Fake newsy generowane przez AI są śmiertelnie niebezpieczne


Fake czy prawda? W tym przypadku łatwo się domyślić. Zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję.
Fake czy prawda? W tym przypadku łatwo się domyślić. Zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję.

Wypowiedzi fikcyjnych ekspertów, zmanipulowane zdjęcia i sfałszowane prace naukowe służą do rozpowszechniania nieprawdziwych informacji o lekach, szczepieniach oraz terapiach. Dzięki sztucznej inteligencji ich odróżnienie od faktów staje się coraz trudniejsze.

Kłamstwo podparte dowodami

Barack Obama jako chirurg, Emmanuel Macron i Ursula von der Leyen jako lekarze oraz Theresa May jako pielęgniarka – sztuczna inteligencja jest w stanie wygenerować trudne od odróżnienia od prawdziwych fotografie. To może być też Bill Gates na spotkaniu z prezydentem Chin i USA w tajnym laboratorium, aby uzasadnić globalną teorię spiskową dotyczącą pandemii COVID-19. Albo filmy wideo pokazujące autorytety medyczne rzekomo polecające niesprawdzone naukowo terapie, a nawet zdjęcia polityków w rolach personelu medycznego, jak w naszym przykładzie.

Choć wyglądają realnie, łatwo się domyślić, że są sfałszowane – większość z nas wie, że to przecież były Prezydent USA, Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Prezydent Francji i była Premier Wielkiej Brytanii. Problem pojawia się wówczas, gdy trudno zweryfikować prawdziwość informacji albo nie mamy na to czasu w natłoku informacji. Przykład: Ursula von der Leyen jest rzeczywiście z wykształcenia lekarzem.

Każdy może wpaść w echo chamber

Fake newsy przybierają czasami subtelniejszą formę np. pytań, na które nauka nie ma odpowiedzi, niemożliwych do spełnienia oczekiwań wobec medycyny, danych dobieranych pod z góry ustaloną tezę.

Podważanie dowodów naukowych nie jest niczym nowym. Przykładowo, w latach 50-tych przemysł tytoniowy robił wszystko, aby zdyskredytować badania dotyczące związku raka płuc z paleniem papierosów. Dzisiaj, dzięki internetowi i sztucznej inteligencji, bez ograniczeń można rozpowszechniać fałszywe lub wprowadzające w błąd informacje. W ich pułapkę może wpaść każdy, zwłaszcza w mediach społecznościowych. Jedno nieświadome polubienie informacji, zdjęcia lub filmu z fake newsem na Facebooku, Instagramie, Tik Toku albo YouTubie powoduje, że algorytmy AI zaczną wyświetlać podobne posty, odfiltrowując te krytyczne. Wówczas użytkownik wpada w tzw. echo chamber (komorę echa), gdzie jego opinia jest manipulowana emocjonalnymi przekazami.

Błędne decyzje medyczne, malejące zaufanie

Infodemia zbiera śmiertelne żniwo, gdy osoba chora odmawia leczenia sięgając po „cudowne środki”, albo nie chce się zaszczepić, czego doświadczyliśmy podczas pandemii COVID-19. Dokładna skala zgonów spowodowanych fake newsami nie jest znana, bo zjawisko trudno zbadać. Kanadyjskie badanie sugeruje, że fałszywe informacje o szczepieniach przeciwko COVID-19 doprowadziły do odmowy lub opóźnienia szczepień u 2,35 mln Kanadyjczyków, czego efektem było 2800 możliwych do uniknięcia zgonów i koszty ok. 300 mln USD tytułem dodatkowych hospitalizacji.

Problem narasta także w Polsce. Według informacji Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny, w ostatnich 5 latach liczba uchyleń od obowiązkowych szczepień niemal się podwoiła – z 40,3 tys. w 2018 roku do 72,7 tys. w 2022 roku. Na przestrzeni 10 lat, wzrost jest dziesięciokrotny.

Nawet jeśli fake newsy nie powodują bezpośredniego zagrożenia dla życia lub zdrowia, mają niszczący wpływ na medycynę: spada zaufanie do lekarzy i nauki, podważane są kompetencje pracowników medycznych, pacjenci nie stosują się do zaleceń, maleje autorytet instytucji publicznych. Lekarze alarmują, że podczas wizyt muszą prostować przeczytane przez pacjentów w internecie informacje, a nawet spotykają się z bezpośrednią agresją. Pokonanie infodemii nie będzie łatwe. Eksperci apelują m.in. aby już od najmłodszych lat uczyć, jak rozróżniać fake newsy od faktów naukowych.

Czytaj także: ChatGPT jest 10-krotnie bardziej empatyczny niż lekarz?