Czy OpenAI pracuje nad kieszonkowym asystentem AI?

Dodano: 25.07.2025


Mały klips słuchający rozmówi i obserwujący otoczenie? Nowe urządzenie AI od OpenAI ma być technologią "jakiej nie widział świat"
Mały breloczek słuchający rozmów i obserwujący otoczenie? Nowe urządzenie AI od OpenAI ma być technologią „jakiej nie widział świat” (zdjęcie: wizualizacja własna)

To już nie tylko plotki. Coraz więcej informacji potwierdza, że OpenAI – twórca ChatGPT – pracuje nad przełomowym urządzeniem ubieralnym, które stanie się osobistym asystentem AI każdego człowieka. Czy ChatGPT zyska fizyczną formę?

Co wiemy o tajemniczym urządzeniu OpenAI?

Kiedy w maju 2025 roku szef OpenAI Sam Altman ogłosił przejęcie hardware’owego start‑upu io za niebagatelną kwotę 6,5 mld USD, było wiadomo, że to strategiczny krok. Io to mała firma założona przez Jony Ive’go, brytyjskiego designera, który odpowiadał m.in. za futurystyczny wygląd iPhone’ów. Teraz Ive pełni rolę głównego architekta wzornictwa w OpenAI i obiecuje stworzyć „najfajniejszy produkt technologiczny, jaki kiedykolwiek powstał”.

Z dotychczasowych przecieków wynika, że urządzenie będzie wielkości pendrive’a lub pudełka nici dentystycznych, bez ekranu, ale za to wyposażone w mikrofony, kamery i czujniki środowiskowe. Ma działać w trybie ciągłym, rozpoznawać kontekst otoczenia i komunikować się z użytkownikiem.

Altman twierdzi, że to będzie „trzeci podstawowy przedmiot” każdej osoby, obok już szeroko używanych technologii jak laptop i smartfon, który „położymy na biurku lub wrzucimy do kieszeni ”. Premiera nie nastąpi jednak wcześniej niż w 2026 r. W pierwszym etapie na rynek ma trafić 100 mln urządzeń AI.

Ive jest znany z minimalizmu technologicznego. To co na pewno wiemy, to że nie jest ani zwolennikiem okularów rozszerzonej rzeczywistości (AR), ani urządzeń ubieralnych. Zresztą historia pokazuje, że nie mają one na razie szans na sukces komercyjny. Przykładem jest AI Pin (Humane), czyli przypinany do ubrania kwadratowy klips słuchający i obserwujący otoczenie. Po niespełna roku od premiery innowacja zniknęła z rynku. Pin AI to przykład, że sama nowość nie gwarantuje sukcesu. Technologię krytykowano za krótki czas pracy, przegrzewanie się, wysoką cenę i sposób komunikacji – użytkownik musiał rozmawiać z urządzeniem, co było niekomfortowe w miejscach publicznych.

Jak asystent AI pomoże zadbać o zdrowie?

Kluczowe dla funkcjonalności przekraczającej zdolności najlepszych smartfonów będą wbudowane sensory: od mikrofonów do serii kamer śledzących każdy ruch. Dzięki nim urządzenie ma „rozumieć” otoczenie człowieka. Według serwisu Design News, możliwe jest wykorzystanie tzw. przewodnictwa kostnego, aby urządzenie przekazywało informacje w niesłyszalny dla osób postronnych sposób.

Altman chce zbudować wokół urządzenia ekosystem usług, aby nie był to tylko „pusty bryloczek”, coś na zasadzie ekosystemu aplikacji w smartfonie.

Mnogość sensorów oraz najnowsze osiągnięcia w dziedzinie AI w diagnozie chorób na podstawie nowych biomarkerów jak ruchy czy mowa dają nadzieję, że gadżet będzie pełnił rolę osobistego asystenta zdrowia.

Przykładowo, mikrofony i czujniki akustyczne mogą analizować charakter kaszlu, chrapania a nawet drżenia głosu, wykrywając wczesne objawy infekcji dróg oddechowych lub zaburzeń neurologicznych. Kamera może na bieżąco oceniać tempo chodu, ostrzegając przed ryzykiem upadku u seniorów.

Obserwując otoczenie, breloczek będzie miał dostęp do danych środowiskowych jak poziom oświetlenia i hałasu, sugerując zmianę otoczenia osobom z migreną lub nadwrażliwością sensoryczną. Na podstawie obserwacji stylu życia i zachowania, AI mogłaby proponować np. modyfikację diety oraz obliczać ryzyko takich chorób jak Alzheimer albo cukrzyca. Zintegrowane z elektroniczną dokumentację medyczną sprawiłoby, że dane o pacjencie byłyby zbierane w czasie rzeczywistym, a nie tylko podczas wizyty lekarskiej i w ramach badania laboratoryjnego. To otwiera zupełnie nową erę medycyny prewencyjnej.

Szczątkowe informacje na temat tajemniczego projektu to ze strony OpenAI sprytne zagranie marketingowe mające na celu zwiększyć wartość rynkową firmy. Sam Altman ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza spekulacjom prasowym i przeciekom. Czy za 1-2 lat na rynek trafi kieszonkowe „centrum dowodzenia” oparte na najnowszych modelach GPT, czyli asystent AI uwolniony od ograniczeń komputera? Tego nie wiemy na 100%, ale szanse są duże.