Mobilne aplikacje zdrowotne. Jak wybrać te najlepsze?

Dodano: 19.11.2025


Jeszcze kilka lat temu mogliśmy co najwyżej mierzyć liczbę kroków, a dzisiaj standardem jest wykrywanie migotania przedsionków, kontrola jakości snu i nasycenia krwi tlenem
Jeszcze kilka lat temu mogliśmy co najwyżej mierzyć liczbę kroków, a dzisiaj standardem jest wykrywanie migotania przedsionków, kontrola jakości snu i nasycenia krwi tlenem

W sklepach z aplikacjami jest kilkaset tysięcy apek stworzonych w celach zdrowotnych. Podpowiadamy, jak w tej masie odnaleźć te najlepsze. Niektóre to prawdziwe perełki znacznie ułatwiające umówienie wizyty do lekarza, dojście do wymarzonej formy fizycznej, a nawet poprawiające jakość snu i nastrój.

  • Smartfony i smartwatche coraz precyzyjniej monitorują zdrowie i wspierają zdrowy styl życia.
  • Aplikacje pomagają w umawianiu wizyt, ćwiczeniach, kontroli snu i chorób przewlekłych.
  • Przy wyborze warto sprawdzać opinie, oceny i bezpieczeństwo danych.
  • Apki nie zastępują lekarza, mogą jednak pomóc w wyborach zdrowotnych.
  • W niektórych krajach są już przepisywane na receptę i refundowane w systemie zdrowia
  • W Polsce rośnie popularność apek zdrowotnych dla pacjentów jak mojeIKP albo VisiMed

    Całe zdrowie w smartfonie

    Każdy smartfon – niezależnie od marki – ma wbudowaną aplikację gromadzącą dane dotyczące naszego zdrowia: ile kroków dziennie robimy, jak długo śpimy, jak dużo się ruszamy. Apple, Huawei oraz Samsung nie bez powodu wprowadzają do swoich telefonów i inteligentnych zegarków coraz więcej opcji zdrowotnych – zainteresowanie nimi szybko rośnie, bo jesteśmy coraz bardziej świadomi tego, jak wiele możemy sami zrobić dla swojego zdrowia. Biohacking, czyli kontrola parametrów zdrowia, oferuje lepszy wgląd w funkcjonowanie organizmu i lepsze zrozumienie potrzeb. Apki zdrowotne oferują też wiele rozwiązań ułatwiających poruszanie się po zawiłym systemie ochrony zdrowia.

    Postęp w dziedzinie monitoringu zdrowia z pomocą urządzeń „smart” robi wrażenie. Smartwatche Apple mają już opcję ostrzegania o nadciśnieniu, a te od Samsunga mierzą nawet poziom tkanki tłuszczowej i mają coacha snu. Jeszcze kilka lat temu mogliśmy co najwyżej mierzyć liczbę kroków, a dzisiaj standardem jest wykrywanie arytmii i migotania przedsionków, kontrola jakości snu czy pomiar poziomu natlenienia krwi. Wiele z parametrów mierzonych dziś w domu, kilka lat temu można było skontrolować tylko w laboratorium lub gabinecie lekarskim.

    Wśród tysięcy apek są sportowe i fitness, pomagające zrzucić zbędne kilogramy i zdrowo się odżywiać albo zredukować poziom stresu. Są apki do medytacji, jogi w domu, zamieniające mycie zębów w przygodę albo kontrolujące jakość powietrza. Niektóre pozwalają znaleźć termin wizyty u lekarza i sprawdzić ceny leków w aptece, a inne – umówić się na telekonsultację i połączyć się z lekarzem. Są i takie, które pomagają chorym przewlekle kontrolować parametry zdrowia i w ten sposób trzymać w ryzach chorobę.

    Bezpieczne korzystanie ze zdrowia mobilnego

    Każdy może znaleźć coś dla siebie, w zależności od osobistych celów i aspiracji. Jednak wybranie odpowiedniego narzędzia nie jest łatwe: brakuje jednego rejestru zaufanych aplikacji, a lekarze nie posiadają o nich dostatecznej wiedzy, aby polecać te zaufane. Nawet nie mogą tego robić, bo zdecydowana większość aplikacji zdrowotnych nie jest urządzeniami medycznymi zgodnie z obowiązującym prawem. Dlatego pozostaje kierowanie się opiniami innych oraz własną rozwagą.

    Newsletter OSOZ

    Pierwszym odruchem przy szukaniu apek jest najczęściej wpisanie do Google pytania w stylu „najlepsza aplikacja na ….”. Dużo lepszym sposobem jest szukanie bezpośrednio w sklepie internetowym, jak Apple Store albo Google Play. Publikują one często rankingi najlepszych apek z danej kategorii. Od razu można sprawdzić ocenę apki (w tym liczbę recenzji) oraz zweryfikować, jakie dane gromadzą.

    Nie ma bezpłatnych aplikacji – jeśli nie trzeba za nie płacić, to wówczas płacimy oglądając reklamy albo co gorsza w ukryty sposób, przekazując swoje dane. Wyjątkiem są apki oferowane przez placówki medyczne. Te płatne mogą kosztować nawet kilkaset złotych rocznie. Zanim się na nie zdecydujemy, nie zaszkodzi przetestować, co potrafią, w ramach bezpłatnych okresów próbnych. Jeśli aplikacja ma służyć do zmiany zachowań, np. jako coach zdrowia albo motywator do ćwiczeń, nie od razu trzeba płacić za cały rok, bo może się okazać, że nowy, zdrowy nawyk wejdzie w krew po kilku tygodniach.

    Możliwości wbudowanych w smartfony aplikacji Google Fit (Smasung) i Apple Health (iPhone)
    Możliwości wbudowanych w smartfony aplikacji Google Fit (Smasung) i Apple Health (iPhone)

    Każda aplikacja, niezależnie od zastosowania, wymaga od nas zaangażowania i regularnego stosowania. Jak wskazują badania, znaczna część osób stosujących aplikacje fitness, dietetyczne albo do poprawy higieny snu, przestaje z nich korzystać po kilku tygodniach. Nie ma się co łudzić – sama aplikacja nie sprawi cudów. Może zmotywować wprowadzając elementy zabawy, zmienić nudne ćwiczenia w angażujące wyzwania albo zaoferować ułatwienia, których nie znajdziemy nigdzie indziej, jak przykładowo wyszukiwarkę wolnych terminów u specjalistów albo przypomnienia o zażyciu leków.

    Korzystanie z aplikacji zdrowotnych może przynieść wiele korzyści, ale należy pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa cyfrowego. Aplikacje nie mogą być substytutem porady lekarskiej ani metodą samodzielnego diagnozowania chorób.

    Czy apka może być lekiem? Tak

    W niektórych krajach, jak Francja, Belgia czy Niemcy aplikacje są wystawianie na receptę jak leki, a ich zakup jest refundowany. Są to jednak produkty medyczne, które mają potwierdzone badaniami klinicznymi korzyści zdrowotne, jak np. apki oferujące terapie kognitywno-behawioralne w przypadku obniżonego nastroju i lekkich depresji. Ich stosowanie odbywa się pod okiem lekarza.

    W Polsce także pojawiają się postulaty, aby wprowadzić takie rozwiązanie. W końcu zdrowie w dużym stopniu zależy od samodyscypliny, a w tym mogą pomóc aplikacje. Do tego nie mają żadnych skutków ubocznych.

    Eksperci są zdania, że aplikacje mogą świetnie uzupełnić, a czasami zastąpić terapie lekowe. Dla pokolenia Z, korzystanie ze smartfona stało się codziennością, dlatego konieczne jest przemyślenie obecnego podejścia do medycyny i profilaktyki. Dobrą wiadomością dla użytkowników apek jest to, że rynek szybko odsiewa dobre apki od złych i każdy może znaleźć coś dla siebie. Według najnowszych danych, Internetowe Kontro Pacjenta (IKP) ma już ponad połowa Polaków (łącznie 20 milionów osób). Z aplikacji mojeIKP korzysta ok. 3 mln osób. To zdecydowanie najpopularniejsza aplikacja w Polsce. Na kolejnych miejscach są apki z ćwiczeniami fitness i pomagające zasnąć oraz te ułatwiając poruszanie się po systemie zdrowia, jak VisiMed. Co roku zdobywają coraz więcej zwolenników, poprawiając jakość życia i zdrowie oraz oferując monitoring parametrów zdrowia, co ułatwia dbanie o samego siebie. Czas się powoli przyzwyczajać do tej nowej formy leków.