Czy AI może diagnozować i leczyć choroby psychiczne?


Problem nr 1 terapii chorób psychicznych: ogromne braki lekarzy, których nie da się rozwiązać
Problem nr 1 terapii chorób psychicznych: ogromne braki lekarzy, których nie da się rozwiązać

Prace nad automatyzacją terapii schorzeń psychicznych sięgają lat 70-tych. Czy szybki rozwój sztucznej inteligencji oznacza, że wkrótce boty-terapeuci będą gotowe rozmawiać z pacjentami? Technologia w postaci modeli językowych jak ChatGPT jest gotowa, problemem są dane.

Pomoc psychologiczna jest dziś luksusem. Szacuje się, że globalnie na 100 000 osób przypada średnio około 4 psychiatrów (w Polsce – 9). Liczba chorych systematycznie przybywa. Według Światowej Organizacji Zdrowia, już ok. 1 mld ludzi cierpi na choroby psychiczne, w tym m.in. depresje i lęki.

Lukę w dostępie do terapii próbują zmniejszyć twórcy aplikacji mobilnych. Szacuje się, że w 2021 było już nawet 20 000 aplikacji zdrowia psychicznego. Oferują najczęściej wsparcie „coacha”, poprawę nastroju albo zlikwidowanie negatywnych schematów myślenia. Jednak badania sugerują, że tylko ok. 6,2% aplikacji może pochwalić się dowodami klinicznymi. Do tego są to najczęściej dość prymitywne rozwiązania. Aplikacje takie jak Woebot, Wysa czy Tess korzystają z tzw. drzew decyzyjnych stworzonych w oparciu o zasady terapii poznawczo-behawioralnej (CBT): jeśli pacjent powie A, aplikacja odpowiada B itd. To na razie żadna AI. Do tego wskaźnik retencji – czyli utrzymania pacjentów – dla aplikacji zdrowia psychicznego wynosi tylko 4% po okresie 2 tygodni.

Sztuczna inteligencja może też pełnić rolę diagnostyczną w psychologii i psychiatrii. Przykładem jest program REACH VET skanujący dokumentację medyczną pacjenta w poszukiwaniu markerów depresji jak okaleczenia czy zapiski o myślach samobójczych. Podobne rozwiązania mogą też np. analizować zachowania w mediach społecznościowych (np. czat, publikowane zdjęcia), głos i aktywność w świecie rzeczywistym, aby wykryć wczesne objawy potencjalnych zaburzeń.

Rozwój modeli przetwarzania języka, jak ChatGPT, daje nadzieję na przyspieszenie prac nad skutecznymi terapeutami cyfrowymi zdolnymi prowadzić płynną rozmowę i stosującymi sprawdzone metody terapii. Technologia jest gotowa. Wyzwaniem pozostaje wytrenowanie modeli językowych. Do tego potrzebne są bardzo wrażliwe dane jak nagrania z sesji terapeutycznych czy intymne dane pacjentów, jednak dostęp do nich budzi wiele kontrowersji. Poza tym, psychologia i psychiatria operają się na standardach przygotowanych do interakcji osobistej z pacjentem. Potrzebne są nowe wytyczne dla cyfrowych doradców.

Nie będzie szeroko dostępnej opieki psychicznej i psychiatrycznej bez automatyzacji. ChatGPT daje przedsmak możliwości AI w medycynie, ale żeby z nich skorzystać, trzeba skupić się na poradzeniu sobie ze wspomnianymi wyzwaniami. I nawet jeśli cyfrowi terapeuci nie będą doskonali, będą na pewno lepsi niż psychologowie i psychiatrzy, do których nie można się dostać ze względu na braki kadrowe. A na pewno pomogą szybciej diagnozować, a tym samym udzielać pomocy na możliwie wczesnym etapie zaburzeń.

Czytaj także: ChatGPT to największy eksperyment w dziejach ludzkości