Agencja Badań Medycznych: 100 mln zł na badania nad AI


Radosław Sierpiński, Prezes ABM
Radosław Sierpiński, Prezes ABM

Dzięki ostatniej noweli ustawy o Agencji Badań Medycznych, ta państwowa jednostka zyskała możliwość finansowania, poza badaniami klinicznymi, także eksperymentów medycznych. O planowanych inicjatywach z zakresu zdrowia cyfrowego rozmawiamy z dr hab n. med. Radosławem Sierpińskim, Prezesem ABM.

ABM jest instytucją, której jednych z celów jest budowa innowacyjnego systemu opieki zdrowotnej. Jaką rolę w tym procesie widzi Pan Prezes dla technologii cyfrowych i Agencji Badań Medycznych?

Zdrowie cyfrowe i rozwiązania z dziedziny digital health są szeroko dyskutowane, nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Obserwujemy dużą aktywność Komisji Europejskiej w tym zakresie. Możemy się jedynie cieszyć, że w ostatnich latach rozwiązania zdrowia cyfrowego zostały w Polsce szeroko wdrożone i – w cudzysłowie – uratowały nam życie w okresie pandemii, ułatwiając dostępność do świadczeń medycznych.

Agencja Badań Medycznych chce się włączać w działania na rzecz poprawy standardów świadczenia usług zdrowotnych. Na początku 2022 roku ogłosimy konkurs na niekomercyjne badania kliniczne z wykorzystaniem sztucznej inteligencji (AI). Chcielibyśmy, aby rozwiązania oparte na AI były szerzej stosowane w systemie ochrony zdrowia. Mam na myśli przykładowo algorytmy AI, które pomagają w ocenie zdjęć diagnostyki obrazowej, systemy AI wspierające proces podejmowania decyzji medycznych zwłaszcza w onkologii, czy rozwiązania pozwalające analizować duże zbiory danych, przykładowo z badań klinicznych, i prowadzić metaanalizy danych naukowych.

Mam nadzieję, że dzięki programowi – na który chcemy przeznaczyć ok. 100 mln zł – wesprzemy rozwój kilkudziesięciu tego typu rozwiązań rozwijanych m.in. w konsorcjach naukowo-biznesowych. W ten sposób planujemy pobudzić adaptację innowacyjnych technologii w systemie ochrony zdrowia.

Mówiąc o nowoczesnych systemach opartych na AI, obecnych przykładowo w formie mobilnych aplikacji zdrowotnych, pojawia się pytanie, jaką ścieżkę walidacji należałoby przyjąć, aby zapewnić ich wysoką jakość? Skuteczność leków jest potwierdzana w procesie badań klinicznych, a jak oceniać wartość narzędzi cyfrowych, tak, aby polscy lekarze mogli je przepisywać na receptę bez obaw o bezpieczeństwo ich stosowania?

W chwili obecnej pilotaże w warunkach kontrolowanych wydają się najlepszą ścieżką oceny skuteczności i bezpieczeństwa aplikacji. Z drugiej strony, trzeba też wziąć pod uwagę poziom akceptacji technologii przez pacjentów. Nie zawsze rozwiązania opracowane przez informatyków znajdują zastosowanie praktyczne u pacjentów. Podobne przykłady można znaleźć w telemedycynie – nie wszyscy lekarze mogli korzystać z technologii teleporad. Przyczyny mogą być różne: od braków w umiejętnościach cyfrowych do niedopasowania rozwiązań do realnych potrzeb.

Należałoby się skupić na projektowania rozwiązań cyfrowych pod potrzeby pacjentów, jednocześnie projektując ścieżkę wejścia do systemu ochrony zdrowia. Otwartość na poziomie regulatora jest coraz większa. NFZ realizuje pilotaż elektronicznego stetoskopu, w skali lokalnej prowadzone są programy zdalnego monitoringu rytmu serca. Pandemia stałą się akceleratorem digitalizacji. Przykładem jest chociażby program opieki domowej, kiedy to pacjenci samodzielnie mierzyli poziom saturacji i inne parametry zdrowia, a monitoring ich zdrowia odbywał się całkowicie w trybie zdalnym. I właśnie tego typu pilotaże, gdzie można sprawdzić wartość i bezpieczeństwo aplikacji zdrowotnych, są kluczem do ich szerszej adaptacji na rynku zdrowia.

Czytaj również: Co przewiduje polska strategia rozwoju AI >

Skoro mowa o badaniach klinicznych. Jaką rolę odgrywają dziś i będą odgrywać w przyszłości badania kliniczne realizowane wirtualnie i oparte na danych zbieranych bezpośrednio od pacjentów i przez pacjentów? Przykładowo, wiele danych można gromadzić z pomocą takich urządzeń jak smartfony i urządzenia ubieralne, z kolei specjalne aplikacje do zbierania danych do celów naukowych posiadają już urządzenia z systemami Android i iOS.

Kwestia zbierania danych w tym modelu to obosieczny miecz. Z jednej strony mamy ogromne możliwości zbierania danych gromadzonych w czasie rzeczywistym. Mogą mieć one ogromną wartość – czasami poprzez ich analizę można natrafić na nowe fakty i wnioski, które okażą się kluczowe w procesie podejmowania decyzji. Taką sytuację obserwujemy w przypadku tzw. kopalni danych (red. data mining), gdzie wielkie wolumeny danych poddane analizie AI układają się w logiczną wiedzę. Mówimy o przyszłości badań klinicznych, gdzie spotkania z badaczem odchodzą do lamusa, a coraz więcej raportów przygotowuje sam pacjent lub dane zbierane są w modelu real-time data z elektronicznie zintegrowanych urządzeń. Myślę, że w ciągu najbliższej dekady będziemy obserwowali zmianą paradygmatu realizacji badań klinicznych.

Z drugiej strony, nie możemy zapomnieć o kwestii bezpieczeństwa danych i zaufania. Pacjent musi mieć pewność, że nie jest obserwowany przez Wielkiego Brata, który śledzi każdy jego ruch poprzez przykładowo smartfon. Dlatego musimy opracować takie rozwiązania, również legislacyjne i w zakresie cyberbezpieczeństwa, które zagwarantują, że zbierane dane będą całkowicie zanonimizowane i zabezpieczone przed dostępem osób trzecich. Pacjent musi mieć poczucie prywatności.  

Niedawno zainaugurowany został wspólny projekt Agencji Badań Medycznych i firm komercyjnych „Warsaw Health Innovation Hub”. Jak czytamy, inicjatywa ma wzmocnić współpracę sektora publicznego z biznesem w celu tworzenia innowacyjnych rozwiązań medycznych, technologicznych i prawnych, na rzecz poprawy zdrowia pacjentów oraz zwiększenia wydajności polskiego systemu ochrony zdrowia. Co w praktyce przyniesie powołanie hubu?

Prace rozwijają się bardzo dynamicznie i w ciągu najbliższych kilku miesięcznych zobaczymy pierwsze owoce działalności hubu. Sukcesem już jest fakt, że do jednego stołu udało nam się zaprosić partnerów publicznych i prywatnych, aby podjęci współpracę na rzecz rozwoju innowacyjnych technologii w ochronie zdrowia. Okazuje się, że wiele firm i instytucji łączy wiele zbieżnych celów w tym zakresie, bo przecież wszyscy gramy do jednej bramki, chcąc poprawić dostępność i jakość świadczeń w opiece zdrowotnej. Ideą hubu jest, aby partnerzy komercyjni i publiczni zawiązywali konsorcja, w których będą alokowali konkretne kwoty. Mowa tu o kilku milionach złotych. W ich ramach będą następnie uruchamiane projekty i wspierane startupy nakierowane na rozwiązanie konrentego problemu medycznego.

Już w najbliższych tygodniach zaprezentujemy pierwsze programy i konkursy. Zdrowie cyfrowe jest jednym z priorytetów hubu. 

W Polsce wdrożono e-konta zdrowia, e-receptę, e-skierowania. Niedawno ruszyła elektroniczna dokumentacja medyczna. Jak postęp cyfrowy w ochronie zdrowia wpłynie na działalność agencji? Jaką wizję ma Pan dla ABM w erze cyfrowej ochrony zdrowia?

Agencja Badań Medycznych jest na pewno beneficjentem tych rozwiązań. ABM ma umocowanie ustawowe pozwalające na dostęp do zanonimizowanych danych medycznych do celów naukowych. Mam na myśli zintegrowane dane z Głównego Urzędu Statystycznego, NFZ i agend nadzorowanych przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów KPRM. Możemy zbierać i analizować duże wolumeny danych i na tej podstawie pomagać ministrowi zdrowia podejmować decyzje, które będą się przekładać na lepszy kształt systemu ochrony zdrowia i jego optymalizację.

W najbliższym miesiącach, w ramach struktur Agencji Badań Medycznych rozpoczniemy budowę wydziału analiz. W jego ramach, specjaliści w zakresie IT i statystyki będą przetwarzać i analizować dostępne dane. Poprzez organizację sieci centrów badań klinicznych chcemy pokazać, że dane mogą być w bezpieczny sposób wykorzystane dla dobra wszystkich pacjentów i systemu ochrony zdrowia.

Chciałbym też wspomnieć, że te wszystkie możliwości otwarły się dopiero niedawno. Przypomnę, że dotychczas wiązała nas ustawa, która jasno wskazywała, że ABM może prowadzić tylko i wyłącznie badania kliniczne. Rozwiązania w zakresie zdrowia cyfrowego nie spełniały kryterium badania klinicznego. Ustawa została zmieniona i możemy pełnomocnie finansować eksperymenty medyczne, co otwiera ścieżkę rozwoju dla rozwiązań cyfrowych i wyrobów medycznych. Spodziewam się, że przyszły rok będzie przełomowy pod tym względem.

Rozmawiał: Artur Olesch