Zaniedbania cyfryzacji zagrażają bezpieczeństwu pacjentów


Mirka Cikkelova, Sekretarz Generalna Europejskiej Fundacji Bezpieczeństwa Pacjentów EUPSF
Mirka Cikkelova, Sekretarz Generalna Europejskiej Fundacji Bezpieczeństwa Pacjentów EUPSF

Wdrażanie technologii, które mogłyby zniwelować skutki braków kadrowych w ochronie zdrowia i poprawić bezpieczeństwo leczenia, jest frustrująco powolne – twierdzi Mirka Cikkelova, Sekretarz Generalna Europejskiej Fundacji Bezpieczeństwa Pacjentów EUPSF.

Opóźnione leczenie, błędne diagnozy, zgony, którym można zapobiec – czy w dzisiejszej ochronie zdrowia bezpieczeństwo pacjentów wisi na włosku?

Nie jest tajemnicą, że systemy opieki zdrowotnej w całej Europie stoją w obliczu wielu kryzysów. Niektóre dane są alarmujące: 1 na 10 pacjentów doświadcza szkody podczas leczenia w szpitalu, 4 na 10 pacjentów doznaje uszczerbku na zdrowiu podczas korzystania z opieki ambulatoryjnej. Ponad połowie z tych przypadków można zapobiec.

Obecnie, do tego dochodzą jeszcze dwa nowe czynniki zwiększające ryzyko dla bezpieczeństwa pacjentów: niedobór pracowników służby zdrowia, zwłaszcza pielęgniarek, oraz rosnące zapotrzebowanie na opiekę ze względu na starzenie się społeczeństwa i obciążenie chorobami przewlekłymi. Wszystko to kumuluje się w niebezpieczną mieszankę.

Jednocześnie twierdzi Pani, że bezpieczeństwo pacjenta można poprawić wdrażając technologia e-zdrowia. A dokładnie?

Potencjał technologii w tym zakresie jest niezaprzeczalny, zwłaszcza z perspektywy pacjenta.

Na przykład telemedycyna i zdalne monitorowanie mogą pomóc w zarządzaniu chorobami przewlekłymi lub monitorowaniu chorych po operacjach, a sztuczna inteligencja (AI) przewiduje ryzyko wystąpienia choroby i pozwala personalizować leczenie. Wirtualna rzeczywistość może poprawić jakość szkolenia pracowników służby zdrowia, a elektroniczne kartoteki medyczne zapewniają bezpieczne stosowanie leków na każdym etapie, od wypisania recepty do ich podania pacjentowi. Paradoksalnie, postęp i potencjał innowacji cyfrowych są tak duże, że nieskorzystanie z nich jest nieetyczne i wręcz niebezpieczne.

Digitalizacja, aby przyniosła efekty, musi jednak iść w parze z przeprojektowaniem procesów i ról. Istnieje wiele technologii, dzięki którym można zaoszczędzić czas i zmniejszyć obciążenie biurokracją pracowników służby zdrowia. Niestety, ich wdrażanie jest bardzo powolne.

Dlaczego?

Jednym z powodów jest przestarzała infrastruktura IT w szpitalach. Wiele starych systemów jest ze sobą niekompatybilnych, co powoduje, że lekarze tracą swój cenny czas na obsługę niedopasowanych do ich potrzeb rozwiązań.

To takie błędne koło: placówki opieki zdrowotnej borykają się z niedoborem personelu i nie mają czasu ani pieniędzy na inwestowanie w cyfryzację. A bez wdrażania technologii i towarzyszącej ich przebudowie procesów, problem się jedynie zaostrza. Co gorsza, nieefektywne technologie dokładają swoje pięć groszy do wypalenia zawodowego lekarzy.

Jak wyjść z tego błędnego koła?

Pracownicy służby zdrowia wiedzą doskonale, których technologii potrzebują i które rozwiązania e-zdrowia pomogą poprawić bezpieczeństwo pacjentów w placówkach, w których pracują. Musimy ich słuchać, zwłaszcza że ich dobre samopoczucie ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa pacjentów.

Zamiast narzucać z góry jakieś konkretne rozwiązania, zadbajmy o standardy jakości i pozwólmy, aby wdrażanie innowacji wychodziło naprzeciw konkretnym problemom, które są różne w różnych szpitalach i przychodniach.

Do niedawna mówiło się o technologiach e-zdrowia skupionych na potrzebach pacjentów. Pani z kolei dodaje, że innowacje muszą też dbać o zdrowie lekarzy.

Zdecydowanie. Zmęczeni lekarze, a coraz częściej lekarze doświadczający wypalenia zawodowego, dwukrotnie częściej doprowadzają do incydentów związanych z bezpieczeństwem pacjentów, cechuje ich niższy profesjonalizmem i ponad dwukrotnie częściej otrzymują niskie oceny satysfakcji od pacjentów.

Dlatego moim zdaniem czas uwolniony dzięki wdrożeniu technologii trzeba wykorzystać tak, aby poprawić jakość rozmów z pacjentami i jakość pracy lekarza, zamiast automatycznie zwiększać liczbę wizyt pacjentów. Takie strategiczne podejście do well-being lekarzy pozwoli zadbać o najcenniejszy zasób ochrony zdrowia, który jest zasobem coraz rzadszym. Już teraz lekarze są przepracowani – nie możemy sobie pozwolić, aby informatyzacja powodowała, że będą musieli przyjąć jeszcze więcej pacjentów w ramach tego samego czasu.

Dodam na koniec, że w tym procesie wyboru technologii musi być zaangażowany także pacjent. Aby rozwiązanie e-zdrowia wspomagało opiekę i zyskało zaufanie, musi gwarantować bezpieczeństwo danych i prywatność, dopasowując się do poziomu umiejętności cyfrowych. Mam na myśli jedynie rozwiązania, które zostały odpowiednio zwalidowane i są bezpieczne w użytkowaniu. Nigdy nie powinniśmy zapominać, że technologie to tylko narzędzia, które muszą być projektowane, wdrażane i wykorzystywane w sposób, który rzeczywiście wspiera pracowników służby zdrowia w zapewnianiu lepszej i bezpieczniejszej opieki swoim pacjentom.