198 aptek mniej w rok. Czy sprzedaż leków jest rentowna?


W pierwszym półroczu 2024 r., statystyczna apteka wypracowała 561 tys. zł narzutu (źródło: PEX)
W pierwszym półroczu 2024 r., statystyczna apteka wypracowała 561 tys. zł narzutu (źródło: PEX)

Dr Jarosław Frąckowiak, Prezes PEX

W czerwcu 2024 roku na rynku funkcjonowało 12 513 aptek, a w ciągu ostatnich 12 miesięcy ubyło ich 198. Czy sprzedaż leków i produktów bez recepty jest aż tak bardzo nierentowna?

Obroty aptek

Średni obrót apteki pochodzący ze sprzedaży leków na receptę i produktów bez recepty (w cenach dla pacjenta brutto), bez wliczania innego typu przychodów, wyniósł – dla statystycznej apteki – średniomiesięcznie dla pierwszych sześciu miesięcy 2024 roku prawie 360 tys. zł.

To o 12% więcej niż w roku ubiegłym. Dynamika wzrostu obrotu aptek jest wyższa niż dynamika wzrostu na rynku, a ta wyniosła w okresach – pierwsze półrocze 2024 do analogicznego okresu w roku 2023 – 10%. Wyższa dynamika wzrostu przychodu statystycznej apteki niż rynku wynika z ich malejącej ilości.

Analizując wzrosty na rynku warto zauważyć, że DNUR (duża nowelizacja ustawy refundacyjnej) wprowadziła korzystną dla aptek zmianę tabelki marż degresywnych, która jest stosowana do obliczania poziomu urzędowych marż w przypadku sprzedaży produktów refundowanych. Innym czynnikiem wpływającym na wzrosty na rynku były zwyżki cen, najczęściej związane z trzema zjawiskami: inflacją, wprowadzeniami nowych produktów (często są droższe od podobnych/obecnych na rynku) oraz postępującym trendzie zwiększania stosowania nowszych terapii (te też są najczęściej droższe niż tradycyjne).

Zwiększenie obrotów nie musi oznaczać zwiększenia marżowości, bo ta w porównywanych okresach rośnie. W okresie pierwszego półrocza statystyczna apteka wypracowała 561 tys. zł (93 tys. zł w średnim miesiącu) masy narzutu, to o 17% więcej niż w analogicznym okresie roku minionego.

Poziom narzutu rożni się w zależności od kategorii sprzedawanych w aptece produktów. Najwyższy poziom narzutu ujęty w procentach dotyczy produktów bez recepty i wynosi 30,5%. Druga na podium kategoria to produkty na receptę pełnopłatne – niecałe 22%, a trzecia – produkty na receptę refundowane legitymująca się wynikiem niemal 21%.

Średnia wartość narzutu (PLN) i jego udział (%) w całości narzutu dla statystycznej apteki w przeciętnym miesiącu dla kategorii produktów w pierwszych sześciu miesiącach 2024 roku
Średnia wartość narzutu (PLN) i jego udział (%) w całości narzutu dla statystycznej apteki w przeciętnym miesiącu dla kategorii produktów w pierwszych sześciu miesiącach 2024 roku

52% marży wypracowują produkty bez recepty

W przypadku ostatniej kategorii – rok do roku – nastąpił wzrost bliski jednemu punktowi procentowemu, a akurat w przypadku tego typu produktów, historycznie, wzrosty odnotowywano niezbyt często. Ale procenty z obliczeń nie płacą kosztów prowadzenia działalności, one są płacone z masy marży wypracowanej w złotówkach.

I tu obraz jest klarowny. Produkty na receptę, czy to refundowane czy nierefundowane, stanowią łącznie 47% masy marży apteki w zł. Dokładniej: produkty na receptę nierefundowane wypracowały w pierwszych sześciu miesiącach 2024 roku 24% masy narzutu, a produkty na receptę refundowane 23%. Pozostałą, lwią cześć masy narzutu (ponad 52%) wypracowują produkty bez recepty. Co więcej w ujęciu procentowym ta kategoria też jest najbardziej marżowa – na OTC/suplementach/wyrobach medycznych, itp. narzut wynosi niecałe 31%.

Omawiane wyniki dotyczące udziału różnych kategorii w zarobkach aptek – poza lekkim wzrostem udziału produktów bez recepty i niewielkim spadkiem udziału w narzucie produktów pełnopłatnych na receptę – nie zmieniają się istotnie w porównaniach pierwszych półroczy lat 2024 i 2023.

Apteki sieciowe radzą sobie najlepiej

Wnioski są różne, mniej i bardziej oczywiste. Pierwszy nasuwa się na pierwszy rzut oka: apteki żyją w dużej mierze ze sprzedaży produktów. Z tego wynika między innymi, że każdy potencjalny zabieg wpływający na ograniczenie lub poszerzenie sprzedaży kategorii produktów bez recepty natychmiast odbije się, pozytywnie lub negatywnie, na zdrowiu ekonomicznym aptek.

Do sformułowania kolejnego wniosku potrzebna jest dodatkowa informacja, a brzmi ona tak: apteki sieciowe (posiadające 5 lub więcej aptek) mają statystycznie dwa razy większe obroty niż pozostałe apteki. A zróżnicowanie w obrotach aptek na rynku bezpośrednio wpływa na ich sytuację ekonomiczną. A więc apteki mniejsze, nawet jeżeli stosują wyższe procentowo narzuty, mają duże wyzwania związane z wypracowaniem odpowiedniej masy marży w zł, by pokryć dynamikę rosnących kosztów. Takim aptekom na rynku jest i będzie ciężko.

Wydaje się, że warto postawić dwa pytania:

  • Czy wizja apteki, która jest w stanie dobrze prosperować sprzedając głównie leki, jest w ogóle realna?
  • Czy, aby utrzymać na rynku wysoki poziom usług, za który apteki przecież muszą zapłacić, nie należałoby przyspieszyć prac nad wprowadzeniem w życie, dyskutowanych od długiego czasu, szeregu usług opieki farmaceutycznej?

Jedno jest jasne – dla pacjentów ważny jest nie tylko dostęp do leków (w sensie fizycznej obecności na półkach aptecznych oraz w cenie, która umożliwia dokonanie zakupu), ale także geograficzna dostępność apteki. Jeśli liczba aptek nie tylko będzie spadać, ale pojawią się deficyty w niektórych regionach, to może to mieć negatywny wpływ na szybkość dostępu części pacjentów do terapii.