E-zdrowie w Afryce. Tutaj SMS ratuje życie


Recepty, skierowania i płatności realizowane są za pomocą prostych SMS-ów (zdjęcie: SolidarMed)
Recepty, skierowania i płatności realizowane są za pomocą prostych SMS-ów (zdjęcie: SolidarMed)

Dzięki coraz lepszemu dostępowi do Internetu, rządy państw afrykańskich sięgają do usług cyfrowych, aby dotrzeć z usługami medycznymi tam, gdzie brakuje infrastruktury medycznej i lekarzy.

Usługi medyczne on-line? Wystarczy SMS

Trzy lata temu rząd Rwandy nawiązał współpracę z Babyl w celu stworzenia pierwszej w Afryce cyfrowej usługi podstawowej opieki zdrowotnej. Obejmuje ona konsultacje zdrowotne oraz wizyty lekarskie. Recepty, skierowania i płatności można realizować za pomocą wiadomości SMS.

Całość działa w prosty sposób: Zarejestrowany pacjent wysyła kod SMS, aby umówić się na wizytę, a lekarz dzwoni na telefon komórkowy pacjenta o umówionej godzinie. Z kolei lokalna apteka lub placówka służby zdrowia pacjenta wydaje przepisany lek lub przeprowadza badania laboratoryjne zgodnie z kolejnymi kodami SMS wysłanymi przez aplikację.

Barierą do wprowadzenia e-zdrowia w Afryce był i nadal jest przede wszystkim niski poziom umiejętności czytania i pisania. Infrastruktura medyczna w większości państw Afryki jest niedorozwinięta, brakuje lekarzy, ludzie mieszkają w małych społecznościach oddalonych od ośrodków miejskich o dziesiątki, setki kilometrów.

Skala braku lekarzy jest katastrofalna

W Rwandzie, na 1 lekarza przypada statystycznie 80 tysięcy pacjentów. Dla porównania, w Polsce 1 lekarz ma pod opieką ok. 420 pacjentów. Drugim problemem jest to, że lekarze i pielęgniarki wolą pracować w miastach. Problem dotyczy całej Afryki – według Światowej Organizacji Zdrowia, Afryka ma średnio trzech lekarzy na 10 000 osób. Ośrodki zdrowia są często oddalone od siebie, brakuje sprzętu, a usługi zdrowia są drogie. Ubezpieczenia zdrowotne są rzadkością, więc pacjenci muszą samodzielnie płacić za usługi medyczne. Usługi cyfrowe są czasami jedyną alternatywą a do tego pomagają ograniczyć koszty, jak konieczność podróżowania w celu odwiedzenia lekarzy.

„Wielu młodych ludzi jest dobrze wykształconych i zaznajomionych z technologiami cyfrowymi. 41 krajów Afryki ma już swoje strategie cyfrowego zdrowia.” Przykładowo, LifeBank oferuje w Nigerii usługę 24/7 dostawy krwi. W Kenii, firma Suri Health prowadzi wirtualny szpital, który umożliwia wizyty u lekarzy prze telefon (około 64% Afrykańczyków posiada smartfona).

Michael Hobbins ze szwajcarskiej organizacji pozarządowej SolidarMed podkreśla ogromne różnice regionalne. „Są szpitale, w których nie ma komputera ani połączenia z internetem, a dokumentacja jest przechowywana w dużych, ręcznie pisanych książkach. Z kolei inne, zwłaszcza prywatne szpitale w dużych miastach, przeszły całkowicie na cyfrowe usługi i dokumentację. Aby cyfryzacja jeszcze bardziej pomogła poprawić dostęp do usług zdrowotnych w Afryce, potrzebne są dalsze inwestycje w infrastrukturę i edukację. Cyfrowy analfabetyzm jest największą barierą rozwoju e-zdrowia.

Źródło: DW

Czytaj także: Polski menedżer zdrowia. Zawód tylko dla odważnych