Ekspert OECD: Korzyści z cyfryzacji rosną wykładniczo


Eric Sutherland, ekonomista i ekspert ds. zdrowia cyfrowego w Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju OECD
Eric Sutherland, ekonomista i ekspert ds. zdrowia cyfrowego w Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju OECD

Jak mierzyć korzyści z innowacji cyfrowych i ich wpływ na wyniki pacjentów i jakość opieki? Jak strategicznie wdrażać rozwiązania e-zdrowia? Na nasze pytania odpowiada Eric Sutherland, ekonomista i ekspert ds. zdrowia cyfrowego w Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju OECD.

Twierdzi Pan, że cyfryzację w opiece zdrowotnej trzeba traktować jako inwestycję, a nie koszt. Dlaczego?

Cyfryzacja opieki zdrowotnej pozwala przejść w stronę skoncentrowanych na człowieku, odpornych i uczących się systemów opieki zdrowotnej. W centrum tej transformacji jest każdy człowiek, który może aktywnie wykorzystać własne dane – przykładowo zbierane za pomocą certyfikowanych urządzeń cyfrowych i aplikacji mobilnych – do osiągania lepszych wyników zdrowotnych.

Tym samym odchodzimy od obecnego modelu opieki, w którym interwencje podejmowane są wtedy, gdy człowiek dopiero zachoruje. Zamiast tego pojawia się podejście prewencyjne.

Będziemy ewoluować w kierunku systemu, w którym jednostki mogą osiągać lepsze wyniki zdrowotne i aktywnie angażować się w zapobieganie chorobom. A to oznacza wczesne wykrywanie i profilaktykę m.in. chorób przewlekłych, które znacząco podwyższają koszty opieki zdrowotnej.

Nie chodzi jednak tylko o oszczędności, ale przede wszystkim dłuższe i lepsze życie w zdrowiu. A to z kolei pozytywnie odbija się na wynikach ekonomicznych kraju.

Czy ten pozytywny efekt ekonomiczny rozwiązań e-zdrowia można w jakiś sposób zmierzyć?

Tak, przykładem jest badanie przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych, obejmujące szpitale w całym kraju i oceniające ich dojrzałość cyfrową za pomocą skali EMRAM Health Information Management Systems Society (HIMSS). Wykazało ono, że szpitale o wyższym poziomie dojrzałości cyfrowej osiągają lepsze wyniki zdrowotne pacjentów przy niższych kosztach.

Cyfryzacja skraca czas pobytu w szpitalu i umożliwia lepsze przewidywanie potrzeb kadrowych, optymalizując alokację zasobów i prowadząc do zmniejszenia kosztów. Podobne badania przeprowadzono m.in. w Narodowej Służbie Zdrowia (NHS) w Wielkiej Brytanii.

Pomiar dokładnego wpływu ekonomicznego jest jednak trudny ze względu na połączenie czynników ludzkich i materialnych – jak technologia, polityka i możliwości finansowania – które w równym stopniu wpływają na zwrot z inwestycji w rozwiązania cyfrowe. Dlatego musimy przejść od „liniowej akumulacji wartości” do „wykładniczej akumulacji” uzyskiwanej poprzez efekty sieciowe. Wytłumaczę to posługując się analogią faksu. Pierwszy faks miał niewielką wartość, ponieważ nie było innych urządzeń, z którymi mógłby się komunikować. Jednak w miarę rozbudowy sieci faksów, każde urządzenie zwiększało wartość sieci, powiększając tym samym własną wartość.

Podobnie w cyfrowym zdrowiu – z każdą nową innowacją w sieci, zdolność do skalowania przyczynia się do wzrostu wartości globalnej. Ta dynamika utrudnia ilościowe określenie wpływu ekonomicznego przy użyciu tradycyjnych metod liniowych. Zamiast tego musimy przyjąć myślenie wykładnicze, aby w pełni zrealizować wartość cyfryzacji sieci.

Niektórymi danymi już dysponujemy. Szacuje się, że dzięki innowacjom wzrost produktywności w ochronie zdrowia może wynieść od 10% do 30%. Pamiętajmy, że obecne marnotrawstwo, w tym powielone lub niepotrzebne testy, mogą stanowić 10–30% całkowitego budżetu na zdrowie.

Trzeba jednak pamiętać, że osiągnięcie pozytywnych celów ekonomicznych wymaga długoterminowej wizji z oczekiwanymi zwrotami w okresie 5 do 10 lat. Wykładnicze zwroty często wymagają czasu, aby się zmaterializować. Do tego potrzebne jest silne przywództwo, cierpliwość i wola polityczna.

Zwolennicy e-zdrowia mają nadzieję, że transformacja cyfrowa może rozwiązać kryzys w opiece zdrowotnej, w tym niedobór pracowników służby zdrowia, rosnące koszty i stagnację jakości opieki. Czy takie myślenie jest uzasadnione?

Cyfrowa opieka zdrowotna sama w sobie nie jest magicznym rozwiązaniem, ale się do tego przyczyni. Wprowadzenie nowych narzędzi i technologii cyfrowych zwiększy możliwości systemów opieki zdrowotnej, poprawi wiedzę i efektywność pracowników służby zdrowia oraz uprości niektóre czynności administracyjne. To wszystko razem wzięte pozytywnie wpłynie na produktywność pracowników służby zdrowia.

Ale do kompletu potrzebne jest zaangażowanie pacjentów we własne zdrowie, które możliwe jest dzięki rozwiązaniom e-zdrowia. Do tego dodałbym sprzyjający krajobraz legislacyjny, systemy monitorowania zdrowia populacji i gotowość na przyszłe sytuacje kryzysowe związane ze zdrowiem publicznym. Równie ważne jest administrowanie cyfryzacją poprzez np. wprowadzanie standardów danych, poprawiających możliwość skalowania korzyści. Kluczowym elementem są zachęty do wdrażania rozwiązań e-zdrowia.

Jedną z podstawowych lekcji z transformacji cyfrowej jest rosnąca wartość danych. Gromadzone, selekcjonowane i udostępniane dane to aktywa, które przynoszą długoterminowe korzyści. Technologie ewoluują i są zastępowane przez kolejne innowacje, ale dane pozostają i umożliwią systemom opieki zdrowotnej na optymalizację systemu zdrowia. Ma to kluczowe znaczenie, zwłaszcza w kontekście sztucznej inteligencji (AI).

Rynek zdrowia zalewają coraz to nowsze innowacje, coraz częściej oparte na AI. Jak się w nich orientować?

Ktoś powiedział, że świat nigdy nie poruszał się tak szybko, a jednak nigdy już nie będzie poruszał się tak wolno. To, czego najbardziej się obawiam, to paraliż spowodowany nadmierną analizą nowych rozwiązań prowadzącą do bezczynności. Konieczne jest zapewnienie odpowiednich zabezpieczeń i jakości nowych technologii przy jednoczesnym generowaniu wartości i napędzaniu postępu.

A to wymaga wysoce elastycznych struktur organizacyjnych, aby szybko oceniać nowe technologie i wdrażać te najlepsze.

Społeczeństwo się starzeje, rośnie częstość występowania chorób cywilizacyjnych, mierzymy się z niedoborem pracowników służby zdrowia. Wobec tych wyzwań, niektórzy eksperci prognozują bankructwo systemów zdrowia. Czy ten scenariusz jest realistyczny i czy cyfryzacja może uratować system zdrowia?

Niekoniecznie powiedziałbym, że systemy zdrowia czeka załamanie finansowe, ale rzeczywiście wymienione elementy mogą mieć szkodliwy wpływ. Koszty systemów opieki zdrowotnej rosną nieproporcjonalnie szybciej niż prognozowany wzrost gospodarczy, co może zmusić decydentów do podjęcia trudnych decyzji dotyczących finansowania opieki zdrowotnej.

Aby to zilustrować, rozważmy analogię do inwestycji technologicznych. Kiedy inwestujemy w technologie sprzętowe, tracą one na wartości zaraz po ich nabyciu, podobnie jak samochód tracący na wartości po wyjechaniu z salonu. Szacujemy, że w ciągu dekady będziemy musieli wymienić całą technologię medyczną, sprzęt i oprogramowanie ze względu na zmieniające się potrzeby i możliwości.

I odwrotnie, inwestycje w ludzi mają swoje ograniczenia. Chociaż możemy pielęgnować ich wiedzę, w końcu osiągną punkt, w którym będą chcieli przejść na emeryturę, a co za tym idzie, ich wartość spadnie. Z kolei dane – jeśli są efektywnie gromadzone i zarządzane – z czasem zyskują na wartości. Łącząc repozytoria danych, ich moc systematyczne rośnie. Dane zyskują zatem na wartości wraz z upływem czasu. Wykorzystanie danych poprzez sztuczną inteligencję i analitykę stwarza znaczne możliwości wzmocnienia stabilności finansowej naszych systemów opieki zdrowotnej, obniżenia kosztów, poprawy wyników zdrowotnych i skutecznego wspierania dostawców usług opieki zdrowotnej.