Prof. Kolasa: obecny system zdrowia jest w 97% nieefektywny


Prof. Katarzyna Kolasa
Prof. Katarzyna Kolasa

O nowym, cyfrowym modelu zdrowia rozmawiamy z Prof. Katarzyną Kolasą, kierownikiem Zakładu Ekonomiki Zdrowia i Zarządzania Opieką Zdrowotną Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.

„System opieki zdrowotnej, jaki znamy, trzeba wysłać na emeryturę” – mówi odważnie prof. Katarzyna Kolasa. Ta radykalna teza ma swoje uzasadnienie. Jeśli spojrzymy na system zdrowia w okresie ostatnich 15 lat, przeanalizujemy jego niedociągnięcia i weźmiemy pod uwagę wzrost znaczenia technologii cyfrowych, można dojść do prostego wniosku: wyjście z kryzysu wymaga odważnych decyzji i zmiany w sposobie myślenia.

Istniejąca metodologia stosowana w ekonomii zdrowia została opracowana w ramach systemu, którego priorytetem było scentralizowane świadczenie usług zdrowotnych. W jego centrum jest mierzenie efektywności kosztowej oraz wycena usług zdrowotnych na podstawie ponoszonych kosztów. Dziś, w czasach cyfryzacji, jest ona niekompatybilna z szybko rozwijającym się ekosystemem skupionym wokół pacjenta.

– Nowe technologie umożliwiają nie tylko mierzenie efektów terapii czy profilaktyki, ale także płacenie za nie zgodnie z podejściem medycyny opartej na wynikach – mówi Profesor Katarzyna Kolasa.

Prof. Kolasa jest autorką 50 publikacji naukowych w dziedzinie oceny technologii medycznych i farmakoekonomii oraz cyfryzacji w ochronie zdrowia. W tym roku poprowadzi 6-miesięczny program Digital Health Start Me Up w Akademii Leona Koźmińskiego. Podczas tego jednego z pierwszych programów akademickich w Europie, uczestnicy poznają m.in. koncepcje związane z innowacyjnością oraz metodologię generowania dowodów klinicznych dla cyfrowych rozwiązań zdrowotnych.

W swojej nowej książce „The Digital Transformation of the Healthcare System: Healthcare 5.0” – którą właśnie ukończyła pisać – bada, jak rewolucja cyfrowa przetasowała opiekę zdrowotną podczas pandemii COVID-19 i zachęca do budowania ekosystemu zdrowia skoncentrowanego na pacjencie. Taki nowy system ma umożliwiać pacjentom przejęcie kontroli nad swoim zdrowiem za pomocą technologii takich jak sekwencjonowanie genomu, nanotechnologia, sztuczna inteligencja i terapie cyfrowe. Rozmawiamy o ekonomii zdrowia dostosowanej do nowej, cyfrowej rzeczywistości.

Pani Profesor, uważa Pani, że system zdrowia wymaga przebudowy. Dlaczego?

Zdrowie cyfrowe napędza zmianę w kierunku systemu opieki zdrowotnej skoncentrowanego na pacjencie, gdzie każdy z nas będzie miał osobisty, mikro-ekosystem zdrowotny sterowany prosto z telefonu komórkowego.

Gdy tylko pacjenci zaufają technologiom cyfrowym i zaczną z nich chętnie korzystać, płatnicy nie będą mieli innego wyboru, jak tylko je zaadaptować. Musimy przyjąć do wiadomości fakt, że zdrowie cyfrowe ma potencjał wygenerowania oszczędności na skalę niespotykaną w finansowaniu systemu opieki zdrowotnej od czasu jego powstania!

Dziś na profilaktę przeznaczamy mniej niż 3% wydatków na ochronę zdrowia. Krótko mówiąc, to 97% nieefektywności. Transformacja cyfrowa ma potencjał, by pobudzić przejście z leczenia na profilaktykę. Aby tak się stało, należy osiągnąć szeroki konsensus dotyczący kluczowych wyznaczników wartości dla każdego rodzaju cyfrowej technologii zdrowotnej. Z mojego punktu widzenia, będzie to lista kontrolna lub wytyczne, które działałyby jak certyfikat ISO.

W takim razie jak taki nowy model opieki będzie wyglądał?

Zmiana paradygmantu ochrony zdrowia to fakt. Ale niestety, wciąż brakuje nam pewnych krytycznych umiejętności wymaganych, aby ta cyfrowa transformacja mogła się zmaterializować. Nasz sposób myślenia został ukształtowany w epoce paternalistycznego systemu opieki zdrowotnej. I wciąż jest tam zakotwiczony. Rozwiązania cyfrowe „teleportują” pacjentów na kolejny poziom suwerenności w zakresie zdrowia i opieki.

Ekstra-welfaryzm (red.: pogląd opierający się na założeniu, że preferencje jednostek są zastąpione poglądami jednej osoby – reformatora), który wyznaczył ramy systemu opieki zdrowotnej zasilane nieograniczoną odpowiedzialnością dysponentów budżetu (płatników) odchodzi w niepamięć.

Wierzę, że zostanie zastąpiony opieką zdrowotną 5.0 opartą na dwóch nowych zasadach:

  • suwerenności jednostki zastępującej paternalizm,
  • holistycznym zdrowiu zastępującym decyzyjną definicję zdrowia.

Cóż, nie stanie się to z dnia na dzień, ale będzie ewoluować w czasie. Jak twierdzi nagrodzony Noblem biochemik Richard Kuhn, każda zmiana paradygmatu ma wiele faz, ale zawsze zaczna się od kryzysu. Uważam, że pandemia COVID-19 była takim kryzysem dla systemów opieki zdrowotnej, który zapoczątkuje reformy.

Jakie czynniki należy wziąć pod uwagę, rozważając przyjęcie cyfrowych interwencji zdrowotnych i ich opłacalność?

Mając na uwadze pacjenta jako punkt wyjścia, powinniśmy zadać sobie pytanie, czy nadal potrzebujemy efektywności kosztowej. Kto by pomyślał, że ja – ekonomistka zdrowia – kiedykolwiek powiem coś takiego.

Chodzi mi o to, że koszt przeliczony na QALY (red.: Quality-Adjusted Life Year, wskaźnik stanu zdrowia osoby lub grupy, wyrażający długość życia skorygowaną o jego jakość) – powszechnie ustalona miara – jest wyłącznie instrumentem dla decydentów, a nie pacjentów. Ci ostatni mogą czasem czerpać większą satysfakcję z aktywności społecznej niż z tabletek. Na przykład, jak zmierzyć opłacalność spędzania czasu na łonie natury vs. przyjmowania leków antydepresyjnych?

Według różnych szacunków, system opieki zdrowotnej wpływa na stan zdrowia w 15–43 procentach. Pozostała część to głównie determinanty genetyczne i czynniki społeczno-ekonomiczne. Według innych szacunków, te ostatnie oddziaływują nawet w 50% na zdrowie. Nadszedł więc czas, aby wzmocnić holistyczną definicję zdrowia i zapewnić behawioralnym determinantom rolę w planowaniu ścieżki klinicznej.

W erze cyfrowej możemy zbierać dane o zachowaniach pacjentów w czasie rzeczywistym i dostosowywać dostęp do alternatywnych metod leczenia „w biegu”. Terapie cyfrowe to takie technologie, które zasilają pacjentów wiedzą zmieniającą życie, a ekosystem opieki zdrowotnej – bezcennymi danymi. Wykorzystanie tej mocy wymaga jednak innego podejścia do refundacji. Dlatego należy opracować nowe ramy efektywności kosztowej.

Czyli jakie?

Istnieją już mechanizmy oparte na wynikach, które zbierają dane w czasie rzeczywistym, na przykład dotyczące skuteczności terapii CAR-T. To jest przyszłość dla każdego rodzaju mechanizmu finansowania technologii medycznych.

W systemie opieki zdrowotnej opartym na danych możliwa staje się ocena wartości cyfrowych usług zdrowotnych i bieżące dopasowywanie refundacji. Naprawdę nie rozumiem żadnego powodu, aby nie wprowadzić go jako podstawy dla rozwiązań z zakresu cyfrowego zdrowia. Mam nadzieję, że będziemy przechodzić do refundacji w czasie rzeczywistym na poziomie pacjenta.

Powinniśmy więc zacząć postrzegać terapie cyfrowe w szerszym kontekście niż odpowiedniki klasycznych terapii, ale dostarczane cyfrowo?

Dziś możemy wykorzystać Big Data do identyfikacji predyktorów danej choroby, a nawet poprawić wyniki leczenia farmaceutykami. Korzystając z terapii cyfrowych, jesteśmy w stanie wspierać przestrzeganie leczenia, a następnie monitorować postępy pacjentów za pomocą aplikacji mobilnych i informacji zwrotnych w czasie rzeczywistym.

Podam prosty przykład: badanie przeprowadzone wśród pacjentów z cukrzycą typu 2 i zaburzeniami depresyjnymi wykazało, że wirtualni asystenci mogą być pomocni i skuteczni w poprawie przestrzegania stosowania leków przez pacjentów (compliance). W rezultacie średnia liczba wizyt w miesiącu zmniejszyła się o 30%. Cyfrowe rozwiązania zdrowotne muszą być zatem zintegrowane, a nie tylko dodane do systemu opieki zdrowotnej.

Czytaj także: Minister Zdrowia ostrzega przed powiększającą się przepaścią w ochronie zdrowia