Już prawie co 10-ty szpital ma robota chirurgicznego [RAPORT]

Dodano: 16.09.2025


10 lat temu w Polsce był tylko 1 robot chirurgiczny. Dzisiaj jest ich ponad 100
10 lat temu w Polsce był tylko 1 robot chirurgiczny. Dzisiaj jest ich ponad 100

77 szpitali w Polsce przeprowadza zabiegi z wykorzystaniem robotów chirurgicznych, a jeśli uwzględnimy roboty ortopedyczne i neurochirurgiczne – już ponad 100. W 2024 roku wykonano ponad 17 tysięcy operacji chirurgicznych, czyli o rekordowe 70% więcej niż rok wcześniej – wynika z raportu „Chirurgia robotowa 2025” opublikowanego przez Modern Healthcare Institute. Szpitale inwestują w roboty, pacjenci chętnie z nich korzystają, ale jest kilka haczyków.

Zapisz się do newslettera OSOZ, śledź na bieżąco nowości w zdrowiu
Zapisz się do newslettera OSOZ, śledź na bieżąco nowości w zdrowiu

19 robotów chirurgicznych więcej w jeden rok

Odkąd od 1 sierpnia 2023 roku NFZ włączył do koszyka usług refundowanych operacje robotyczne raka jelita grubego i macicy – do już refundowanego od 2022 roku zabiegu raka prostaty – zakup robotów chirurgicznych w końcu zaczął się opłacać. I widać to po danych – w 2024 roku, w stosunku do 2023 roku, liczba dostępnych w Polsce robotów chirurgicznych (da Vinci, Hugo, Versius) wzrosła o rekordowe 19 sztuk. Dla porównania – 5 lat temu było ich 14, a 10 lat temu – zaledwie 1.

Liczba szpitali w Polsce przeprowadzających zabiegi chirurgiczne w asyście robotów
Liczba szpitali w Polsce przeprowadzających zabiegi chirurgiczne w asyście robotów co roku rośnie o ok. 50%

Ten boom zakupowy ma kilka źródeł: refundacja zabiegów przez NFZ, dofinansowanie zakupu i bardzo duże zainteresowanie pacjentów tego typu operacjami, które cieszą się dobrą opinią.

Łącznie wykonano 17,1 tys. robotycznych zabiegów chirurgicznych. Za zdecydowaną większość – bo 16 600 – zapłacił NFZ, przy czym w przypadku 10 850 zabiegów szpital otrzymał wyższą stawkę dla zabiegów robotowych, zaś za 5 750 – wycenę jak dla zwykłych zabiegów laparoskopowych. Tylko za 500 zabiegów pacjenci zapłacili z własnej kieszeni.

Co dziesiąty zabieg przeprowadzono w placówkach, które dopiero pierwszy rok mają systemy robotyczne. W ścisłej czołówce znalazły się m.in. Centrum Onkologii w Bydgoszczy (838 zabiegów), Śląskie Centrum Urologii UROVITA w Chorzowie (782) i Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie (704).

Liczba zabiegów chirurgicznych wspomaganych robotycznie podwaja się co roku
Liczba zabiegów chirurgicznych wspomaganych robotycznie podwaja się co roku

Da Vinci bezkonkurencyjny i najczęściej wykonuje operacje prostaty

Najpopularniejszym robotem chirurgicznym na całym świecie jest da Vinci. Jego producent, Intuitive Surgical, zainstalował w szpitalach ponad 7500 urządzeń, z pomocą których wykonano ponad 10 milionów operacji. W 2024 roku swoją premierę miał najnowszy robot tej klasy, czyli da Vinci 5.

Nie inaczej jest w Polsce. Na da Vinci wykonano 88% wszystkich operacji robotycznych przeprowadzonych w 2024 roku. Dopiero od niedawna kupowane są także konkurencyjne systemy, takie jak Versius czy debiutujący Hugo. Mają one na razie marginalne zastosowanie: 5 szpitali korzystało z systemów dwóch różnych producentów (da Vinci i Versius), a jeden – w Jastrzębiu-Zdroju – wprowadził w 2024 roku robota Hugo, inaugurując tym samym obecność trzeciego producenta na polskim rynku.

Które zabiegi są najczęściej wykonywane z pomocą robotów chirurgicznych?
Które zabiegi są najczęściej wykonywane z pomocą robotów chirurgicznych?

Jeśli chodzi o wykonywane zabiegi to dominuje prostatektomia, czyli operacja prostaty (73% wszystkich zabiegów). Szybko rośnie liczba operacji w ginekologii, chirurgii kolorektalnej, a nawet kardiochirurgii czy chirurgii dziecięcej. Na uwagę zasługuje wzrost operacji raka jelita grubego – z 800 w 2023 r. do 2200 w 2024 r. To skok o ponad 130%.

– Widzimy eksplozję zastosowań, także w obszarach dotąd nierefundowanych – mówi prof. Tomasz Drewa specjalizujący się w urologii onkologicznej, chirurgii robotycznej oraz medycynie regeneracyjnej. – To znak, że lekarze chcą korzystać z robotyki tam, gdzie przynosi realne korzyści pacjentom – dodaje.

Szpitale inwestują w daVinci, NFZ płaci miliony, ale i tak nie wszyscy pacjenci korzystają

Jeszcze kilka lat temu, kiedy NFZ nie refundował zabiegów robotycznych, tego typu urządzenia były na pokaz i często stały nieużywane. Dziś nie ma o tym mowy. Przykładowo, Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Rzeszowie z pomocą jednego robota wykonał 526 operacji w ciągu roku.

35 placówek przekroczyło próg 200 zabiegów rocznie. I to się opłaca, bo NFZ płaci więcej za zabieg robotyczny niż za zabieg laparoskopowy. Z raportu wynika, że tzw. inkrementalny koszt robotyki w 2024 roku wyniósł 82,1 mln zł. Co to oznacza? O tyle więcej NFZ zapłacił za 10 850 zabiegów robotowych w porównaniu do ich laparoskopowych odpowiedników.

– Operacje robotowe oznaczają mniej powikłań, krótszy pobyt w szpitalu, szybszy powrót do zdrowia. To się systemowi opłaca – podkreśla prof. Wojciech Zegarski, konsultant krajowy w dziedzinie chirurgii onkologicznej, od lat związany z Centrum Onkologii w Bydgoszczy.

Wskaźnik stosowania chirurgii robotowej liczony jako stosunek liczby zabiegów do liczby mieszkańców województwa (dane za 2024 rok)
Wskaźnik stosowania chirurgii robotowej liczony jako stosunek liczby zabiegów do liczby mieszkańców województwa (dane za 2024 rok)

Warto wspomnieć, że jeszcze w 2018 roku aż 85% zabiegów robotowych było finansowanych komercyjnie. W 2024 – już tylko 3%. Dla prof. Drewy to dobry znak: – Zabiegi onkologiczne nie powinny być realizowane komercyjnie, bo prywatne ośrodki często nie zapewniają pełnej opieki onkologicznej, leczenia systemowego i monitorowania powikłań.

Choć rozwój chirurgii robotowej w Polsce może robić wrażenie, to dostęp do niej wciąż zależy od miejsca zamieszkania. W 2024 roku średnio wykonano 46 zabiegów robotowych na 100 tys. mieszkańców. Liderem było województwo kujawsko-pomorskie z wynikiem 99 zabiegów, przed Mazowszem (77) i Lubelszczyzną (67). Z drugiej strony, w województwie opolskim odnotowano zaledwie 6 operacji na 100 tys. mieszkańców, a w warmińsko-mazurskim – 14.

Do liderów implementacji chirurgii robotowej zalicza się woj. Mazowieckie i Kujawsko-Pomorskie, gdzie wykonuje się nawet dwa razy więcej operacji w przeliczeniu na nowych pacjentów onkologicznych niż średnia krajowa (94 operacje na 1000 zachorowań).

Województwa opolskie i warmińsko-mazurskie pozostają na końcu tabeli, mimo poprawy w porównaniu do poprzednich lat. Eksperci liczą, że dynamiczny rozwój mniejszych szpitali zmniejszy te różnice.

Lekarze kończą studia bez wiedzy o robotyce chirurgicznej

Nierówności regionalne w dostępie do najnowocześniejszych technik chirurgicznych to nie jedyny problem. Drugi to brak oficjalnego rejestru zabiegów robotowych prowadzonego przez instytucje państwowe. Taki rejestr pomógłby w transparentnym i kontrolowanym rozwoju robotyki chirurgicznej, monitorowaniu efektów i planowaniu kolejnych inwestycji.

Kolejnym wyzwaniem jest kształcenie chirurgów, które obecnie odbywa się tylko podyplomowo. Chirurg onkologiczny po studiach wchodzi na rynek bez umiejętności obsługi np. da Vinci. Równie ważna jest równomierna rozbudowa infrastruktury. 10 szpitali posiada aż dwa roboty, a jeden – nawet 3. Eksperci apelują też o włączenie systemów robotycznych w planowanie długofalowej polityki onkologicznej.

Jak zauważa prof. Zegarski, sukces polskiej robotyki nie byłby możliwy bez wcześniejszych inwestycji w szkolenie laparoskopowe (np. program LAPCO) i kompetencje kadry medycznej.

– Mamy dziś chirurgów gotowych na rewolucję technologiczną – teraz czas, by system publiczny ich w tym wspierał.