Co w zdrowiu? Nowa MZ, UODO karze byłego MZ, OIL-e w TK


4 miesiące, 2 tygodnie - tyle trwały kadencje ostatnich dwóch ministrów zdrowia w rządzie PiS. Czy zmieni się to w grudniu?
4 miesiące, 2 tygodnie – tyle trwały kadencje ostatnich dwóch ministrów zdrowia w rządzie PiS. Czy zmieni się to w grudniu?

Tymczasowa minister zdrowia w dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego i nowa w rządzie Donalda Tuska, szukanie szefa AOTMiT, UODO ukarze Adama Niedzielskiego karą 100 tys. zł za ujawnienie danych lekarzy – ostatnie tygodnie roku w zdrowiu podsumowuje Aleksandra Kurowska, redaktor naczelna Cowzdrowiu.pl

Polityka

Choć jeszcze w listopadzie Donald Tusk zapewniał, że ma kandydatów do wszystkich resortów, to posłowie w kuluarach mówili otwarcie, że decyzje nie zapadły. Z jednej strony kandydaci pojawiający się na giełdzie byli wskazywani według zasady „mniejsze zło, jakoś da radę”. Na kilka dnia przed prawdopodobną zmianą rządu najpewniejszą kandydatką jest Izabela Leszczyna z KO, co potwierdzają także inne media.

Problemów z obsadzeniem stanowisk jest wiele. Pierwszy – bez przebicia w partii, polityk czy ekspert o słabszej pozycji będzie skazany na podporządkowanie się ministrowi finansów, edukacji i sprawiedliwości. Warto przypomnieć, że wszystkie ważniejsze sprawy Adam Niedzielski przegrywał, mimo że był człowiekiem premiera. Dodatkowych pieniędzy z budżetu nie tylko nie przyniósł, ale dał „skroić” NFZ miliardy złotych. Resort finansów przestał z budżetu płacić m.in. za ratownictwo, leczenie hemofilii, AIDS, składki za część nieubezpieczonych. Edukacji o zdrowiu się nie doczekaliśmy, tak jak np. promocji szczepień przeciwko HPV w szkołach, a Zbigniew Ziobro ciął ustawę o jakości jak chciał, powoływał zdrowotne instytuty oraz np. uniemożliwił leczenie przeciwko WZW C więźniów – którzy wychodząc na wolność zarażają kolejne osoby. Dlatego z polityków akurat Leszczyna od razu wydawała się dobrą kandydatką, bo nie dawała sobie do teraz za bardzo w kaszę dmuchać, a wiceministrów może i tak wybrać merytorycznie mocnych w zdrowiu.

Roszady w urzędach

Wokół obsadzania stanowisk działa się magia. I w czasie zamykania tego numeru było jeszcze wiele niewiadomych. Zacznijmy od tego, że minister Katarzynę Sójkę, która sprawowała urząd ministra przez około dwa miesiące i szybko wpadła w – lub wcześniej skrywała – polityczny populizm, zastąpiła szefowa inspekcji sanitarnej. Choć wiele mówiło się nawet o jej odwołaniu.

Ewa Krajewska jest bowiem bohaterką tzw. afery szczepionkowej opisanej przez NIK (brak kontroli nad dystrybucją i jakością szczepień przeciwko COVID-19), jej kluczowe projekty ustaw nie zostały procedowane przez rząd (np. o reorganizacji inspekcji). Ale jak widać pozycję ma wystarczająco mocną lub brakowało innych chętnych na dwa tygodnie bycia Ministrem Zdrowia. Po jej przejściu do MZ okazało się, że w GIF nie została ani jedna osoba w kierownictwie poza dyrektorem generalnym, który nie jest farmaceutą. Nie ogłoszono konkursów, a byłoby kilka stanowisk do obsadzenia.

Z kolei w Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, która wylicza i ocenia ile pieniędzy powinno się płacić za operacje czy np. szczepienia w aptece oraz rekomenduje, które leki refundować, w dwa tygodnie ogłoszono dwa konkursy na stanowisko prezesa, więc pewnie zmieniła się wizja, kto ma wygrać. To generalnie ewenement, bo ze stanowiska prezesa teoretycznie nie można nikogo odwołać.

Roman Topór-Mądry, który jedną kadencję zarządzał instytucją, bywał nie najlepiej oceniany – m.in. jeśli chodzi o wyceny świadczeń – i zmiany na stanowisku spodziewano się w zeszłym roku, gdy był nowy konkurs na prezesa. Ale jednak wybrano go ponownie. A nagle, przy okazji przegranej PiS, musiał w tym roku opuścić stanowisko. Ogłoszono konkurs, w którym było 5 kandydatów, i bez rozstrzygania go ogłoszono ponownie z tymi samymi kryteriami. Politycy KO apelowali, żeby z rozstrzygnięciem zaczekać do przejęcia władzy przez nową ekipę, ale na liście osób do obsadzenia znalazła się m.in. dyrektor generalna kancelarii premiera, która zaangażowana była m.in. w zakup feralnych respiratorów i maseczek. Przez lata była urzędniczką w MZ, a potem przez rok wiceminister.

Wakaty są i w innych miejscach, bo np. w sanepidzie nie ma prezesa już od dawna. Powodem jest fakt, że wybrany do kierowania urzędem Krzysztof Saczka nie spełnia wymogów ustawowych, więc jest wiceprezesem działającym w zastępstwie prezesa.

Sejm

Sejm nowej kadencji zaczął od realizacji jednej z obietnic wyborczych i uchwalił ustawę wprowadzającą publiczne finansowanie in vitro. Tym samym pierwsza ustawa, która przeszła przez Sejm, była inicjatywą obywatelską, co wielokrotnie podkreślano podczas prac.

Pracownicy ochrony zdrowia

Przeciążenie personelu medycznego stwarzało zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów oraz samych pracowników, a także negatywnie wpływało na jakość udzielanych świadczeń – wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli.

Kontrolerzy stwierdzili też, że zamiana zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na umowę cywilnoprawną, pozwalała na ominięcie narzuconych przez prawo pracy ograniczeń dotyczących czasu pracy i wypełnienie w ten sposób braków kadrowych.

W Sejmie zaczęto prace nad innym obywatelskim projektem, ale już o wiele trudniejszym, ze względu na duże koszty finansowe. Chodzi o nowelizację ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, przygotowaną z inicjatywy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

MZ postanowiło rozszerzyć uprawnienia ratowników. Zgodnie z projektem, będą oni mogli m.in. pobierać materiał z górnych dróg oddechowych pacjenta oraz przeprowadzać testy antygenowe na obecność wirusów, nie tylko w okresie epidemii. Będą też upoważnieni do wykonywania badania USG według wybranych protokołów mających zastosowanie w medycynie ratunkowej.

Promujący sceptycyzm wobec szczepień parlamentarny zespół odniósł sukces, ale może on być krótkotrwały. Do Trybunału Konstytucyjnego wpłynął wniosek Prokuratora Generalnego o zbadanie zgodności z Konstytucją RP przepisów ustawy o izbach lekarskich. Przypomnijmy, w maju posłowie z funkcjonującego w poprzedniej kadencji Parlamentarnego Zespołu ds. funkcjonowania izb lekarskich w Polsce poinformowali o złożeniu wniosku do Prokuratora Generalnego o to, by zwrócił się do TK z prośbą o zbadanie zgodności z ustawą zasadniczą przepisów dotyczących izb lekarskich. Chodziło o to, że przynależność do samorządu jest obowiązkowa, a ten może karać swoich członków, jeśli w jego ocenie postępują nieetycznie. Posłowie przywoływali w tym kontekście przykłady lekarzy karanych przez lekarski samorząd za negowanie pandemii oraz postawy antyszczepionkowe. Gdyby uznano, że do samorządu nie trzeba należeć, antyszczepionkowcy mogliby stworzyć własną izbę, ale to mało prawdopodobne. Izba pełni też szereg ważnych zadań administracyjnych na rzecz MZ.

Wydłużono czas, w którym za brak lekarza w karetce nie będzie kary. Chodzi o zespoły specjalistyczne, a nie podstawowe, gdzie od dawna może być np. ratownik i pielęgniarka. Jak się okazuje, w ponad połowie specjalistycznych Zespołów Ratownictwa Medycznego brakuje lekarzy. Ministerstwo Zdrowia wydłuża więc o pół roku czas, kiedy Narodowy Fundusz Zdrowia nie będzie pobierał kar umownych w przypadku niezapewnienia lekarza w zespołach ratownictwa. Gdyby nie zmiana, warunki przejściowe wygasłyby z końcem tego roku.

E-zdrowie

W kwestii informatyzacji najwięcej uwagi poświecano wyciekowi danych pacjentów ALAB Laboratoria. Zespół CERT Polska wspólnie z Centralnym Ośrodkiem Informatyki zasilił stronę bezpiecznedane.gov.pl numerami PESEL upublicznionymi przez hakerów z grupy “RA World”. Każdy może łatwo sprawdzić, czy jego dane osobowe są objęte wyciekiem z ALAB. Część osób zgłosiła się, by wykorzystać możliwość zastrzeżenia numeru PESEL. Numer PESEL można także zastrzec przez Internet.

Z kolei za ujawnienie danych wrażliwych na temat lekarza (zażywanych leków), które minister Adam Niedzielski wziął z IKP, zapłaci nie on sam, a my wszyscy. – Przepisy ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych zostały złamane, a postępowanie dotyczy ministra zdrowia jako organu – poinformował nas rzecznik prasowy Urzędu Ochrony Danych Osobowych. To odpowiedź na nieoficjalne doniesienia “Rzeczpospolitej”, że UODO nałoży na byłego ministra zdrowia karę w wys. 100 tys. zł.

Czytaj także: Minister Zdrowia Adam Niedzielski ujawnia dane o recepcie. “Cios dla e-zdrowia”.