie zdrowia?

Mądre rozwiązania IT w ochronie zdrowia to przede wszystkim narzędzia wspierające pacjenta i lekarza. To narzędzia, które nie generują kolejnych obciążeń formalnych, a ułatwiają pracę i pozwalają nam skupić się na pacjentach. Dodatkowo zmniejszają ryzyko popełnienia błędów medycznych, co jest istotne w sytuacjach obciążeń i skrajnego przemęczenia pracowników ochrony zdrowia.

Porozmawiajmy konkretnie o e-zdrowiu. Jako lekarz, może Pan wymienić trzy dobre narzędzia cyfrowe już dostępne i trzy takie, które wymagają udoskonalenia lub opracowania? Dla utrudnienia, wyłączmy z tej dyskusji wielokrotnie chwalone e-receptę, e-skierowanie czy e-zwolnienie.

Cieszę się, że wykluczamy od razu te wspaniałe narzędzia, bo dzięki temu faktycznie możemy skupić się na innowacjach. Jeśli chodzi o istniejące narzędzia, to wskażę chociażby bliskie mojemu sercu (i specjalizacji) systemy wspierające wykrywanie raka szyjki macicy przy pomocy AI w kolposkopii – VisualCheck czy moduł diagnostyki ASCCP. Doskonale mają się również rozwiązania telemedyczne w kardiologii, rozwijane i doskonalone od wielu lat.

Jakie rozwiązania wymagają usprawnienia? Przede wszystkim digitalizacja dokumentacji medycznej i systemy udostępniania jej pacjentom. Marzy mi się również dobrze rozwinięta pozioma wymiana informacji – mam nadzieję, że to marzenie przynajmniej w części spełni się po wprowadzeniu w całości Patient Summary projektowanego przez CeZ.


Ten wywiad i 15 innych rozmów z liderami cyfrowej ochrony zdrowia znajdziesz w OSOZ Polska.

Kliknij tutaj aby pobrać bezpłatnie całe wydanie czasopisma w formie PDF


Jakie są postulaty NIL w stosunku do digitalizacji ochrony zdrowia?

Dalsza edukacja personelu i pacjentów, pełna transparentność działań i planów wprowadzania kolejnych narzędzi a przede wszystkim bezpieczeństwo prawne personelu. Bo w momencie przykładowo awarii PUE ZUS konsekwencje ponosi lekarz nie mogący wystawić zwolnienia – nawet jeśli jest to po prostu wprowadzanie formularzy po godzinach pracy.

Bardzo ważne jest zachowanie bezpieczeństwa samych wprowadzanych danych, a jednocześnie opracowanie ich interoperacyjności.

Co należałoby zrobić, aby te oczekiwania zostały zrealizowane?

Konsultować z nami każde nowo projektowane i wdrażane narzędzia od jak najwcześniejszego etapu. Bez ścisłej współpracy organizatorów opieki zdrowotnej z użytkownikami systemów na różnych poziomach opieki nigdy nie powstaną skuteczne narzędzia. Samorząd lekarski jest gotowy na taką współpracę dla dobra środowiska i naszych pacjentów.

A co NIL robi konkretnie, aby wesprzeć modernizację ochrony zdrowia?

Przede wszystkim bierzemy aktywnie udział w konsultacjach dużych projektów wdrożeniowych czy też dokumentów takich jak biała księga IT. Dodatkowo prowadzimy kampanię społeczną zachęcającą naszych lekarzy do rozwijania i szerszego wprowadzania rozwiązań IT w ochronie zdrowia.

Transformacja cyfrowa wymaga też otwartości na zmiany w środowisku lekarzy. Upowszechniają się wizyty wirtualne, co zmienia relację z chorym. Pacjenci mają dostęp do swoich kartotek, korzystają z aplikacji zdrowotnych. Czy lekarze nadążają za tymi przemianami społeczno-technologicznymi?

Zdecydowana większość lekarzy nadąża za przemianami społeczno-technologicznymi, jednak nie wszyscy chcą je wdrażać na swoim „podwórku”. Często wynika to z braku dobrych narzędzi. Źle napisane oprogramowanie do gabinetu potrafi skutecznie zrazić największego entuzjastę i faktycznie zamiast ułatwić pracę, przykuwa lekarza do biurka.

Pandemia COVID-19 była jednak swoistym katalizatorem przemian w ochronie zdrowia i pokazała wielu osobom, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Udało się wdrożyć wiele narzędzi upraszczających telewizytę, poszerzyło się portfolio narzędzi do opieki nad pacjentem na odległość. I to co najważniejsze – coraz chętniej sięgamy po te narzędzia.

Jak na lepsze zmieniła się Pana praca w ostatnich latach dzięki systemom IT?

Przede wszystkim przyśpieszyła! Dodatkowo nie zdarzają się już telefony z apteki, bo recepta jest nieczytelna, a ZUS nie przypomina o odniesieniu bloczków. Ja wiem, miało nie być o e-receptach i e-zwolnieniach, ale to rutynowa praca lekarza, która zmieniła się bardzo mocno na plus.

Obecnie, codziennie uruchamiam mój ulubiony program do prowadzenia elektronicznej dokumentacji medycznej, a następnie program do opisów badań USG, który zdalnie komunikuje się z aparatem. I zabieram się do pracy, którą uwielbiam. Co prawda na początku poświęciłem trochę czasu żeby skonfigurować cały system pod siebie, ale dzięki temu mam doskonałą bazę szablonów wizyt, schematy recept, moduł sprawdzający potencjalne interakcje lekowe, powiadomienia o zbliżających się wizytach i badaniach okresowych dla pacjenta, a po zakończeniu badania pacjentki – wszystkie dane automatycznie wprowadzają się do systemu. Co mi pozostaje? W końcu mogę poświęcać mój czas pacjentce i badaniu. Ciężko się nie cieszyć, gdy wszystko działa jak należy – a wiemy, że może być jeszcze lepiej.

Czytaj także: 6-punktowy plan digitalizacji polskiej ochrony zdrowia wg Tomasza Zielińskiego (Porozumienie Zielonogórskie)